Zróbmy sobie idealne dziecko
Rządowy program 500+ jest już na najlepszej drodze do realizacji. Zatem narodzie, zostaliśmy niejako zmotywowani do zwiększenia liczby dzieci. Zróbmy sobie idealne dzieci, najlepiej od razu drugie.
Najnowsze brytyjskie badania dr Kathy Niakan z Francis Crick Institute w Londynie, jak donosi tvn.24, ujawniają możliwość ingerowania w ludzkie DNA już na poziomie embrionalnym, na zarodku, który ma zaledwie do 7 dni. Embrion ludzki składa się wówczas z około 250 komórek, z których duża część przekształca się w łożysko. Wtedy jeszcze na poziomie komórkowym jest możliwość, mówiąc w skrócie – zastosować zasadę wytnij-wklej, dzięki nowoczesnej technice Crispr-Cas9. Dzięki tej technice badacze w odpowiednim miejscu mogą wyciąć określony fragment sekwencji DNA, a na jego miejsce wkleić inny, odpowiednio wybrany.
W badaniach będą wykorzystywane zarodki, które nie zostały wykorzystane w trakcie zabiegów in vitro, które matka przekazuje ku chwale postępu nauki czyniąc to jednym podpisem. Jeśli tego nie uczyni zarodki nadal będą przechowywane zgodnie z tamtejszym prawem.
Czy zarodek jest już człowiekiem? Dla jednych już od samego poczęcia jest to istota ludzka. Dla innych wyznacznikiem będzie bicie serca. Czy zatem mamy prawo przeprowadzać badania na zarodkach, które nie będą mogły się rozwinąć, które nie zobaczą już nigdy swoich rodziców?
W pierwszym odczuciu miałam na myśli najgorsze i najcięższe epitety skierowane do naukowców. Z drugiej strony, postęp w medycynie musi mieć gdzieś swój początek. Gdyby nie wiele badań w okresie prenatalnym, to dziś zapewne nie moglibyśmy leczyć dziecka będącego w łonie matki. Nie można by przeprowadzać trudnych i skomplikowanych zabiegów by naprawiać np. małe serduszka, które już od początku dotknięte zostały wadą genetyczną.
Osobiście jestem bardzo przeciwna ingerowaniu w DNA by sprostać oczekiwaniom rodziców, którzy wymyślili sobie idealne dziecko o kruczoczarnych włosach, lazurowych oczach, o nieprzeciętnej inteligencji oraz odpowiedniej tężyźnie fizycznej. To zostawmy naturze i naszym genom, tym bardziej, że włosy można zafarbować, kolor oczu zmienić odpowiednią soczewką.
Genetycznie modyfikowanie embrionu ludzkiego nie jest już przyszłością, stało się teraźniejszością. Nie potępiam tego bo wierzę, że takie badania mogą w przyszłości pomóc w leczeniu wad serca, wad rozwojowych dziecka. Nie zatrzymamy postępu w nauce, medycynie, mogę jedynie sobie życzyć by naukowcy nie łamali swojego moralnego kręgosłupa i ROZWÓJ będzie służył wyższemu celowi niż projektowanie idealnego dziecka wg fanaberii rodziców. Dawniej inne badania naukowe także oburzały i dzieliły opinię publiczną, a dziś dzięki nim możemy ratować ludzkie życie.
Jedni giną by mogli żyć inni. W naturze przetrwa najsilniejszy.
Jeśli ma to ratowac zdrowie i zycie dziecka jestem za jesli ma sluzyc to projektowania to NIE
Będzie tak jak z in vitro. Założenie było takie aby pomóc bezdzietnym parom mieć dzieci a wyszło tak ze nawet 60 latki mogą się bezkarnie rozmnażać. Zamiast mieszać w genach powinni zająć się oczyszczaniem środowiska i produkcją naturalnej żywności, które to mają ogromny wpływ na zdrowie człowieka.
Jednak in vitro pomogło wielu młodym parom. Skrajności zdarzają się wszędzie
Aneta a zastanowilas się nad tym że u coraz wiekszej ilości par to „mieszanie w genach” JEST JEDNYM WYJSCIEM? Mozna sie ekologiczne odżywiać, zdrowo, miec czyste powietrze a i tak nie moc zajść w ciążę.. mnie osobiście trochę zabolało. .
Jeju… do czego zmierza ten świat. Ja rozumiem postęp, ale pytanie czy za taką cenę.
Ja już mam idealne dziecko 🙂 i nie potrzebowałam do tego genetycznej modyfikacji embrionów 😉 niedługo zrobią jedno a później kopiować będą.
To samo chciałam napisać 😀
nie rozumiem 6latki do szkol do zerowki tak jak powinno to byc a 3 latki do przedszkola ja nie rozumiem o co problem to wina rodzicow bo po co do zerowki bo tam tylko 4h jest i problem z odbiorem bo rodzic w pracy