Gry planszowe i nie tylko 9 stycznia 2014

Actyivity Junior

Wydawca: Piatnik
Wiek graczy: od 8 lat
Liczba graczy: 3 – 16
 Gra My First Activity, otrzymała wyróżnienie w XII edycji konkursu “Świat przyjazny dziecku”, w kategorii: ZABAWA, dla dzieci 7-12 lat.

Actyivity Junior jest grą dla kilku, a nawet kilkunastu osób. Wprawdzie można grać już w trzy osoby, ale wg mnie prawdziwe emocje rozpoczynają się, gdy rywalizują ze sobą przynajmniej dwa zespoły dwuosobowe. Sprawdzi się więc doskonale podczas rodzinnych spotkań, przyjęć urodzinowych naszych dzieci, jak i na szkolnych zajęciach. W rozgrywce może jednocześnie uczestniczyć aż szesnaście osób (choć wg mnie nawet więcej).

Zasady gry

Jedna osoba z drużyny pokazuje, rysuje lub słownie opisuje wylosowane słowo, tak aby pozostałym osobom z grupy udało się je odgadnąć. Sposób przedstawiania słowa zależy od znaku na polu (dłoń, kredka, usta), na którym stoi pionek drużyny. Każde wylosowane hasło ma przydzieloną określoną liczbę punktów (od 3 do 6), które po odgadnięciu otrzymuje grupa. Trafiają się też wyrazy w czerwonym kolorze, który oznacza, że odgadywać  mogą je wszyscy uczestnicy gry. Czas, w którym zawodnicy muszą odgadnąć hasło, wskazuje klepsydra . Punktacja jest zaznaczana na planszy. Wygrywa drużyna, której pionek dotrze jako pierwszy do mety.

Wykonanie

Gra jest bardzo ładnie wydana. W solidnym kartonowym pudełku znajdziemy dużą planszę, 4 drewniane pionki, klepsydrę i aż 330 kart z hasłami. Na każdej pojedynczej karcie znajdują się trzy hasła w języku polskim i angielskim. Pudełko, plansza i karty są utrzymane w tej samej kolorystyce z przewagą błękitnego.

Wrażenia

Odkąd posiadam grę, regularnie korzystam z niej prowadząc zajęcia z dziećmi w szkole. Ośmiolatkowie bardzo dobrze radzą sobie z zasadami i większością haseł, które muszą przedstawić i odgadnąć. Trochę młodsze dzieci też dają sobie radę z pomocą dorosłego w przeczytaniu wylosowanego wyrazu. Czasem, w przypadku trudniejszych słów, trzeba dziecku wyjaśnić znaczenie wyrazu, odrobinę naprowadzić lub podpowiedzieć w jaki sposób narysować, opowiedzieć… Zbiór haseł jest dostosowany do wieku graczy, więc nie zawiera abstrakcyjnych, trudnych wyrazów. Dzieci przełamują barierę nieśmiałości i dynamicznie angażują się w rozgrywkę. Podczas gry w większej grupie dzieci w młodszym wieku szkolnym warto dopilnować, by uczestnicy po kolei mieli okazję przedstawiać hasła.

Plusy gry:

aktywizuje wszystkich graczy
poszerzanie zasobu słów
rozwija zdolności komunikacyjne dzieci
wprowadza element rywalizacji
integruje grupę dzieci
integruje rodzinę podczas domowych rozgrywek
uczy i utrwala angielskie słówka
gwarantuje dobrą zabawę

Z całą pewnością polecam Activity Junior na rodzinne spędzenie popołudnia, jako forma zabaw rówieśniczych, ale także osobom prowadzącym zajęcia z grupą dzieci.

Serdecznie dziękujemy firmie Piatnik za przekazanie egzemplarza recenzenckiego gry.

 

Opis producenta:

Kultowa, wielokrotnie nagradzana gra Activity teraz w wersji dla młodszych graczy!

Narysuj „kieszeń”, opisz „ciekawość”, pokaż na migi „naleśnik”… nim upłynie czas! Gracze na zmianę losują hasła i próbują je przedstawić pozostałym uczestnikom na jeden z trzech sposobów: rysując, opisując słownie, lub za pomocą pantomimy. Jeśli ktoś odgadnie hasło, pionek drużyny przesuwa się do przodu.

Activity to zabawna i emocjonująca gra edukacyjna.
Gracze mogą ćwiczyć kreatywność, pewność siebie i poszerzać słownictwo, a ich ręce i nogi są w ciągłym ruchu!
Można grać już w 3 osoby, ale gra świetnie się sprawdza również w dużej grupie.

Ostrzeżenie dla graczy: mięśnie brzucha mogą rozboleć od śmiechu!

Hasła są podane w języku polskim i angielskim, dzięki czemu gra może służyć jako pomoc do nauki języka angielskiego.

swiat przyjazny dziecku

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kulinaria 8 stycznia 2014

Strudel – zapach dawnych Austro-Węgier

Na Śląsku Cieszyńskim, nie od dziś wiadomo, kto był najukochańszym cesarzem. Z opowieści mojej babci jasno wynika, ze to oczywiście Franz Josef, czyli Franciszek – nie mylcie z papieżem 🙂 Podobno były to dobre czasy dla tamtego regionu, wiele kultur, obyczajów i tradycji przenikało się nawzajem. Tym co łączy do dziś to niezwykle kruche ciasto, w nim pyszne jabłka, a wszystko podane na ciepło z lodami, bitą śmietaną albo z sosem waniliowym. Można rzec: niebo w gębie. Pieczenie strudla jabłkowego to już wielopokoleniowa tradycja w wielu domach na cieszyńskich terenach. Przepis powędrował ze mną do centralnej Polski, gdzie gości na naszym stole. Dziś dzielę się z Wami kawałkiem swojej rodzinnej historii.

Składniki

Nadzienie:

0,5 kg drobno pokrojonych jabłek
sok z 1 limonki lub cytryny
2 łyżki cukru
pół szklanki rodzynek
10 łyżek płatków migdałów – lekko podsmażonych
2 kieliszki rumu -opcjonalnie
4 łyżki cukru
2 łyżeczki cynanomu

Ciasto:

1 ½ szklanki mąki
150 ml mleka
1 jajko
1 łyżka oleju
szczypta soli

Ponadto niezbędne będą:

cukier puder na posypkę
bułka tarta lub okruszki do posypania ciasta

Przygotowanie:

  1. W misce mieszam wszystkie składniki na ciasto oraz dokładnie je zagniatam. Przekładam do małej miseczki i smaruję olejem. Tak gotowe ciasto odkładam na 30 min. Można zawinąć je w folię spożywczą dla utrzymania temperatury.
  2. Drobno pokrojone jabłka mieszam z sokiem z limonki lub cytryny, rodzynkami, migdałami, 2 łyżkami cukru oraz rumem. Polecam wcześniej zalać rodzynki rumem, dzięki temu będą one zdecydowanie lepsze.
  3. Na stolnicy rozkładam czystą bawełnianą ściereczkę i posypuję lekko mąką. Dopiero wtedy zaczynam wałkowanie ciasta – czasem pomagam sobie dłońmi i rozciągam do granic jego możliwości. Ciasto ma być cieniutkie.
  4. Następnie smaruję je olejem i posypuję lekko bułka tartą lub okruszkami chleba, oraz wykładam gotowe nadzienie z jabłek.
  5. Przed zwijaniem strudla, posypuję jabłka cynamonem i pozostałym cukrem. Ścierka idealnie się nadaje do zwinięcia strudla i przeniesienia na blachę. Ścierkę możecie położyć na bambusowej macie, podkładce i w ten sposób ułatwić sobie zwijanie strudla.
  6. Na koniec sklejam brzegi strudla, smaruję go roztopionym masłem- lekko ciepłym i wkładam do nagrzanego pierkarnika (220C) na ok 25 min.

Strudel posypuję cukrem pudrem, kroję na grube plasterki – obowiązkowo podaję go na ciepło wraz z lodami… brakuje tylko widoku ośnieżonych Alp.

strudel 2

strudel 3

strudel 4

strudel 5

Zdjęcia: Rachela

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
tomek q (jakchcemy.pl)

Może to zabrzmi dziwnie, ale ja z owocami to tak trochę na bakier jestem. Od zawsze.

Jednak jak patrzę na takie coś, na taki sobie strudel to zjadłbym coś takiego i z owocami .. no. 🙂

Rachela
Rachela
10 lat temu

a ja w drugą stronę – nie mogę się odpędzić od owoców, po prostu je uwielbiam. Zachęcam do wypróbowania 🙂

Uroda 6 stycznia 2014

10 rzeczy, które kobieta powinna mieć w swojej szafie

Znacie problem, gdy stając przed szafą nie macie co na siebie włożyć?

Nowy rok to doskonała okazja by przyjrzeć się zawartości swojej garderoby. Pewnie, tak jak ja i Wy co jakiś czas robicie przegląd swoich ubrań. Jest to dobry moment by zrobić porządki, przejrzeć swoje rzeczy i trochę odchudzić szafę. Mam zasadę, że gdy jakiegoś ciucha nie założyłam przez rok lub dany sezon, to jest to najwyższy czas by się go pozbyć. Często jest tak, że posiadając bardzo wiele rzeczy, jednocześnie nie mamy się w co ubrać. Tymczasem kupując nowe ubrania warto stworzyć bazę, która stanie się podstawą do tworzenia różnych ciekawych zestawów.

Spróbowałam stworzyć listę ubrań, które w mojej szafie są niezbędne. Myślę, że bez względu na wiek, tryb życia i zawód ta baza u każdej z nas powinna być podobna:

  1. Dżinsy – o kroju odpowiednim do naszej sylwetki. Niezastąpione, by czuć się wygodnie na co dzień. Idealne do sportowych butów i bluzy, gdy wybieramy się na spacer z psem, a w zestawieniu z koszulą i butami na obcasie, stają się częścią eleganckiego stroju.
  2. Spodnie – klasyczne na kant, a może rurki – zależy od tego w jakim kroju czujesz się dobrze.
  3. Spódnica o długości, w której nogi wyglądają najlepiej.
  4. Koszula – idealna na każdą okazję, sprawdza się zarówno , gdy chcemy wyglądać elegancko, jak i na luzie (wszystko zależy z czym ją zestawimy i jakich użyjemy dodatków). Najbardziej kobieco wyglądają koszule dopasowane do sylwetki zaszewkami.
  5. Skórzana kurtka – najlepiej o klasycznym modelu, który nie wyjdzie z mody. Może z powodzeniem zastąpić marynarkę, dodaje stylizacji charakteru.
  6. Bluzki – każda z nas ma pewnie kilka modeli, w których czuje się najlepiej. Najbardziej uniwersalne są gładkie, z dekoltem odpowiednim do naszej figury. Do tej grupy dodam też t-shirty – nie tylko obowiązkowe w sportowych zestawieniach, ale element wielu zestawów na co dzień.
  7. Marynarka – ważny element biurowego dress code’u, który można także łączyć np. z dżinsami i szpilkami tworząc nieformalny codzienny zestaw. Znów ważne by była dobrana dobrze do naszego typu sylwetki, dopasowana modelującymi zaszewkami. Jeśli ma wisieć w naszej szafie w jednym egzemplarzu – powinna być w neutralnym kolorze (czarny, granatowy, beżowy), by pasowała do wielu różnych stylizacji.
  8. Kardigan – prosty jednokolorowy rozpinany sweterek pasuje najczęściej do wszystkiego – do eleganckich spodni, spódnic, dżinsów, a nawet dziennych sukienek. Sprawdzi się noszony zamiast marynarki, narzucony na t-shirt, założony na koszulę.
  9. Sukienka typu „mała czarna” – choć ja osobiście nie posiadam klasycznej czarnej (nie noszę w ogóle czarnego koloru). Ale chodzi o to by mieć sukienkę o prostym fasonie, którą można wykorzystać podczas różnych okoliczności dobierając do niej odpowiednie dodatki.
  10. Buty – trochę temat rzeka, bo jest wiele różnych modeli przeznaczonych do konkretnych zadań. Ja chciałam w tym miejscu zwrócić uwagę na to, by niekoniecznie iść na ilość, ale wybierać jakość. Ważne by nasze stopy miały się dobrze! No i by pośród balerin, trampek, sandałów itp. nie zabrakło choć jednej pary klasycznych szpilek.

A poza tym TOP 10 jeszcze kilka słów o torbie – podobnie jak z butami stawiam na jakość. Koniecznie klasyczna, skórzana, średniej wielkości, by zmieściły się wszystkie niezbędne rzeczy. Taka torba sprawdzi się  na co dzień –do dżinsów, jak i do formalnego stroju.

Podsumowując – starajmy się nie gromadzić tony ubrań, które w ogóle nie pasują do naszej figury lub w kolorach w których nie czujemy się dobrze. Skupmy się na modelach uniwersalnych ale dopasowanych do naszej sylwetki i nie zapominajmy o dodatkach, dzięki którym możemy w prosty sposób tworzyć ciekawe stylizacje.

Subscribe
Powiadom o
guest

18 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka Wodecka
Agnieszka Wodecka
10 lat temu

No to chyba jednak powinnam zaszaleć i wprowadzić jakiś ład i porządek w moich ciuchach. Bo oczywiście te 10 podstawowych rzeczy mam, nawet razy 3 szt. A do tego dojdzie jeszcze ogrom tych zbędnych co się dostało lub kupiło i nigdy nie ubrało… a żal oddać lub wywalić. Tak czy siak Nowy Rok to może i czas na Nową Szafę? 🙂 Zabiorę się za porządki i zobaczymy co z tego wyjdzie. Coś bym jednak dodała, taka ze mnie czasem mało ogrzana istota a znam wiele osób, którym wiecznie zimno, no i chyba taki swetr cieplutki, rozpinany czy golfik, jaki kto… Czytaj więcej »

Barbara Heppa-Chudy
Barbara Heppa-Chudy
10 lat temu

Rzeczy, które leżą i się kurzą mimo, że są ładne i całkiem nowe najlepiej dać do przeglądu osobom bliskim – siostrze, przyjaciółce itp. Ja tak robię. Jeśli coś wybiorą, to się cieszą z nowego nabytku, a mi nie żal, że musiałam się pozbyć fajnej choć przeze mnie nie noszonej rzeczy.

Agnieszka Wodecka
Agnieszka Wodecka
10 lat temu

Faktycznie oddanie innym to jest pomysł i sama staram się tak robić, niestety z pośród koleżanek i rodziny jestem ta szczuplejsza i to na mnie pasują ich rzeczy a gorzej z moimi, no ale są też inne osoby więc oddaję po znajomych i jakoś to się dalej rozchodzi, ale przyznam po zrobieniu porządków, że miałam o wiele za dużo;)

Barbara Heppa-Chudy
Barbara Heppa-Chudy
10 lat temu

„miałam o wiele za dużo” – skąd ja to znam 🙂

Milena Kamińska
Milena Kamińska
10 lat temu

oj tak przydałby się taki przegląd 🙂 u mnie dżinsy są i jest ich najwięcej bo spódnic i sukienek nie noszę 😉 niestety jest wiele takich rzeczy w których nie chodzę ale szkoda wyrzucić bo może kiedyś się ” zmieszczę 😉 ” moja szafa podzielona jest na ubrania w których wychodzę ” do ludzi” i ubrania wygodne po domu (typu dresik )

Barbara Heppa-Chudy
Barbara Heppa-Chudy
10 lat temu

Mam podobnie – w domu lubię czuć się na luzie. Nawet chodzi mi po głowie wpis na ten temat, więc może niebawem…

Aleksandra Greszczeszyn
Aleksandra Greszczeszyn
10 lat temu

Dla mnie przede wszystkim dżinsy, t-shirty, sweterki i koszulowe bluzki. Marynarek nie cierpię, więc mam może z 3. W sukienki ostatnio się wzbogaciłam i nawet zaczęłam je nosić 🙂 Jednak ultra kobiecy look nie jest dla mnie. Wygoda na 1 miejscu.

Barbara Heppa-Chudy
Barbara Heppa-Chudy
10 lat temu

Jak na to, że nie cierpisz marynarek, to 3 sztuki to i tak niezły wynik 🙂

Aleksandra Greszczeszyn
Aleksandra Greszczeszyn
10 lat temu

Wszystkie darowane, po kimś 😉

Agnieszka Kukurudza
Agnieszka Kukurudza
10 lat temu

oj…chyba mam problem z moją kobiecością:P 1. kardigan nieobecny, chyba, że taki do kolan się liczy to mam, chociaż do sukienek nie będzie pasował i też nie jest zapinany:/ ok, jeden minus:) (jużnie mówiąc o tym, że dopiero miesiąc temu dowiedziałam się co to jest kardigan, wr….a nie można po prostu powiedzieć sweterek rozpinany tylko na każdy ciuch dawać inną nazwę:P) 2. Spodnie na kant mam ale… za małe:P czyli kolejny minus 3. Spódnicy też nie mam, takie sportowe znalazłabym, ale wyjściowej brakuje. Musiałabym kupić sobie taką do kostek, żeby moje nogi wyglądały w niej atrakcyjnie:P 4. skórzanej kurtki też… Czytaj więcej »

Barbara Heppa-Chudy
Barbara Heppa-Chudy
10 lat temu

Na zdjęciu w „małej czarnej” wyglądasz jakbyś się śmiała ze swojego dowcipu „o spódnicy do kostek” 🙂

Marta Sobczyk-Ziębińska

Żakiet, mała czarna, szpilki – zestaw klasyczny wyjściowy musi być 🙂
Dżinsy, top plus powyższy żakiet i szpilki – zestaw spacerowy codzienny musi być 🙂

Regina Adamiec Babula

Boyfriendy – są uniwersalne, można stworzyć z nich look na co dzień jak i od święta
Cygaretki – jak wyżej
Biały i czarny t-shirt – wiadomo do wszystkiego
Sweter oversize – dobry na 4 pory roku
Koszula dżinsowa
Marynarka
Klasyczny trencz
Conversy – koniecznie białe
Sztyblety
Baleriny
PS. Klasyczny zestaw: Mała czarna i bajecznie drogie czarne szpilki też są, ale na spodzie szafy 😉

Natalia Chempińska
9 lat temu

U mnie za to nie może zabraknąć leginsów pasują do wszystkiego . Uwielbiam w zestawieniu z ładną bluzeczką i balerinkami.

Natalia Kapczuk
9 lat temu

Mała czarna, marynarka, czarne i czerwone szpilki 🙂

Aneta Warszawska
9 lat temu

ja mam sporo ciuchów, nie ukrywam, ale b często nie mam się w co ubrać 😀 to chyba nasza natura 🙂

Aneta Warszawska
9 lat temu

2, 3, 4 (chyba, że jeansowa), 7 oraz 9 u mnie w szafie są zupełnie niepotrzebne! Choć oczywiście posiadam, a jakże, tak jak z 10 par szpilek 😀 Których nie noszę 🙁 Mam taką pracę, że podstawą jest wygoda, a jak nie pracuję, to spędzam czas z niemal 5cioeltnim synkiem. Noszę jeansy i spodnie dresowe, T-shirty, bokserki, sportowe buty / tenisówki (nienawidzę baletek!!!), ciepłe buzy teraz i te lżejsze, gdy jest ciepło, kurtka skórzana się jedynie sprawdza 🙂 Bo pasuje niema do wszystkiego. Reszta z tego zestawienia mi niepotrzebna, bo tak na prawdę nigdzie nie wychodzę. Praca, dom, praca, dom…… Czytaj więcej »

Aneta Warszawska
9 lat temu

heh bokserki, czyli bluzki takie 😀

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close