Koszmar minionych nocy… zęby w natarciu!

Kolejna nieprzespana noc, paskudny ból głowy i twarz co raz bardziej przypominająca zombie, a nie szczęśliwą matkę – wiecie co to jest? Albo raczej co to oznacza?
Ząbkowanie!!
O tym, że mojemu pierworodnemu wyżynają się ząbki dowiadywałam się zazwyczaj prawie po fakcie, kiedy było już je widać na powierzchni dziąsła. Nie towarzyszyły mu przy tym żadne upierdliwe dolegliwości, poza sporym ślinotokiem, ale to akurat było na swój sposób słodkie. Noce ładnie przesypiał, a w dzień też nie kojarzę, żeby był marudny. Mogę co prawda dokładnie już tego nie pamiętać bo to było już przeszło 5 lat temu, ale skoro nie przychodzą mi na myśl żadne drastyczne sceny z tamtego okresu to znaczy, że było całkiem spokojnie.
Szkoda, że tego samego nie mogę powiedzieć o Poli. Ale jak to mówią, każde dziecko jest inne i rodzic musi doświadczyć różnych przeżyć, by wiedzieć co to znaczy mieć dziecko. I choć mój mały Bąbel ogólnie jest bardzo grzecznym dzieckiem, to jednak z tym ząbkowaniem, zdaje się trochę przesadzać. Wielki test mojej cierpliwości i wytrzymałości jak się patrzy!
Nie wiem kiedy to się zaczęło, bo pierwszy ząbek tak długo się wyżynał, że już prawie zwątpiłam w jego cudowne objawienie. No ale w końcu wyszedł. Uff, mam więc trochę luzu, do czasu aż drugi zechce nam się pokazać – tak myślałam jeszcze do niedawna. O jaka ja naiwna byłam!
Drugi nie chciał być gorszy i postanowił gonić tego pierwszego i to dosyć boleśnie. No więc bywa, że w ciągu dnia Pola w ogóle nie chce bawić się sama, zdecydowanie preferuje noszenie na rękach, najczęściej moich. Przez co strasznie ubolewam nad tym, że matkom nie wyrastają dodatkowe kończyny. Żałuję też, że nie mogę się sklonować, bo kąpanie czy korzystanie z toalety, z dzieckiem uwieszonym na biodrze to raczej kiepski pomysł, a bywa, że ono nie widzi innej opcji!
Tak więc wszystko ostatnio robię w biegu i z dodatkowym balastem. Kompletnie się nie wysypiam bo mój mały Gargamel budzi się często w nocy, urządzając sobie arie płaczu, albo wręcz wrzasku. I pomimo nocnej pory, ciągle chce być na rękach, dlatego w ostatnim czasie drzemałam w pozycji siedzącej, nerwowo kołysząc przy tym moje marudne dziecię. I nie pytajcie co na to mój kark?!
Efekt tej ząbkowej historii jest taki, że kolejny dzień z rzędu budzę się z potwornym bólem głowy, który towarzyszy mi przez cały dzień i za cholerę nie chce odpuścić. Moja twarz pomału woła o pomstę do nieba – choć tu jeszcze egzamin zdaje dobry makijaż i cudowny korektor pod oczy, którym skrzętnie ukrywam coraz to większe sińce. Z braku dostatecznej ilości snu i poniekąd mojej bezsilności – bo nie mogę siłą własnych rąk wyciągnąć tego małego zęba, jestem nerwowa i niewiele mi brakuje by wybuchać złością. Co niestety odbija się czasem na moim pierworodnym… :/
Jakby tego było mało, raz po raz pojawia się u Poli podwyższona temperatura, która trzyma ją po 2-3 dni i jeszcze bardziej jej dokucza, okradając ją z (resztek) dobrego humoru i sił. Przez co ja jestem kompletnie uziemiona. Czasem pozostaje mi jedynie patrzeć jak mnie i mój dom ogarnia artystyczny nieład, co dodatkowo mnie irytuje.
No ale co począć, trzeba to jakoś przetrwać. Liczę na to, że ten nieszczęsny drugi ząb wyjdzie lada dzień i wszystko wróci do normy. Mam też nadzieję, że kolejne będą bardziej dla nas litościwe.
Łączę się w bólu 🙂 To już moja 6-ta noc. Wychodzą dolne dwójki 😛 Nie rozstajemy się z paracetamolem, maścią znieczulającą i gryzakami z lodówki 🙂 Jakoś trzeba przetrwać 😛 <3 <3
U mnie jedna córka skończyła ząbkowanie… To druga zaczęła… Life is brutal!
Oj wiemy choc nieprzespane noce z powodu zabkowania dawno za nami teraz sa inne powody i wolałam to ząbkowanie
U starszej to bylo zabkowanie idealne. Nic sie nie dzialo. Mlodsza niestety juz troche daje mi w kosc bo jest placzliwa, szczegolnie jak ida 4 zeby na raz ale Ibuprom zalatwia sprawe. 4 dni i jest ok
Kiedy mi wychodziły ósemki też cierpiałam 🙂 Nie dziwię się dzieciakom 🙂
Znamy to 🙂
Nie ukrywam, że cieszę się, że moje dzieci mają już wyrzynanie się zębów za sobą 😀 Pamiętam, że dużo pomogly czopki Viburcol i żel do smarowania dziąseł Viburgel.