Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu. Genialna, boska, diabelnie zaskakująca
„Wsiąść do pociągu” to moja ulubiona gra, przyznam się na początku, żebyście się nie dziwili, że będą ją zachwalać. Tak, jestem w niej dobra i nikomu nie daję forów. Jednak najnowsza wersja Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu to zupełnie inna para kaloszy. I co tu kryć: totalny game changer.
To ten typ gry, który już z założenia jest świetny, a ludzie ją kochają. Nie bez powodu tzw. Pociągi trzymają się na rynku tak długo. Choć mogliście już grać lub widzieć kilkanaście różnych odmian, map i wersji sławnej planszówki, tym razem twórcy postanowili wszystkich zaskoczyć i zaproponować zupełnie nową jakość rozrywki. Legacy to wersja z pewnym scenariuszem, który odkrywamy w trakcie gry. Będzie sporo zaskoczeń i dobrej zabawy…
Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu
Zaskoczenie jest ogromne, a zabawa jeszcze lepsza! Nie mogę i nie chce opowiedzieć wam wszystkiego, bo zepsułabym zabawę i gra nie miałaby sensu, ale już teraz zdradzę wam, że eksperyment autorów w pełni się udał. Gra jest piekielnie wciągająca, do tego stopnia, że nawet my dorośli, jaramy się jak nastolatki i nie możemy doczekać następnej rozgrywki.
Doszło do tego, że wszyscy umawiamy się, żeby w tygodniu zagrać i nie czekać do weekendu – co nie jest proste, bo praca, bo milion zadań domowych, sprawdzianów czy zajęcia po lekcjach. No ale pociągi w tej wersji to rzecz święta i okazało się, że absolutnie wszyscy sami się dyscyplinują, by wygospodarować wspólny wieczór na partyjkę. Cóż, pociągi zrobiły to, czego mi się przez kilka lat nie udało uzyskać – skłoniły dzieci do ochoczego i wcześniejszego przygotowania się np. do sprawdzianu. Więc coś w tym musi być (Pociągi, I love You!)!
Gra zaplanowana jest w trybie kampanii i składa z 12 rozgrywek, my w tej chwili jesteśmy już po pięciu i z każdą następną jest coraz lepiej. Już opowiadam wam, jak dokładnie twórcy to sobie wymyślili.
Oprócz klasycznego zestawu mapy, wagoników i tras, pudełko jest wyposażone w inne tajemnicze dodatki. Wszystko jest dopieszczone w najmniejszych szczegółach, instrukcja jasna i klarowna, a organizacja mistrzowska! Gdy tylko rozpakujecie grę, szybko zobaczycie, że nie da się podglądać, co czeka was za kilka partyjek. A gadżety są bajeczne. Zakończenie każdej kampanii jest jednocześnie wprowadzeniem do następnej, więc już macie przedsmak i ochotę na kolejną. A niespodzianek i bajerów jest co niemiara. Już po pierwszej partyjce będziecie piszczeć jak dzieci.
Jakby tego było mało, organizacja jest mistrzowska, grę ekspresowo rozłożycie do grania i równie szybko spakujecie, żeby czekała na następną okazję. Wykonanie jak zawsze piękne i bogate, aż chciałoby się powiedzieć: „tu jest tak jakby luksusowo”, jak mawiał klasyk.
Legendy Zachodu Legacy: jak przebiega gra?
Zaczynamy ze sporą, choć w porównaniu do zawartości pudełka, skromną mapą. Oprócz tego każdy gracz wybiera sobie swój kolor i tym samym przedsiębiorstwo kolejowe, którym będzie grać – i tu uwaga, kolor zostaje z nami już na zawsze i w trakcie rozgrywek nie będzie można go zmienić, wybierajcie mądrze i walczcie o swój ulubiony.
W przeciwieństwie do innych wersji tym razem każdy gracz ma ciut inne wagoniki, a to dodatkowy szczegół i smaczek. Oprócz kart biletów z trasami i wagonikami pojawiają się karty wydarzeń i trochę innych ciekawostek. Na początku będziecie nimi zaskoczeni i będziecie się zastanawiać, do czego służą, ale bez obaw, wszystko w odpowiednim czasie będzie jasno wyjaśnione. Jeśli nie wiesz, do czego coś służy, nie panikuj i tego nie ruszaj, to oznacza, że jeszcze z tego nie korzystasz.
Oprócz tego znajdziecie kilka pudełek z nowymi obszarami, których nie ruszacie! Niech was nie kusi, sio, koniec i kropka! Podobnie postępujemy z mapami nowych obszarów, które będą dokładane w trakcie gry. Tym razem plansza jest jak gigantyczne puzzle. Pudełko powita was zasłoniętymi dodatkami z jasnym przekazem: nie ruszać, czyli łapki precz!
Nawet instrukcja nie zdradzi wam, co będzie dalej. Bo są w niej puste miejsca! W odpowiednim momencie dostaniecie naklejki z następnymi regułami, żeby je sobie dokleić. Jest tajemnica i zaskoczenie na każdym poziomie. W dodatku to bardzo ułatwia grę i rozjaśnia zasady. Ileż razy męczyliście się z instrukcją i zastanawiali, do czego coś u licha służy, a na końcu okazywało się, że nie używa się danego elementu, dopóki nie dojdzie do pewnego etapu? Tu nie ma tego problemu! Nawet nowicjusz sobie poradzi i to z uśmiechem na ustach!
Jak już wspominałam, każdy gracz ma swój kolor, czyli przedsiębiorstwo i już na początku gry dostaje małe pudełko z dwiema skrytkami. To też super bajer, możemy tam przechowywać wszystkie swoje zdobycze i wagoniki, dzięki czemu przygotowanie do gry zajmuje dosłownie chwilkę i wszystko mamy pod kontrolą.
Dodatkowo mamy super pudełko, w którym trzymamy wszystkie używane karty, z przegródkami. Zero bałaganu wystarczy niektóre przetasować i wszystko jest cacy. Nie mogę wam zdradzić, co dokładnie pojawia się w przebiegu gry, ale powiem, że już po pierwszej rozgrywce będziecie piszczeć z radości, gdy tylko na stół wjedzie skrzynka konduktora! Oj, co to były za emocje.
Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu — co w pudełku?
- 13 plansz obszarów,
- 280 plastikowych wagoników,
- pudełko kampanii,
- 84 karty wagonów,
- 33 karty biletów,
- 7 kart wydarzeń,
- 6 kart gazet,
- 77 kart pocztówek,
- stos kart historii,
- 5 pudełek przedsiębiorstw,
- 8 pudełek obszarów,
- skrzynka konduktora,
- instrukcja,
- wiele więcej sekretnych elementów!
Więcej nie powiem, bo to już tajemnica, ale muszę podsumować. Twórcy obiecują nam zupełnie nowe podejście do tematu i tę obietnice spełniają w 100 proc. Ta gra jest genialna, jedyne czego żałuję, to fakt, że trybu kampanii nie można grać w kółko, bo zna się już wszystkie sekrety i tajemnice. Podejście jest naprawdę nowatorskie i zadbano o różne, fajne smaczki podczas grania. Naprawdę wiele zależy od graczy. Pojawiające się dodatki rzadko kiedy działają przeciwko uczestnikom, raczej otwierają coraz więcej możliwości i dodają pikanterii. A wszystko to jest opakowane w fajne historyjki i wtrącenia prosto z Dzikiego Zachodu. Jestem absolutnie zakochana i nie wierzę, że może być inaczej!
Informacje o grze: Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu
Autor: Rob Daviau, Matt Leacock, Alan R. Moon
Ilustracje: Cyrille Daujean, Julien Delval
Wydawca: Rebel
Wpis powstał we współpracy z Rebel
Zdjęcia: Archiwum prywatne, materiały prasowe
Odwiedź nas na Facebooku