Urodziny dziecka w domu. Polecam, takie zwyczajne!
Dawno, dawno temu, gdy byłam małą dziewczynką, co roku zapraszałam koleżanki i kolegów na moje przyjęcie urodzinowe. Nie spotykaliśmy się w kinie, sali zabaw czy w McDonald’sie (przyznam się Wam, że jestem tak stara, że w tamtych czasach nie było w Polsce tej znanej sieci z hamburgerami). Zapraszało się przyjaciół do domu, częstowało ciastem i kanapkami oraz organizowało się super zabawy.
My rodzice prześcigamy się w pomysłach na najciekawszy sposób zorganizowania dziecku urodzinowej imprezy. Dużą zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że przygotowania do takiego wydarzenia kończą się na wręczeniu zaproszeń. Całą resztę – od jedzenia, dekoracji i atrakcji – mamy po prostu z głowy. Według mnie jednak dużym minusem jest, że takie przyjęcie zaplanowane jest od pierwszej do ostatniej minuty, bez czasu na swobodną zabawę dzieci. Aleks podpowiada mi, bym napisała, że niefajne jest, gdy jakiś animator każe się w coś bawić, tak jakby dzieci same nie miały wyobraźni.
Chciałam Was Drodzy Rodzice zachęcić, by wrócić do korzeni i przygotować przyjęcie w domu. W klasie Aleksa po fali urodzin w bawialniach, na basenie, parkach trampolin itp. przyszedł czas na imprezy domowe, które o dziwo okazały się prawdziwymi hitami. I choć wyprawienie takiego party nie należy do najłatwiejszych, to myślę, że warto spróbować i w najgorszym wypadku na tym jednym razie zakończyć.
Podzielę się z Wami moim doświadczeniem. Od czego zacząć?
Pozwólmy dziecku zadecydować, kogo chce zaprosić. My mamy ogródek, więc Aleks akurat nie musiał się ograniczać i mógł świętować z całą klasą. Jeśli dzieci będą bawić się w jednym pokoju, niech będzie to kilku ulubionych rówieśników.
Wymyślmy motyw przewodni urodzin – wtedy zabawy i dekoracje mogą nawiązywać do ustalonego tematu. To nie jest absolutnie punkt obowiązkowy, ale według mnie ciekawy. Niestety znalazłam pewien minus, bo niby jest wszystko w sklepach, ale szkoda, że w każdym coś innego. Organizując przyjęcie pirackie, napotkałam problem, że ładne zaproszenia znalazłam na jednej stronie internetowej, ozdoby do babeczek na innej, akcesoria na kolejnej. Zamiast płacić osobno za każdą wysyłkę, sami z mężem przygotowaliśmy dużą część dekoracji.
Postawmy na prostotę i zdrowe jedzenie. Nie wiem, dlaczego na tak wielu dziecięcych imprezach pojawiają się chipsy i cola! Naprawdę mali goście też będą bardzo zadowoleni, gdy na stole będą owoce. Nie silmy się na super wykwintne jedzenie – sprawdzają się niewielkie przekąski, które dzieci mogą wziąć do ręki. My częstowaliśmy muffinami, sałatką owocową, galaretką w skórkach pomarańczy, a zamiast tortu wypożyczyliśmy maszynę do robienia waty cukrowej i to był strzał w dziesiątkę. Przygotowałam też kolację na ciepło – tosty – na które dzieci o dziwo też się rzuciły. Reasumując – na ile się da zdrowo, kolorowo, do chwycenia „na szybko” i najwygodniej na jednorazowych talerzykach.
Przygotujmy zabawy, nie za dużo i tak na wszelki wypadek. Częściej się zdarza dzieciom młodszym, że trzeba podpowiedzieć, albo uczestniczyć w zabawach. Starsze doskonale bawią się same, ale warto mieć zaplanowanych też kilka zajęć. U mnie sprawdziło się szukanie skarbu, gdzie dzieci odnajdywały kolejne wskazówki i zadania do wykonania. Aleksowi podobało się wspólne przygotowywanie pizzy na urodzinach koleżanki.
I w zasadzie tyle… więcej refleksji nie mam. Powiem Wam, że to fajne doświadczenie, gdy można poobserwować sobie, jak wspólnie bawią się nasze dzieci, może też poznać bliżej osoby, z którymi spędzają wiele czasu. Wiadomo, po kinderbalu, w domu trzeba posprzątać, ale to normalne, że jak się przyjmuje gości, to ten ostatni obowiązek jest nieunikniony. Za to ja mam po każdej imprezie samodzielnie przygotowanej mnóstwo satysfakcji i poczucia, że warto było!
Zdjęcia: Basia
Ile cudownych opcji na urodzinki na dzieciakow ;D dziekuje Kochana za super tekst. Bede teraz robila pierwszy raz w zyciu taka impreze dla naszego maluszka. Konczy 4 latka a z racji lata zrobimy impreze na tarasie. Swietnie wyszly Ci te galaretki – na pewno wykorzystam patent. Muffinki to oczywiscie standard. Mysle jeszcze o jakichs atrakcjach. Kolezanka z pracy wspominala o bańkach mydlanych. Dzwonilam juz do korona hostessy by zapytac o obsluge imprezy przez 2/3 osoby. Takze to tez mam ogarniete. Jeszcze kwestia muzyki mi zostala.. Impreza za tydzien ;D
A co jeśli dziecko nie chce wyprawiać swoich urodzin z kolegami a co chwilę jest zapraszany przez kolegów na swoje urodziny. Jak to rozwiązać? Czy nie rozwiązywać tylko zostawić tak jak jest…on chodzi z prezentami do znajomych ale sam nie zaprasza…
Zostawiłabym tak jak jest. Możecie rozmawiać na ten temat, ale na pewno nie zmuszałabym dziecka, jeśli tego nie chce.
Świetne propozycje 🙂 Ja nie lubię przesady, zresztą moje dzieci też nie czują się najlepiej jak jest za dużo atrakcji. U nas super atrakcją okazało się wspólne robienie naleśników (dobrze, że mamy creeps maker ariete), szykowanie dodatków i piknik w ogródku 🙂