Lifestyle 3 czerwca 2022

Jak nie zgubić dziecka w tłumie, na plaży, w sklepie

Do napisania tego tekstu skłoniła mnie sytuacja z niedawno zakończonych targów książki. Mała dziewczynka, na oko czteroletnia, zaczęła krzyczeć, że zgubiła mamę. Pomna swoich doświadczeń i sposobów, w jaki rokrocznie zabezpieczałam Duśkę na targach gdy była młodsza, zapytałam, czy zna numer telefonu do mamy, albo czy ma go gdzieś zapisany. Na przykład na bransoletce lub kurtce. Niestety nie miała. Wiedziała tylko, jak mama ma na imię i że ma czarną bluzkę. Trochę mało.

 

Co robić w takiej sytuacji? Razem z panią, która jako pierwsza zajęła się dziewczynką, uznałyśmy, że jedyne co można zrobić, to stać i czekać, aż mama wróci tam, gdzie ostatni raz widziała dziecko. Bo też szczerze mówiąc, targi nie były za bardzo przygotowane na taką ewentualność. Trudno było namierzyć jakieś służby porządkowe, obsługę techniczną, biuro targów czy cokolwiek. Straży miejskiej też nie widziałam. Na szczęście mama szybko wróciła. Na plus muszę przyznać, że dziecko nie wpadło w histerię, było przerażone, owszem, ale dość spokojne. Rozpłakało się dopiero w ramionach mamy.

Idzie lato. Okazji do zgubienia dziecka będzie więcej. Dlatego zebrałam dla Was najprostsze i najbardziej popularne metody na zabezpieczenie dziecka przed zgubieniem.

 

Trzymaj dziecko za rękę

Nawet jeśli dziecko na co dzień nie chodzi z nami za rękę, w tłumie jest to jak najbardziej wskazane. Ja momentami brałam za rękę Duśkę (a to przecież nastolatka!)  albo ona mnie, chociaż w każdej chwili mogłam do niej zadzwonić. No ale po co tracić czas na wzajemne szukanie się? W przypadku mniejszego dziecka trzymanie za rękę jest obowiązkowe. Można też wykorzystać szelki i smycz, chociaż nie do końca jestem pewna, czy to dobre rozwiązanie w tłumie. 

Naucz dziecko na pamięć numerów telefonów rodziców

Przed pierwszymi targami książki, na jakie zabrałam Duśkę, wbiłam jej w głowę telefony do mnie i do męża. Miała wtedy dokładnie cztery lata (zdarza się, że targi wypadają w jej urodziny 😉 ) Dość szybko to opanowała, a potem robiła mi na przekór i mówiła odwrotnie. Niemniej sama twierdzi, że dziś zna na pamięć tylko trzy numery – nasze i swojej przyjaciółki. Warto było.

Załóż na rączkę opaskę z numerem telefonu lub przyszyj wszywkę z tym numerem w ubranie

Bardzo dobre rozwiązanie, ale dziecko musi wiedzieć, że ją ma. Bransoletka funkcjonowała u nas na wszystkie wyjścia przez kilka lat. Na szczęście nigdy się nie przydała, no ale strzeżonego…

Umów awaryjne miejsce spotkania

Metoda dobra w przypadku większych dzieci, które umieją się samodzielnie przemieszczać. Warto wybrać widoczne z daleka i łatwo dostępne miejsce. Na festynach zawsze umawiałam się z dzieckiem (swoim albo cudzym, różnie to bywało) przy dmuchanym zamku. Moja siostra cioteczna do dziś się śmieje, że od tego zaczynał się nasz każdy festyn. Po wejściu do parku padało sakramentalne: „Jakby co, to przy tym zamku”.

Naucz dziecko, co ma zrobić, jak się zgubi

Ja uczyłam Duśkę, że ma podejść do mamy z dzieckiem, powiedzieć, że się zgubiła i poprosić o zadzwonienie do rodziców. Można też nauczyć dziecko, że ma podejść do policjanta albo ochroniarza. Wybrałam mamy z dziećmi, bo po pierwsze mają w genach troskę o wszystkie dzieci świata, po drugie obstawiałam, że małe dziecko, przyzwyczajone do cioć w przedszkolu, będzie miało więcej śmiałości do kobiety. Nie dyskryminuję mężczyzn, jednak nie ma się co oszukiwać, dzieci szybciej przestraszą się obcego pana niż obcej pani.

Warto też nauczyć dziecko, że jak tylko zauważy brak rodziców, ma głośno krzyczeć. Bardzo głośno.

Naucz dziecko danych personalnych

Co prawda nie wyobrażam sobie, żeby ktoś wiózł dziecko kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów do domu, gdy rodzice są teoretycznie w promieniu kilkuset metrów, niemniej podstawową wiedzę na temat swojej tożsamości dziecko powinno mieć. Maluch musi wiedzieć, jak się nazywa, gdzie mieszka (oczywiście uczulamy, że adres podaje się tylko policjantom), jak się nazywają rodzice.

Załóż dziecku na rączkę balonik z helem

Taki sposób widziałam tylko raz i choćby ten fakt dowodzi, że jest skuteczny. Nikt go nie stosuje, więc dziecko bardzo wyróżnia się w tłumie. Balonik przyczepia się dziecku do ręki. Unoszący się do góry jest doskonale widoczny. Oczywiście trzeba na stoisku (których wszędzie pełno) wybrać jakiś pojedynczy egzemplarz. Na otwartej przestrzeni widać dziecko nawet z kilkudziesięciu metrów.

Elektroniczna smycz

Nie znam tego rozwiązania, ale internet mi podpowiedział i brzmi całkiem fajnie. Mama i dziecko zakładają elektroniczne bransoletki z chipem. Gdy odległość między chipami przekroczy ustaloną liczbę metrów, rozlegnie się alarm.

GPS albo zegarek z GPS

Teoretycznie ma to być bardzo dokładny wynalazek, ale mnie nie przekonuje. Jeśli zgubię dziecko w centrum handlowym, to zegarek mi pokaże, że ono tu jest, ale nie ustali, przy którym sklepie. To jednak trochę za mało. No, chyba że na ten zegarek da się zadzwonić i dziecko umie go odebrać.

Długopis i opatrunek w sprayu – metoda na plażę

Nie wiem, jak to działa, ale ponoć da się – na rączce lub nóżce piszemy dziecku nr telefonu i psikamy to miejsce opatrunkiem wodoodpornym w sprayu. Ma się nie spłukać do wieczora 😉

 

Zobacz inne wpisy o tej tematyce:
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 2 czerwca 2022

Recenzja gry logicznej Moje skarby

Pamiętacie swoje skarby z dzieciństwa? Kamyczki, muszelki, puszki, itp.? Moje skarby z dzieciństwa to opakowania po czekoladach, które jakimś cudem trafiały do nas w paczkach z zagranicy oraz pocztówki z różnych miejsc na świecie. Mój brat miał ścianę wypełnioną półkami z puszkami. Dziś moje dzieci także zbierają najróżniejsze skarby, a głównie są to kamyczki i muszelki, którymi mogliby się podzielić już z całą klasą. 

Gra Moje skarby to sentymentalna podróż po czasach dzieciństwa. Każdy z graczy dostaje gablotkę 3 × 4, w której musi ułożyć zebrane cuda podczas wędrówki. Do wyboru mamy butelki, kamyczki, listki, muszelki i napotkane zwierzęta. Każdy z graczy będzie miał okazję do wypełnienia gabloty niespotykanymi, przepięknymi różnościami.

Fot. Moje skarby

Fot. Moje skarby

Celem gry jest zebranie unikatowych przedmiotów w taki sposób, aby uzyskać jak najwięcej punktów za dany rząd lub kolumnę w swojej gablotce. Czasu macie mało, bo rozgrywka trwa raptem dwadzieścia minut. 

W naprawdę niewielkim pudełku znajdziemy ogromną ilość komponentów, które mają swoje przeznaczone miejsca w wyprasce. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię porządek w opakowaniu. 

W pudełku zatem znajdziemy:

  • 4 gablotki
  • planszę podróży
  • 4 karty pomocy
  • 12 kart kolekcji
  • 5 kart cudów
  • 12 kart rywala do wariantu 1-osobowego
  • 85 kafli różności
  • 8 pionków
  • 72 żetony punktów
  • woreczek
  • instrukcję.
Fot. Moje skarby

Fot. Moje skarby

Przygotowanie rozgrywki

Upewnijcie się, że macie przed sobą nieco miejsca, czy to stole, dywanie, byle było równo. Każdy z graczy otrzymuje po jednej gablocie i pionku w tym samym kolorze. Planszę podróży połóżcie w zasięgu ręki wszystkich graczy. Pod planszą zostawcie wolne miejsce na tzw. łono natury, na którym będą lądować kafle Waszych potencjalnych skarbów do zdobycia.

Woreczek z kafelkami skarbów połóżcie obok planszy. Następnie przetasujcie karty kolekcji i wybierzecie losowo pięć z nich. Należy je ułożyć odkryte nad planszą podróży, a pozostałe odłożyć do pudełka. Z kart cudów należy dobrać tylko jedną kartę, którą kładziemy pod kartami kolekcji.

Żetony punktów należy umieścić blisko planszy i stworzyć z nich dostępną pulę. 

Na koniec wybierzcie pierwszego gracza, który swój pionek położy na torze pierwszym na planszy podróży. 

Jak grać w Moje skarby?

Gra Moje skarby trwa sześć rund podczas których gracze muszą wykonać po kolei następujące kroki:

  • Dobrać cztery kafle różności i położyć je pod planszą podróży.
  • Wybrać z planszy podróży akcję, która pozwoli pozyskać kafle różności (to jaka akcja zostanie wybrana, definiuje kolejność graczy w następnej turze).
Fot. Moje skarby

Fot. Moje skarby

  • Umieścić zebrane kafle do gablotki, w taki sposób, by zdobyć jak najwięcej punktów i spełnić wymagania wybranej karty kolekcji. 
  • Jeśli gracz ukończy rząd lub kolumnę, lub zadanie karty specjalnej, umieszcza odpowiednio żetony punktów. 

Po sześciu rundach należy podsumować wyniki. Wygrywa gracz z największą liczbą punktów. 

Moje skarby a nasze wrażenia

Gra Moje skarby to gra logiczna i strategiczna, w którą można już grać w pojedynkę, a maksymalny układ to cztery osoby i właśnie w takim zestawieniu najlepiej się nam grało, tak rodzinnie. Przy dwójce graczy, gra jest także dobrze skalowana, choć nieco mniej emocji, niż przy większej paczce osób. 

Pudełkowe oznaczenie wieku 14+ jest mocno zawyżone. Podejrzewam, że był to zabieg wydawnictwa, aby uniknąć potraktowania gry jako „zabawki”.

Nasza ośmiolatka dała sobie świetnie radę. Gra Moje skarby to nic innego jak klasyfikacja czyli umiejętność logicznego porządkowania określonych elementów względem jakiegoś kryterium. 

Umiejętność klasyfikacji jest obszarem z zakresu edukacji matematycznej. Odgrywa ona istotną rolę w procesie kształtowania się pojęć dzieci. Im lepiej potrafią przyporządkować, klasyfikować, tym lepiej radzą sobie w codziennych sytuacjach. Dla dzieci w wieku przedszkolnym świetną grą rozwijającą umiejętność klasyfikacji jest gra memory. Sześciolatki i siedmiolatki klasyfikują przedmioty na poziomie kolekcji. Natomiast w pierwszych latach szkolnych dzieci „przechodzą” na etap klasyfikacji na poziomie operacyjnym, gdzie potrafią wyodrębniać klasy i podklasy obiektów, ze względu na różne kryteria. Dlatego gra Moje skarby świetnie sprawdzi się z dziećmi już od siódmego roku życia. To będzie dla nich dobry trening i możliwość kształtowania umiejętności klasyfikacji.

Moje skarby to ciekawa przestrzenna łamigłówka, w której zastosowane mechaniki świetnie się zazębiają, co sprawia, że gra się naprawdę przyjemnie. Choć z pozoru banalne zadanie, by zapełnić gablotkę 3 × 4 skarbami, to wcale nie jest łatwo zdobyć jak najwięcej punktów. Dużo zależy od losu i przeciwników. Tak, w tej grze można się nieźle pokłócić.  = D

Fot. Moje skarby

Fot. Moje skarby

Komponenty gry wykonane są bardzo solidnie, są dopracowane i pięknie zilustrowane. Do tego żywa kolorystyka ożywia gablotki, sprawiając, że gra przykuwa uwagę gracza. 

Gra Moje skarby, która zadomowiła się na naszej półce, to przyjemny, lekki tytuł, idealny na rodzinne popołudnia albo ranki. Szybka rozgrywka zagwarantuje dużo emocji oraz rozrusza szare komórki, bo wcale nie jest tak łatwo, jak się wydaje. 

Tytuł: Moje skarby
Autor: Eduardo Baraf, Steve Finn, Keith Matejka
Ilustracje: Kim Robinson, Beth Sobel
Wiek: od 14 lat
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 20 minut
Wydawnictwo: Rebel

Wpis powstał we współpracy z Rebel

Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP https://gramywplanszowki.pl/gra/2305/moje-skarby

Zdjęcia: A. Jelinek

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Uroda 1 czerwca 2022

Mezoterapia mikroigłowa – co warto wiedzieć przed zabiegiem

Mezoterapia mikroigłowa to jeden z najpopularniejszych zabiegów wykonywanych w gabinetach kosmetologicznych i medycyny estetycznej. Na czym polega zabieg, dla kogo jest przeznaczony i co warto o nim wiedzieć?

Mezoterapia mikroigłowa polega na tworzeniu w skórze mikrouszkodzeń, które pobudzają układ odpornościowy, przyczyniając się do poprawy krążenia i naturalnej przebudowy tkanki. Podczas tego zabiegu aktywują się w skórze procesy naprawcze i stymulujące produkcję kolagenu, elastyny oraz kwasu hialuronowego.

Mikronakłuwanie przynosi bardzo dobre efekty w walce z bliznami potrądzikowymi i pooperacyjnymi, zmarszczkami oraz przebarwieniami. Niezwykle ważne jest jednak odpowiednie przygotowanie się do zabiegu, a później stosowanie się do zaleceń specjalisty.

Częstotliwość wykonywania zabiegu zależy od tego, z jakim problemem skóry się zmagamy. W przypadku przebarwień zabiegi powtarza się co 2 tygodnie, jeśli zaś chcemy walczyć ze zmarszczkami czy bliznami, zaleca się wykonywanie zabiegów co 3-4 tygodnie. 

Mezoterapia mikroigłowa – przygotowanie skóry do zabiegu

Aby mezoterapia mikroigłowa przyniosła dobre efekty, należy odpowiednio się do niej przygotować. Przede wszystkim trzeba dobrze nawilżyć i uelastycznić skórę.

Do mycia i demakijażu wybierać delikatne preparaty (pianki lub żele), które nie zawierają w swoim składzie agresywnych środków myjących zaburzających naturalną barierę ochronną naskórka. Mam na myśli: ALS, SLS i SLES.

Do codziennej pielęgnacji należy włączyć serum z substancjami aktywnymi dopasowanymi do potrzeb skóry, krem nawilżający oraz krem z filtrem przeciwsłonecznym najlepiej SPF 50.

Tydzień przed zabiegiem należy wykonać peeling chemiczny lub enzymatyczny. Najlepiej przeprowadzić go w gabinecie kosmetycznym, jeśli jednak z jakiegoś powodu nie możesz umówić się do kosmetologa, zrób delikatny peeling w domu.

Bardzo istotne jest również porządne nawodnienie organizmu. Zaleca się picie około 2-3 litrów wody dziennie  – gwarantuje to szybszą regenerację po zabiegu i lepszą przebudowę skóry.

Mezoterapia mikroigłowa – pielęgnacja skóry po zabiegu

Przez pierwsze 24 godziny po zabiegu (bo po mikronakłuwaniu mniej więcej tyle czasu pozostają otwarte kanaliki) należy stosować zalecone przez kosmetologa preparaty, które pozytywnie wpłyną na rekonwalescencję skóry i zapobiegną utracie wody z naskórka. Absolutnie nie wolno aplikować na skórę żadnych produktów na własną rękę.

Po upływie doby od zabiegu wskazane jest włączenie do pielęgnacji delikatnego preparatu myjącego, kremu z kwasem hialuronowym i ceramidami oraz oczywiście ochrony UV, którą należy stosować przynajmniej przez miesiąc od wykonania zabiegu.

Z kolei po 3-4 dniach warto rozszerzyć pielęgnację o produkty przyspieszające produkcję kolagenu.

Mezoterapia mikroigłowa – zakazy i zalecenia po zabiegu

Przez przynajmniej 3 dni od wykonania zabiegu powinniśmy unikać bezpośredniej ekspozycji na słońce i koniecznie stosować ochronę UV. Należy również unikać bardzo wysokich temperatur, wizyt w saunie oraz na basenie.

 Zalety mikronakłuwania

  1. Dzięki szybkiej rekonwalescencji i małej inwazyjności mikronakłuwanie może być wykonywane przez cały rok z zachowaniem ochrony przeciwsłonecznej przynajmniej miesiąc po zabiegu.
  2. Mezoterapię mikroigłową można wykonywać na każdym rodzaju skóry, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, bez względu na wiek.
  3. Zabieg ten wykazuje szerokie spektrum działania:
    – poprawa gęstości i elastyczności skóry,
    – spłycenie zmarszczek,
    – rozjaśnienie przebarwień,
    – zmniejszenie widoczności blizn,
    – wyrównanie struktury skóry.

 Wskazania do zabiegu mikronakłuwania

– utrata jędrności i elastyczności skóry,
zmarszczki,
– blizny potrądzikowe i pooperacyjne,
– przebarwienia,
– skóra naczyniowa.

 Przeciwwskazania do zabiegu mikronakłuwania

– antybiotykoterapia,
– terapia retinoidami – od jej zakończenia musi minąć przynajmniej 6 do 12 miesięcy,
– ciąża,
– skłonność do bliznowców,
– opryszczka,
– nowotwory,
– świeżo i mocno opalona skóra,
– trądzik różowaty,
– stany zapalne i alergiczne skóry. 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close