Bycie dobrym rodzicem to nic innego, jak sięganie po najlepsze dostępne w danej chwili rozwiązania. To także codzienne wysiłki – zarówno logistyczne, jak i emocjonalne – by dawać z siebie więcej. Dzieci nie potrzebują rodziców idealnych, jednak ciągłe doskonalenie się ich rodziców i poszukiwanie nowych rozwiązań owocuje ogromnymi korzyściami dla całej rodziny.
Niestety nie istnieją szkoły, w których rodzice mogą się rodzicielstwa nauczyć. Tymczasem wychowanie dziecka jest ogromnym wyzwaniem, znacznie większym niż ukończenie wybranego kierunku studiów czy zdobycie prawa jazdy. Dlatego rodzice, którzy chcą w swojej roli sprawdzać się jak najlepiej, sami muszą poszukiwać odpowiednich źródeł wiedzy.
Na szczególną uwagę zasługują rodzice dzieci uczących się w trybie edukacji domowej. Z jednej strony biorą na siebie pełną odpowiedzialność za rozwój swych dzieci, podczas gdy inni częściowo cedują ją na szkoły systemowe, z drugiej – mają szansę całkowicie wpływać na rozwój swojego dziecka i pełnić funkcję kreatorów ich życia. To niewątpliwie duży wysiłek, dlatego w ostatnich latach pojawiło się na rynku wiele kursów, webinariów czy szkoleń z tego obszaru.
Jedną z placówek, która regularnie i nieodpłatnie wspiera rodziców, jest Centrum Nauczania Domowego. Już od ponad dwóch lat realizuje ono swój autorski, dostępny dla wszystkich projekt o wdzięcznej nazwie „Domowy punkt widzenia”, mający postać cyklu webinarów.
„Każdego miesiąca zapraszamy do rozmowy specjalistę z zakresu wychowania, pedagogiki, psychologii dziecka, a także edukatorów pracujących na podstawie nowych technologii, autorów książek i poradników dla rodziców” – mówi dyrektor Centrum Nauczania Domowego Natalia Nowacka.
Wśród dotychczasowych gości projektu znaleźli się m.in. Aga Rogala – terapeutka rodzin; Sylwia Bujko (Holimama) – absolwentka certyfikowanych kursów u dr Rossa W. Greene’a oraz w Familylab® Jespera Juula; Angelika Talaga (GODMOTHER) – neurobiolog edukacyjny, trener rodziców; Krzysztof Maj – wykładowca na Wydziale Humanistycznym AGH, gdzie zawodowo zajmuje się fantastyką i grami wideo; Katarzyna Mitschke – pedagog i autorka książki pt. „Kiedy szkoła jest problemem?”; Wojciech Zaraś z Google for Education; Ewa Siemińska ze Zwolnionych z Teorii czy Katarzyna Jaszczak-Bukowska – autoryzowany trener Autodesk Robot z projektu Sieć na kulturę.
„Wraz z nowym rokiem szkolnym nie ustajemy w działaniach – dodaje Natalia Nowacka. – Już 26 października odbędzie się spotkanie z psycholożką i psychoterapeutką Agnieszką Kozak, na które serdecznie zapraszamy”.
Jak odnaleźć się w świecie młodego człowieka, jak przeprowadzić go przez okres burzy i gwałtownych uczuć? Jak go zrozumieć, by móc się porozumieć? Razem z panią Agnieszką – współautorką książki „Nastolatek potrzebuje wsparcia” – postaramy się pokazać, że świat naszych dzieci jest piękny i delikatny i przypomnieć, że dorastanie jest łatwiejsze, gdy ma się po swojej stronie rodziców.
Wydarzenie jest bezpłatne. Aby otrzymać link, wystarczy się zarejestrować: rejestracja.
Dla Centrum Nauczania Domowego niezwykle ważna jest kondycja psychiczna młodego człowieka i jego codzienny dobrostan. Dlatego jako gości webinarów zaprasza psychologów i terapeutów.
„Realizujemy w ten sposób naszą misję wspierania rodziców w wychowaniu ich dzieci w duchu bliskości i troski o ich dobrostan, pragnąc towarzyszyć im na drodze rozwoju emocjonalnego ich dzieci. Bliska jest nam myśl pedagogiczna Jaspera Juula, dla którego wychowanie to w dużej mierze towarzyszenie dziecku, gdzie ważne są autentyczne relacje, szacunek i wzajemne zaufanie – tłumaczy Monika Kamińska-Wcisło z Centrum Nauczania Domowego, która prowadzi webinary. – Pragniemy także pokazywać rodzicom, jak łączyć nowe technologie z edukacją domową, jak wspierać rozwój kompetencji XXI wieku, jak zaszczepiać w dziecku ciekawość świata i umiejętność samokształcenia, co stanowi odpowiedź na wyzwania, z jakimi przyjdzie mu się mierzyć w przyszłości”.
Centrum Nauczania Domowego jest nowoczesną placówką oświatową, która aktywnie rozwija model Edukacji 4.0. W ten sposób odpowiada na indywidualne potrzeby uczniów i wyzwania zmieniającego się świata. W Centrum opracowano Internetową Platformę Edukacyjną (IPE), będącą skutecznym wsparciem dla rodziców i uczniów, którzy wybrali ścieżkę edukacji domowej. Korzystając z wygodnej, dostępnej i interaktywnej platformy online, uczniowie realizują program szkoły podstawowej i liceum. Pozwala ona kształtować indywidualny charakter nauki w zgodzie z obowiązującą podstawą programową.
Mężczyźni częściej mają różne problemy zdrowotne, m.in. zapadają na choroby krążeniowe czy nowotwory, częściej ulegają wypadkom, a w efekcie krócej żyją. Tych zjawisk nie da się wytłumaczyć wyłącznie gorszym stylem życia, pociągiem do ryzyka czy używek. Są też czynniki biologiczne, które płeć kiedyś zwaną „słabą”, czyli kobiety, czyni silniejszą.
Istotne biologiczne różnice między płciami dotyczą na przykład hormonów. I tak estrogeny mają ochronny wpływ na funkcjonowanie kobiecego organizmu. To dlatego po menopauzie, kiedy zmniejsza się istotnie ich wydzielanie, kobiety zaczynają chorować m.in. na choroby krążenia.
A jak jest z testosteronem, który króluje w organizmie męskim? Naukowcy z University od Southern California zauważyli w badaniach na szczurach, że testosteron może sprawiać, iż męskie nerki są bardziej podatne na choroby i uszkodzenia. O różnicach w odporności tych narządów między płciami wiadomo było już wcześniej, a eksperymenty na szczurach pokazały przyczynę. Badacze odkryli tysiąc genów, które wpływają na nieco inny rozwój nerek u samic i samców tych zwierząt, a kluczowe znaczenie dla aktywności wspomnianych genów ma właśnie męski hormon płciowy.
„Poprzez zbadanie tego, jak podczas rozwoju, w nerkach męskich i żeńskich pojawiają się rozbieżności, możemy lepiej zrozumieć, w jaki sposób radzić sobie ze związanymi z płcią różnicami w zdrowiu u pacjentów cierpiących na choroby tego organu” – podkreśla prof. Andy McMahon, autor badania.
Bo, choć na kobiety czasami mówi się „słabsza płeć”, to nie do końca trafne określenie. Po pierwsze, kobiety żyją wyraźnie dłużej. W Polsce mężczyźni dożywają średnio, niecałych 72 lat, a kobiety – prawie 80 lat. Zwykle mężczyźni są bardziej trapieni przez różne schorzenia i zapadają na nie szybciej. Na przykład, u amerykańskich mężczyzn, aż pięć razy częściej niż u amerykańskich kobiet powstają tętniaki aorty, dna moczanowa rozwija się cztery razy częściej, kamienie nerkowe – trzy razy częściej.
Krótko mówiąc, wygląda na to, że mężczyźni to słabsza płeć jeśli chodzi o zdrowie. Eksperci zwracają uwagę na różne, możliwe przyczyny – stres zawodowy, mniej rozwinięte życie społeczne i dostęp do wsparcia, większą skłonność do ryzykownych zachowań i agresji, gorszą dietę, rzadsze wizyty u lekarza, częstsze palenie tytoniu i sięganie po alkohol oraz narkotyki.
Na przykład według badania zorganizowanego przez amerykański National Institute on Drug Abuse, w latach 2020-2021, w USA od 2 do 3 razy więcej mężczyzn niż kobiet zmarło z powodu przedawkowania opioidów takich jak fentanyl czy heroina oraz psychostymulantów – np. metamfetaminy i kokainy. Choć wiadomo od długiego czasu, że mężczyźni częściej sięgają po takie substancje, to nie tłumaczy tak dużej różnicy w zgonach z przyczyn substancji psychoaktywnych – twierdzą naukowcy.
Ich zdaniem za wyższą umieralność z tych przyczyn odpowiada splot czynników biologicznych, behawioralnych i społecznych.
„Zarówno mężczyźni, jak i kobiety są narażeni na współczesne, zanieczyszczone fentanylem narkotyki. Coś sprawia, że mężczyźni umierają znacznie częściej. Może być tak, że używają narkotyków częściej lub w większych dawkach, co mogłoby zwiększać ich ryzyko śmierci. U kobiet mogą też jednak działać czynniki ochronne, które zmniejszają ryzyko zgonu” – tłumaczy dr Nora Volkow, współautorka badania. – „Zrozumienie biologicznych, behawioralnych i społecznych czynników wpływających na używanie narkotyków oraz na reakcje organizmu jest kluczowe dla opracowania odpowiednich metod chroniących przed śmiertelnym przedawkowaniem i innymi szkodliwymi skutkami używania narkotyków” – podkreśla ekspertka.
Różnice biologiczne to jeden z ważniejszych czynników większej częstości różnych kłopotów ze zdrowiem. Oprócz hormonów specjaliści wymieniają nieco inny metabolizm oraz czynniki genetyczne. Na przykład kobiety mają dwa chromosomy X, a mężczyźni jeden chromosom X i jeden Y, który ma wielkość równą zaledwie 1/3 chromosomu X. Jeśli u kobiety jakaś choroba wynika z wadliwego genu mieszczącego się w chromosomie X, to często wada ta może być skompensowana przez gen obecny na drugim chromosomie tego rodzaju. U mężczyzn występuje więc większe prawdopodobieństwo, że tej kompensacji zabraknie. To dlatego płody i noworodki męskie mają wyższe ryzyko uwarunkowanych genetycznie chorób.
Inny przykład to cholesterol. Choć obie płcie statystycznie mają podobny poziom cholesterolu LDL (tzw. złego), kobiety mają znacznie więcej HDL (tzw. dobrego cholesterolu), co przekłada się na mniejsze ryzyko chorób układu krążenia. Jednocześnie, jak się wydaje, produkowany w ciałach kobiet estrogen do pewnego stopnia chroni układ sercowo-naczyniowy.
Jednym z rodzajów chorób, które bardziej trapią męską część społeczeństwa, są także nowotwory. Według badania opublikowanego w ubiegłym roku, na łamach periodyku „Cancer”, znaczenie mają w dużej mierze czynniki biologiczne, a nie tylko te związane z nawykami i zachowaniem. Badacze przeanalizowali dane a temat ponad 170 tys. mężczyzn, ponad 120 tys. kobiet, w wieku 50-71 lat i 21 różnych lokalizacji rozwoju nowotworów. Uwzględnili przy tym różnorodne czynniki, w tym środowiskowe i behawioralne. U mężczyzn rzadziej rozwijał się tylko rak tarczycy i pęcherzyka żółciowego.
Tymczasem, np. rak przełyku dotyczył ich prawie 11 razy częściej, a pęcherza – ponad 3 razy. „Nasze wyniki pokazują rozbieżności w częstości występowania nowotworów, które nie są wyjaśnione wyłącznie ekspozycją środowiskową. Sugeruje to, że istnieją wrodzone różnice biologiczne między mężczyznami i kobietami, które wpływają na podatność na nowotwory” – mówi autorka analizy dr Sarah S. Jackson.
Także w czasie pandemii COVID-19, mężczyźni częściej zapadali na ciężką postać choroby. Jak odkryli niedawno eksperci z Uniwersytetu Osakijskiego, znaczenie mają w tym względzie m.in. komórki odpornościowe – limfocyty T, których działanie dosyć silnie zależy właśnie od płci. U mężczyzn pewien typ tych komórek odpowiedzialny za regulację wytwarzania przeciwciał (komórki Treg) ginął szybciej, niż u kobiet. „Regulacja układu immunologicznego przez komórki Treg może zatem stanowić klucz do zrozumienia podatności na COVID-19 oraz procesu powrotu do zdrowia” – twierdzi autor odkrycia Jonas Nørskov Søndergaard.
Jakie zatem wysnuwać wnioski z powyższych faktów i hipotez? W najlepiej pojętym interesie panowie powinni przykładać większą wagę do zdrowego stylu życia. Na pewno nie zaszkodzi, a może przezwyciężyć niekorzystne predyspozycje.
Źródła:
[1] Harvard Medical School – opracowanie na temat różnic w zdrowie kobiet i mężczyzn
https://www.health.harvard.edu/newsletter_article/mars-vs-venus-the-gender-gap-in-health
[2] Doniesienie na temat przyczyn w zdrowiu nerek
https://www.eurekalert.org/news-releases/1000411
[3] Doniesienie na temat śmiertelności z powodu przedawkowania narkotyków
https://www.eurekalert.org/news-releases/992157
[4] Doniesienie na temat różnic w zachorowaniach na nowotwory
https://www.eurekalert.org/news-releases/960689
[5] Doniesienie na temat różnic w przebiegu Covid-19
https://www.eurekalert.org/news-releases/979465