Chcesz pomóc chorym dzieciom przez Fb? Wykaż się się sercem, nie naiwnością
Ten tekst nie jest lekki, nie jest może nawet sprawiedliwy. Jednak zabieram głos, ponieważ od dłuższego czasu zalewa mnie na Fb fala różnych próśb o pomoc. Jednak poza współczuciem i chęcią działania, coraz częściej powoduje to u mnie irytację.
Dla jasności, osobiście uważam, że państwo polskie w zakresie pomocy ciężko chorym (nie tylko dzieciom) nie funkcjonuje dobrze. Więc my, zdrowi, jeśli mamy możliwość powinniśmy pomagać potrzebującym, bo mało kto milionerem się rodzi, a zebrać na leczenie np. 600 000 PLN w krótkim czasie, to nie pstryknięcie palcami. Życie dzieci szacowane jest i na większe sumy, które odbierają dech w piersi przerażonym rodzicom. Bo co wtedy? Ukraść, sprzedać wszystko, oddać nerkę na czarnym rynku żeby dziecko miało szansę żyć? A może prosić na wpół z upokorzeniem, na wpół z nadzieją, jeszcze raz prosić ludzi, znajomych i zupełnie obcych o pomoc. Fundacje, kwesty, prywatne prośby, portale społecznościowe – każda z tych metod może przynieść oczekiwany efekt.
Polajkuj, udostępnij, to nic nie kosztuje a możesz pomóc? Nie zawsze niestety, bo ludzie z samej zasady udostępniają, ale nie wiedzą co. I jaka to pomoc, na pokaz? Bo jak rozumiem, skoro bezmyślnie udostępniasz, nie przeczytasz nawet, to nie obchodzi cię ani ta osoba ani realna pomoc dla niej. Może robisz to bo wypada, a może myślisz że ktoś inny dzięki tobie pomoże. Kilka dni temu ciśnienie mi się podniosło, gdy moja znajoma udostępniła post z prośbą o pomoc dla dziewczynki, która jakiś czas temu zmarła, nie doczekując potrzebnego leczenia. A ciemny lud nie sprawdzi, nic nie wie, ale puszcza w obieg. I ta sama prośba, już od ponad roku nieaktualna, co rusz udostępniana na nowo krąży po fejsie. Pomóż, pomóż…
Inny “grzech” wrażliwych na krzywdę ludzką internautów, to podawanie zdjęć ciężko okaleczonych dzieci, zapłakanych matek którym na imię Rozpacz, tulących swoje małe “Nieszczęścia”. I znów prośba o pomoc. Tylko jak do cholery mam pomóc, jeśli udostępniacie samo zdjęcie z podpisem? A gdzie dane, imię nazwisko, fundacja, która zbiera fundusze na leczenie? No właśnie, nie ma.
Ktoś wrzuca zdjęcie z hasłem daj lajka= 1 zł, komentarz =2 zł, udostępnij =3 zł. Ja też tak robiłam, bo przecież pomagasz, a to nic nie kosztuje. Ale kto sumuje statystyki, kto wypłaca te pieniądze i komu? O naiwności, zamiast pomóc afrykańskim dzieciom, narażałam się na wykorzystywanie moich danych osobowych, co w mocnych słowach wytłumaczył mi znajomy informatyk – a myślę że chłopak wie o czym mówi.
Jest jeszcze inne oblicze fejsbukowych próśb o pomoc i tworzenia stron opowiadających o walce z chorobą. Też mam takie u siebie polubione, ale aktywności na nich nie traktuje jako udziału w reality show, w którym najwyższą stawką jest życie dziecka. Tam chodzi o coś innego, poza pomocą, oswaja się także społeczeństwo z chorobą, pokazuje, że można godnie żyć. Ale są i matki, które tworząc profile swoich dzieci, odzierają je z godności. Byłam naprawdę wściekła, gdy zobaczyłam stronę dzieciątka, które urodziło się z poważną wadą układu moczowego. Ktoś umieścił na profilowym zdjęcie malca, nagie od pasa, z rurką wychodzącą z powłok brzusznych, odprowadzającą mocz do wiaderka… Nie wiem czemu to miało służyć?! Nie wzbudziło to mojego współczucia, ale odrazę. Odrazę nie do kalekiego maluszka, tylko do bezmyślności najbliższych, którzy godzą się na upokorzenie syna, nawet w szczytnym celu.
Mam tylko jedną nadzieję, że pomoc jaką okazujecie potrzebującym, do czegoś doprowadzi. Ze świadomie przekazujecie fundusze oraz wsparcie tym, którzy na to czekają, że zwyczajnie sprawdzacie, komu chcecie pomóc. Nie działajcie mechanicznie, bezmyślne przekazywanie dawno nieaktualnych, bądź w rzeczywistości niezaistniałych próśb, nie przynosi nikomu splendoru.
Jak najbardziej się zgadzam z Tobą. Mnie trafia, jak ludzie udostępniają tekst „jestem matką/ojcem XY bóg pobłogosławił nas dzieckiem, niestety jest chore…” łańcuszki ze zdjęciem chorego dziecka, to chyba najgorsze. Jeśli mamy i chcemy komuś pomóc, to rozejrzyjmy się w najbliższej okolicy – to będzie najlepsza pomoc. Ja tak właśnie robię, koleżanki córka ma mukowiscydozę, jeden z dobrych znajomych, jest po urazie rdzenia kręgowego i do tego ma raka, kilkoro znajomych jeździ na wózkach… potrzebują czasem pomocy innych – więc Im pomagam. Nie szukajmy daleko – najlepiej znaleźć w bliskim otoczeniu. I po prostu pomóc. A jeśli nie mamy nikogo… Czytaj więcej »
Tak, zawsze sprawdzam zanim coś udostepnię
Życzyłabym sobie, by każdy miał na tyle czasu i świadomości, by to robił.
zawsze sprawdzam szczegóły zanim udostępnie i tak samo krew mnie zalewa jak inni udostępniają wszystko jak leci nie patrząc na to czy to dziecko żyje, czy pomoc nadal jest potrzebna itp.
Dobre żarty! Wolę dodać coś nieaktualnego niż nieć wyrzuty sumienia! Autorka chyba chce mieć jakieś biedne dziecko na sumieniu!!!!! Udostępnianie to duża pomoc, i ja wierze, że ktoś za to płaci dla tych dzieci. Pewnie jakiś Owsiak ją podpłacił, żeby dla niego więcej kasy poszło!!!!
Naprawdę, na tyle cię stać? Jeszcze się ukrywasz? A może zróbmy zbiórkę dla ciebie co? Ślepe udostępnianie nic nie daje, trzeba jeszcze wejść na swoje konto i zrobić przelew, albo pomóc starszej sąsiadce wnieść zakupy na 4 piętro!
To moja sprawa czy się podpiszę czy nie, z tego co zauważyłam to część autorek też nie podpisuje się z imienia i nazwiska więc nie czuję potrzeby się pospisywać.
Wracając do sprawy to skoro ktoś wrzuca coś do udostępniania to znaczy, że to pomaga potrzebującym! A ja pomocy nie potrzebuję! Dziękuję za ofertę…..
udostępnianie to nie wpłacanie pieniędzy a jedynie informacja że ktoś pomocy potrzebuje, nie myl pojęć anonimie
To tak, przecież czytanie boli oczy, a myślenie mózg, lepiej walić ślepakami na oślep niż wymierzyć działaniem raz a skutecznie. taka to jest właśnie „pomoc” nikomu niepotrzebna. Nie życzę ci anonimie, żeby ktoś kiedyś tobie albo twoim dzieciom pomagał. Żenujące podejście.
Anonimie! Pamiętaj, że człowiek że wsi wyjdzie ale wieś z człowieka nigdy! Weź sobie to do serca. Następnym razem zanim coś napiszesz, przemysl to!
Mnie przeraża to, że wiele razy znajomi udostępniają apele o pomoc – ale nie są one powiązane z oficjalnymi profilami dzieci lub zbiórkami pieniędzy. Tzw. farmy fanów wyczuły interes życia.
Ja sprawdzam. Co więcej – staram się pomagać dzieciom, na które zbiórki prowadzone są przez organizacje pozarządowe, podające ile zostało już zebrane, ile trzeba zebrać, jak postępuje leczenie. Wtedy wiem, że moja pomoc trafia tam, gdzie trzeba.
Poza tym zgadzam się z autorka tekstu – powinno się czytać to, co się udostępnia – zwłaszcza jeżeli są to apele o pomoc. Dlaczego?
Bo często pod zbiórki podszywają się oszuści, wyłudzający od chcących pomóc ludzi pieniądze. I zdarza się to dość często.
dokładnie!
Warto pomagać innym, zwłaszcza jak widzi się efekty takiej pomocy. Już od jakiegoś czasu staram się wspierać fundację Razem Łatwiej. Urzekła mnie historia fundacji i to, co robią dla innych. Fajnie jest być częścią tego.
Amelia (ur. 03.11.2013) choruje na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe i epilepsję. U dziewczynki stwierdzono także hipotrofię II stopnia i znaczne niedowidzenie. Amelka może być choć trochę samodzielna W wyniku choroby rozwój psychoruchowy Amelki jest znacznie opóźniony, wymaga ona stałej opieki osoby dorosłej. Dziewczynka nie chodzi, samodzielnie nie siedzi i nie przekręca się. Jednak dzięki intensywnej rehabilitacji robi coraz większe postępy. Uczy się chwytać zabawki i próbuje bawić się nimi. Jej wzrok uległ znacznej poprawie, zaczyna dostrzegać wokół siebie swoich najbliższych. Dziewczynka powoli zaczyna też mówić. Nadal ma jednak problemy z wyrażaniem swoich potrzeb i emocji. Specjalistyczne leczenie jest dla niej… Czytaj więcej »
Napiszę tak….Nie jestem w stanie po 9 godzinach pracy fizycznej na wysokościach i po przyjściu do domu pracach biurowych -prowadzę firmę …. czytać czy ktoś jest chory na to czy na coś innego.Chcę pomagać ale nie ma możliwości przesiewu sprawiedliwych i uczciwych od naciągaczy …Nie ma takiej fizycznej opcji .Udostępniając myślę sobie no ja już na kogoś przelałem teraz pora na innych ,,,,,,,,,I udostepniam ..A za udostepnienie ponoć też kasiura jest dla CHOREGO