20 listopada 2020

Jano i Wito uczą mówić. Różowy rower – Wiola Wołoszyn i Przemek Liput

Tytuł: Jano i Wito uczą mówić. Różowy rower
Autor: Wiola Wołoszyn
Ilustracje: Przemek Liput
Wydawnictwo: Mamania
Oprawa: twarda
Liczba stron: 36

Seria kartonowych książek, której bohaterami są dwaj bracia, Jano i Wito, zyskała wielką popularność i miano bestsellera. Myślę więc, że nie trzeba nikomu przedstawiać tytułowych postaci, ani autorów – Wioli Wołoszyn oraz Przemka Liputa.

Do tej pory wydawnictwo Mamania opublikowało siedem tytułów dla maluchów*, zawierających mnóstwo wyrazów dźwiękonaśladowczych, wspierających rozwój mowy. Nie wiem, czy na tym kończy się ów cykl, wiem natomiast, że powstaje nowa seria logopedycznaJano i Wito uczą mówić.

W pierwszej części zatytułowanej „Różowy rower bierzemy pod lupę literę R – najtrudniejszą głoskę, której dzieci często nie potrafią poprawnie wymawiać. Seria ta przeznaczona jest dla dzieci w wieku przedszkolnym oraz nieco starszych mających problem z wymową.

Nowa odsłona przygód Jano i Wito to przede wszystkim więcej treści. Cała opowieść poświęcona jest konkretnej głosce i stworzona została tak, by zawierać, jak najwięcej wyrazów, w tym wypadku z literą R. Ponadto historia napisana jest w taki sposób, aby książkę czytać wspólnie – w zdania wplecione są bowiem rysunki zamiast słów, dzięki czemu dzieci mogą aktywnie uczestniczyć i „czytać”, mimo że jeszcze tego tak naprawdę nie potrafią.

„Różowy rower” to opowieść o czwartych urodzinach Wito, który pragnie dostać w prezencie rower. Co prawda nie różowy, jak sugeruje tytuł, bo chłopcy w przedszkolu uważają, że to kolor dla dziewczynek, a niebieski.

Sęk w tym, że tata odebrał właśnie paczkę od kuriera, na której (szczęśliwie) narysowany jest jednoślad, ale owa paczka jest różowa! Wito zaskoczył ten widok i poczuł rosnącą w nim złość, a potem ogarnął go wielki smutek.

Tata jednak szybko wytłumaczył chłopcu, że kolory nie mają żadnego podziału i są dla każdego. Tak samo, jak cyfry i litery – na przykład R może zaczynać damskie imię Renia, jak i męskie Radek.

Krótka rozmowa z tatą dodała Wito otuchy i poprawiła nieco nastrój, dzięki czemu mógł spokojnie zacząć szykować się na swoje przyjęcie urodzinowe. A ponieważ miał dostać wyjątkowy prezent, chciał też wyglądać wyjątkowo, stąd wpadł na pomysł, by przebrać się za krokodyla, tygrysa, dinozaura lub rycerza. Nic jednak mu nie pasowało…

Na szczęście w porę zjawiła się mama, która wyjaśniła solenizantowi, że dziś są urodziny Wito, a nie tygrysa czy rycerza i goście przyjdą zobaczyć właśnie jego. Dlatego chłopiec powinien ubrać się w to, w czym czuje się dobrze, np. w swój ulubiony niebieski sweter.

Jano i Wito z pomocą rodziców nadmuchali balony i przygotowali tort oraz przekąski: różnego rodzaju cukierki i chrupki, a także warzywa i owoce – zawierające oczywiście w swojej nazwie głoskę R ?

Gdy w końcu zjawili się zaproszeni goście, Wito odpakował swoje prezenty, kilka mniejszych od kolegów i jeden wielki od rodziców ten, który dostrzegł razem z Janem w garażu.  Ku jego radości okazało się, że to rzeczywiście rower, ale nie różowy, jak sugerowało opakowanie, a niebieski, czyli dokładnie taki, jak sobie wymarzył! ?

Cała ta opowieść naszpikowana jest wyrazami z głoską R, dlatego dzieciaki mają co robić podczas wspólnego czytania i bez wątpienia nie mogą narzekać na nudę. Urodzinowa historia sama w sobie jest interesująca, a dodatkową atrakcją i fajną zabawą jest szukanie w tekście oraz na obrazkach słów zawierających literę, której został poświęcony ten tom.

Książkę tradycyjnie wzbogacają kolorowe rysunki, Przemka Liputa, utrzymane w tym samym charakterze, co w całej (poprzedniej) serii Jano i Wito.  Znaczącą różnicą w nowym cyklu jest natomiast forma – „Jano i Wito uczą mówić” to inny rozmiar, większa liczba stron i zwykłe, papierowe kartki. Na szczęście okładka została twarda – przy moich dzieciach taka sprawdza się lepiej, niż miękka ?

Całość prezentuje się dobrze i myślę, że stanowi bardzo pomocny element w ćwiczeniu poprawnej wymowy. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła pochwalić się  Wam postępami Poli (4.5 r.), która jak na razie mówi „l” zamiast „r” ?

 

* W serii dla maluchów ukazały się: Jano i Wito. W domu, Jano i Wito. W trawie, Jano i Wito. Na wakacjach, Jano i Wito. W mieście, Jano i Wito. W lesie, Jano i Wito. Na wsi, Jano i Wito. Zapach świąt.

Dziękuję wydawnictwu Mamania za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close