Podróże 16 sierpnia 2021

Boom na bon, czyli dłuższe i droższe wakacje

Z bonem turystycznym wyjeżdżamy na dłużej i wydajemy więcej – wynika z raportu portalu Noclegi.pl. Rezerwacje dokonywane w ramach rządowego programu są średnio o 25% droższe i obejmują aż tygodniowy wypoczynek, czyli o trzy dni dłuższy niż ten bez bonu. Wciąż też przybywa miejsc, w których bon można zrealizować.

Na półmetku wakacji rządowe dane pokazują, że suma płatności zrealizowanych z wykorzystaniem Polskiego Bonu Turystycznego przekroczyła miliard złotych. Z bonu skorzystały już 4 miliony dzieci, a dla ponad 1/4 z nich był to pierwszy rodzinny wypoczynek poza domem.

„Także w naszym portalu widzimy wciąż rosnące zainteresowanie bonem turystycznym. Już 60% wakacyjnych rezerwacji przebiegło z jego wykorzystaniem – mówi Natalia Jaworska, ekspert Noclegi.pl. – Przy czym nie tylko turyści zmobilizowali się do skorzystania z rządowego programu. Każdego tygodnia przybywa obiektów, w których można zrealizować płatność bonem” – podkreśla.

Jak wskazuje raport Noclegi.pl, goście korzystający z bonu turystycznego podróżują całymi rodzinami, średnio w cztery osoby, są też rezerwacje na pięć czy sześć osób, gdy na wyjazd decyduje się rodzina wielodzietna lub dziadkowie, wspierający rodziców w opiece nad dziećmi.

Pobyt z wykorzystaniem bonu jest dłuższy i droższy. Turyści, którzy go wykorzystali, wybierali nocleg średnio o 25% droższy niż ci, którzy nie skorzystali z rządowego programu. Rezerwowali też średnio o 3 dni dłuższy – tygodniowy – pobyt.

Znaczący odsetek rezerwacji (34%) z bonem realizowany był w apartamentach. Pensjonaty – drugie na liście wybieranych typów obiektów – to już tylko 13% rezerwacji. Jeszcze mniej osób decyduje się na wypoczynek w hotelu czy domu gościnnym.

„Najwyraźniej, pomimo pewnego oswojenia z pandemią, w czasie rodzinnych wakacji wciąż zależy nam na pewnym dystansie, chcemy najbliższym zapewnić prywatność i bezpieczne warunki. I to pomimo ceny, bo nocleg w apartamencie jest średnio o 60% droższy niż w rzadziej wybieranym domu gościnnym” – wyjaśnia Natalia Jaworska.

Polacy korzystający z bonu 500+ ponosili większy koszt noclegu zarówno w miejscowościach nadmorskich (w Gdańsku średnio o 20% więcej, w Kołobrzegu o 15%), jak i w górach (około 10%).

Z bonem czy bez, zainteresowanie wypoczynkiem w kraju przekłada się na stały wzrost cen. W lipcu średnia cena noclegu dla jednej osoby w Gdańsku wzrosła o 12% względem czerwca – z 84 do 94 złotych. Podobne wzrosty odnotowano w górach. W Zakopanem średnia cena lipcowego noclegu dla jednej osoby wyniosła 72 złote.

„Tych, którzy jeszcze nie zarezerwowali miejsc, a chcą wykorzystać bon turystyczny w czasie tego sezonu, zachęcamy do poszukania noclegu w dobrej cenie w mniej znanych miejscowościach, takich jak Ustrzyki Dolne, Poronin czy Ząb w górach lub w nadmorskim Darłowie, Ustroniu Morskim czy Sztutowie” – radzi ekspert Noclegi.pl.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 13 sierpnia 2021

Suplementy diety – argumenty za i przeciw

Stosowanie suplementów diety jest coraz bardziej popularne: według ostatnich szacunków, statystyczny Polak wydaje na ich zakup już prawie 12 zł miesięcznie. Tymczasem eksperci przypominają, że z niewłaściwym stosowaniem suplementów diety wiąże się istotne ryzyko dla zdrowia. Dowiedz się, co o zasadności ich stosowania piszą autorzy najnowszej edycji norm żywienia dla polskiej populacji.

„Na podstawie obecnego stanu wiedzy można rozważyć przyjmowanie suplementów diety przez: osoby dorosłe spożywające diety niskoenergetyczne, osoby starsze, osoby stosujące diety z ograniczeniami, bądź eliminujące niektóre składniki pokarmowe, kobiety po menopauzie (przy niedoborze wapnia i witaminy D). Szczególną grupą są również kobiety ciężarne” – czytamy w najnowszej wersji opracowania pt. „Normy żywienia dla populacji Polski i ich zastosowanie”, które opublikował Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-Państwowy Zakład Higieny (NIZP-PZH).

Normy żywienia – jak powstają? 

Normy dla populacji Polski powstają w oparciu m.in. o zalecenia ekspertów Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), a także Wydziału Zdrowia i Medycyny (HMD) Narodowej Akademii Nauk ze Stanów Zjednoczonych. Uwzględniają one wyniki najnowszych badań naukowych w dziedzinie medycyny i dietetyki. Dlatego są regularnie aktualizowane – w ślad za postępem wiedzy z tego obszaru. Ostatnia nowelizacja polskich norm żywienia została opublikowana w grudniu 2020 r.

W odniesieniu do kobiet w ciąży eksperci NIZP-PZH (wywodzący się z d. Instytutu Żywności i Żywienia) precyzują, że zaleca się im suplementację diety w kwas foliowy, jod i witaminę D3 oraz w uzasadnionych przypadkach w inne witaminy i składniki mineralne. W przypadku kwasu foliowego, suplementację należy rozpocząć jeszcze w okresie planowania ciąży – to prosty, i co najważniejsze – skuteczny sposób profilaktyki wad cewy nerwowej u płodu. Ponadto, kobietom spożywającym małą ilość ryb i innych produktów bogatych w kwas dokozaheksaenowy (DHA) specjaliści zalecają suplementację diety w ten właśnie składnik.

Zalecenia dotyczące suplementacji nie ograniczają się jednak wyłącznie do wymienionych wyżej grup populacyjnych.

„Zgodnie z aktualnymi wytycznymi zaleca się suplementację witaminy D zarówno u niemowląt, jak i dzieci, młodzieży oraz osób dorosłych w różnych dawkach, w zależności m.in. od wieku, masy ciała, spożycia z dietą, syntezy skórnej. Warto przed zastosowaniem suplementacji witaminą D wykonać badania 25(OH)D we krwi, a także monitorować jej poziom w trakcie suplementacji oraz skonsultować zasadność suplementacji z lekarzem lub farmaceutą” – czytamy w normach.

Uwaga! Specjaliści przestrzegają jednak przed stosowaniem suplementów na własną rękę, choć ich wszechobecne reklamy oraz powszechna dostępność w handlu sprawiają, że wiele osób tak właśnie robi. Eksperci NIZP-PZH podkreślają, że – co do zasady – przed zastosowaniem jakiegokolwiek suplementu diety powinno się najpierw poddać fachowej ocenie (lekarza, farmaceuty, dietetyka klinicznego) sposób żywienia, stan zdrowia, istniejące choroby, przyjmowane leki, stosowane używki, a także inne czynniki związane z kondycją i stylem życia danej osoby.

„Należy rozważyć korzyści i zagrożenia związane z ewentualnym stosowaniem suplementu, rozpatrując każdy przypadek indywidualnie” – radzą autorzy opracowania.

Czym grozi nieracjonalne stosowanie suplementacji

Pomimo iż suplementy mogą być skutecznym sposobem uzupełniania niedoborów konkretnych składników w diecie, to jednak należy być też świadomym tego, że konsekwencje niekontrolowanego, nieuzasadnionego lub nadmiernego stosowania suplementów diety mogą być groźne dla zdrowia.

„Nieuzasadniona suplementacja, brak rzetelnej informacji na etykiecie dotyczącej przeciwwskazań do stosowania, możliwość interakcji z innymi składnikami żywności lub lekami oraz stosowanie większej ilości suplementów diety jednocześnie może wiązać się z ryzykiem wystąpienia działań niekorzystnych dla zdrowia” – ostrzegają eksperci NIZP-PZH.

Poniżej podajemy kilka przykładów takich właśnie negatywnych skutków „nadużywania” suplementów diety:

U osób palących papierosy suplementacja beta-karotenem w dawkach od 20 do 50 mg dziennie zwiększa ryzyko wystąpienia raka płuca.
Wysokie spożycie folianów (powyżej 800 mikrogramów) może pogłębić kliniczne objawy związane z niedoborem witaminy B12 u osób starszych (takie jak anemia i zaburzenia funkcji poznawczych).
Nadmiar niektórych składników suplementów (np. witaminy A i żelaza) może kumulować się w organizmie u osób starszych, co może zwiększać ryzyko rozwoju niektórych chorób przewlekłych.
Duże dawki antyoksydantów przyjmowane w postaci suplementów nie chronią przed chorobami przewlekłymi, takimi jak choroby serca czy cukrzyca, a według niektórych badań mogą być wręcz szkodliwe.
U niektórych osób przyjmowanie dużych dawek witaminy C przez dłuższy czas może prowadzić do tworzenia się kamieni w nerkach (dlatego nie powinno się stosować dużych dawek tej witaminy u osób mających predyspozycje do tworzenia kamieni nerkowych lub chorujących na kamicę nerkową).
Nadmierne przyjmowanie preparatów z magnezem może doprowadzić m.in. do zaburzeń rytmu serca, zaburzeń żołądkowo-jelitowych i do osłabienia mięśni.
Poza tym, suplementy diety mogą być przyczyną powikłań farmakoterapii u pacjentów zażywających leki (w wyniku zachodzących między nimi interakcji), np. mogą zmniejszać wchłanianie leków kardiologicznych czy antybiotyków.

Dlatego eksperci podkreślają, że najważniejszym i najbardziej optymalnym dla zdrowia sposobem dostarczania organizmowi niezbędnych składników odżywczych powinna być zdrowa, zbilansowana dieta. W praktyce, u osób zdrowych, stosujących właściwą dietę, po prostu nie ma potrzeby stosowania suplementów diety! Generalnie powinno się je stosować jedynie okresowo – w uzasadnionych przypadkach.

W tym kontekście warto jeszcze wspomnieć, że jesienią 2020 r. NIZP-PZH opublikował aktualizację ogólnych zaleceń dotyczących zdrowego żywienia. Mają one teraz graficzną postać talerza! Przypomnijmy, że wcześniej, przez wiele lat, zasady zdrowego żywienia miały w Polsce formę piramidy. Warto zapoznać się ze wspomnianym „Talerzem zdrowego żywienia” i towarzyszącym mu rekomendacjom, gdyż w prosty i obrazowy sposób wskazują one co i w jakich proporcjach należy jeść, aby dieta dostarczała wszystkich niezbędnych składników odżywczych.

Źródła:

„Normy żywienia dla populacji Polski i ich zastosowanie” (wyd. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-Państwowy Zakład Higieny, 2020). Publikacja dostępna na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.

Portal Medycyna Praktyczna.

Wiktor Szczepaniak

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 13 sierpnia 2021

Szczekający kaszel u dziecka – czego zdążyłam się o nim nauczyć

Kaszel najczęściej dzieli się na suchy i mokry. Czasem jednak mówi się też o szczekającym kaszlu – czym się charakteryzuje, jak go rozpoznać i jak leczyć? Opowiem Wam krótko o naszym doświadczeniu, o tym, jak chorował mój syn i czego dowiedziałam się od lekarzy.

Po pierwsze szczekający kaszel jest na tyle charakterystyczny, że raczej nikt nie powinien mieć problemu z wyłapaniem go. Bywa, że czasem nie potrafimy odróżnić kaszlu suchego od mokrego, że zmienia się on w zależności od pory dnia i raz dziecku jest łatwiej odkaszlnąć, innym razem trudniej. Nie wiemy wówczas, jaki rodzaj syropu podać. W przypadku szczekającego kaszlu nie ma żadnych wątpliwości, z czym mamy do czynienia.

Szczekający kaszel, jest bardzo uporczywy i męczący, trudno opanować odruch kasłania, a przede wszystkim, jak sama nazwa wskazuje, przypomina szczekanie psa. Kaszel ten jest głośny, czasem ma się wręcz wrażenie, że chory cały dudni lub huczy.

Oprócz samego kaszlu pojawia się też chrypka. Wyraźnie słychać również charakterystyczne świsty i charczenie. Może pojawić się także duszność, spowodowana obrzękiem krtani.

Szczekający kaszel jest bowiem objawem zapalenia krtani, alergii lub połknięcia ciała obcego. W naszym przypadku za każdym razem był to wynik infekcji wirusowej, tzw. krupu.

Krupem łatwo można się zarazić, ponieważ przenoszony jest drogą kropelkową. Wirusy uszkadzają błonę śluzową w okolicy podgłośniowej krtani, powodując jej obrzęk i utrudniając przepływ powietrza.

Szczekający kaszel bardzo często pojawia się nagle ni stąd, ni zowąd. Zdarza się jednak, że może być poprzedzony kilkudniową z pozoru niewinną infekcją górnych dróg oddechowych – drobnym kaszlem i katarem. Często ten uporczywy kaszel atakuje w środku nocy – u mojego syna działo się tak za każdym razem.

Z rozmów z innymi rodzicami wiem, że niekiedy szczekający kaszel męczy dziecko w nocy, a w dzień, jakby nigdy nic, ustępuje. U Stasia zdarzyło się tak raz, przy następnych infekcjach niestety było już gorzej i tak łatwo kaszlu się nie pozbyliśmy. Dokładnie miesiąc temu byliśmy nawet z tego powodu w szpitalu, ponieważ Staś nie tylko nie umiał przestać kaszleć, ale też miał silną duszność. Musiał więc dostać sporą dawkę sterydów i adrenaliny – drogą wziewną oraz domięśniowo.

Generalnie jednak, poza skrajnymi przypadkami (pewnie takimi, jak nasz) zapalenie krtani leczy się w domu. W szpitalu powiedziano mi, że nie robią tam nic ponad to, co mogą rodzice we własnym zaciszu, czyli głównie inhalacje.

W każdym razie co robić, gdy nasze dziecko dopadnie szczekający kaszel?

Po pierwsze należy wywietrzyć i wychłodzić pomieszczenie, w którym przebywa dziecko.

Przy obrzęku krtani trzeba chorego wystawiać do zimnego – do okna, wyjść na dwór lub wsadzić głowę do lodówki – nie śmiejcie się, tak poradziła mi pani doktor. W zeszłym miesiącu (w lipcu), gdzie w nocy na zewnątrz temperatura wynosiła 24 stopnie, czyli tyle, ile miałam w domu, lodówka była naszym jedynym ratunkiem!

Jeśli chodzi o samo leczenie to stosuje się głównie wziewy/nebulizację z wykorzystaniem glikokortykosteroidów (np. Nebbud) lub adrenaliny, bądź inhalacje z soli fizjologicznej (dobrze jeśli jest schłodzona).

Ważne jest także nawilżanie dróg oddechowych, a więc spożywanie sporej ilości płynów/wody.

Jeśli zastanawiacie się, jaki podać syrop na taki rodzaj kaszlu, jedyny, jaki poleciła i przepisała nam pani doktor to LEVOpront.

 

Szczekający kaszel wywołany infekcją wirusową (krupem) najczęściej ustępuje samoistnie i leczenie przebiega w domu. Jeśli jednak pojawia się duszność i/lub objawy się nasilają, należy pilnie skonsultować się z lekarzem.  

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close