Na zakupach 17 sierpnia 2015

Niedrogi powrót do szkoły

Nieubłaganie zbliża się koniec wakacji. Pierwszego września po raz kolejny zabrzmi szkolny dzwonek, a wraz z nim znów gwarnie zapełnią się szkolne korytarze. Dzieci mimo wakacji powoli zaczynają tęsknić za kolegami ze szkolnej ławki a rodzice myśleć o kosztach związanych z powrotem ich dziecka do szkoły. Dla wielu z nich jest to okres intensywnych wydatków finansowych połączonych ze strategią godną najlepszego generała.

Teoretycznie edukacja w Polsce jest bezpłatna, jak wygląda to w praktyce wiedzą wszyscy. Nie jest tak różowo. Dziecku trzeba z własnej kieszeni kupić najpotrzebniejsze przybory i materiały dydaktyczne. Są to niemałe sumy w skali całego roku szkolnego, a w zależności od liczby dzieci często zwielokrotnione. Ich zakup z ekonomicznego punktu widzenia najlepiej rozłożyć w czasie i szczegółowo zaplanować, by powrót do szkoły nie rujnował budżetu domowego. Dlatego w kilku podpunktach podpowiemy Wam jak skompletować tanią wyprawkę i nie zbankrutować.

1.   Kupuj przez Internet

Książki sprzedawane w stacjonarnych księgarniach są znacznie droższe od tych zakupionych online. Spowodowane jest to kilkuprocentową marżą narzuconą przez księgarzy. Zakupy online to wygodna opcja pozwalająca zaoszczędzić kilka złotych, bez zbędnego wychodzenia z  domowego zacisza. Jeszcze więcej zaoszczędzicie dzięki skorzystaniu z kodów rabatowych dostępnych na Kupon.pl. Korzystajcie z kuponów rabatowych i oszczędzajcie!

2.    A może używane?

Nowe podręczniki to wydatek rzędu kilkuset złotych, stanowiące najdroższy element wyprawki każdego ucznia. W antykwariatach te same książki można kupić dużo taniej. Za używane podręczniki w zależności od stanu można zapłacić 30-50% mniej. Szkoły bardzo często organizują również kiermasze, na których uczniowie mają możliwość sprzedać swoje podręczniki. Warto też zrobić wywiad wśród znajomych, być może któryś z nich chętnie odsprzeda podręczniki po swoim starszym dziecku.

3.     Sprzedaj stare podręczniki

Po zakończeniu roku szkolnego rozpuść wici i podpytaj wśród znajomych, kto byłby chętny na zakup podręczników po twoim dziecku. Brak chętnych to nie przeszkoda.  Zamieść ogłoszenie na lokalnym portalu internetowym, zanieś książki do antykwariatu bądź poczekaj, aż szkoła zorganizuje wewnętrzny kiermasz. Dzięki sprzedaży odzyskasz część nakładu finansowego poniesionego na ich zakup. Fundusze ze sprzedaży wdzięcznie zasilą twój budżet wyprawkowy.

4.     Wyprzedaże

Pokochaj wyprzedaże. Od tej pory hasło „wyprzedaż” i „promocja” niech będą twoimi przyjaciółmi. Dzięki nim pozwolisz sobie na zakup droższych rzeczy, których w regularnej cenie byście zapewne nie kupili. Zaszalejcie na wyprzedażach, ale kupujcie „z głową”. Czasem niektóre rzeczy mogą poleżeć w domowym zaciszu, a śmiało się rozejdą w ciągu całego roku szkolnego. Skompletuj zapas materiałów plastycznych, papierowych i piśmienniczych. Pamiętaj o porównaniu oferty pomiędzy poszczególnymi sklepami.

5.     Nie podążaj ślepo za modą

Wybieraj modele plecaków czy piórników bardziej uniwersalne, nie kieruj się modą, która szybko przemija. Być może w oczach dziecka zostaniecie znienawidzeni za niekupienie plecaka z motywem „Krainy Lodu” czy „ Minionków”. Pamiętaj, że te artykuły mogą dziecku posłużyć dłużej niż jeden sezon. Zaszalej z tańszymi produktami typu zeszyty, worek na kapcie czy kredki.

6.     Skorzystaj z dofinansowania

Rodzice uczniów klas trzecich szkoły podstawowej oraz uczniów niepełnosprawnych mogą ubiegać się o dofinansowanie na zakup podręczników. W szczególnych przypadkach kwota dofinansowania może wynieść nawet 770 zł. O szczegółowych warunkach możecie przeczytać na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej.  Darmowe podręczniki otrzymają, oprócz uczniów klas pierwszych szkół podstawowych, także uczniowie klas drugich i czwartych szkół oraz klas pierwszych gimnazjów.

Dodatkowo warto zapoznać się z systemem pomocy socjalnej oferowanej przez Państwo i udać się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Być może parę groszy uda się uzyskać dzięki: dodatkowi z tytułu podjęcia przez dziecko nauki w szkole poza miejscem zamieszkania lub z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego.

7.     Oszczędzaj

Warto pomyśleć o systematycznym oszczędzaniu przez cały rok i co miesiąc do skarbonki odkładać nawet drobne kwoty na ten cel. W skali roku możecie uzbierać całkiem ładną sumkę.

Jak widać nieźle trzeba się nagłowić i nakombinować by powrót do szkoły okazał się w rzeczywistości nie drogi i nie przyprawił o zawrót głowy każdego rodzica.

Subscribe
Powiadom o
guest

42 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda
Magda
9 lat temu

Dla nas lista w sam na za rok 🙂

Wcześniak i co dalej
Wcześniak i co dalej
9 lat temu

Mi jeszcze daleko do takich wydatków, ale znajomi często się skarżą, że mają problem z kupnem lub odsprzedażą książek, bo szkoły zmieniają podręczniki co rok.

Olga
Olga
9 lat temu

Z podręcznikami właśnie różnie bywa. Czasami zmiana jest jedynie kosmetyczna i wystarczy dokserować zmieniony fragment a innym razem trzeba zakupić nowy zestaw podręczników.

Meżykowska Kamila
9 lat temu

kupuje pod koniec sierpnia jak w sklepach najwieksze promocje 😉 . Mamy kupione ksiażki i plecaki już.

Milena Kamińska
9 lat temu

Kupuje na spokojnie nie na ostatnią chwilę

Edyta Skrzydło
9 lat temu

Starszy do pierwszej klasy młodszy do 5 latków, dla młodszego nic nie kupuję mamy składkę w przedszkolu , a dla starszego nawet nie wiem ile poszło jeszcze jutro jedziemy po mundurek ..

Anna Korczyńska
9 lat temu

moja 6 latka idzie do pierwszej klasy. A z takiego elementarza jeszcze ja się uczyłam. Córcia ma wyprawkę w pełni zrobioną

Marysia Małkiewicz
9 lat temu

U nas pierwsza klasa. Część wyprawki (zeszyty i różne duperele) kupiłam w zeszłym roku,przed zerowka jeszcze. Jeszcze zakupić plecak i parę drobnostek

Kasia Najda Zajega
9 lat temu

U mnie już 5 klasa z wyprawka zamknełam się w 600 zł .

Monika Wska
9 lat temu

U mnie 2 idzie do szkoly w uk. Koszt? Koszt mundurka. Reszte zapenia szkola.

Ewa Gołębiewska
9 lat temu

Moja Zuzka idzie do drugiej klasy. Wyprawka już chyba kompletna, mam nadzieję że o niczym nie zapomniałam 😉 Podręczniki ma za darmo, plecak dostała w prezencie od mojej mamy a cała reszta kosztowała mnie ok 350 zł.

Katarzyna Kaczmarek-Tułaczek

W 2 klasie i też za darmo? Myślałam, że tylko 1 klasa,4 i gimnazjum

Gosia Nykiel
9 lat temu

1 i 2 klasa ma darmowe podręczniki, do 3 można się starać o dofinansowanie, pozostałe które pani wymieniła niestety nie. https://men.gov.pl/ministerstwo/informacje/wyprawka-szkolna-20152016.html

Sylwia Wojtyś
9 lat temu

Przepraszam ze zapytam ale co składa się na to 350 zł?

Ewa Gołębiewska
9 lat temu

Sylwia, strój na w-f, buty na zmianę bo w szkole zmieniają buty, farby, pędzle, kredki ołówkowe, pastelowe, ołówki, długopisy wymazywalne (3 sztuki) bloki rysunkowe, techniczne, duży, plastelina, papiery kolorowe, bibuła marszczona (6 szt) klej szkolny, gumka, temperówka, linijka, zeszyty, teczki, okładki na książki, worek na strój, długopisy kolorowe, tekturowy box żeby to wszystko co zostaje w szkole było ładnie postawione. To już chyba wszystko…

Sylwia Wojtyś
9 lat temu

To ja całe szczęście wiele rzeczy mam z tamtego roku. My na razie jesteśmy na etapie zeszytów i wystraszyłam się 😉 a jeszcze muszę o plecaku pomyśleć, bo z tamtego roku to sie nie sprawdził.

Ewa Gołębiewska
9 lat temu

Moje dziecię gubi wszystko nałogowo więc wszystko musiałam kupić 😉 a i tak pewnie znając moją córkę będę co chwilę musiała dokupować. W zeszłym roku szkolnym kredki kupowałam osiem razy, o ołówkach i gumkach nie wspomnę.

Beata Baranowska
9 lat temu

Jedną córkę posłałam wcześniej do szkoły i oczywiście tego żałuję.

Renata Wojtysiak
9 lat temu

Beata, mam nadzieję, ze ten chory „obowiązek” zostanie zniesiony.

Anna Radomska
9 lat temu

U nas najstarszy pójdzie do 3 klasy i wszystkie książki musiałam mu kupić – wyszło prawie 320zł za same książki. Młodszy idzie do 1 klasy i wszystkie książki ma dostać w szkole za darmo, tylko do religii książkę i ćwiczenie zakupić musiałam – a to koszt 30zł. Więc za same książki dla dwojga zapłaciłam 350zł. A gdzie tu zeszyty, piórniki, plecaki, krdki, gumki itp…??? Łoł… jest a jest tego do kupienia!

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Anna Radomska

Nie chcę straszyć, ale przypuszczam, że przynajmniej drugie tyle zejdzie na przybory… 😐

Anna Radomska
9 lat temu
Reply to  Anna Radomska

No wiem, no wiem 🙂 Pocieszam się więc faktem, że małe zapasy zeszytów, kredek i klejów mam od ubiegłego roku szkolnego – resztę dokupimy i z głowy będzie.

Agata Sztole
9 lat temu

Zerówka pierwszy rok bo corka nie chodzila do przedszkola wyprawka okolo 600 zl

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Agata Sztole

Ojjjj ;/

Milena Kamińska
9 lat temu

podręczniki darmowe dla mojego pierwszoklasisty tylko do religi będzie płatny ale narazie nie znam ceny, materiały dodatkowe np piórnik, kredki farby zeszyty plastelina i wiele innych kosztowały 300 zł ale to pewnie nie na cały rok, tornister syn sobie zażyczył na urodziny więc mi już to odeszło, dodatkowo jakieś nowe ubrania strój na wf, na basen buty po szkole 500 i czeka nas komitet ubezpieczenie i pewnie jakieś drobne nieprzewidziane wydatki. Poza tym córka ze żłobka przechodzi do przedszkol nowe ciuszki buty worek ręczniczek poszewki kupione, materiały toaletowe (papier, chusteczki, ręczniki papierowe) też kupione. na początku wrześnie rada rodziców ubezpieczenie… Czytaj więcej »

W roli mamy - wrolimamy.pl

Może człowieka głowa rozboleć….

Ewa Drągowska
9 lat temu

2klasa siedmiolatek

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Ewa Drągowska

Aż mi się zatęskniło za szkołą!! 😛 Hahahha 😀

Ewa Łukasiewicz
9 lat temu

Moje bliźniaki do drugiej klay idą mimo że książki dostana w szkole to wyprawka kosztowała mnie ok 700 zl. Mam taka nadzieje że maja wszystko

W roli mamy - wrolimamy.pl

Obłęd w ciapki normalnie!
Mój brzdąc ma dopiero 4 lata, ale jak tak was czytam to myślę, że powinnam zacząć już odkładać na szkolną wyprawkę!

Izabela Rybacka
9 lat temu

troje dzieci- książki w tym roku darmowe ale za pozostałe rzeczy ( zeszyty, długopisy, bloki, jeden plecak itp itp…) prawie 1000 zł. Zapas z góry na cały rok- mam nadzieję ;)

Aneta Wagner
9 lat temu

Książki za darmo i 1000zł? Chyba, że z ubraniami?

Izabela Rybacka
9 lat temu

Nie z ubraniami- piszę o wyprawce typu zeszyty, pisaki, kredki, plecak, piórniki, bloki, przybory geometryczne, tablice z pomocami – to nie dla pierwszoklasisty ale dla 2,4 i 1 GIM

Barbara Heppa-Chudy
9 lat temu

Biorąc pod uwagę, że sam tornister to koszt 180 zł (choć można i kupić na 280, a pewnie i więcej) to przy trójce dzieci wcale się nie dziwię.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Ojjj to spory koszt ;/ Dobrze, że chociaż te książki za darmo!!

Aneta Wagner
9 lat temu

Aaaa to wszystko wyjaśnia 🙂 im starsze dziecko tym potrzeby większe no i bardziej wygórowane…:-)

Sam
Sam
9 lat temu

Ja mam jeszcze wdzięczny tytuł z faktu Bartek (15 l.) się zabił w piwreszy dzień szkoły , a dopiero gdzieś tam na samym dole o tym jak przygotować swoje dziecko na ten dzień

Sylwia Similska
9 lat temu

Syn idzie do pierwszej klasy. Część wyprawki została z zerówki (mają tą samą wychowawczynie i sale) – uczęszczał do zerówki w szkole. Książki ma za darmo a wyprawka koszt do 200 zł 😉

W roli mamy - wrolimamy.pl

No to całkiem ładnie ci poszło (z wydatkami) 🙂

Anna Janik
9 lat temu

U nas poki co tylko worek do przedszkola 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Anna Janik

😀

Klaudia Sobantka
9 lat temu

Ja kupiłam w empiku tablicę z długopisem i gumką za 10zł

Na zakupach 15 sierpnia 2015

Dlaczego warto kupować drewniane zabawki

Nieśmiało, ale jednak, rośnie świadomość rodziców odnośnie kupowania zabawek dla dzieci. Coraz częściej sięgają oni po te drewniane. Szukają takich, które nie tylko wyglądają, bawią i cieszą, ale również uczą. A takie właśnie są drewniaczki:)

Świat zalewany jest plastikowymi, chemicznie barwionymi i wizualnie wypaczonymi zabawkami, które (na szczęście) wzbudzają coraz więcej kontrowersji wśród rodziców. A prawda jest taka, że dziecko nie potrzebuje migoczących, głośnych zabawiaczy, aby prawidłowo się rozwijać. Mało tego, jeśli z góry określa ona sposób zabawy, zamyka dziecku drogę do samodzielnego jej poznania, rozwijania własnej kreatywności i wyobraźni.

Bardzo cieszy mnie fakt, iż drewniaczki po latach stagnacji i zapomnienia wracają do łask. Sama jestem w nich zakochana i ciągle odkrywam ich nieograniczone możliwości. Zabawa nimi nigdy się nie nudzi, ponieważ te same klocki można przekształcać w coraz to nowe przedmioty, budowle, formy. Można puścić wodze wyobraźni i bawić się bez końca.

Nie tworzą barier i żadny gender im nie straszny – Maja zasuwa pociągiem, a Mateo nie widzi problemu w układaniu puzzelków z różowym słoniem:) A jaka frajda ze wspólnej zabawy klockami – choć i o wojnę nie trudno – szczególnie, że jedno buduje,  a drugie rujnuje:)

Dzięki bardzo szerokim możliwościom, drewniane zabawki, doskonale wspierają rozwój małego człowieka, pobudzają do kreatywności, wspomagają motorykę, uczą cierpliwości (często także rodziców). Można śmiało powiedzieć, że stymulują wszystkie zmysły, gdyż już sam dotyk drewna, odczucie jego ciepła, działa kojąco. Nieograniczone gamy kolorów i kształtów oddziaływują na wyobraźnię i odczucia sensoryczne.

Drewniaczki są trwałe, uniwersalne i ponadczasowe! Kupując je możemy być pewni, że zabawią nie tylko naszą pociechę ale i siostrę, brata, kuzyna, kuzynkę i będą z nami przez wiele pokoleń.

Te zabawki są w stu procentach bezpieczne. Wykonane z drewna, a to przemawia samo przez siebie.

Wybór drewniaków jest imponujący! Producenci dbają, by mogły się nimi cieszyć maluszki od pierwszych dni życia,  jak i starszaki, które zaznały już swoich wszechstronnych możliwości i mogą je szlifować dzięki tym mądrym zabawkom.

Dodam jeszcze na koniec, że dla mnie najważniejsze jest to, iż drewniane zabawki aktywują rodziców do zabawy z dzieckiem. Sprawiają, że rodzic zstępuje do poziomu dziecka i wraz z nim otwiera swoją wyobraźnię i daje mu 100% swojej uwagi, a tego dziecko najbardziej potrzebuje by prawidłowo się rozwijać. Taka niezmącona, czysta, pełna uwaga najwyższej jakości, jest najlepszym wyznacznikiem naszej miłości do dziecka.

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Matka Urlopowana
Matka Urlopowana
9 lat temu

Fajne są też drewniane, wielofunkcyjne puzzle Skip Hop. Można bawić się nimi na różne sposoby, a kiedy się znudzą, służą nam za dekorację pokoju.

Milena Kamińska
9 lat temu

Lubimy bardzo

Planet4Kids
9 lat temu

My je UWIELBIAMY!

elefuntea.pl
elefuntea.pl
8 lat temu

A my polecamy zabawki drewniane bukowe polskiej firmy elefuntea.

Emocje 13 sierpnia 2015

Nieoświetleni piesi i rowerzyści- zmora polskich dróg

Nieoświetleni piesi i rowerzyści to prawdziwa zmora polskich dróg, które i tak są w nie najlepszej kondycji. Stanowią śmiertelne zagrożenie na drodze nie tylko dla siebie. Obym nigdy nie musiała przekonać się, jak duże zagrożenie na drodze stanowi nieoświetlony rowerzysta czy pieszy.

 

Niestety w czasie ostatniego wakacyjnego wyjazdu nad morze doprowadzali mnie oni do szewskiej pasji. Jedzie lub idzie taki sobie wąskim poboczem, jezdnią (bo nie podoba mu się nieutwardzony pas pobocza) lub przechodzi na drugą stronę  w zupełnej ciemności, nie raz w stanie nieważkości zupełnie niewidoczny dla nadjeżdżającego kierowcy.  Najgorzej gdy odbywa się to na odcinkach leśnych. Nie wiem, chyba życie im niemiłe! Kamikaze jacyś, choć ci tracili życie “dla słusznej sprawy”, w którą wierzyli. Jeśli chcą być samobójcami niech skaczą z mola i kończą swój żywot, ale niech swoją głupotą nie narażają na utratę zdrowia i być może życia innych uczestników ruchu drogowego. Ja ze swoją rodziną chcę bezpiecznie podróżować bez względu na porę dnia. Nie chcę by mój mąż trafił za kratki za nieumyślne spowodowanie wypadku, do którego przyczynił się nieodpowiedzialny nieoświetlony pieszy czy rowerzysta.

Wkurza mnie, że mimo wzmożonej uwagi w myśl zasady ograniczonego zaufania na drodze, kierowca nie ze swojej winy może doprowadzić do tragedii i ponosić wszystkie jej konsekwencje prawne.

Mijając kolejnego nieoświetlonego delikwenta nie raz miałam ochotę wysiąść, walnąć w ten jego lekkomyślny „zakuty łeb” i wygarnąć, co o nim myślę. Nie raz przydałoby się wręczyć dodatkowo odblask czy latarkę. Niektórzy rowerzyści mieli rowery wyposażone w światła, ale chyba tylko od parady, ot tak dla ozdoby roweru, bo oczywiście wyłączone. Kamizelki odblaskowej czy innego małego odbijającego światło elementu również zapomnieli. Widać Skleroza w narodzie postępuje w zastraszającym tempie, oby mnie ominęła . Przydałoby się by prócz światła jeden z drugim włączył też myślenie! Sama jestem rowerzystą i bez względu na to czy korzystam ze ścieżki rowerowej czy pobocza, zawsze ale to zawsze w czasie mżawki czy zmierzchu włączam światło. Chcę bezpiecznie dojechać do celu i nie narobić sobie i komuś “biedy”.

Drogi rowerzysto pamiętaj o kamizelce odblaskowej, odblaskach i światłach, a ty pieszy użytkowniku drogi zadbaj chociażby o mały odblask czy opaskę odblaskową, jeśli uważasz, że kamizelka jest passe. Życie jest zbyt cenne by stracić je z czystej głupoty. Wystarczy włączyć myślenie. Pomyśl przede wszystkim o swoim zdrowiu, ale też o kierowcach, którzy wcale nie muszą jechać z zawrotną prędkością by doszło do tragedii. Mógłbyś spokojnie bez wyrzutów sumienia żyć, wiedząc że przez twoja głupotę ktoś zginął?

Włącz myslenie, bądź widoczny!

Szerokiej drogi i bezpiecznego dotarcia do celu.

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

11 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ania Król Malcherek

A wiesz, że kiedyś ( ze 4 lata temu) odbyłam burzliwą dyskusję z mężem, że państwo powinno „zmusić” pieszych, by byli widoczni, bo po zmierzchu ( a już nie daj bóg po alkoholu i zmierzchu) sami narażają się na niebezpieczeństwo i mój małżon ( policjant! ) powiedział, że nie ma takiej opcji, żeby ich zmusić. I co? dało się- dało. Szkoda, że z marnym skutkiem :(((

W roli mamy - wrolimamy.pl

Najbardziej dziwi mnie niedbalstwo z ich strony o własne zdrowie i życie.

Ania Król Malcherek

Mnie ten temat tak irytuje, że mogłabym tu artykuł z pięcioma wywiadami strzelić. Wsadzić takiego i pokazać mu z perspektywy kierowcy- nie pasażera, kiedy on jest widoczny a kiedy nie. Mam to szczęście mieszkać na wsi i „ślepaki” to codzienność.

Milena Kamińska
9 lat temu

Oj mam z takimi do czynienia . tragedia. Trąbie na maksa aż zeskajuja z roweru. Daje reprymende i nic

Milena Kamińska
8 lat temu

Niestety mądry Polak po szkodzie, bardzo dużo dzieci jeździ bez kasku, wielu rodziców jeździ nie zgodnie z przepisami, oczywiście kierowcy samochodów też nie są bez winy a szybko może stać się tragedia

Ilona Rydz-Kochańska

Niestety, kultura jazdy na rowerze jest u nas marna. Ale i tak na przestrzeni kilku lat zauważam zmiany na plus. Ciągle mam nadzieję, ze kiedyś będzie i dobrze i bezpiecznie dla wszystkich 🙂

Agnieszka Adam Kwiatkowscy

Jechalam tydzien temu z synem w sumie 30 km w kamizelkach widoczni gesiego a ludzie jak bydlo stadami jezdzili nie patrzeli ze dzieci jada..przez przejscie zamiast przeprowadzic rower to w ludzi bach

W roli mamy - wrolimamy.pl

Niestety znajomość przepisów kuleje a i z kulturą jazdy też daleko w lesie co niektórzy są.

Agnieszka Adam Kwiatkowscy

Ja jadac caly czas tlumaczylam dziecku ze ma sie trzymac jednej strony itp a ludzie…jak stado baranow do tego wielu rodzicow jadacych z malymi dziecmi takimi 3-4 latkadaje im rower zamiast na krzeselku i te dzieci jada jak chca i do tego bez kaskow itp

Milena Kamińska
8 lat temu

Ogólnie nic nie mam do rowerzystów 🙂 ale w porze jesienno zimowej przede wszystkim gdy szybko robi się szaro bardzo mnie denerwują rowerzyści (codziennie jadę do domu drogą bardzo wąską nieoswietloną, przez las) którzy nie mają kamizelek ani oświetlenia, nie widać ich wcale, raz gdy przychamowalam odkręciłam szybę i grzecznie pouczyłam Panią była zdziwiona i niedowierzala ze naprawdę jej nie widać a później płacz lament i wina kierowcy.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Oświetlenie to kwestia kilku złotych a życie jest bezcenne.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close