W szkole 3 marca 2023

Dlaczego nastolatki wagarują i co z tym zrobić?

Dlaczego nastolatki wagarują to problem nienowy, ale spojrzenie na niego zmieniło się trochę w ciągu ostatnich lat. Niegdyś wagarujący nastolatek uważany był za trudnego ucznia, a rozwiązaniem było zwalczanie skutku, nie zaś szukanie przyczyn. Dziś trochę łatwiej odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego nastolatki wagarują? 

Dlaczego nastolatki wagarują? 

Problemy w domu i poszukiwanie pomocy 

To jeden z powodów, dla których nastoletni (a czasem i młodsi) uczniowie wybierają wagary zamiast pójścia do szkoły. Konflikty w domu, kłótnie z rodzicami lub rodzeństwem, rozwód rodziców, sytuacje z pogranicza patologii bardzo często są bodźcem do opuszczenia zajęć. Nie każdy nastolatek ma odwagę wprost poprosić o pomoc, czasem nie wie, do kogo się zwrócić. Wagary mają być zastępczą formą jej szukania, nierzadko podświadomą.

 

Problemy w szkole 

Niezależnie od tego, czy problemem będzie zbyt wymagający nauczyciel, czy też przemoc ze strony innych uczniów, wagary mogą być postrzegane jako wentyl bezpieczeństwa. Nastolatek może uznać, że konsekwencje wagarów będą mniej dotkliwe niż bolesne razy ze strony kolegów czy ośmieszanie przed całą klasą przez nauczyciela, który niewątpliwie minął się z powołaniem. 

 

Przynależność do grupy 

Akurat ten powód jest dość łatwo zrozumieć, skoro na wagary idzie cała klasa lub grupa, to nastolatek się przyłącza, nawet jeśli niespecjalnie ma na to ochotę. Robi to w ramach solidarności, ale też dlatego, że nie chce być wykluczony z nastoletniej społeczności. O ile takie sytuacje nie przytrafiają się często, nie powinny stanowić problemu. 

 

Stan zdrowia 

Wagary mogą być konsekwencją niezdiagnozowanych problemów, np. depresji lub nerwicy. 

Czasem wagary są usprawiedliwiane fobią szkolną, jednak tych zjawisk nie powinno się łączyć. Fobia szkolna ma podłoże emocjonalne, jest dolegliwością o charakterze lękowym, a cierpiący na nią uczeń nie próbuje ukrywać przed rodzicami nieobecności w szkole. Jest raczej odwrotnie – sam prosi o możliwość pozostania w domu. 

 

Pogoda 

Kiedy wiosna puka do okien coraz trudniej wytrzymać w szkole. Takie wagary na ogół mają charakter incydentalny i na dłuższą metę nie są niczym groźnym. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy każdy promień słońca (albo przynajmniej co drugi) wygania dziecko ze szkoły. 

 

Kto najczęściej chodzi na wagary?

Przyjęło się uważać, że wagarowicze to słabi uczniowie sprawiający problemy natury wychowawczej w szkole i poza nią. W rzeczywistości prawda wygląda inaczej. Na wagary chodzą też dobrzy uczniowie, którym rodzice lub szkoła bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę. Presja z ich strony może być tak duża, że nastolatek w obawie przed porażką woli nie pójść do szkoły, jeśli np. nie odrobił pracy domowej lub czuje się zbyt słabo przygotowany do sprawdzianu. 

 

Co robią uczniowie na wagarach?

Rozpiętość jest tak duża, że trudno wszystko wymienić. Mogą to być niewinne spacery po okolicznych parkach lub lasach, ewentualnie galeriach handlowych. Jeśli rodziców nie ma w domu, to dziecko po prostu do niego wróci tuż po ich wyjściu. 

Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że statystyki policyjne są nieubłagane. Większość nastolatków zatrzymanych z powodu picia alkoholu lub zażywania narkotyków to właśnie wagarowicze. 

 

Jakie mogą być skutki wagarowania?

Najpowszechniejszym jest obniżona ocena ze sprawowania, ale notorycznie wagarujący uczniowie niewiele sobie z tego robią. 

Na pewno pojawi się konieczność nadrobienia zaległości, co po długich wagarach może być karkołomnym zadaniem. Zbyt duża liczba opuszczonych godzin może skutkować nieklasyfikowaniem z kilku przedmiotów, a w konsekwencji brakiem promocji do następnej klasy. 

Warto jednak wiedzieć, że w skrajnej sytuacji rodzice mogą zostać obciążeni mandatem za niedopilnowanie realizowania przez dziecko obowiązku szkolnego, a sam młodociany wagarowicz może trafić pod pieczę kuratora, a jeśli i to nie pomoże, do Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapeutycznego lub Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Jednorazowy mandat to wydatek rzędu 10 000 zł. Może być nakładany aż pięć razy. 

 

Czy kary za wagary to dobry pomysł?

Co prawda nastolatki powinny ponosić konsekwencje swoich czynów, jednak karanie za wagary bez znalezienia źródła problemu na dobrą sprawę mija się z celem. I chociaż rodzice po rozmowie z wychowawcą lub dyrektorem szkoły najchętniej rozładowaliby swoją frustrację na dziecku, warto trzymać emocje na wodzy. 

Zamiast karać, lepiej się zastanowić, dlaczego nastolatki wagarują. W większości przypadków znalezienie źródła problemu pozwoli uporać się ze skutkami. Wystarczającą karą będzie konieczność nadrobienia materiału i napisania wszystkich zaległych klasówek, o ile nauczyciele wyrażą na to zgodę. W przeciwnym przypadku ucznia czekają egzaminy klasyfikacyjne lub poprawkowe. 

Obowiązkowo trzeba dać dziecku wsparcie i zapewnić poczucie bezpieczeństwa, pomóc odbudować pewność siebie. Dzieci, które mają dobrze rozwinięte poczucie własnej wartości, bardzo rzadko uciekają ze szkoły. 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża 2 marca 2023

Dwie biologiczne matki, jedno dziecko. Czym jest ciąża współdzielona?

Ciąża współdzielona to termin, który wiąże się z zapłodnieniem in vitro. Funkcjonuje od kilku lat, a dzięki niej na świat w 2019 r. przyszedł zdrowy maluch, Otis. Chłopiec przebywał w łonie dwóch kobiet, biologicznych matek. Jak to jest możliwe? Na czym polega ciąża współdzielona?

Ciąża współdzielona. Kiedy można o niej mówić?

Ciąża współdzielona jest efektem metody AneVivo, która jest szczególnym rodzajem metody in vitro. Koncept został opracowany i rozwinięty przez naukowców ze szwajcarskiej firmy Anecova. 

W przypadku małego Otisa matkami zostały panie Donna i Jasmine Francis-Smith. Aby obie mamy mogły głębiej doświadczyć cudu tworzenia się życia, komórkę jajową zapłodniono w ciele Donny, gdzie dojrzewała przez osiemnaście godzin, a następnie przeniesiono ją do macicy Jasmine, która wydała na świat dziecko. Dzięki takiemu rozwiązaniu obie kobiety mogły bezpośrednio doświadczyć ciąży i rozwoju swojego dziecka. Procedura odbyła się w Londyńskiej Klinice Kobiet, która od wielu lat należy do czołówki placówek specjalizujących się w dziedzinie leczenia bezpłodności. 

Zalety ciąży współdzielonej

Przedstawiciel firmy AleVivo oświadczył, że takie rozwiązanie jest korzystne, ponieważ do zapłodnienia dochodzi w ciele kobiety, a nie w laboratorium, ponadto obie matki biorą czynny udział w rozwoju dziecka.  

Obie kobiety prawnie zostały uznane za matki biologiczne i również chwaliły takie rozwiązanie. Stwierdziły, że współdzielenie ciąży bardzo je zbliżyło emocjonalnie do siebie i niewątpliwie wzmocniło ich więź z synkiem.  


Źródło: mamotoja.pl
Źródło zdjęcia: Juli Kosolapova/Unsplash

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 2 marca 2023

Czym grozi pleśń w jedzeniu i w domu?

Gdy w domu jest zbyt wilgotno – może pojawić się pleśń. To z kolei często nie pozostaje bez wpływu na zdrowie. Skutki mogą być różne, nawet groźna infekcja grzybicza. Warto wiedzieć, jak pleśń się zachowuje, czym grozi i jak się jej pozbyć. A jeśli jest na żywności – należy całość po prostu wyrzucić. Dowiedz się, dlaczego.

Jakiś czas temu świat obiegła historia 37-letniej, mieszkającej w Australii Amie Skilton, która, mieszkając w domu pełnym pleśni, miała z powodu wydzielanych przez grzyby substancji zapaść na chorobę Alzheimera. Zapytani przez jedną z telewizji niezależni eksperci stwierdzili, że opisane przez kobietę reakcje nie są możliwe, a tak się składa, że pani sprzedaje instrukcje usuwania pleśni. Można więc podejrzewać oszustwo. Nie zmienia to faktu, że grzyby pleśni dla ludzkiego zdrowia obojętne nie są, choć nie wszyscy mieszkający w jej pobliżu będą odczuwali wyraźne objawy.

Grzyby produkują m.in. mnóstwo zarodników, które z łatwością przedostaną się do układu oddechowego. Mogą też emitować tzw. mykotoksyny. Jak podają eksperci, w obecności pleśni w pomieszczeniu, mogą pojawić się symptomy podobne do kataru, ból gardła, świszczenie podczas oddychania, pieczenie oczu, zmiany skórne. Szczególnie silne objawy mogą jednak występować u chorych na astmę czy u osób na pleśń uczulonych. Może pojawić się m.in. gorączka, spłycenie oddechu. Co więcej, kontakt z pleśnią może wywołać grzybiczą infekcję, na co szczególnie narażone są osoby z osłabioną odpornością i cierpiące na schorzenia płuc.

Niebezpieczny kropidlak

Jedną z częstszych chorób wywoływanej przez pleśń jest aspergiloza atakująca zwykle układ oddechowy. Wywołują ją grzyby z rodzaju Aspergillus (kropidlak) – stąd nazwa. Większość gatunków kropidlaków jest niegroźna, ale niektóre mogą dla wrażliwych osób stanowić zagrożenie, atakując układ oddechowy. W najgroźniejszych przypadkach infekcja może przedostać się do naczyń krwionośnych i innych części organizmu. Eksperci zalecają szybką wizytę u lekarza m.in. w tedy, gdy osoba z astmą zauważy zmiany w oddechu. Jeśli przy obniżonej odporności rozwinie się trudna do wytłumaczenia gorączka, skrócony oddech, kaszel z krwią, potrzebna jest natychmiastowa pomoc. W przypadku aspergilozy kluczowe jest bowiem szybkie rozpoczęcie leczenia. Wśród objawów choroby może też pojawić się kaszel, pocenie nocne, utrata wagi, kłopoty z zatokami, zmiany skórne, w tym pęcherze i owrzodzenia.

Niestety, podobnie jak w przypadku bakterii, także wśród chorobotwórczych pleśni pojawia się lekooporność. Według naukowców, przyczyna leży w dużej mierze w masowym stosowaniu grzybobójczych środków w rolnictwie. Mają one, niestety podobną budowę, do przeciwgrzybiczych leków. Niedawno na ten problem zwrócił uwagę zespół z Imperial College London, który zauważył, że u ludzi można wykryć obecną w środowisku naturalnym, odporną na leki pleśń Aspergillus fumigatus.

„Zrozumienie (…) genetycznych podstaw ewoluowania oporności na leki w grzybach wymaga pilnej uwagi. Powstająca oporność osłabia nasze zdolności do zapobiegania i leczenia wywoływanych przez nie chorób” – wyniki komentuje prof. Matthew Fisher, autor pracy, która ukazała się w piśmie „Nature Microbiology”. „Występowanie lekoopornej aspergilozy wzrosło z pomijalnych wartości przed 1999 rokiem do 3-40 proc. przypadków notowanych na terenie Europy. W tym samym czasie coraz więcej ludzi może być podatnych na zakażenie Aspergillus fumigatus ze względu na rosnącą liczbę osób poddawanych transplantacji komórek macierzystych lub narządów i leczonych lekami immunosupresyjnymi, a także cierpiących na choroby płuc, w tym poważne infekcje wirusowe” – dodaje ekspert.

Pleśń w żywności

Ale grzyby Aspergillus nie bytują wyłącznie na ścianach, podłogach i dachach. To właśnie one odpowiadają za powstawanie na starej i/lub źle przechowywanej żywności biało-zielonego nalotu.

Jak wyjaśnia Iwona Sajór na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej, niektóre Aspergillus wytwarzają aflatoksyny, szkodliwe substancje, które „przyczyniają się do powstawania wolnych rodników tlenowych, mogą powodować wady w rozwoju płodu, mutacje genów, uszkodzenia wątroby, nerek, układu nerwowego i odpornościowego”. Zostały zakwalifikowane przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC, International Agency for Research on Cancer) do silnych substancji rakotwórczych. Głównie chodzi o pleśń rosnącą na orzeszkach ziemnych, orzechach czy ziarnach. Dlatego w kraju zanieczyszczone aflatoksynami mogą być przede wszystkim importowane produkty, takie jak wymienione już orzeszki ziemne, orzechy brazylijskie, pistacje, kukurydza czy ryż oraz produkowane z nich przetwory (np. masło orzechowe). Ważne jest więc, aby kupować tego typu zakupy robić w sprawdzonych miejscach.

Jednak pleśń może wytwarzać różne toksyny. Dlatego, jeśli na żywności (pomidorze, porcji ryżu, chlebie) pojawi się choćby jedno ognisko pleśni, całą tę żywność należy wyrzucić. Odkrajanie zapleśniałego kawałka niewiele pomoże – szkodliwe związki już mogą się znajdować w pozostałej „zdrowo” wyglądającej części.

Zapalenie w mózgu

Jednocześnie cały czas rozpoznawane są nowe zagrożenia. Naukowcy z Hunter College, w eksperymentach na myszach zauważyli, że wdychanie przez nie zarodników pleśni może, aktywując układ odpornościowy, powodować zaburzenia pracy mózgu. Podanie zwierzętom do nosa zarodników grzyba Stachybotrys (grzyby znane z produkcji silnych mykotoksyn) wywoływało w hipokampie reakcję odpornościową, spadek produkcji nowych neuronów i związane z tym zaburzenia zdolności poznawczych, zachowania i przetwarzania emocji. Myszy miały m.in. problemy z pamięcią, szybciej reagowały na ból, zaczynały wykazywać objawy lęku.

„Ekspozycja na pleśń to wyraźny problem. Powodzie, przecieki budynków i rur skutkują rozpowszechnionym zanieczyszczeniem pleśnią. Nasze dane po raz pierwszy pokazują, że działanie zmierzonych ilości toksycznych oraz nietoksycznych zarodników pleśni aktywuje odpowiedź odpornościową w centralnym układzie nerwowym z towarzyszącymi jej dysfunkcjami poznawczymi i emocjonalnymi” – piszą autorzy publikacji, która ukazała się w magazynie „Brain, Behavior, and Immunity”.

Uwaga na wilgoć i ciepło

Pleśń jest w środowisku powszechna i do domu dostaje się na przeróżne sposoby – przez okna, wentylację, na ubraniach czy butach. To normalne. Jednak, jeśli zarodniki znajdą przyjazne dla siebie warunki, mogą się zadomowić i zacząć rozwijać. Grzyby lubią przy tym ciepło i wilgoć. Chętnie więc rosną w miejscach przecieków dachów czy okien lub tam, gdzie przy niewłaściwej wentylacji często skrapla się woda. Dom po powodzi czy mieszkanie po zalaniu to zatem raj dla pleśni. Różne gatunki grzybów mogą przy tym rosnąć na przeróżnych materiałach – drewnie, kartonie, materiałach izolacyjnych, tapecie, dywanie, nawet na farbie.

Na szczęście większe skupiska pleśni można łatwo dojrzeć nieuzbrojonym okiem, a niekiedy także wyczuć generowany przez pleśń zapach. Dobrze jest też szybko wykrywać nawet małe przecieki (na przykład z dachu), a także miejsca kondensacji pary wodnej. Jeśli gdzieś regularnie skrapla się woda, trzeba pomyśleć o lepszej wentylacji. Dobra wentylacja ma szczególne znaczenie w miejscach o wzmożonej wilgotności – np. w łazience czy w kuchni. Jeśli doszło do zalania budynku, konieczne jest właściwe osuszenie. Jeśli już pleśń pojawi się na jakichś elementach wyposażenia domu – na dywanie, wykładzinie, meblach, czy na płycie kartonowo-gipsowej, fachowcy twierdzą, że taki element trzeba wyrzucić. Całe pomieszczenie trzeba przy tym dobrze wyczyścić i osuszyć, aby uniknąć ponownego zapleśnienia. Z twardych powierzchni, takich jak ściany, zwykle pleśń da się usunąć specjalnymi do tego środkami, roztworem wybielacza, a w łatwiejszych przypadkach nawet wodą z mydłem. Niekiedy jednak warto pomyśleć o wezwaniu fachowca. Uwaga – należy pamiętać, aby wybielacza nie mieszać z innymi chemikaliami, ponieważ mogą się wtedy wydzielić szkodliwe gazy.

Umywalka – domek dla grzybów

Grupa z University of Reading odkryła niedawno, że „doskonałym” rezerwuarem grzybów w domach i innych budynkach są umywalki – szczególnie syfony w odpływowych przewodach. Z 250 przetestowanych umywalek, niemal wszystkie obfitowały w grzyby.

„Znaleźć grzyby w wilgotnym, ciepłym środowisku to nie jest niespodzianka. Jednak umywalki i syfony były dotąd pomijane jako potencjalne miejsca gromadzenia się tych mikroorganizmów. To może być naprawdę ważne odkrycie dla osób, które mają osłabiony układ odpornościowy, ponieważ pomoże im w unikaniu zakażeń oportunistycznymi patogenami chowającymi się w umywalkach, takimi jak grzyby Fusarium” – mówi kierujący badaniami dr Soon Gweon.

Badacze zwracają uwagę, że wiele z żyjących w odpływach grzybów jest odpornych na wysokie temperatury, niskie pH i niedostatek substancji odżywczych, a niektóre mogą nawet korzystać z mydła i innych detergentów charakterze źródła cennego węgla.

„Choć wyniki te nie oznaczają zagrożenia dla zdrowia w środowisku, w którym mieszkamy, w takich miejscach jak szpital czy dom opieki, gdzie znajduje się wiele osób z obniżoną odpornością, rezultaty te mogą wskazywać na poważne niebezpieczeństwo” – mówi dr Gweon. „Chcielibyśmy, aby opracowane zostały odpowiednie procedury czyszczenia, które ograniczą kolonizację przez grzyby umywalek i syfonów, szczególnie w miejscach, gdzie wiele osób używa jednej umywalki” – dodaje.

Można się domyślać, że środki czystości ze zdolnością do dezynfekcji przynajmniej w jakimś stopniu pomogą. Tymczasem, na co dzień lepiej pamiętać o utrzymaniu w domu odpowiednich warunków, a to utrudni grzybom zasiedlanie miejsc dla nich nieprzeznaczonych. Na pewno nie można zapomnieć o częstym wietrzeniu i odpowiednim przechowywaniu żywności.

Źródła:

Historia Amie Skilton w ABC: https://www.abc.net.au/mediawatch/episodes/mould/14043726
Poświęcony pleśni serwis Centers for Disease Control and Prevention: https://www.cdc.gov/mold/default.htm
Serwis CDC o infekcjach wywołanych pleśnią: https://www.cdc.gov/mold/invasive-mold-infections.htm
Witryna Mayo Clinic na temat aspergilozy: https://www.mayoclinic.org/diseases-conditions/aspergillosis/symptoms-causes/syc-20369619
Strona NCEŻ: https://ncez.pzh.gov.pl/choroba-a-dieta/aflatoksyny-w-zywnosci-a-rak-watroby/
Doniesienie na temat lekooporności grzybów: https://www.eurekalert.org/news-releases/950508
Praca naukowa na temat zaburzeń działania mózgu: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7231651/
Doniesienie na temat pleśni w syfonach: https://www.eurekalert.org/news-releases/973054
Źródło informacji: Serwis Zdrowie

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

Obraz Robert Owen-Wahl z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close