2 lutego 2023

Nastolatki na krawędzi – Krystyna Romanowska

Tytuł: Nastolatki na krawędzi. Czego nie wiecie o problemach swoich córek
Autor: Krystyna Romanowska, Agnieszka Dąbrowska, Marta Niedźwiedzka
Oprawa: miękka
Liczba stron: 349
Rok wydania: 2023
Wydawnictwo: Muza

Nastolatki na krawędzi – książka dla rodziców dziewczynek?

Celowo postawiłam znak zapytania, bo tak do końca nie jestem przekonana, czy tylko rodzice dziewczynek wyniosą z tej lektury coś wartościowego. Pierwsze rozdziały odnoszą się jednakowo do obu płci, przy okazji wyraźnie podkreślając różnice w rozwoju nastolatek i nastolatków. Z tej wyliczanki wyraźnie wynika, że nie można przykładać jednej miary do obu płci i traktować dzieci „po równo”. To mniej więcej tak, jakby chcieć wychowywać psa i kota bez zwracania uwagi na wyraźne różnice w ich potrzebach i zachowaniach. Nie chcę tu porównywać dzieci do zwierząt. Moim celem jest jedynie zobrazowanie, dlaczego te różnice są takie ważne. Chociaż faktycznie zdecydowanie większa część książki porusza problemy nastolatek, to uważam, że nie jest to książka jedynie dla ich rodziców. Rodzice chłopców też skorzystają. Przy okazji warto byłoby wręczyć tę lekturę nauczycielom, bo chociaż teoretycznie wynoszą ze studiów potrzebną wiedzę, to czasem mam wrażenie, że szybko o owych różnicach zapominają.

Nastolatki na krawędzi – literatura współczesna, czyli… krótka piłka

W zasadzie lubię poradniki, ale nie będę usiłowała nikogo przekonywać, że wszystkie czyta się równie dobrze. O ile bardzo mi się podobało Jak bez napięć wychować pewne siebie dziecko, to już przy czytaniu Jak wspierać dzieci wysoko wrażliwe trochę się zmęczyłam. Bo nie sztuką (w moim pojęciu) jest napisanie wszystkiego, co się wie na dany temat. Sztuką jest napisanie tego tak, żeby osoby nieobeznane z tematem mogły tę wiedzę łatwo przyswoić.

Nastolatki na krawędzi to nie klasyczna książka-poradnik, ale rozmowa dziennikarki Krystyny Romanowskiej z dwiema psychiatrami specjalizującymi się w pracy z młodzieżą: dr Agnieszką Dąbrowską i dr Martą Niedźwiedzką. I powiem Wam, że taka forma naprawdę mnie zachwyciła. Nie ma tu żadnego nadęcia i puszenia się, kto wie więcej i jak bardzo skomplikowanym językiem umie to powiedzieć. Nie trzeba się przedzierać przez dużą dawkę wiedzy, co wymaga nie tylko skupienia, ale często i wysiłku.
Ośmielę się napisać, że zarówno język, jak i forma książki są bardzo dobrze przystosowane do współczesnego czytelnika, który atakowany setkami bodźców z różnych stron świata realnego i wirtualnego rzadko umie się dłużej skupić na jednej rzeczy. Krótkie pytania i odpowiedzi (długość to rzecz względna, dla mnie ¾ strony to nadal krótka odpowiedź) dobrze wpisują się we współczesny rytm życia rozpędzonego świata, a czytelnikowi nie pozwalają na znużenie i niekontrolowane odpłynięcie myśli w niebyt.

O czym są Nastolatki na krawędzi?

Pytanie jednocześnie łatwe i trudne. Ogólnie można odpowiedzieć, że o problemach nastoletnich dorastających dziewcząt. Wchodząc w szczegóły, trzeba zauważyć, że nie wszystkie rozdziały będą cieszyły się tak samo dużym zainteresowaniem. O ile z pewnością każdy rodzic chętnie przeczyta o zagrożeniach płynących ze strony internetu lub używek, to część może poczuć pokusę ominięcia rozdziałów o autyzmie lub ADHD u dziewczynek. Nie polecam jednak tego rozwiązania. Być może to właśnie te rozdziały przyniosą odpowiedź na wiele pytań dotyczących problemów wychowawczych z dziewczynkami.

Autorki poruszyły też bardziej „przyziemne” problemy, np. zaburzenia odżywiania czy rozwijająca się seksualność. Nie zabrakło też tych naprawdę trudnych związanych z próbami samobójczymi. Jednym słowem – przekrój tematyczny jest na tyle szeroki, że na pewno każdy rodzic wyciągnie z tej książki coś dla siebie.

Średnia długość rozdziału to około trzydziestu stron, trzeba więc uznać, że rozdziały są krótkie. To książka wręcz stworzona do tego, by ją sobie spokojnie czytać na raty, jeśli ktoś ma mało czasu na lekturę. Co oznacza tylko tyle, że nie ma co szukać wykrętów do przeczytania. Polecam, bo warto!

Dla kogo są Nastolatki na krawędzi?

Tak jak napisałam wyżej, przede wszystkim dla rodziców dziewczynek, ale nie tylko. Osobiście bardzo chętnie wcisnęłabym tę książkę do ręki osobom odpowiedzialnym za układanie planów lekcji w szkołach. Wyraźnie tam stoi informacja o specyficznych potrzebach snu u młodych ludzi i ich wydajności umysłowej o pewnych godzinach. W obliczu tej wiedzy pakowanie najtrudniejszych przedmiotów na pierwsze godziny lekcyjne absolutnie mija się z celem.
Nastolatkom też bym dała. Język jest przystępny, więc nie będą miały problemu z przeczytaniem, a może dzięki tej książce lepiej zrozumieją, co się z nimi dzieje.

 

 

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Muza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close