Ośmioletnie lolity w reklamie bielizny
Boże, widzisz i nie grzmisz! To była pierwsza moja reakcja na treść artykułu dotyczącego małych modelek, które prezentowały bieliznę dla dzieci. I nie, nie była to zwykła sesja i zwykła bielizna, tylko wytwór podszyty moim zdaniem niesmacznym podtekstem w wydaniu ośmioletnich dziewczynek.
Ja rozumiem, że aby sprzedać towar, ściągnąć uwagę ludzi, należy sięgnąć po mocny akcent, ale przedstawienie modelek w “eterycznych” (delikatnie to ujmując) pozach, wymalowanych i wystylizowanych na modłę małych lolitek, to dla mnie potężna przesada. To wszystko trafia do masowego odbioru, choć wydaje mi się, że same modelki nie mają świadomości w jakim kontekście je osadzono. Zresztą dobrze wiem, czym się powinny zajmować i jak wyglądać ośmiolatki, bo na szkolnych korytarzach mijałam ich całe tabuny.
Nóż mi się w kieszeni otwiera kiedy widzę tego rodzaju zdjęcia, zastanawiam się czy rodzice dzieci nie widzą w takiej sesji nic niepokojącego? Może nie widzą, może brak im wyobraźni, a może dobrze zapłacono i im to zwisa. Strach zapytać. Dzieciaki zawsze chętnie naśladują starszych, ale jeśli negliż i kontekst erotyki wychodzi poza sypialnię dorosłych, to uważam że nie ma się z czego cieszyć. Wszystko na sprzedaż, byleby dobrze zapłacili?
Takie ucharakteryzowanie małych modelek jest szkodliwe tym bardziej, że zawsze znajdzie się ktoś o wypaczonej psychice, kto potraktuje te zdjęcia jednoznacznie. Aż strach pomyśleć, że w ten sposób dorośli nieświadomie wystawiają dzieci ku uciesze zboczeńców.
Dziewczynki o urodzie porcelanowych laleczek, powinny takie pozostać jak najdłużej, bo wbijanie je w prowokujący strój i upodabnianie do wampów, doprowadzi do tego, że to się stanie powszechne. A przecież dzieciaki mają jeszcze gros czasu, żeby dojrzeć do poruszania tematu seksualności i odpowiedzialności za swój wygląd i zachowanie. No bo chyba o to chodzi rodzicom, żeby chronić swoje dzieci przez złem tego świata, a nie kodować im w głowach że to co do tej pory było zarezerwowane dla “dorosłych” teraz śmiało może stać się ich udziałem.
One mogą nie mieć tej świadomości, dla nich to tylko sesja i tylko zabawa, ale rówieśnicy mogą zechcieć “pójść za przykładem”. Bilboardy, kolorowe okładki, to wszystko przyciąga podatne umysły dzieci oraz młodzieży, którym często brak ustalonego systemu wartości, i które chętnie poczują się “jak dorośli”. A my dorośli musimy im to wytłumaczyć i wskazać takie kierunki działania, które pozwolą im bezpiecznie się rozwijać oraz niwelować skutki błędów, które nie jeden raz popełnią.
Po co przesuwać granice? Czy w kontrze do ciężarnych dwunastolatek, gimnazjalnych zabaw w słoneczko i nie wiadomo czego jeszcze, nie powinniśmy budować norm moralnych dalekich od mentalności ulicy? Niestety, to wszystko idzie w inną stronę. Patologia będzie normą, seks sprzeda się pod każdą postacią a granice zdrowego rozsądku zostaną jego pozbawione. W dziwną stronę wszystko idzie.
Zgadzam się z Tobą co do słowa!
To co się teraz dzieje, wola o pomstę do nieba. Tylko wszystkiemy winni są rodzice cierpiący na przerost ambicji, i może nawet nie zdający sobie sprawy z tego, jak bardzo krzywdzą swoje dzieci! A do czego świat zmierza to ja nie mam zielonego pojecia!!!!
Nawet nie wiem jak to skomentować. Ludzie już na głowy poupadali. Świat zmierza do samozagłady!!
Dla mnie to tragedia!!! Przykre, że rodzice często dają się tak wmanewrować lub co gorsza dla pieniędzy i pozornego blichtru podejmują świadomie decyzje 🙁
Nie mogę ani patrzeć na coś takiego, ani tego słuchać bo mi się ciśnienie podnosi!
Spełnienie niespełnionych marzeń mamusi. Zero refleksji nad wykorzystaniem wizerunku dziecka, a samo dziecko nie ma pojęcia co się dzieje. Bezgraniczna głupota płytkich mamuś.