Kultura 21 maja 2025

Złodziejka wspomnień. Zapowiedź debiutanckiej powieści Renaty Wasilewskiej

Tytuł: Złodziejka wspomnień
Autor: Renata Wasilewska
Premiera: 15 maja 2025 rok na Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie
Wydane przez: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Kategoria: powieść obyczajowo – sensacyjna z wątkiem romansowym i szczyptą fantazji

Czy zastanawialiście się kiedyś, jakby to było, gdybyśmy mogli pozbywać się niechcianych wspomnień? Wyrzucić z głowy wszystkie traumy, porażki i życiowe wpadki.

Jak wolny byłby wtedy nasz umysł?!

Złodziejka wspomnień jest właśnie próbą odpowiedzi na powyższe pytania. Ale nie jest to powieść psychologiczna. O nie! To przewrotna obyczajówka z wątkiem kryminalnym i szczyptą fantazji oraz ogromną dawką dobrego humoru, który z pewnością poprawi Wam samopoczucie. Nie zabraknie w niej również historii miłosnej, bez której każda powieść wygląda przecież „blado”.

Obdarzona nietypowymi zdolnościami Matylda Ladro pomaga usunąć niechciane wspomnienia. W jej pracy towarzyszą i pomagają jej: podrywacz – Jerry Świstak oraz internetowa hakerka z zamiłowania – Zuza Swift. Ich rutynowy świat usług nietypowych zostaje zachwiany, gdy na horyzoncie pojawia się widmo morderstwa.

Czy świeżo upieczonym detektywom amatorom uda się zapobiec zbrodni? Jakie niespodzianki napotkają? I czy nitka tajemnicy nie zaprowadzi ich przypadkiem do kłębka zagadek?

Zanurzcie się w niesamowity świat złodziejki wspomnień i kota, który ją sobie wychował.

Złodziejka wspomnień

Fot. Informacje prasowe / Złodziejka wspomnień

Informacja o autorce:

Miłośniczka zwierząt, kawy i świętego spokoju. Pisze od dziecka, głównie do szuflady. Maluje ptaki, koty i pejzaże. W wolnych chwilach szyje zabawki, którymi obdarowuje dzieci przyjaciół. Nałogowo kupuje i sadzi rośliny, czym doprowadza do szewskiej pasji domowników. Dawno temu skończyła filologię polską. Kocha wieś, choć urodziła się, mieszka i pracuje w wielkim mieście. Uważa, że w świecie, który dobrze znamy, odrobina magii jest jak pikantna przyprawa do panini. Zadebiutowała powieścią obyczajowo-sensacyjną z odrobiną fantazji i furą dobrego humoru pt. Złodziejka wspomnień 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W szkole 17 kwietnia 2025

Dlaczego nastolatki wolą pisać niż rozmawiać przez telefon?

Jeszcze niedawno rozmowa telefoniczna była podstawowym sposobem kontaktu – szybka, bezpośrednia, czasem nawet romantyczna (kto pamięta zasypianie z telefonem przy uchu, ten wie). Tymczasem dzisiejsze nastolatki wolą pisać. Czat, wiadomości głosowe, emoji – wszystko, byle nie klasyczne „halo, co słychać?”. Dlaczego?

Pisanie daje czas na reakcję

Rozmowa jest spontaniczna, a wypowiedzianych słów nie da się cofnąć. Pisanie ma inny rytm, można się spokojnie zastanowić, co napisać, a po napisaniu jeszcze „ocenzurować” odpowiedź przed wysłaniem. Ba! Można skasować i napisać całkiem na nowo! Pisanie pozwala też opanować emocje, a jeśli jest taka potrzeba – nie odpowiadać od razu. W podbramkowej sytuacji wystarczy udawać, że się nie widziało wiadomości. Jednak kodeks honorowy głosi, że jeśli wypowiedź jest oznaczona jako przeczytana, to trzeba na nią zareagować. Nastolatki rozwiązują ten problem przez odczytywanie wiadomości w powiadomieniach, bez wchodzenia w aplikację.

Dzwoniący telefon często oznacza stres

Zwłaszcza kiedy dzwonią rodzice 😉 Ponadto nastolatki zawsze biorą pod uwagę, że potencjalny rozmówca może nie móc rozmawiać i zostawiają mu wybór, np. pisząc „oddzwoń, jak możesz”. Bardzo popularne są wiadomości głosowe, czyli taka rozmowa z opóźnieniem. Podobnie jak czat, pozwala odpowiadać z większym rozmysłem.

Pisanie daje więcej możliwości wyrażania siebie

W rozmowach głosowych nie ma emotikonek ani gifów, które są już naturalnym językiem nastolatków. Młodzi ludzie mają też bardzo specyficzny sposób pisania pełen dziwnych dla dorosłych skrótów. Ja sama często łapię się na tym, że pytam dziecko, co do mnie pisze, bo nie rozumiem. No i pisanie pozwala na bycie w kontakcie z wieloma osobami jednocześnie. Czatu grupowego nie da się zastąpić rozmową. Teoretycznie telekonferencje są możliwe, ale ich jakość wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Pisanie jest bardziej elastyczne

Świat nastolatków działa inaczej niż świat dorosłych. Jest szybciej, bardziej cyfrowo, z większym naciskiem na nowoczesne technologie, ale też na wygodę. Pisanie pozwala prowadzić pięć rozmów jednocześnie, a w tak zwanym międzyczasie scrollować społecznościówki. Młodzi ludzie bez problemu to ogarniają.

 

Tyle dowiedziałam się z internetu i od Chata GPT, który wciąż uważa, że wie wszystko. Ale nie byłabym rzetelna, gdybym na koniec nie poszukała informacji u źródła:

– Dziecko kochane, powiedz mi co to za trend, że nastolatki wolą pisać, niż rozmawiać przez telefon?

 

– A kto ci to powiedział? To w ogóle nie jest prawda! My lubimy rozmawiać przez telefon, tylko musimy mieć odpowiednie warunki. Jasne, że nie robi się tego na ulicy, w autobusie, sklepie, gdziekolwiek, gdzie każdy może podsłuchać. W domu też nie rozmawiam przez telefon, jak wy jesteście, bo słuchacie i się nadmiernie interesujecie, a potem są z tego jakieś dramy. Ale jak jestem sama, to ciągle wiszę na telefonie i gadam. Moi znajomi robią to samo, przecież sama ze sobą nie gadam. Tylko dorośli po prostu o tym nie wiedzą, a ciągle nas widzą w telefonach i poszła taka fama, że młodzi wolą pisać. Nieprawda, wcale nie wolą. Głupoty gadasz i tyle.

 

Nie ma to jak usłyszeć od dziecka, że matka głupoty gada. Ale w gruncie rzeczy poczułam się uspokojona. Może nie jest tak najgorzej z tym nawiązywaniem relacji między młodymi ludźmi, ciągle umieją ze sobą rozmawiać.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Emocje 3 kwietnia 2025

Mindfulness w codziennym życiu – jak znaleźć chwilę spokoju w zabieganym dniu?

Zauważyliście, że dożyliśmy czasów, w których bardziej interesuje nas przyszłość niż teraźniejszość? Przynajmniej ja tak mam, że ciągle planuję, co będę robić za chwilę, myślę, o czym nie mogę zapomnieć, zastanawiam się, czy niczego nie przeoczyłam. To nie nerwica, to szybkie tempo życia, natłok informacji, bodźców, obowiązków i nieustającej presji. W związku z tym, chociaż nie jestem fanką medytacji, postanowiłam przyjrzeć się bliżej czym jest mindfulness, po polsku zwany uważnością. Ponoć to krok do odzyskania równowagi 😉

Co to jest mindfulness?

Mindfulness, czyli uważność, to stan, w którym umiemy się skupić na tym, co dzieje się tu i teraz, bez oceniania, analizowania i planowania kolejnych minut. Czyli, mówiąc po polsku – bycie tu i teraz, skupienie się na aktualnie wykonywanej czynności, delektowanie się nią, bez względu na to, czy właśnie pijemy kawę, czy też biegniemy na autobus. To sposób na zatrzymanie się na chwilę, by naprawdę doświadczyć momentu. Mindfulness nie jest techniką medytacyjną samą w sobie, ale raczej stylem życia, który ma pomóc opanowaniu chaosu dziejącego się w nas i wokół nas.

Korzyści płynące z praktykowania mindfulness

Mindfulness wymaga wprawy, to nie jest coś, czego można się podjąć tak po prostu. Warto jednak podjąć wysiłek bycia tu i teraz, bo niesie ono wymierne korzyści:

 

– Redukcja stresu – coś, czego w dzisiejszym świecie potrzebuje chyba każdy. Dzięki byciu tu i teraz łatwiej jest opanować emocje, szczególnie te negatywne.

 

– Poprawa koncentracji – uważność to eliminacja rozpraszaczy, a więc lepsza koncentracja, która przełoży się na wyższą efektywność przy nauce lub w pracy.

 

– Lepszy sen – ta korzyść bezpośrednio wynika z pierwszej, im mniej stresu, tym lepsza jakość snu, a więc i lepsze funkcjonowanie w ciągu dnia.

 

– Równowaga emocjonalna – umiejętność zatrzymywania się i koncentracji na danej czynności to też trening lepszego panowania nad emocjami, a w efekcie odzyskanie spokoju i równowagi.

 

 

Jak wprowadzić mindfulness do codziennego życia?

Mindfulness wymaga treningu, ale nie jest trudne. Wypróbuj poniższe sposoby, a na pewno się uda:

Poranna medytacja

Nie przepadam za tym określeniem, więc może nazwijmy to inaczej – chwila dla siebie po przebudzeniu. Nie zrywaj się od razu z łóżka, naciesz chwilą, oddychaj głęboko. Nie planuj, nie myśl o tym, co będzie. Po prostu zbierz siły na resztę dnia.
 

 

Uważne jedzenie

Jedz powoli, smakuj, delektuj się. Usiądź! Jedzenie w biegu na stojąco nie sprzyja uważności, zdrowiu też nie, lekarze od lat to powtarzają. I nie myśl, że to uważne jedzenie wpędzi cię w otyłość, wręcz odwrotnie! To sposób na lepsze trawienie i mniejsze przejadanie się.
 

 

Mindfulness podczas codziennych czynności

Wydaje ci się, że nie masz czasu na mindfulness? No masz rację – wydaje Ci się. Możesz je praktykować przy banalnych czynnościach typu mycie szklanki, wybieranie skarpetek, czekanie na autobus. Po prostu skup się na tym, co aktualnie robisz, nie analizuj listy spraw do załatwienia w ciągu dnia.
 

 

Uważne chodzenie

Spróbuj wykonać kilka kroków na świeżym powietrzu, koncentrując się na każdym ruchu. Zwróć uwagę na to, jak Twoje stopy dotykają ziemi, jak porusza się Twoje ciało, jak zmieniają się dźwięki dookoła. To prosty sposób na relaks i odzyskanie energii w ciągu dnia.
 

 

Mindfulness w relacjach z innymi

Coś, co umieją już chyba tylko nasze babcie. Zauważ, jak bardzo osoby starsze skupiają się na rozmowie i rozmówcy, jak uważnie słuchają całą swoją osobą bez przerywania, oceniania, za to z gotowością do podzielenia się doświadczeniem. Bierz przykład!
 

 

 

Mindfulness nie jest treningiem i nie zrobi z Ciebie perfekcjonisty, nie o to tu chodzi! To sztuka, dzięki której będziesz w pełni akceptować siebie i swoje wybory, poczynania, zachowania. To nauka obecności we własnym życiu, zamiast pospiesznego przebiegania przez nie. Jeśli zechcesz, może stać się twoim stylem życia, ale nie musi. Wybierz tyle, ile ci pasuje.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close