Lifestyle 14 godzin temu

Jak oszczędzać pieniądze bez zaciskania pasa? Praktyczne sposoby na codzienne wydatki

Oszczędzanie wielu osobom kojarzy się z rezygnacją z przyjemności, ograniczeniami i ciągłym liczeniem każdej złotówki. Tymczasem istnieje wiele prostych sposobów, jak oszczędzać pieniądze bez zaciskania pasa, które nie wymagają wielkich wyrzeczeń. Wystarczy wprowadzić drobne zmiany w codziennych nawykach, aby zauważyć różnicę w domowym budżecie. Potem trzeba tylko przekonać do tych zmian domowników.

Jak oszczędzać na prądzie bez rezygnowania z wygody?

Ceny energii elektrycznej niestety nie należą do niskich. Sporą część rachunku pochłania tzw. opłata stała i tego nie przeskoczymy. Ale przy zachowaniu uważności uda się „nabić” mniej kilowatów, a więc rachunek będzie niższy.

  • Gaś światło w pomieszczeniach, w których nie przebywasz, ale nie wyłączaj go, jeśli wychodzisz tylko na chwilę. Mądre głowy policzyły, że to się opłaca jeśli wychodzisz na dłużej niż sześć minut.
  • Wymień żarówki na energooszczędne LED. W ramach przyjemności możesz sobie kupić żarówkę LED na Wi-Fi zmieniającą kolory i wkręcić ją np. w lampkę. Pamiętaj, że żarówkkoa energooszczędna LED, to nie to samo co świetlówka energooszczędna. Stawiaj na LEDy.
  • Odłączaj ładowarki i sprzęty z gniazdka – tryb czuwania też pobiera prąd. Fakt, niewiele, ale ziarnko do ziarnka, albo raczej grosz do grosza.
  • Pralkę i zmywarkę uruchamiaj dopiero wtedy, gdy są pełne.

Dzięki takim prostym krokom szybko zauważysz, że rachunki za prąd maleją, a dom nadal jest tak samo wygodny i funkcjonalny.

 

Jak oszczędzać wodę w codziennym życiu?

Rachunki za wodę potrafią zaskoczyć równie mocno, co te za prąd. Je także można obniżyć bez odmawiania sobie komfortu.

  • Zamiast długich kąpieli wybieraj szybki prysznic. Żeby całkiem nie rezygnować z przyjemności, ustal z rodziną, że każdy ma prawo do jednej długiej kąpieli w tygodniu i wtedy można napełnić wannę, ile się da. Niech to będzie przyjemność, a nie standard polegający na napełnieniu wanny i poleżeniu w niej góra kwadrans. Na więcej zwykle nie ma czasu.
  • Zakręcaj wodę podczas mycia zębów. W ogóle nie rozumiem tego lania wody przy myciu zębów, ale wiem, że dużo osób tak robi. Zlew można wypłukać raz a dobrze, gdy już będzie po wszystkim.
  • Napraw kapiące krany i cieknące spłuczki – to potrafi „połknąć” kilkaset złotych rocznie.
  • Rozważ montaż perlatora w kranie kuchennym – zmniejsza zużycie wody nawet o 50%.

 

Jak oszczędzać na jedzeniu bez rezygnacji z dobrego smaku?

Jedzenie to jedna z największych pozycji w budżecie domowym i nikt nie chce na nim oszczędzać. Wiadomo – lubimy rozpieszczać nasze podniebienia i żołądki. Na szczęście istnieją sposoby, jak oszczędzać na jedzeniu, jednocześnie jedząc zdrowo i smacznie:

  • Planuj zakupy – dzięki temu kupisz tylko to, co naprawdę potrzebne. To wymaga wprawy i odrobiny samozaparcia, przynajmniej na początku, ale daję Wam słowo, że się opłaca. Potrzebne jest menu na cały tydzień i powiązana z nim lista zakupów.
  • Gotuj większe porcje i wykorzystuj resztki, zamiast je wyrzucać.
  • Zamieniaj markowe produkty na tańsze odpowiedniki o podobnym składzie.
  • Korzystaj z promocji, ale kupuj rozsądnie – tylko to, co faktycznie zużyjesz lub to, co może dłużej poleżeć. Chemia domowa jak najbardziej, owoca i warzywa już niekoniecznie.
  • Korzystaj z aplikacji do „ratowania” jedzenia, o ile lubisz paczki niespodzianki. Można zagranąć różne produkty ze sklepu lub restauracji nawet za pół ceny.

 

Jak oszczędzać pieniądze na domowych wydatkach?

  • Porównuj ceny w sklepach internetowych i stacjonarnych. Różnie to bywa, ale można się zaskoczyć. Nie tak dawno udało mi się zaoszczędzić okrągłe 1500 zł tylko dlatego, że wpisałam w Google nazwę produktu, który chciałam kupić i dopisałam „kod rabatowy”. Tak trafiłam na całkiem fajną promocję – 20% rabatu na meble konkretnego producenta.
  • Kupuj rzeczy dobrej jakości, które posłużą dłużej – to inwestycja. Z własnego doświadczenia mogę napisać, że markowe buty ze średniej półki cenowej służą mi kilka lat, tanie odpowiedniki z marketu – kilka miesięcy.
  • Korzystaj z aplikacji do śledzenia promocji i zwrotów cashback.

     

Jak oszczędzać pieniądze mądrze, bez wyrzeczeń?

Najważniejsze w oszczędzaniu jest to, aby robić to świadomie i systematycznie. Zamiast dużych wyrzeczeń warto skupić się na małych zmianach, które w skali miesiąca czy roku dają duże efekty. Aby były bardziej widoczne, można zapisywać, na czym i ile udało się oszczędzić, albo… wrzucić oszczędzoną kwotę do skarbonki.

Można też ustalić, na co się oszczędza, wtedy motywacja do wprowadzania w życie zmian będzie większa.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Strefa gier i zabaw 1 dzień temu

Zakręcone labirynty i szpiegowskie zadania – idealne na wolny czas

Kiedy wpadła mi w ręce ta książka, od razu pomyślałam: o, idealna do plecaka, na wyjazd albo nawet na długą przerwę w szkole. I nie pomyliłam się. „Łamigłówki szpiegowskie i tajne labirynty” to miks zagadek, szyfrów i labiryntów, który bawi i wciąga, ale zdecydowanie celuje w młodsze dzieci — powiedziałabym, że 6-8 lat to optimum.

Książka jest kolorowa, poręczna i wciąga od pierwszej strony. Ma kieszonkowy format, więc naprawdę łatwo dorzucić ją do torby czy plecaka, i to jest ogromny plus. Ilustracje są świetne — widać, że ktoś przyłożył się, żeby wyglądały nowocześnie i przyjaźnie, a nie jak w taniej gazetce. Porządny papier i trwałe wykonanie.

Mój syn miał frajdę, choć zagadki były dla niego już za proste, jest starszy od grupy docelowej. Siedział, kombinował, szukał wyjść z labiryntów. Dawał radę sam, ale dzieciaki 6-letnie będą potrzebowały czasem wsparcia rodzica. Z całą pewnością miło spędził czas i nieco pogłówkował.

Fot. Archiwum prywatne

Łamigłówki szpiegowskie i tajne labirynty – dla kogo (a dla kogo nie)?

To książka przede wszystkim dla dzieciaków z młodszych klas podstawówki. Maluch w wieku 6-8 lat będzie zachwycony. Ale jeśli twoje dziecko ma już 10 lat i większe doświadczenie z łamigłówkami, może się trochę nudzić — część zadań jest zwyczajnie za prosta.

Fot. Archiwum prywatne

W środku jest masa labiryntów, trochę zagadek logicznych, sporo „szpiegowskich misji” — wszystko w lekkiej, zabawowej formie i tajemniczym klimacie. Jeśli rodzic oczekuje, że to będzie edukacja na poziomie matematycznych repetytoriów, to nie. Ale jako alternatywa dla ekranu albo coś „na podróż” sprawdza się świetnie. A w przypadku młodszych, czasami nawet poważne wyzwanie. Na pewno rozrusza niejedną mniejszą główkę.

Fot. Archiwum prywatne

Czy coś bym poprawiła? Niewiele. Może więcej zadań, które rozwijałyby też inne umiejętności, nie tylko spostrzegawczość. Przydałaby się też druga część, czyli wersja  dla starszaków, z prawdziwymi zagadkami kryminalnymi i może twardsza okładka. Choć wydanie jest piękne i porządne, a także nie zajmuje sporo miejsca, twarda podkładka ułatwiłaby rozwiązywanie „na kolanie”.

Fot. Archiwum prywatne

„Łamigłówki szpiegowskie i tajne labirynty” to książka, którą naprawdę fajnie mieć w domu. Nie jest to pozycja „na lata”, bo dziecko przejdzie ją raczej szybko, ale frajda jest spora.

Plus za format, kreskę i pomysł. Mój syn bawił się super, a ja cieszyłam się, że choć na chwilę miał przerwę od elektroniki. Werdykt? Jeśli twoje dziecko jest w tym „szpiegowskim” wieku (czyli okolice 7 lat) — nic tylko brać!

Fot. Archiwum prywatne

Dziękujemy wydawnictwu to tamto za przekazanie egzemplarza do recenzji. Książkę kupicie tutaj.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W szkole 6 dni temu

Miłość nastolatków w erze smartfonów – randkowanie online i offline

Miłość nastolatków – co się zmieniło w XXI wieku?

Pierwsze zauroczenia, motyle w brzuchu, pisanie liścików na lekcji… kiedyś to była codzienność nastolatków. Dziś zamiast karteczki do kolegi z ławki, królują emoji na Messengerze i „serduszko” na TikToku. Miłość nastolatków wygląda inaczej niż 20 lat temu – jest szybsza, bardziej cyfrowa i opiera się na komunikacji przez smartfony.Ale jedno się nie zmienia: dla młodych ludzi to zawsze ogromne emocje. Pierwsze randki, nieśmiałość, dramaty i wzloty – tyle że teraz rozgrywają się często w sieci.

Randkowanie online – Messenger, Instagram i TikTok zamiast randek w parku

Większość nastolatków nie potrzebuje już wychodzić z domu, żeby zainicjować rozmowę. Wystarczy wiadomość „Hej” na Instagramie albo komentarz pod filmikiem.

  • Instagram to miejsce, gdzie łatwo wyrazić sympatię – serduszko na story czy reakcja na zdjęcie często zastępuje tradycyjne „podobasz mi się”.
  • TikTok bywa wręcz nowym „Amorkiem” – duet czy komentarz może być początkiem znajomości.
  • Messenger czy WhatsApp to przestrzeń do nocnych pogaduszek i budowania więzi.

Jednak wirtualne randkowanie ma też minusy – łatwo o nieporozumienia, „ghosting” (nagłe zniknięcie z kontaktu) czy presję na szybkie odpisywanie.

Spotkania offline – czy wciąż mają znaczenie?

Choć smartfony są wszechobecne, młodzi wciąż cenią klasyczne spotkania w realu. Kino, spacer po mieście, lody po lekcjach czy wspólne wagary – to nadal scenariusze, które sprawdzają się w świecie nastolatków. Co ciekawe, wielu z nich uważa, że offline można poczuć „prawdziwą chemię”, a rozmowa twarzą w twarz ma zupełnie inny wymiar niż wymiana wiadomości.

Często wygląda to tak: znajomość zaczyna się w sieci, ale dopiero spotkanie „na żywo” decyduje o tym, czy coś z tego będzie.

Wyjątkowe wyzwania miłości nastolatków w dobie smartfonów

Dzisiejsi młodzi mają zupełnie inne dylematy niż wcześniejsze pokolenia:

  • Widoczność online – kto polubił moje zdjęcie, kto nie ogląda story?
  • Publiczność w tle – każdy związek szybko może trafić do sieci, bo znajomi komentują i śledzą relacje.
  • Presja idealnego związku – TikTok i Instagram pełne są „pary idealnych”, co czasem rodzi kompleksy i porównania.

Rodzice i pedagodzy coraz częściej podkreślają, że rozmowa z nastolatkami o tym, jak wygląda zdrowa relacja, jest kluczowa. Smartfony nie są złe, ale warto, by młodzi potrafili znaleźć balans.

Jak wspierać nastolatków w świecie pierwszych miłości?

Dla rodziców, wychowawców i starszego rodzeństwa najważniejsze jest, żeby nie bagatelizować uczuć nastolatków. Pierwsze miłości mogą wydawać się „błahe”, ale dla młodych to bardzo intensywne doświadczenia. Warto:

  • rozmawiać o bezpieczeństwie online,
  • uczyć, że nie wszystko musi być publiczne,
  • pokazywać wartość spotkań „na żywo”.

Najlepiej sprawdza się szczerość i otwartość – bez oceniania, bo wtedy młodzi chętniej dzielą się swoimi przeżyciami.

Miłość nastolatków w erze smartfonów to mieszanka starego i nowego. Pierwsze randki przeniosły się częściowo do internetu, ale emocje są takie same jak kiedyś. To, co się zmieniło, to narzędzia – zamiast liścików mamy emotikony, zamiast telefonów stacjonarnych – niekończące się rozmowy na Messengerze.

Najważniejsze jednak, by młodzi pamiętali, że prawdziwe uczucia najlepiej rozwijają się w świecie offline – przy wspólnym spacerze, rozmowie i śmiechu twarzą w twarz.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close