Lampa solna do domu – zobacz, dlaczego musisz ją mieć
Lampa solna niewątpliwie jest ozdobą wnętrza i to nawet wówczas, gdy nie jest włączona. Jednak uroda to nie wszystko, za co można pokochać lampy solne. Mają też cenne właściwości prozdrowotne.
Co to jest lampa solna?
Lampa solna to przede wszystkim piękna ozdoba każdego wnętrza i choćby z tego względu warto ją sobie nabyć. Jako szczęśliwa posiadaczka takowej powiem, że „robi klimat”. Gdy jest włączona, pokój wydaje się o wiele przytulniejszy, a jej ciepły, różowawy blask działa jak balsam na skołatane nerwy.
Zewnętrznie lampa solna to duża bryła soli, często o oryginalnym kształcie, w której wnętrzu znajduje się żarówka. Ale uwaga – nie może to być byle jaka żarówka. Żadna tam nowoczesna świetlówka LED. Żarówka musi się nagrzewać. Mój mąż twierdzi, że w naszej lampie jest żarówka grzewcza i w sumie nie mam powodu mu nie wierzyć, tym bardziej że sól faktycznie się nagrzewa. Są też lampy solne, do których wkłada się świeczki.
Druga wersja lampy solnej to lampa w koszu, właśnie taka jak moja. Internet podpowiedział mi, że kosze mają różnorakie kształty. W koszu znajdują się kawałki soli. Właśnie kawałki, bo w tym przypadku nie mamy do czynienia z jednolitą bryłą. Co w sumie jest fajne, bo można sobie taką sól przepłukać, jak się zakurzy, albo wymienić na nową, jak przyjdzie nam ochota.
Dlaczego sól w lampie jest różowa?
Zacznę od tego, że nie zawsze i niekoniecznie. W mojej połowa solnych kawałków faktycznie jest różowa, ale druga połowa jest biała.
Do lamp solnych trafia sól himalajska, która w przeciwieństwie do naszej soli kuchennej nie jest czystym chlorkiem sodu. Sól himalajska może zawierać do 2% domieszek różnych minerałów, głównie potasu, cynku i magnezu. To one odpowiadają za odcień lampy. Im jest ich więcej, tym ciemniejsza będzie sól.
Dlaczego warto mieć w domu lampę solną?
Po pierwsze dla ozdoby. Może nie jest to jej największa zaleta, ale będę się upierać, że najważniejsza. Estetyka wnętrza, w którym mieszkamy, to ważna rzecz, a odpowiednio dobrane dodatki potrafią sprawić, że chętniej wracamy do domu.
Ponadto lampy solne mają zdolność do jonizowania powietrza, innymi słowy działają jak generator jonów ujemnych. I chociaż przyzwyczailiśmy się traktować wszystko, co ujemne jako negatywne, w przypadku jonizacji jest dokładnie odwrotnie. To jony ujemne są tym, co sprawia, że lepiej śpimy, mamy więcej energii, nie cierpimy na migreny, alergie się nie nasilają, a system nerwowy jest wyraźnie spokojniejszy. Niestety wrogiem jonów ujemnych są jony dodatnie. Im więcej elektroniki w domu, tym więcej owych jonów. Zauważyliście, że kurz najczęściej osiada na telewizorze, komputerze, gniazdkach elektrycznych, listwach i przedłużaczach? Im szybciej dzieje się to w Waszych domach, tym bardziej brakuje Wam jonów ujemnych. Ratunkiem może być właśnie lampa solna albo nawilżacz powietrza, który takowe jony generuje.
Na co pomaga lampa solna?
Lampa solna dzięki jonizacji powietrza skutecznie je oczyszcza, a więc jest zbawieniem dla alergików. Oddychanie powietrzem, w którym przeważają jony ujemne, jest łatwiejsze i przyjemniejsze.
Warto też wiedzieć, że obecność jonów ujemnych znacząco poprawia kondycję psychiczną i wspiera budowanie odporności organizmu na różnorakie infekcje.
Gdzie ustawić lampę solną?
Odpowiedź na takie pytanie może być tylko jedna: to zależy. Jeśli priorytetem dla nas jest zdrowie, lampa powinna trafić do sypialni, gdzie z powodzeniem zastąpi lampkę nocną. Jej ciepłe światło wręcz ułatwia zasypianie, taką lampę można zostawić włączoną na całą noc bez szkody dla zdrowia.
Jeśli chcemy, żeby lampa niwelowała negatywne skutki nagromadzenia urządzeń elektronicznych w domu, trzeba ustawić ją tam, gdzie owych urządzeń jest najwięcej.
A jeżeli chcemy po prostu cieszyć się jej urodą i roztaczaną przez nią przyjemną aurą, lampa solna powinna trafić do salonu.
Jaką lampę solną kupić?
Na pewno warto zwrócić uwagę na jej urodę, wszak lampa będzie stale widoczna. Z tego też powodu dobrze jest poprosić sprzedawcę w sklepie o włączenie. Dopiero wtedy uda się zobaczyć jej prawdziwy kolor. Ponoć im ciemniejsza lampa, tym lepsza jakość soli.
Niewątpliwie warto po lampie przejechać palcem, żeby poczuć fakturę soli. Być może gładka lampa będzie wyglądała na ładniejszą, a niejedna pani domu pomyśli, że łatwiej utrzymać ją w czystości, ale to ta chropowata będzie miała lepsze właściwości higroskopijne, a co za tym idzie – skuteczniej poprawi jakość powietrza w domu.
Wielkość lampy także ma znaczenie. Tu zależność jest bardzo prosta – im większa lampa, tym lepiej, bo szybciej i skuteczniej jonizuje powietrze.
O żarówce pisałam wyżej – warto upewnić się w sklepie, że nikt nie włożył od niej pięknie wyglądającej i kompletnie nieefektywnej świetlówki LED.
Czy lampa solna może szkodzić?
Teoretycznie tak, praktycznie raczej nie.
Szkodliwość lampy solnej może polegać wyłącznie na nadprodukcji jonów ujemnych, co trudno sobie wyobrazić w naszych naszpikowanych elektroniką domach.
Gdyby jednak jonów ujemnych było więcej niż dodatnich (teoretycznie taki przypadek mógłby się zdarzyć, gdybyśmy mieszkali w lesie, gdzieś blisko strumienia albo wodospadu, byłoby po burzy, a w domu nawet prądu byśmy nie mieli) w powietrzu pojawiłby się ozon, który powoduje senność, bóle głowy, spadek ciśnienia krwi i ogólne osłabienie.