Dom 2 września 2014

10 niezbędnych przedmiotów perfekcyjnej pani domu

Dzisiejszy wpis jest pierwszym z cyklu „TOP 10” – co jakiś czas będziemy wspólnie przygotowywać różne ciekawe zestawienia. Każda z nas dorzuci jedną (i tylko jedną) cegiełkę.

Zaczynamy od 10 niezbędnych przedmiotów, bez których nie wyobrażamy sobie sprzątania.

1. Zestaw UltraMax, czyli płaski mop z Viledy

Wygodny w użyciu (nie trzeba się schylać i moczyć rąk by wycisnąć szmatkę), bardzo dobrze zbiera do siebie, a nie na boki (co mnie drażniło w przypadku mopów okrągłych),  nie zostawia smug i jeśli się chce, można bardzo mocno odcisnąć z niego wodę. Teleskopowy kij pozwala umyć podłogę w trudno dostępnych miejscach np. pod meblami. Zatrzaski stabilnie trzymają szmatkę, którą można ściągać i prać.

Basia

2. Cif

To absolutny must have w moim domu. Wyprobowalam juz milion rożnych mleczek do czyszczenia – firmowych i mega tanich. I absolutnie nic nie zastąpi mleczka do czyszczenia marki CIF! Myję nim łazienkę od misek po toaletę, kuchnię – garnki, zlew, kuchenkę, lodówkę, ubadźgane blaty, stół itd. Nie raz uratował meble i ściany od tatuaży mazakami i swiecową kredką. Tłuszcz, osad czy zaschnięte wytwory dziecięcej wyobraźni nie sa mu straszne! Idealnie wybiela ramy okien, zewnętrze parapety czy doświadczone przez życie adidasy. No i to tylko jedna butelka do schowania!

Hanna

3. Ściereczki z mikrofibry

Niezawodne w ścieraniu kurzu na sucho i na mokro z mebli i sprzętu domowego, idealne do przecierania blatów w kuchni i każdej innej powierzchni. Ostatnio odkryłam ich super moc przy myciu okien! Jedna mokra do zmycia brudu a druga do przetarcia szyb na sucho – zero smug i ani kropli detergentu! Umycie jednego okna zajmuje mi  kilka minut.

(nie)Magda(lena)

4. Domestos

Bez tego nie ma opcji czystości ani w łazience ani w toalecie. Czyszczę nim zarówno wannę, sedes, podłogi (oczywiście rozcieńczonym), fugi, balkon, odplamiam białe tkaniny…

Żaklina

5. Rękawice gumowe

…obojętnie jakiej firmy – bez nich nie sprzątam!

Mirella

6. Czyściki S.O.S

Ratują moje garnki i patelnie przywracając im blask. Idealnie czyszczą także piekarnik, blachy, kratki rusztowe bez zbędnego wcześniejszego namaczania. Wystarczy zwilżyć powierzchnię, umyć czyścikiem, który nasączony jest już specjalna substancją czyszczącą (uaktywjącą się pod wpływem wody) i cieszyć się błyszczącymi czystymi nawierzchniami bez zapieczonych pozostałości po posiłkach.

Sylwia

7. Multi Płyn przeciw tłuszczowi W5 z Lidla

Mój stały towarzysz w codziennych porządkach. Czyszczę nim płytę pieca, zlew kuchenny, fronty meblowe oraz stół. Wystarczy prysnąć, przetrzeć wilgotną ścierką i mam kuchnię ogarniętą.

Magdalena

8. Soda oczyszczona w zestawie z octem

Czyszczę nimi wszystko, lodówkę w środku i na zewnątrz, wannę, toaletę, zlew, piekarnik, zatkane rury, piorę z sodą skarpetki i wszystko co białe. Bez sody musiałabym po dwóch użyciach wyrzucać wszystkie białe skarpetki.

Paulina

9. Ręczniki papierowe Foxy

Zawsze mam ich zapas, bo zużywam je metrami! Począwszy od wycierania tego co się akurat np. rozlało dziecku, przez mycie okien, luster, toalety, po czyszczenie komputera i telewizora oraz “polerowanie” lodówki, płyty indukcyjnej czy innych mebli na wysoki połysk.

Fizinka

10. Oliwka dla dzieci

Dziwicie się, więc wypróbujcie ją w dopieszczeniu oczyszczonych chromowanych części w Waszej kuchni. Świetnie się nada by nabłyszczyć lodówkę, mikrofale, uchwyty. Wystarczy, że oczyszczone fragmenty posmarujecie lekko skropionym oliwką ręcznikiem papierowym, a następnie drugim suchym zdejmiecie nadmiar oliwki. Kuchnia znów pięknie zabłyśnie.

Rachela

Subscribe
Powiadom o
guest

8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agata Teresa Grzelak-Makowczyńska
Agata Teresa Grzelak-Makowczyńska
10 lat temu

Taśma klejąca, najlepiej szeroka do 'okłaczania’ obić kanap, dywanów i ubrań 😉

Agnieszka
Agnieszka
10 lat temu

Genialne, a zarazem proste rzeczy są najlepszym przyjacielem kobiety 🙂

Magda
Magda
10 lat temu

Cytryna:
do czyszczenia drewnianych rzeczy w kuchni – deski, łyżki, szpatułki 😉
do wyczyszczenia dłoni z buraków 😉
do czyszczenia (i pozbycia się zapachów z piekarnika czy mikrofali i wyczyszczenia tłuszczu)

Anna
Anna
10 lat temu

skórka od banana pięknie nabłyszcza liście roślin, np. fiskusa.

Martyna Hansson
Martyna Hansson
10 lat temu

A ja polecam „kamien uniwersalny” do czyszczenia zlewow, plyt kuchenkowych i piekarnikow.Usuwa przypalone plamy. Ladnie konserwuje metale i zapobiega powstawaniu brzydkich plam po wodzie 🙂 po zmyciu srodka woda albo sciereczka mozna przetrzec powierzchnie recznikiem papierowym i bedzie jak wypolerowane! Krany, kuchenka i wszytko co ma metalowe albo szklane czesci u mnie w domu wygladaja jak nowe 🙂

Monika Marczak
8 lat temu

A ja nie wyobrażam sobie życia bez „psik psik’a” czyli „Clin’u” ☺

Marysia
Marysia
8 lat temu

Soda – do całego prania, nie tylko do białych. Jest super zmiękczaczem – działa w połączeniu z płynami do prania. Kupuję ją na kilogramy – średnio 2-3kg miesięcznie zużywam 🙂 choć zdarzają się miesiące, że mniej 🙂 Niezastąpiona!!

Ania
Ania
8 lat temu

Ekstra wpis! Dobrze wiedzieć takie rzeczy :).

https://zaira.pl/pl/c/Posciel-dla-dzieci/9

Zabawa 31 sierpnia 2014

Rozstanie z mamą czyli pierwszy dzień w przedszkolu

Całkiem niedawno pisałam Wam o tym, że Adi został zapisany do przedszkola, że bardzo się cieszy i nie może doczekać aż pójdzie.

W poniedziałek odbył się dzień otwarty, kiedy to dzieci mogły poznać koleżanki i kolegów, Panie przedszkolanki oraz samo przedszkole – miejsce, w którym będą spędzać dużo czasu wspólnie.

Entuzjazm Adiego zdawał się rosnąć z każdym dniem, każda zakupiona “do przedszkola” rzecz bardzo go cieszyła. Ja jednak niespokojnie czekałam na pierwszy dzień spodziewając się co może się wtedy wydarzyć, a konkretniej jak może Adi zareagować na rozstanie ze mną.

Cieszyłam się, że mój synek dorasta, staje się coraz bardziej samodzielny, a z drugiej strony bałam się swojej i jego reakcji…

Nadszedł pierwszy dzień przedszkola.

Spokojnie przygotowaliśmy się do wyjścia, wspólnie naszykowaliśmy drugie śniadanie, spakowaliśmy je do plecaczka. Spakowaliśmy również pozostałe potrzebne rzeczy, jak ubranie na zmianę (tzw. rezerwowe), kalosze i kurtkę przeciwdeszczową.

Odpowiednio wcześnie pojechaliśmy do przedszkola, aby się nie spóźnić, bo to może powodować dodatkowy stres. Zarówno rano jak i całą drogę omawialiśmy co się będzie działo, ile czasu Adi spędzi w przedszkolu, zapewniałam go, że dokładnie za dwie godziny po niego przyjadę. Obiecałam, że zabawa z dziećmi bardzo mu się spodobai i nawet nie zauważy kiedy wróci ze mną do domu.

Rozstanie ku mojemu zaskoczeniu przebiegło nad wyraz spokojnie. Adi wziął Panią za rączkę i grzecznie poszedł z nią na salę, machając mi na pożegnanie. Ja również mu pomachałam i obiecałam raz jeszcze, że wrócę po niego za dwie godziny (te dwie godziny były takie trochę magiczne, cały czas sam to powtarzał, mimo, że pojęcie czasu jest dla niego jeszcza nieco abstrakcyjne).

Mój synek świetnie poradził sobie z tą sytuacją. Stanął na wysokości zadania i dał radę.

Gorzej z mamą… Ja niestety totalnie się rozkleiłam, wsiadłam do samochodu i zanim mogłam ruszyć minęły chyba całe wieki… Zwyczajnie popłakałam się i nie mogłam uspokoić. Nie spodziewałam się, że ta sytuacja będzie dla mnie tak trudna. Nawet teraz gdy o tym piszę po moich policzkach płyną łzy.

Kiedy później odbierałam Adrianka z przedszkola, byłam pełna obaw, co usłyszę zarówno od niego jak i od Pani.

Adi z podkówką na twarzy rzucił mi się na szyję, wiedziałam, że było mu źle i smutno i że płakał. Odczytałam to z jego twarzy i nie myliłam się. Sam mi się przyznał, że bardzo tęsknił i płakał, bo chciał, żeby mamusia była z nim w przedszkolu. Ja starałam się w tym wszystkim zachować spokój i dawać mu do zrozumienia, że do przedszkola idzie tylko na kilka godzin a potem zawsze Ja albo Tata odbierzemy go i wróci z nami do domku. Udało mi się, dzięki temu synek sam powiedział, że na następny dzień już się nie będzie bał ani płakał, bo wie, że wrócimy po niego.Kolejny dzień minął spokojnie, bez płaczu, mojego i Adrianka.

Niestety piątek czyli dzień trzeci okazał się sądnym dniem. Najpierw synek nie chciał wysiąść z auta a później okropnie płakał przy rozstaniu. Było mi potwornie ciężko na sercu, ale wiedziałam, że jeśli się złamię to on nie oderwie się od maminej spódnicy, a przecież kiedyś będzie musiał pójść do szkoły. Więc lepiej już teraz, powoli przyzwyczajać go do krótkich rozstań.

Ogólnie te pierwsze dni były dla nas obojga ciężkie, ale pierwsze koty za płoty i mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Bardzo pomógł nam spokój, świadomość że to jest dla nas obojga coś nowego oraz kilka rad, których udzieliła Basia tutaj.

Mogę tylko dodać, że te dodatkowe trzy dni adaptacyjne przed rozpoczęciem normalnych zajęć w przedszkolu, są świetnym pomysłem zanim malucha rzucimy na głęboką wodę.

Pewnie wiele z Was z niepokojem czeka na 1 września, dlatego pamiętajcie, że każda Mama przeżywa to samo i każda ma prawo do takich uczuć. W końcu Nasze maleństwo dorasta i opuszcza “gniazdo”.

Jestem ciekawa, czy w innych przedszkolach są dni adaptacyjne? Jak wyglądają pierwsze dni malucha w przedszkolu z obcymi? Jak Wy same poradziłyście sobie z rozstaniem z maluchem i które z Was było dzielniejsze?

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna
Anna
10 lat temu

zazdroszczę – u mnie pomimo, że prawie półtorej tygodnia za nami, nadal płacz i ból przy rozstaniu z mamą. Jutro tata odprowadza, może będzie lepiej.

Uroda 27 sierpnia 2014

Domowe SPA – maseczka z pomidora…

Pomidory to jedne z tych warzyw, które kupujemy (chyba) najczęściej, razem z włoszczyzną. W mojej kuchni są niemal stałymi bywalcami, uwielbiam je na kanapkach i w różnego rodzaju sałatkach, sosach, zapiekankach oraz na pizzy.

Miłośnicy warzywnych soków, z pomocą sokowirówki, mogą sobie również przyrządzić  świeży pomidorowy napój.

Owoce pomidora, swe cudowne i dobroczynne dla całego organizmu działanie, zawdzięczają zawartym w nim: kwasom organicznym (cytrynowy i jabłkowy), cukrom, witaminom A, B, C, E i K, karotenoidom oraz składnikom mineralnym ( wapń, żelazo, potas, miedź, cynk, magnez) oraz kwasowi foliowemu.

Z medycznego punktu widzenia, warzywa te zapobiegają nadciśnieniu, rozwojowi miażdżycy oraz chorób serca, powstawaniu nowotworów, wzmacniają układ odpornościowy i  regulują krzepliwość krwi.

Z kolei w kosmetyce, pomidory chyba wszystkim  znane są z tego, że chronią skórę przed wpływem wolnych rodników, a więc przed jej starzeniem. A to dzięki obecności likopenu, który jest bardzo silnym antyoksydantem!

Poza tym, świetnie wygładzają cerę, rozświetlają, dotleniają, oczyszczają i zwężają pory. Wspomagają procesy regeneracji, a także wzmacniają ściany naczyń krwionośnych.

Ze względu na swe właściwości, pomidory mile widziane są w kosmetykach do pielęgnacji cery wrażliwej,  tłustej, trądzikowej i dojrzałej.

Gorąco zachęcam Was do codziennego spożywania pomidorów, w różnych postaciach, dostarczając ich cenne składniki odżywcze zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz.
A  w tym celu, podam Wam kilka przepisów na domową pielęgnację.

Pamiętajcie jednak, że warzywa te, zaaplikowane bezpośrednio na skórę mogą uczulać! Dlatego najlepiej jest wykonać sobie wcześniej test alergiczny, na niewielkim fragmencie skóry.

Maseczka do cery zmęczonej i zwiotczałej

1-2 pomidory (w zależności od wielkości twarzy)
kilka kropli soku z cytryny

Pomidory pokrój, następnie rozdrobnij na papkę, dodaj krople cytryny, wymieszaj. Na czystą twarz zaaplikuj krem nawilżający, następnie przykryj ją cienką warstwą waty, ewentualnie gazy i na to nałóż papkę pomidorową. Pozostaw na około 15 minut, ściągnij wklep jeszcze odrobinę kremu.

Maseczka odświeżająco-odżywcza

1-2   pomidory
2 łyżki płatków owsianych
1-2 łyżki jogurtu naturalnego (jeśli nie masz, możesz zastąpić go kefirem lub oliwą z oliwek)

Pomidora obierz ze skórki i zmiksuj. Dodaj do niego płatki owsiane oraz jogurt, wymieszaj wszystko. Nałóż papkę na skórę, zostaw na około 15 minut, zmyj.

Maseczka antybakteryjna

1 pomidor
1 łyżka jogurtu
1 łyżka gliceryny

Pomidora pokrój i zblenduj. Dodaj do niego jogurt i glicerynę, wymieszaj. Nałóż na twarz, zostaw na 15-20 minut, zmyć.

Maseczka oczyszczająca

1-2  pomidory
1 łyżka glinki zielonej

Pokrój pomidora i zmiksuj. Do miseczki wsyp glinkę zieloną, następnie dodaj pomidora, wymieszaj. Nałóż na twarz, zostaw na 15-20 minut, zmyj.

Pasta pomidorowa

1-2 pomidory
kilka kropki oliwy z oliwek

Zmiksuj pomidora, dodaj do niego oliwę. Powstałą pastę nałóż na twarz, zostaw na 15 minut, zmyj.

Jako ważną ciekawostkę, dodam iż codzienne spożywanie pomidorów, najlepiej połączonych właśnie z oliwą z oliwek, wspomaga ochronę przed szkodliwym działaniem promieniowania UV!

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Wiola
10 lat temu

Świetny wpis. Właśnie czegoś takiego ostatnio szukałam. 🙂

Fizinka
Fizinka
10 lat temu
Reply to  Wiola

Cieszę się, do usług 😉

Magda
Magda
10 lat temu

Jakie proste! 😀

Wioletta
Wioletta
10 lat temu

Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię się przekonać – w sensie nawet przełknąć, spróbować – soku pomidorowego. Poza tym pomidory lubię pod każą postacią. Chętnie też wypróbuję jako maseczkę.

Godziemba
Godziemba
2 lat temu

Pomidory to są owoce a nie warzywa!

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close