Suche i wtórne utonięcie zagraża szczególnie dzieciom! Rodzice muszą to wiedzieć, aby chronić pociechy
Wakacje nad morzem czy jeziorem, to dla wielu z nas wymarzona opcja na spędzenie letniego czasu z dziećmi. Perspektywa jest kusząca – bryza znad wody, powietrze przesycone wilgocią i specyficznym zapachem, urokliwe wschody i zachody słońca, które na długo zapadają w pamięci. Do tego chłodzące kąpiele, szaleństwa z piłką czy dmuchanymi zabawkami, budowanie zamków z piasku oraz beztroskie wylegiwanie się na plaży, to jest to, o czym wielu z nas marzy przez cały rok.
Gdy już pojawiamy się nad wodą, przede wszystkim pamiętamy o zasadach bezpieczeństwa. Nie ma możliwości, by dzieci bawiły się na linii brzegu bez nadzoru osoby dorosłej, nikt też o zdrowych zmysłach nie wpuszcza kilkulatków do wzburzonej wody. Obawa zaostrza rodzicielską uwagę, sprawia, że odpuszczamy alkohol, gdy pod opieką mamy dzieci, pilnujemy, by nie wchodziły rozgrzane do wody, aby uniknąć w szoku termicznego. Jednym słowem, nie narażamy zdrowia swojego i dzieci w imię beztroskiej zabawy.
Nawet w momencie, gdy wydaje się nam, że nasze pociechy są bezpieczne, może przydarzyć się przykry wypadek. Dziecko może się zachłysnąć wodą w morzu, czy też zbyt ciekawskie, może poślizgnąć się i spaść ze śliskiego kamienia czy pomostu. Nie potrzeba głębokiej wody, by stało się nieszczęście. Gdy wyciągacie malca z wody i udzielacie mu pomocy, może się wydawać, że sytuacja jest opanowana i nic złego się nie stało. Jednak to bywa złudne z dwóch powodów, o których najczęściej rodzice nie mają pojęcia:
Wtórne utonięcie:
Wynika z masywnego obrzęku płuc, który może wystąpić do 72 godzin od próby ratowania dziecka. Sytuacja na brzegu wygląda, jakby wszystko wróciło do normy, ale w drogach oddechowych pozostaje sól z wody morskiej. Drażni ona płuca, powodując ich obrzęk i zaburzenia wymiany tlenu w płucach. Następnie dochodzi do zaburzeń równowagi kwasowo-zasadowej, kwasicy metabolicznej i ostatecznie do zatrzymania krążenia i zgonu.
Suche utonięcie:
Wynika z obecności niewielkiej ilości wody w nosogardzieli, która pobudza nerw krtaniowy. W efekcie kurczy się głośnia, czego konsekwencją jest niedotlenienie i utrata przytomności i zgon.
Dzieci umierają po cichu we własnych łóżkach, dokąd odkładają je rodzice, z troską o ich wypoczynek po przykrym doświadczeniu.
Suche i wtórne utonięcie to nawet 15% wszystkich utonięć i najczęściej dotyczą dzieci, ponieważ to maluchy bawią się w wodzie z otwartymi buziami. Dlatego tak niebezpieczne jest przyjmowanie po zachłyśnięciu lub topieniu się dziecka, że sytuacja jest opanowana. Jeśli pojawiają się objawy takie jak:
- kaszel,
- problemy z oddychaniem,
- ból w klatce piersiowej,
- dezorientacja,
- uczucie wyczerpania,
- senność,
- zmiany w zachowaniu,
należy zgłosić się na pogotowie lub wezwać pomoc. I koniecznie obserwujcie poszkodowanego przez 24 do 72 godzin po wypadku.
Bezpiecznych wakacji wam życzę, oby nikt nie musiał w praktyce wykorzystywać tej wiedzy!
Słyszałam.. I od tego czasu po szaleństwach w wodzie mam nieprzesaną noc. Wstaje co chwile i sprawdzam czy z dzieciakami wszystko ok…
Ja też mam obawy. Niby 15% to nie porażająca liczba, a jednak to się dzieje