Emocje 26 maja 2015

Mamą być…

Jestem mamą od ponad sześciu lat. Dla mnie to wyjątkowy i piękny czas. Syn pojawił się w moim życiu, kiedy byłam na to w pełni gotowa i otwarta na wszystko, co wiąże się z macierzyństwem.Dziecko powinno codziennie słyszeć, czuć i doznawać ciepłych uczuć od najbliższych mu osób. Okazywanie ich zazwyczaj przychodzi mi naturalnie, czasem jednak muszę się bardziej postarać walcząc z własnym zmęczeniem czy brakiem czasu.

Czym więc dla mnie jest bycie mamą z perspektywy tych sześciu lat?

Bycie mamą Aleksa, to:
1. Budzenie go z uśmiechem na twarzy, by zarażać go radością życia od samego poranka.

2. Odrywanie oczu od komputera/ książki/ garnka, za każdym razem, gdy coś do mnie mówi, by czuł, że jest dla mnie ważny.

3.  Wspólne śmianie się, by był szczęśliwym i pełnym pozytywnej energii dzieckiem.

4. Czytanie mu każdego wieczoru przed zaśnięciem, by więź między nami była wyjątkowa i głęboka.

5. Wspólne wyjazdy do zoo, zwiedzanie wystaw, chodzenie do kina… by mógł poznawać i chłonąć otaczający go świat.

6. Mówienie mu „kocham” rano, w południe i wieczorem, by czuł, że jest kochany.

7. Wyznaczanie mu obowiązków, by nauczył się odpowiedzialności i systematyczności.

8. Pozwalanie sobie na relaks, by potem dzielić się z nim swoim wewnętrznym spokojem, radością i szczęściem.

9. Przytulanie go i głaskanie, by czuł się bezpieczny i akceptowany.

10. Wspólne jedzenie posiłków, by każdego dnia chłonął domowe ciepło, jakie jest w naszej rodzinie.

11. Bycie jego największą fanką, by czuł się doceniany i wierzył w siebie.

12. Pieczenie jego ulubionego ciasta, po to by po prostu sprawić mu przyjemność.

13. Przełamywanie moich słabości i wykazywanie się odwagą, by wiedział, że dla niego mogę więcej.

14. Wspólne skakanie na trampolinie, by czuł, że daję mu 100% swojej uwagi i potrafię czasem oderwać się od ziemi.

15. Odbieranie go z przedszkola o umówionej porze, by czuł się bezpiecznie.

16. Nachylanie się nad kwitnącymi konwaliami, by wzbudzać w nim zachwyt nad pięknem przyrody.

17. Okazywanie miłości jego tacie, by miał wzór dobrej, kochającej się rodziny.

18. Przyczepianie jego rysunków magnesami na lodówce, po to wiedział, że doceniam jego starania.

19. Odwiedzanie i pielęgnowanie więzi z jego dziadkami i pradziadkami, by wiedział, co w życiu jest naprawdę ważne.

20. Przygotowanie mu urodzinowego tortu z wizerunkiem Ninjago, by wiedział, że znam i akceptuję jego zainteresowania.

Taką jestem mamą – mamą Aleksa. Czy jestem idealna w tej roli? Każdego dnia zastanawiam się, ile spraw mogłam zrobić lepiej, mocniej, bardziej. Ta refleksja motywuje mnie do codziennych drobnych zmian, bo mam aspiracje by moje dziecko było szczęśliwe. A to czego bym najbardziej chciała, to widzieć miłość i szacunek w oczach mojego syna – teraz, jutro i kiedyś tam w dalekiej przyszłości.

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Monika
Monika
9 lat temu

Świetnie to napisałaś. Ja jestem mamą dopiero od 10,5 miesiąca i mam córeczkę, więc to mój pierwszy Dzień Matki jako Matki! 🙂 Odkąd sama jestem mamą, szanuję moją Mamę podwójnie. I muszę powiedzieć, że czuję się teraz bardzo szczęśliwa, mimo ciągłego zmęczenia… 😉 Myślę, że ważne jest to, by się starać być idealnym rodzicem, nawet jeżeli nie jesteśmy w stanie dosięgnąć ideału… 😉
Pozdrawiam

(nie )Magda(lena)
(nie )Magda(lena)
9 lat temu

Wzruszyła m się ! Bardzo. To takie niezwyczajnie zwyczajne. Proste, a jednak zawiłe jest uczucie mamy.

natalia
natalia
9 lat temu

mnie też bardzo to wzruszyło….

Weronika Kunicka
9 lat temu

Ja myślę, że nic nie oddala od ideału bardziej niż dążenie do niego za wszelką cenę.. Każdy popełnia drobne błędy, nawet Mamy 🙂 Uważam, że to właśnie o te codzienne, małe rzeczy chodzi.. O buziaka na dobranoc, o próbowanie spaghetti prosto z garnka, o wspólne wylizywanie trzepaczki po ubiciu śmietany, o plasterek na zbitym kolanku, o śpiewanie piosenek nawet jeśli słoń nadepnął nam na ucho i codzienną podróż do przedszkola.. Nie jest sztuką kupować drogie prezenty przy jakichś okazjach. Prawdziwa miłość jest ukryta w każdej minucie zwykłego, codziennego życia, które w zaskakujący sposób przestaje być szare gdy na świat przychodzi… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
9 lat temu

Super. Świetnie napisane. 🙂

Marek Andrzej Potrzebowski
agata hałasa
agata hałasa
9 lat temu

basiu! bardzo chciałabym być twoim dzieckiem 🙂

Emocje 25 maja 2015

Mąż traktuje cię jak służącą? Sama sobie jesteś winna!

Znasz ten ból? Dom, praca, dzieci i związany z nimi ogrom obowiązków. Twoich obowiązków, bo często zdarza się że twój partner ma tylko pracę, a od reszty jesteś TY. Tylko ty!

I to na własne życzenie, z niemym przyzwoleniem, kobiety w polskich domach zgadzają się na rolę służącej. Znam to doskonale, bo sama byłam w gronie tych kretynek, które długi czas uważały, że to co w domu i wokół domu, przy dzieciach, to babski obowiązek. I jeszcze mama mi mówiła, że o faceta trzeba dbać.

No to zadbałam przez te 13 lat jak tylko umiałam najpiękniej, troszcząc się o dom. Pozwoliłam się wcisnąć w sztywne ramy pani porządnickiej, co i do pracy pójdzie, obiadu nagotuje i po obiedzie posprząta. Nie wymagałam niczego. Kurze, pranie, czyszczenie pomieszczeń i wszystko to, co uklepało się być rzeczą kobiecą, trzymałam z dala od partnera. A niech chłopak ma, niech widzi, jaka ze mnie zuch dziewczyna. I tak początkowe umizgi stały się wkurzajacą codziennością. Codziennością, która mnie i wielu moim koleżankom bokami wychodziła.

Bo  póki nie ma dzieci, to jeszcze facet może leżeć i pachnieć. Ale jak się którejś rodzi dziecko, a do niego dołączają kolejne, to życiową porażką tej zajechanej żony, jest to, że ona zasuwa z majdanem, a facet jak za kawalerki leży i pachnie. Tylko niegdyś pachniał perfumami, a teraz śmierdzi zwyczajnym leniem.

Przyznajcie szczerze, jak bardzo wasi partnerzy wam pomagają? Ile z was ma ochotę trzasnąć tym wszystkim w cholerę, niech dom brudem zarasta, dopóki się leń pomagać nie nauczy? Ale on najczęściej się nie zmienia, woli przetrzymać tymczasowy bałagan, bo przecież ona na bank się złamie i posprząta. I się chłop nie myli. Foch fochem, protest protestem, ale można sobie to w buty włożyć, bo nie przyniesie żadnych efektów, jeśli zabraknie u was rozmowy i konsekwencji.

Nie ma co się oszukiwać, to ty jesteś winna, jeśli czujesz że czytasz o sobie. I nie szukaj mu usprawiedliwień, że skoro  mama od niego nie wymagała, to on nie wie, o co w tym chodzi, a jak to tak nagle go do roboty przymuszać. Gratuluję tym z was, które od razu ustaliły partnerski podział obowiązków. Ja dawniej tkwiłam w przekonaniu, że praca = facet, dom i cała reszta = ja. Nagle się okazało, że są dziewczyny, które mają tak samo – bo obowiązki bywają podobne, a jednak inaczej – bo partner wychodził z inicjatywą pomocy. Zreformowały mnie dzieci, po prostu nie miałam czasu na dupie usiąść, kawę piłam w biegu, a jak jeszcze dołożyłam do obowiązków domowych pracę zawodową, wcale nie uśmiechało mi się zapierdzielanie na stu etatach, bez słowa dziękuję. Bo skoro to mój obowiązek, to za co mi dziękować?

Złapałam się na tym jakiś czas temu, gdy zachorowałam. Poza paskudną chorobą, nadal miałam dwoje dzieci, dom, psa i pracę. A mój mąż miał pracę i odpoczynek po niej. Zaczęliśmy etap zmian, bo poczułam się zmęczona i nieszczęśliwa. Idzie ku lepszemu. I wam radzę to samo, zanim uwierzycie na amen, że usługiwanie mężowi lub wyręczanie rodzinki, to wasze drugie imiona.

Subscribe
Powiadom o
guest

54 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Mariola
Mariola
9 lat temu

Święte słowa! Aczkolwiek, mimo wszystko nie rozumiem jak można widzieć i wiedzieć, że kobieta jednym słowem – zapierdziela, na wielu etatach i spokojnie na to patrzeć?!
Czasem chciałabym zamienić się rolami z własnym mężem i pójść do dobrze płatnej pracy, a po tej pracy wracać do domu i tylko, leżeć, pachnieć i wymagać! A on niech przejmie wszystkie moje obowiązki – ciekawe ile dni potrzebowałby by zapłakać, zatęsknić i zrozumieć!?!

Skk
Skk
8 lat temu
Reply to  Mariola

Trzeba się było uczyć to byś poszła do dobrze płatnej pracy. No pewni, nie dość że mąż zarabia kupę kasy to ma jeszcze kibel w domu myć…

Naprawdę zmeczona
Naprawdę zmeczona
7 lat temu
Reply to  Skk

Dokładnie jaja jak berety faceci są mega śmieszni , ale najlepsze jest to jak teściowa powie że on taki dobry był tylko oczywiście zona go zmieniła na gorsze.Ciągle nadskakiwanie matek do synów i potem żona ma problem bo matki myślą że żony też będą tak zapierdzielac przy synusiach praca dzieci dom zakupy sprzątanie szczerze to mam ochotę pierdzielnac wszystkim ale szkoda dzieci.Nikt mi nie powie że jest łatwo odejść

Iwona
Iwona
4 lat temu
Reply to  Skk

A mąż to z kibla nie korzysta skoro ma go nie myc czy jak?

Sprawiedliwa
Sprawiedliwa
4 lat temu
Reply to  Skk

Trzeba sie jeszcze urodzic facetem, ktory ma
mozliwosc z tej pracy skorzystac. Madre kobiety zostaja w domu, poswiecaja sie dzieciom I rodzinie- a to duzo ciezsza praca niz dobrze platna zawodowa. Ci ktorzy mysla, ze jak zarabiaja pieniadze sa kims lepszym w zwiazku- to sie myla. Sa to osoby zle wychowane oraz sa przykladami tego , ze nauka i inteligencja nie ida w parze.

Ola
Ola
3 lat temu
Reply to  Skk

No nie przecież kibel sam sie umyje. Może jeszcze żona ma mu dupe wycierać??

Magdalena
Magdalena
9 lat temu

Niestety tez należę do tych kretynek;(

Hania
Hania
5 lat temu
Reply to  Magdalena

Witam ja niestety też należę do tych kretynek…. Mam trójkę dzieci pracuje na etacie na pierwszą zmianę. Za najniższą krajową… Mało tego że dom praca dzieci lekcje i rachunki na mojej głowie to teraz po 20 latach usłyszałam od męża że powinnam zmienić pracę bo za mało zarabiam. Dodam że jestem że wszystkim sama mąż pracuje w delegacji. Czasem mam dość…

Laura Dominik
9 lat temu

To ja jedna nie narzekam? Mamy pewien podział obowiązków – nie jest źle. I mimo iż wyznaję zasadę, że praktyka czyni mistrza, to nie dam mu dotknąć się do prania, ogólnie do ciuchów (zgadnijcie jak wyglądał mój sweter po tym jak go uprał w 60 stopniach ;)). Wielokrotnie się wykłócałam o to, że nie mam zamiaru skończyć jak jego lub moja matka. Na własnej skórze doświadczył czym jest siedzenie z dzieckiem w domu, ogarnianie mieszkania, obiadu, spacerów, zabaw i drzemek młodego. Teraz w weekendy sprzątamy razem, a gdy w tygodniu wraca z pracy, a ja mu mówię, że nie wyrobiłam… Czytaj więcej »

Anna Radomska
Anna Radomska
9 lat temu

Mam to szczęście, że moja tesciowa gnała mojego męża zarówno w domu do różnych obowiązków, jak i do opieki nad młodszym jego rodzeństwem. Dzięki temu dziś nie tylko ja zajmuję się dziećmi – on mi pomaga i to dosłownie od pierwszych dni po urodzeniu dzieci – a niedługo trzeciego Bąka będziemy mieli, ale pomaga mi też i w porządkach w domku – posprząta, pozmywa, pranie nastawi, w ogrodzie pomorze, trawę skosi. Też zdarzy mi sie, że narzekam, że mógł jeszcze to czy tamto zrobić, albo że to lub tamto za długo, za wolno robił, ale i tak sie mega cieszę,… Czytaj więcej »

Żaklina Kańczucka
9 lat temu
Reply to  Anna Radomska

Napiszę krótko- zazdroszczę! Mój powoli się reformuje, ale idzie w dobrą stronę 🙂

Daria P
Daria P
8 lat temu

Jak zreformować takiego męża? Ja już chyba wykorzystałam wszystkie sposoby. Fochy, kłótnie, rozmowy, tłumaczenia, nie sprzątałam kilka dni żeby on to zrobił – i nic…
Jestem w 31 tygodniu ciąży, mamy rocznego syna i on tylko wieczorem kładzie go spać, a ja już nie mam siły i pomysłu jak go zmusić do pomocy.

Ewelina Mąkosa-Salamon

ech… ja walczę od 10 lat, ale niestety płeć przeciwna jest konsekwentnie przekonywana przez rodzicielkę, że nic nie musi 🙂

Gabriela Borkowska
9 lat temu

Moj maz pracuje za granica ale jak jest na urlopie to pomaga mi. jedynie gotowanie to moja broszka . nie moge narzekac , czasem nawet slysze :” usiadz sobie , ja to zrobie ” 🙂 PS. musi sobie u zony zaplusowac , poniewaz na codzien wszystkie obowiazki naleza do mnie 😉

Katarzyna Trudnos
9 lat temu

Sorry, ale jezeli kobieta nie pracuje powinna zajac sie domem ,ALE w przypadku gdy idzie do pracy -DZIELIMY SIE OBOWIAZKAMI DOMOWYMI !!! Za to opieka nad dzieckiem dzielimy sie ZAWSZE , BEZ WZGLEDU CZY KTOS PRACUJE CZY NIE ! Koniec kropka, kochane kobitki nie dajcie sie wrobic!

Irena
Irena
5 lat temu

Ty naprawdę myślisz, że jak kobieta nie pracuje „zawodowo”, to nie pracuje? Zaraz Ci to wytłumaczę – robienie ciężkich zakupów (nie mamy samochodu, a na taksówki nie będę notorycznie wydawać pieniędzy potrzebnych na co innego), przygotowywanie wszystkich posiłków dla trzech osób (czasem dla czwartej, mojej mamy), dwóch psów i kota, zajmowanie się finansami domu, ogarnianie każdej pierdoły, o której nie pomyślą inni, notoryczny stres, żeby tylko o niczym nie zapomnieć i wszystko załatwić (ojciec domu pracuje na zmiany i jest wiecznie zmęczony), dziecko w wieku szkolnym wymagające pomocy psychologa, w okresie grzewczym palenie w piecu centralnego ogrzewania (dobrze, że brykietem),… Czytaj więcej »

Tomek
Tomek
4 lat temu
Reply to  Irena

Oczywistym jest, że są różne rzeczy do zrobienia w domu. Jednak Ty nie pracując na etacie masz ok. 9h więcej na zajęcie się tymi sprawami niż Twój mąż. Więc sama matematyka już pokazuje dysproporcje. I nie mów że ogarnięcie domu to pełen etat – musisz wyjątkowo się rozczulać. Jeśli oboje małżonków pracuje to i obowiązki domowe powinno dzielić po połowie. Ale to nie Twój przypadek. Mamy dom, mamy piec, mamy ogród. Ale to nie znaczy że codziennie musi być pozamiatane podwórko itd. ponieważ jeśli zaczełabys pracować na etat to zrozumiałaś że wszystkiego i zawsze zrobić się nie da.

Marta
Marta
4 lat temu
Reply to  Tomek

Dom to nie praca na cały etat? No to jak można to nazwać bo nie wiem… Jestem już wykończona nie mam jeszcze30 na karku a wory pod oczami jak u staruszki włosy z głowy kępami lecą. Mam 3 dzieci cały tydzień24na h sama obowiązki wszystkie. Domowe i przy domowe bo mieszkam na wsi więc drzewo samo się nie porąbie nie rozpali nie ogarnie wszystkiego pracę rematowe sama moimi rękami jak potrafię wykonuje.. Noce nie przespane. Wszystko ja a mój mąż jak wraca po tygodniu to jedzie na ryby… Albo leży… Owszem jego praca też jest męcząca bo jeździ ciężarówka ale… Czytaj więcej »

Monika
Monika
1 rok temu
Reply to  Marta

Ja tak samo mam i pracuję, więc ty masz wakacje kobieto

Monika
Monika
1 rok temu
Reply to  Irena

a pomyśl, że niektórzy do tego pracują…

Regina Adamiec Babula

Ja pod tym względem mam w domu ideał i nie zapominam Mu za to dziękować 🙂 <3

daria z.
daria z.
9 lat temu

heh to mogę sobie pogratulować bo sama jestem w tym gronie kretynek… choć poniekąd go rozumiem bo zapiernicza po 12-14 godzin na dobę ale .. ja też pracowałam i jeszcze dom ogarniałam… ja też czuję się zmęczona.. szczęscie ze póki co potomstwa nie posiadamy… niestety ciągle muszę mówić wynieś śmieci czy sprzątnij naczynia ze stołu.. plus taki ze w każdą niedzielę to on odkurza i pomaga mi na działce . ale zmieniam go powoli bo choć łatwo nie jest to ileż można dawać się wykorzystywać…

Milena Kamińska
9 lat temu

U mnie jest podzial rol ktory wypracowalismy

Maria Ciahotna
9 lat temu

U nas mamy swoisty podział pracy – każdy zajmuje się tym, co akurat trzeba zrobić 🙂 ale fakt faktem, że mąż i pranie rozwiesi jak trzeba, i z odkurzaczem się koleguje, a na szybkie ogarnianie kuchni – nie ma lepszego ! Ja za to uwielbiam wiertarki, śrubokręty, szlifierki i takie tam gadżety, ulubiony klej to montażówka 🙂 Mąż często pracuje z domu i wie, że troska o dom to nie wylegiwanie się, zawsze jest coś do zrobienia i nie tylko to dostrzega, ale bierze w tym czynny udział 😀

Czerwińska Agata
9 lat temu

mój mąż pracuje w domu, raczej nie ma obowiązków domowych (ale jak poproszę zrobi ) – ale to wynika z Naszego podziału – on zarabia , ja zajmuję się domem. Dużo pomaga przy dzieciakach i spędza z nimi czas. Taki mamy układ i tak nam jest zwyczajnie dobrze. Nie narzekam i nie będę 🙂 Zawsze marzyłam o tym by móc zostać z dziećmi w domu i tak mam 🙂

Ania Szymanowska
9 lat temu

Mój mąż uwielbia sprzątać, naprawdę! Robi to dokładniej od niejednej Pani Domu. Nie lubi oglądać TV, ale nie lubi też gotować. Za to ja dobrze gotuję i u nas raczej jest podział, że ja gotuję i prasuję, a mój mąż sprząta całą resztę – od zamiatania i ścierania kurzu, po mycie okien i sprzątanie kuwety 🙂

Edyta Skrzydło
9 lat temu

Podział różnie ale mąż wynosi śmieci i ścieli łóżka to jego mus, naczynia myjemy na zmianę… Dobranoc.

Teresa Ż
Teresa Ż
9 lat temu

Ech znam ten ból po urodzeniu dziecka do 3 roku życia byłam w domu nie pracowalam zawodowo w związku z tym nie odczuwałam tego boleśnie że mąż mi nie pomaga ,ale odkąd pracuję denerwuje mnie i jest mi przykro że tylko ja mam wszystko robić w domu pranie sprzątanie gotowanie dziecko a jaśnie pan leży na kanapie ja rozumiem on pracuje dużo więcej niż ja i ciężej ale ja też pracuje i też jestem nie raz zmęczona a jeszcze mam w domu drugie tyle do zrobienia od nie dawna zaczelam egzekwować żeby pomagał mi to jakby grochem o scianę jakby… Czytaj więcej »

Marta G
Marta G
8 lat temu

To może jeszcze rada jak tego dokonać, bo nasze małżeństwo się sypie przez to że już nie mam siły robić wszystkiego sama i cierpliwości prosić żeby mi coś pomógł. Zawsze słyszę „zaraz” co oznacza nigdy. Będzie się potykał o rzeczy ale nie sprzątnie. Przychodzi z pracy, zje, umyje dziecko (jedyna rzecz jaką robi) i kładzie się na kanapie. Czasem myślę, że gdyby nie dziecko to bym nie gotowała, może dzięki temu by coś dostrzegł, ale potem myślę, że nic by to nie dało bo on nie będzie potrzebował jeść byle bym nic od niego nie wymagała. Uwielbiam czytać ale nie… Czytaj więcej »

bezradny88
bezradny88
8 lat temu

Kobiety takie niby bezradne i zawsze pokrzywdzone :/ heh szkoda słów/// Prowadzę firmę w której spędzam pół dnia. Jest to stresująca i wycieńczająca praca, wracam po pracy zawsze styrany. Zarabiam naprawdę dużo bo średnio ok 20tys zł miesięcznie. Dlatego zaproponowałem swojej kobiecie że nie ma sensu by ona szła do pracy i przynosiła do domu 2-3tys zł bo to nic nie zmieni w budżecie domowym i lepiej by zajeła się domem i dzieckiem. Nigdy jej niczego nie żałowałem, zawsze bez najmniejszego oporu kupowałem jej co tylko chciała, nie wypominałem pieniędzy, nic! Zawsze traktowałem zajmowaniem się domem jak pracę i tłumaczyłem… Czytaj więcej »

ola1985
ola1985
7 lat temu
Reply to  bezradny88

I FACECI I KOBIETY MAJĄ PRZERĄBANE, JA UWAŻAM, ŻE JEDNAK SINGLE MAJĄ NAJFAJNIEJ.. MAM NADZIEJĘ, ŻE MOJE DZIECI NIE WEJDĄ W TO WIĘZIENIE ZWANE MAŁŻĘŃSTWO

M.
M.
8 lat temu

Normalnie czytam i mam lzy w oczach. Sek w tym, ze ja probuje z tym walczyc ale jak grochem o sciane. Maz mysli, ze wszystko same sie robi. Mamy dwojke malych dzieci. Maz twierdzi, ze nic nie musi bo pracuje. Ma cos zrobic przy dziecku – ostatnio uslyszalam, ze za niego mam isc do pracy i moze ma jeszcze obiad zaczac gotowac? Wszystko tonem jakbym byla smieciem. Slyszalam juz, ze jestem nierobem, durniem, smierdzielem. Nie powiem czasem prasowanie czeka na swoj czas,a i pokoj dzieci nie swieci na blysk ale jak mam wybor- albo sprzatnie albo male dzieci wybieram to… Czytaj więcej »

Skk
Skk
8 lat temu

Kobiety są oszustkami. Moja żona też domaga się żebym jej pomagał w domu. Podczas gdy ja jasno jej przed ślubem powiedziałem że mój ojciec nic nie robił i ja też nie będę i niech się zastanowi. Teraz chce nagle zmieniać zdanie. Kobiety, szukajcie sobie od początku,, faceta ” który się dobrze czuje ze ściereczką do kurzy w rękach. Po to zapieprzalem na studiach i w robocie żeby zdobyć pozycje i nie pracować w domu. Gdybym nie miał żony miałbym sprzątaczka. Ale sytuacja w której ja zarabiam 7 tys a moja żona 2 tys powoduje że podział obowiązków domowych po pół… Czytaj więcej »

bogna
bogna
8 lat temu
Reply to  Skk

Gdybym nie miał żony miał bym sprzataczke? Jeśli ktoś zarabia mniej to ma nadrobić w domu? Haha co za jaja.

Basia
Basia
5 lat temu
Reply to  bogna

Nie zaslugujesz na te kobiete. Nie chcesz zeby byla szczesliwa,zebyscie byli szczesliwi.Gdyby Ci na niej zalezalo zatrudnilbys kogos do sprzatania,zona w tym czasie moglaby podniesc swoje kwalifikacje za czym idzie mialaby lepsza prace,lepsze pieniadze.Nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa…biedna kobieta.Zero wsparcia

Aga
Aga
4 lat temu
Reply to  bogna

No Mój też mi tak kiedyś powiedział.

bogna
bogna
8 lat temu

Gdybym nie miał żony miał bym sprzataczke? Jeśli ktoś zarabia mniej to ma nadrobić w domu? Haha co za jaja.

Karolina Przedłuba
Karolina Przedłuba
7 lat temu

oj tam… Mąż jest głową rodziny… To on jest najważnejszy… To przecież on więcej zarabia na rodzinę… Sama też pracuje, nawet dłużej niż mąż, ale zarabiam mniej, więc staram się trzymać w ryzach cały dom, dzieci, obiady itp… Mąż w zasadzie nie robi po powrocie z pracy nic, ale i tak jestem mu wdzięczna za to, że nas utrzymuje, bo z moją wypłatą byłoby ciężko… Daję radę, chociaż lekko nie jest, ale nie narzekam 🙂 Mąż ma zdecydowanie mniej obowiązków niż ja, ale wiadomo, że kobieta zniesie więcej… Kocham męża i zrobię dla niego wszystko 🙂

ola1985
ola1985
7 lat temu

ALE GŁUPIA BABA

Aga
Aga
4 lat temu
Reply to  ola1985

To chyba facet pisał.

Kasia
Kasia
5 lat temu

To rob jeszcze wiecej,jak juz nie bedziesz miala sil i bedziesz wypruta zyciem…on bedzie mial na to zeby znalezc sobie kochanke

Beata
Beata
7 lat temu

Ja tez mam dosc swojego meza!! U nas typowa sytuacja, ja praca, dom duzy do sprzatania, zakupy, obiad codziennie pod nos; on- praca, kanapa, pilot i piwko przy meczu.Tylko ze u nas ja pracuje zawodowo, maz ma wlasna dzialalnosc i kiedys na poczatku nastapil podzial obowiazkow w kwestii finansowej. On placi rachunki, ja jedzenie. Bo tlumaczenie sie z kazdej zlotowki dla mnie nie wchodzi w gre. Zarabiam i mam prawo dysponowac swoja pensja wg uznania. Zarabiamy podobnie, no moze on ciut lepiej, ale w sumie to nie mam pojecia. I nie przeszkadzaloby mi cale wyzsze funkcjonowanie, gdyby moj maz traktowal… Czytaj więcej »

ania454
ania454
7 lat temu

Mąż nie pomaga w domu bo na to pozwoliłyście i się przyzwyczaił. Ale niestety prośby i krzyki już nic nie dadzą. Druga możliwość to jeszcze przed małżeństwem chłopak wykazywał brak zainteresowania w pomocy ale kiedyś nie mieliście tylu obowiązków i było to nie zauważalne. Niestety jeśli minęło już kilka lat to męża ciężko będzie odzwyczaić od tego lenistwa. Potrzebna jest terapia szokowa. Mój przez 10 lat pierdział pod siebie – niestety nawet terapia szokowa nic nie dała. Miałam już się rozwodzić ale skorzystałam z usług pewnej wróżki i zapytałam jej co jest nie tak i jak wyjść z tej sytuacji.… Czytaj więcej »

Monika
Monika
5 lat temu

Witam jestem młodą mamą z 2 dzieci, ale to mąż chodzi do pracy. Na początku mi pomagał, a teraz mu się nie chce. Pracuje 8 godzin i czasami pomaga moim rodzicom w gospodarstwie. I jak tylko poproszę go o pomoc to znika, a moja mama już się wkurza że ciągle mi musi pomagać, chociaż jest mąż. Tak na początku odpuściłam, bo miał strasznie stresujacą pracę i nawet o to poprosiła mnie moja mama. Ale doszło do tego już że nawet ze sobą nie rozmawiamy,bo ja się czepiam. On przecież pracuje na 2 etaty. No a ja na 3.

Tequila
Tequila
5 lat temu

Mój mąż też nic nie robi. Do pracy też mu się nie chce chodzić. Ja zarabiam na rodzinę, zajmuję się domem i dzieckiem. On siedzi całymi dniami przy komputerze albo śpi. A jak go zmuszę żeby coś zrobił to jest awantura. Wczoraj mnie zwyzywał bo musiał córkę ze szkoły odebrać.
Dojrzewa we mnie decyzja żeby go zostawić raz na zawsze

kasia
kasia
5 lat temu

Ja przeżywałam rol3lę dluzacej od malego jako dziecko, latwiej nim dyrygowac a z biegiem lat czulam zlosc ze sama nie moge usiasc do stolu a mam uslugiwac doroslym jak niewolnik bez praw i szacunku. Dalej to jest choc jestem dorosla ojciec sie usmiecha ze taka dobra jestem a nie widzi ze mnie krzydzi i sam nie pojdzie po nic do kuchni nie zaangazuje sie w nic. To chore jest bo ma dawne przekonania ze baba mam mu uskugiwac robic wszystko co w domu nie kuma ze ten model mija i dobrze bo kazdy musi byc zaradny na kazdym polu.

Gosia
Gosia
5 lat temu

Mogłabyś jeszcze napisać, jak dokonałaś tej zmiany, bo mi niestety brakuje pomysłu.

Gośka
Gośka
4 lat temu

Dlatego całe życie będę żyła sama.

Enigma
Enigma
4 lat temu

Moj mąż mi tez nie pomaga. Jedyną czynność jaką wykonuje to zrobi zakupy. Po powrocie z pracy kładzie się na łóżku lezy i … pisze na telefonie. A jak nie pisze to laptop w ręku. Moje awantury, prośby, groźby na nic. Dalej to samo. A najśmieszniejsze jest to, że jak podchodzę i pytam z kim pisze to odpowiada, ze z nikim. Kłamie mnie w zywe oczy. Po prostu pisze. Podejrzewam go, ze z jakąś kobieta. Mam juz tego dość serdecznie. Olewa mnie na kazdym kroku. Nie wspiera, tylko wręcz dobija. Jak mam jakiś problem to muszę sobie radzić z nim… Czytaj więcej »

Ksenia
Ksenia
4 lat temu

Tyle , że jak zona nie pracuje zawodowo to mężowi się bardziej wydaje , ze to jej obowiązek skoro ją utrzymuje. Pomijając fakt , ze o ile o porządek można jeszcze dbać to bałaganiarstwa i cholernego , bezsensownego rozrzucania gratów od rana do wieczora znieść się po prostu nie da.

Sylwia
Sylwia
4 lat temu

Ja niestety jestem służąca od lat…. Mam 3 dzieci i od roku mieszka z nami syn partnera…. Nie mogę mieć koleżanek nie mówiąc o kolegach… Jest to przykre. Wczoraj niedziela każdy odpoczywał a ja szorowałam łazienkę na kolanach. Czasami jest tak że nie mam czasu się umyć. Nie mam w czym chodzić…. Trochę przytylam. Leczę się na depresję… 6 lat temu wypadły mi zęby. Wiem wstyd straszny. Usłyszałam że nie potrzebuje bo nie muszę się ludziom pokazywać. Jestem w swoim domu wychodzonym z urzedu…gdyby nie dzieci dawno bym stąd poszła ale nie mam gdzie. Wyszedł na szczęście dziś do pracy… Czytaj więcej »

Magda
Magda
4 lat temu
Reply to  Sylwia

Przeczytałam Pani komentarz parę dni temu i myślę o tym co Pani napisała..zawsze jest jakaś nadzieja na zmianę..są różne instytucje do których można się zwrócić..nie znam dokładnie pani sytuacji Ale trzymam kciuki..pozdrawiam

Neszka
Neszka
3 lat temu

Mam podobnie tylko,że u mni jest tak, że ja nie pracuje, robie wszytko w domu od ogrodu ( nawet płytki układałam ) po remont domu włącznie, zapier….. Całymi dniami, nie mam czasu nawet na malowani obrazów do galerii, a jak już jestem tak wykończone, że w końcu zwracam mu uwagę, mówię jak się czuje to jestem psychiczną baba która się użala nad sobą a tak naprawdę nic nie robię. Jak w weekend sobie usiądę ba mam dosyć i oglądam serial to ten przyjdzie i beszczelnie mi mówi, że teraz mam czas na malowani ohhh Było tyle dyskusji z nim, umowy,… Czytaj więcej »

Uroda 22 maja 2015

Inauguracja kampanii Modelled by Role Models

Kilka dni temu dostałam wyjątkowe zaproszenie. Zachęcają darmowym drinkiem, kuszą pokazem mody bieliźnianej. Drinka nie wypiję – bo nadal karmię piersią, pokaz mody chętnie obejrzę, choć pewnie wpadnę w kompleksy patrząc na zgrabne modelki. Jednak wybrałam się, a dlaczego?

Już rok temu miałam przyjemność być na Press Day Panache, gdzie przekonałam się, że są firmy, które dbają o kobiety w każdym rozmiarze, bez względu na objętość i szerokość tu i tam. I tym razem także się nie zawiodłam.

Zacznijmy jednak od początku.

20 maja 2015 w Teatrze Sabat w Warszawie odbyła się inauguracja w Polsce globalnej Kampanii marki Panache „MODELLED BY ROLE MODELS – NOWY WYMIAR PIĘKNA”.  Panache postanowiło wypromować nowy wzorzec do naśladowania, wbrew promowanym przez wszelkie media kanonu piękna w rozmiarze XS. Spośród 65 kandydatek wybrano 6 ambasadorek, które podziwiamy nie za ich wizerunek zewnętrzny, lecz za indywidualne zalety, osiągnięcia i działania na rzecz społeczeństwa. Jedną z ambasadorek jest 19-letnia Polka, Martyna Kaczmarek. Martyna jest pomysłodawczynią akcji “Dzień dla życia”, poprzez którą zachęca do oddawania krwi, szpiku kostnego i organów. Pozostałe ambasadorki są także wyjątkowe – zresztą zobaczcie sami.

 

Ale to nie wszystko. Na zebranych gości czekała także nowa jesienno-zimowa kolekcja, która powiedzmy sobie prawdę – zbija z nóg swą dbałością o szczegóły, kolory, a w szczególności za inspiracje romatyzmem i urokiem natury. Ponadto szeroka paleta różnych modeli biustonoszy sprawia, że każda z nas znajdzie ten swój wymarzony, idealnie dopasowany do biustu i sylwetki biustonosz.

page2

Kolekcja jesień-zima 2015

W trakcie wieczoru można było skorzystać z porad profesjonalnej brafitterki, która oprócz dobrej rady jak nosić biustonosz, wskazywała także jaki model jest najlepszy dla danej sylwetki i kształtu piersi. Problem źle dobranego biustonosza jest niezależny od figury, wieku, pozycji społecznej czy sylwetki.

Na zakończenie spotkania rozkołysały nas modelki prezentujące kolekcję Panache i wbrew moim obawom nie wpadłam w kompleksy. Tym bardziej jestem ucieszona, że wreszcie na wybiegu nie ma “wieszaków”, tylko prawdziwe kobiety z krwi i kości, także w rozmiarach XL. Za to Kocham Panache!

Inauguracja kampanii Modelled by Role Models 20.05.2015 r (33)

Inauguracja kampanii Modelled by Role Models 20.05.2015 r (37)

Pokaz bielizny marki Panache

page3

Ambasadorki Kampanii „Modelled by Role Models – Nowy Wymiar Piękna”

Mam dla Was dobrą wiadomość: jesienno-zimowa kolekcja bielizny marek Panache będzie dostępna na przełomie sierpnia i września. Baza adresowa sklepów dostępna jest na stronie www.panache.pl . Gorąco polecam każdej z WAS!

Serdecznie dziękuję So Chic za to wyjątkowe zaproszenie dla naszego bloga!

Zdjęcia : Materiały prasowe So Chic i Panache

 

Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ewka
Ewka
9 lat temu

Piękna bielizna 🙂 Już wiem co sobie zażyczę na dzień Mamy ;p

Weronika Kunicka
9 lat temu

Cudne kobiety! Jedna piękniejsza od drugiej. To tylko potwierdza jak ważne jest wnętrze człowieka. Nie można go sobie namalować na twarzy nawet najlepszymi kosmetykami. No i duma z Rodaczki 🙂

Rachela
Rachela
9 lat temu

Amen!

Mariola
Mariola
9 lat temu

Jestem pod wrażeniem!!

Gosia Mierzwa
9 lat temu

No i takie modelki są seksowne!

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close