Bądźmy dziećmi – lek na stres. Jak go aplikować?
Bądźmy dziećmi – albo – obudź w sobie wewnętrzne dziecko … Kto z nas choć raz nie słyszał tych haseł? Cieszę się, że zachętę do tego słyszę coraz częściej, bo poważnych min i smutnych wiadomości mamy czasem aż zanadto.
Niestety trudno jest nam na co dzień zachować luz i uśmiech w każdej sytuacji. Codzienność i narzucony odgórnie pęd wcale w tym nie pomaga. Życie stawia przed nami zadania, a my chcemy (lub musimy) wykonać je jak najlepiej. Bywamy zaganiani, spięci, a gdy z pracy wracamy do domu, nie zawsze mamy ochotę na szeroki uśmiech i radosną zabawę z dzieckiem. Tymczasem zrzucenie przysłowiowego garnituru i spojrzenia na pewne rzeczy z perspektywy dziecka, może przynieść wiele korzyści i dla rodzica i dla dziecka.
Bądźmy dziećmi – wyobraźnia to podstawa
Ograniczenia są w naszych głowach – to prawda. Bywa, że zanim się z czymś zmierzymy, już tłumaczymy sobie, że nie damy rady, że to bez sensu. A dzieci? A dzieci najpierw próbują, wkładając w to całe serce, a później się zastanawiają, co zrobić dalej. Dzieciaki są spontaniczne, jeszcze bez narzuconych odgórnie ograniczeń i podziałów, które trzymają nas, dorosłych, w ryzach. Bierzmy z nich przykład, by uwolnić myśli, uruchomić fantazję, roześmiać się na cały głos. Wystarczy spojrzeć na dzieci – roczniaka, trzylatka, sześciolatka czy dziewięciolatka. To, co u każdego z nich zachwyca, to fakt, że oni nie widzą przed sobą tylko zabawek, przedmiotów – dla nich dana rzecz jest przede wszystkim pretekstem do uruchomienia wyobraźni. W ich głowach klocki zamieniają się w niezwykłe pojazdy, elementy farmy, czy placu zabaw, ożywają i pozwalają przeżywać niezwykłe przygody, a książki przeistaczają się w portale prowadzące do równoległych światów. Coś wspaniałego i relaksującego, dlaczego więc sami mamy sobie tego odmawiać?
Bądźmy dziećmi – antidotum na stres bez względu na wiek
Pierwsza odsłona badań naukowych na temat pozytywnego wpływu zabawy z dziećmi na rodziców i dziadków, przeprowadzonych przez dr Jacqueline Harding z University of Middlesex w Wielkiej Brytanii, podsuwa ciekawe wnioski. Dr Harding, która zapoznała się z ponad setką artykułów naukowych z zakresu neurologii i psychologii behawioralnej, stwierdza, że czas zabawy powinien być postrzegany jako „antidotum” na stres dorosłych.
– Istnieje mnóstwo badań dotyczących istoty wartości zabawy dla dzieci, ale wciąż niewiele wiemy o pozytywnych skutkach zabawy dla dorosłych. Analizując badania naukowe w różnych dziedzinach związanych z zabawą, zaczynamy zdawać sobie sprawę, że dorośli mogą czerpać z niej ogromne korzyści, takie jak obniżenie poziomu hormonów stresu czy zwiększenie dobrego samopoczucia. Starszym pokoleniom aktywna zabawa może pomóc w zapobieganiu pogorszenia funkcji poznawczych, które postępują z wiekiem. A wszystko to przez zabawę – tłumaczy Harding.
Bądźmy dziećmi – lek na stres. Jak go aplikować?
Wystarczy nie odmawiać sobie przyjemności płynącej z zabawy z dzieckiem! Najpierw zdejmijcie szpilki lub garnitur, zostawcie telefon, wrzućcie na siebie coś wygodnego i usiądźcie z dzieckiem. Zapomnijcie o tym, że nie wypada, albo że wyglądacie głupio. Zobaczcie na Johna Goodmana. On dobrze wie, czym jest wyobraźnia i radosna zabawa.
Niezależnie od tego, w jaką rolę zechcecie wejść, to będzie miła odmiana dla dość sztywnej codzienności. Tego nie da się przecenić – spójrzcie na dzieci 🙂
„Bądźmy dziećmi!” – to nazwa nowej, długofalowej kampanii 360, z którą zadebiutował producent zabawek Fisher-Price®. Celem akcji jest ukazanie świata takim, jakim widzą go dzieci, z dozą optymizmu i humoru, jednocześnie zachęcając dorosłych do odkrywania radości ze wspólnej zabawy z dziećmi.
Więcej o marce Fisher-Price® można znaleźć na stronie www oraz w serwisach Facebook i YouTube:
http://www.fisher-price.com/pl
https://www.youtube.com/user/fisherpricebrand
https://www.facebook.com/FisherPricePolska?fref=tsKont
Wpis powstał we współpracy z marką Fisher Price.