Lifestyle 11 stycznia 2025

87% czterdziestolatków ma przerwy w odprowadzaniu składek emerytalnych do ZUS

87% czterdziestolatków ma w swojej historii zawodowej przerwę lub przerwy w odprowadzaniu składek emerytalnych do ZUS. Myśląc o swojej przyszłej sytuacji finansowej na emeryturze, czterdziestolatkowie odczuwają niepokój, obawę i strach. 80% z nich planuje pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Myślenie o emeryturze

Okres w życiu między 40. a 50. rokiem życia, wydaje się kluczowy w kontekście zabezpieczania swojej przyszłości finansowej na okres emerytury. By móc zgromadzić środki pozwalające na realne zabezpieczenie czasu emerytury, niemal zawsze konieczne jest systemowe i długoterminowe odkładanie środków, co oznacza, że okres między 40. a 50. rokiem życia to „ostatni dzwonek” na rozpoczęcie tych działań.

Dzisiejsi czterdziestolatkowie to często rodzice małych dzieci i nastolatków, zwiedzający świat i realizujący swoje pasje, w momencie życia zawodowego, w którym ich kariera się rozwija i stawia przed nimi coraz to nowe wyzwania, a pozycja w pracy jest już mocna. Czy w tym kontekście jest w ogóle przestrzeń w ich życiu na myślenie o emeryturze?

Około 70% czterdziestolatków przynajmniej od czasu do czasu zastanawia się nad tym, jak będzie wyglądało ich życie na emeryturze, w tym także jaka będzie ich sytuacja finansowa w tym okresie, i rozmyśla o tym, jak zabezpieczyć swoją finansową przyszłość na emeryturze. W tym, co piąty czterdziestolatek, rozmyśla na te tematy co najmniej raz w miesiącu.

Wyobrażenia dotyczące sytuacji finansowej na emeryturze

Czterdziestolatkowie uważają, że świadczenie emerytalne z ZUS powinno pokrywać znakomitą większość ich wydatków. Połowa badanych uważa, że powinno być to co najmniej 80% wydatków, a zdaniem 29% świadczenie z ZUS powinno pokrywać wszystkie koszty życia emeryta. Jednocześnie tylko 27% badanych uważa, że ich oczekiwania dotyczące wysokości świadczeń z ZUS mają szansę zostać spełnione.

Aktualne szacunki Komisji Europejskiej wskazują, że stopa zastąpienia w 2040 r. wyniesie 32,2%, a w 2050 27,4%, ale czterdziestolatkowie szacują stopę zastąpienia swoich przyszłych świadczeń emerytalnych wyraźnie wyżej, przeciętnie na poziomie 72%.

Mimo przeszacowań stopy zastąpienia swojej przyszłej emerytury, czterdziestolatkowie w większości przypadków nie spodziewają się, że ich sytuacja finansowa będzie pozytywna. 29% czterdziestolatków zakłada, że świadczenie emerytalne z ZUS nie pozwoli im nawet na pokrycie podstawowych potrzeb, ponad połowa (56%) spodziewa się, że za świadczenie z ZUS zdoła zrealizować swoje podstawowe potrzeby, ale nic ponadto.

„Oczekiwania większości czterdziestolatków związane z doświadczeniem w przyszłości nienajlepszej sytuacji finansowej na emeryturze, przekładają się na emocje, które ta grupa Polaków odczuwa, myśląc o swojej przyszłej sytuacji finansowej w tym okresie. Trzy najczęściej wskazywane emocje to niepokój, obawa i strach, przy czym dwie pierwsze dotyczą około połowy czterdziestolatków, zaś strach co czwartej osoby w tej grupie” – wyjaśnia dr hab. Katarzyna Sekścińska, autorka badania z Uniwersytetu Warszawskiego.

Nieciągłość odprowadzania składek emerytalnych

Wśród zbadanych czterdziestolatków 65% miało doświadczenie pracy na umowę zlecenie lub o dzieło, a 35% – doświadczenie pracy bez jakiejkolwiek umowy, równolegle nie pracując na umowę o pracę. Jeśli uwzględnić te dwie grupy łącznie, to 87% dzisiejszych czterdziestolatków ma w swojej historii zawodowej przerwę lub przerwy w odprowadzaniu składek emerytalnych do ZUS.

Jednocześnie 22% badanych miało doświadczenie pracy w ramach samozatrudnienia bez równoczesnej pracy na etacie, co może skutkować niskimi składkami emerytalnymi odprowadzanymi okresowo przez co piątego czterdziestolatka, zważywszy że przedsiębiorcy rzadko podejmują decyzję o zadeklarowaniu wyższej niż minimum podstawy wymiaru składek.

Doświadczenia pracy poza etatem dzisiejszych czterdziestolatków są bardzo różne i sięgają nawet 35 lat, a więc zaczynają się, zanim osiągnęli oni pełnoletność. Przeciętnie, osoby, które mają doświadczenie pracy bez jakiejkolwiek umowy, pracowały w ten sposób 2,5 roku. 49% osób z tej grupy przepracowało bez umowy ponad rok, 9% osób ponad 10 lat, a około 5% przepracowało w ten sposób całe swoje dorosłe życie.

Praca na umowę zlecenie lub o dzieło obejmowała u doświadczających jej czterdziestolatków przeciętnie około czterech lat. 57% osób w tej grupie pracowało wyłącznie na tych formach umów przez więcej niż rok, w tym 17% ponad 10 lat, a 10% pracowało w ten sposób przez niemal całe swoje dorosłe życie.

Praca w formie samozatrudnienia trwała zwykle dłużej, przeciętnie obejmując okres 7,5 roku. 83% osób w tej grupie pracowało w ramach samozatrudnienia dłużej niż rok, w tym 30% więcej niż 10 lat, a 9% niemal cały czas od ukończenia 18 lat. Powyższe wyniki wskazują na wyraźną lukę w odprowadzaniu składek w przypadku wielu dzisiejszych czterdziestolatków.

„Długoterminowa praca na umowy cywilno-prawne czy w ramach własnej działalności lub zupełnie bez umowy mają zazwyczaj negatywny wpływ na wysokość przyszłego świadczenia emerytalnego. Dlatego, decydując się na taką formę zatrudnienia, trzeba mieć świadomość konsekwencji i pamiętać o potrzebie stworzenia sobie dodatkowej ścieżki oszczędzania na emeryturę. Warto głośno mówić, że to właśnie w przypadku takich form podejmowania pracy dodatkowe sposoby gromadzenia środków na przyszłość są kluczowe” – stwierdza Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.

Mimo że nawet 87% czterdziestolatków ma przerwy w odprowadzaniu składek emerytalnych do ZUS, to wyraźnie mniej, bo 60% zauważa, że może mieć to wpływ na wysokość ich przyszłego świadczenia emerytalnego.

Praca na emeryturze

Gros czterdziestolatków zakłada, że po osiągnięciu wieku emerytalnego pozostanie aktywna zawodowo. Tylko 20% dzisiejszych czterdziestolatków nie planuje pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego, przy czym niemal 60% planuje przejść na świadczenie emerytalne z ZUS i dodatkowo „dorabiać” do emerytury. Co więcej, ponad 40% czterdziestolatków jest gotowe pracować na emeryturze ponad dziesięć lat, a 33% w zasadzie dowolnie długo, jeśli tylko zdrowie im na to pozwoli.

Tylko 60% badanych uważa, że świadczenie emerytalne z ZUS powinno być wypłacane każdej osobie po osiągnięciu określonego wieku (dziś 60 i 65 lat), niezależnie od tego, czy ma ona możliwość dalszej pracy, czy też nie. 19% badanych uważa, że emerytura powinna być wypłacana tylko tym, którzy nie są w stanie dalej pracować i utrzymać się z wykonywanej pracy. Pozostali nie mają zdania w tym temacie.

Nie wszyscy czterdziestolatkowie mają świadomość, jakie są szacunki dotyczące tego, o ile zwiększa się wysokość świadczenia emerytalnego z każdym dodatkowym przepracowanym rokiem. Konfrontacja badanych z tym, że dodatkowy rok pracy może przełożyć się na wzrost emerytury o 7-10%, spowodowała spadek liczby osób chcących przejść na emeryturę o 38 punktów procentowych, gdy tylko będzie im wolno, a o 12% spadek liczby osób, które nie planowały pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Pełna treść Ekspertyzy IGTE 19/2025 „Jak dzisiejsi czterdziestolatkowie wyobrażają sobie przyszłe świadczenia emerytalne i czy w związku z tym planują zrezygnować z pracy, gdy tylko skończą 60/65 lat?” dostępna jest tutaj.

„Badanie świadomości emerytalnej i postaw wobec systemu emerytalnego Polaków w wieku 41-50 lat – edycja 2024” na zlecenie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych przeprowadziła dr hab. Katarzyna Sekścińska na Ogólnopolskim Panelu badawczym Ariadna. Badanie zrealizowano w terminie: 30.08.2024 – 06.09.2024 r., w metodologii CAWI na próbie 1014 dorosłych Polaków w wieku 41-50 lat (średnia 46 lat), próba reprezentatywna ogólnopolska, 42,3% próby stanowiły kobiety, 57,5% mężczyźni oraz 0,2% osoby nie identyfikujące się z żadną płcią.

Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych to założona w 1999 roku organizacja samorządu gospodarczego reprezentująca branżę Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, instytucji zarządzających Otwartymi Funduszami Emerytalnymi oraz Dobrowolnymi Funduszami Emerytalnymi. Izba zrzesza 7 towarzystw reprezentujących interesy około 14,5 mln swoich klientów. Członkowie Izby zarządzają aktywami o wartości ponad 200 mld złotych, które inwestują głównie w polską gospodarkę. IGTE prowadzi działania wspierające tworzenie legislacji sprzyjającej efektywnemu systemowi emerytalnemu, rozwija wiedzę ekspercką w zakresie zabezpieczenia emerytalnego i rynku kapitałowego, buduje relacje z interesariuszami, przekazuje wyniki swoich prac opinii społecznej oraz podejmuje inicjatywy edukacyjne.

 

Źródło informacji: Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych

Obraz 🌸♡💙♡🌸 Julita 🌸♡💙♡🌸 z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Lifestyle 10 stycznia 2025

Konferencja #wiemcorobić: eksperci o ochronie dzieci przed seksualnymi zagrożeniami w sieci

Towarzystwo Przyjaciół Dzieci (TPD) kontynuuje ogólnopolską kampanię #wiemcorobić, mającą zwiększyć świadomość na temat zagrożeń czyhających na dzieci w internecie. Jej głównym celem jest pokazanie, jak dbać o bezpieczeństwo uczniów w cyberprzestrzeni. Inicjatywa, realizowana dzięki wsparciu Pepco, uzyskała patronat honorowy Ministra Edukacji, Rzecznika Praw Dziecka, Ministerstwa Cyfryzacji, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Komendanta Głównego Policji.

Według ekspertów TPD dzieci i młodzież należą do grupy najbardziej narażonej na zagrożenia związane z nieodpowiednim korzystaniem z internetu. Brak doświadczenia oraz rozwijające się dopiero kompetencje cyfrowe sprawiają, że najmłodsi są szczególnie podatni na cyberprzemoc, uzależnienie od technologii czy manipulacje. Internet, choć pełen możliwości edukacyjnych i rozrywkowych, często bywa także źródłem agresji i narzędziem wykorzystywanym do wyrządzania krzywdy.

Kampania #wiemcorobić obejmuje działania edukacyjne i prewencyjne, ma pomóc rozpoznawać niebezpieczeństwa kryjące się w internecie i im przeciwdziałać.

„Chcemy pokazać, co robić w przypadku seksualnych cyberzagrożeń, jak się przed nimi bronić. Ta kampania to działania edukacyjne i prewencyjne skierowane do rodziców, nauczycieli i dzieci” – informował Grzegorz Piestrak, prezes Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.

Paulina Piechna-Więckiewicz, wiceministra edukacji, powiedziała, że przedstawicielom rządu zależy na wzmacnianiu bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w sieci, dlatego ministerstwa objęły patronatem kampanię #wiemcorobić.

„W nowym przedmiocie szkolnym >>Edukacja zdrowotna<< komponentem będzie higiena cyfrowa i bezpieczeństwo cyfrowe” – zapowiedziała wiceministra edukacji.

Głównym celem kampanii #wiemcorobić jest zwiększenie społecznej świadomości zjawisk takich jak child grooming (proces psychologicznej manipulacji, w której sprawcy powoli zdobywają zaufanie dziecka, by zbliżyć się do niego z zamiarem wykorzystania seksualnego) i sextortion (przestępstwo polegające na szantażowaniu ofiary groźbą upublicznienia intymnych zdjęć lub filmów w celu wymuszenia korzyści finansowych) oraz wykształcenie nawyków i reakcji, pozwalających chronić się przed tymi niebezpieczeństwami.

„Chcemy kształcić odpowiednie nawyki i reakcje, które pozwolą uchronić przed tymi niebezpieczeństwami młode osoby korzystające z internetu. Dążymy do tego, by każdy, kto znajdzie się w takiej sytuacji – dziecko, rodzic, nauczyciel – wiedział, że zamiast odpowiadać sprawcy, jedynym rozwiązaniem jest zgłoszenie przestępstwa właściwym instytucjom. To kluczowe, by zatrzymać przemoc i powstrzymać sprawcę przed krzywdzeniem innych dzieci” – mówi Jolanta Szklarska, sekretarz generalna Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.

Child grooming i sextortion to przestępstwa ścigane przez policję. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że child grooming i sextortion w Polsce stają się coraz poważniejszym problemem. W 2019 roku wszczęto 573 postępowania dotyczące groomingu, a w 2023 roku liczba ta wzrosła do 628 – w tym aż 492 przypadki dotyczyły dzieci poniżej 15. roku życia. Tymczasem w raporcie NASK „Nastolatki 3.0” wskazano, że 40 proc. nastolatków dostało w sieci prośbę o przesłanie swojego nagiego zdjęcia.

Julia Norman, ekspertka kampanii, psychoterapeutka, podkreśla, że nie wszystkie dzieci potrafią wyczuć, kiedy przekraczane są ich granice, wiele z nich ma też trudności z ich asertywną obroną. O powstaniu zagrożenia mogą świadczyć przykładowo zmiany w zachowaniu – dziecko może np. zacząć się izolować, stracić apetyt.

„Kampania kierowana jest także do rodziców i pokazuje, że są eksperci, którzy wiedzą, jak sobie poradzić z już rozpoznanym problemem. Daje ścieżkę zachowań” – podkreśla Julia Norman.

Ważnym miejscem w diagnozowaniu seksualnych nadużyć w internecie jest szkoła.

„Szkoła może edukować, pokazywać zagrożenia. Częścią kampanii są scenariusze lekcji przygotowane do realizacji w szkołach czy np. na koloniach” – informuje Magda Mroziewicz, psycholożka szkolna i konsultantka telefonu i czatu zaufania dla dzieci i młodzieży 800119119.pl, jedna z ekspertek kampanii.

Dr Paulina Rok-Bujko, psychiatra dzieci i młodzieży, podkreśla, że istotne jest budowanie poczucia bezpieczeństwa dzieci i zwiększanie zaufania do instytucji np. do szkoły.

„Kampania daje dzieciom poczucie sprawczości i własnej wartości. Jednocześnie nie zapominajmy, że to rodzina jest najlepszym źródłem wsparcia dla dzieci” – mówi ekspertka.

Wojciech Ronatowicz, nauczyciel, pedagog seksualny, zwraca uwagę na ważny aspekt kampanii #wiemcorobić.

„Możliwe, że nie jesteś pierwszą ofiarą, ale możesz być ostatnią. Jak nie zgłosisz przypadku wmuszenia seksualnego lub szantażu, to przestępca będzie dalej działał. Sprawa wydarzyła się, ale powiedz o niej, pomożemy ci ją zwalczyć” – podkreśla Wojciech Ronatowicz.

Kampania #wiemcorobić realizowana jest przy wsparciu szerokiego grona specjalistów, w tym: sędzi, psychoterapeuty, psychologa, pedagoga seksualnego, psychiatry dziecięcego oraz przedstawicieli policji. Eksperci zapewnili wsparcie merytoryczne, które umożliwiło stworzenie materiałów edukacyjnych, odpowiadających na realne potrzeby dzieci, młodzieży i dorosłych w obszarze internetowych zagrożeń.

Na stronie internetowej https://wiemcorobic.pl/ można znaleźć spot wideo i materiały informacyjne skierowane do dzieci i młodzieży, dotyczące ścieżki postępowania w przypadku zetknięcia się z groomerem lub szantażystą. Dostępny jest też specjalny formularz, przez który można zgłosić takie przestępstwo oraz informacje, gdzie szukać wsparcia psychologicznego.

Na stronie kampanii udostępniono materiały edukacyjne dostosowane do potrzeb dzieci, rodziców i nauczycieli, m.in. scenariusze lekcji dotyczące bezpieczeństwa w sieci, poradniki dla rodziców o tym, jak wspierać dziecko w trudnych sytuacjach oraz film edukacyjny dla dzieci i dorosłych. Ponadto, 16 stycznia nauczyciele będą mogli skorzystać z dedykowanego dla nich webinaru oraz materiałów, które pomogą w prowadzeniu zajęć edukacyjnych dotyczących zagrożeń internetowych.

Materiały w ramach kampanii powstały dzięki wsparciu firmy Pepco, która od lat realizuje wspólnie z Towarzystwem Przyjaciół Dzieci m.in. program warsztatowy „Cyfrolatki”, dotyczący bezpieczeństwa dzieci w sieci i rozwijania kompetencji cyfrowych.

„Wierzymy, że edukacja i ochrona są kluczem do budowania bezpieczniejszej przyszłości dla dzieci. Dlatego cieszy nas fakt, że wspólnie tworzymy kampanię #wiemcorobić, która w przystępny sposób wyposaża dzieci i młodzież, a także rodziców i nauczycieli w wiedzę i narzędzia do radzenia sobie z zagrożeniami w internecie. Działając wspólnie z ekspertami, możemy mieć realny wpływ na poprawę bezpieczeństwa najmłodszych w cyfrowym świecie” – mówi Katarzyna Wilczewska, Head of Corporate Communication Pepco.

Strona internetowa kampanii: https://wiemcorobic.pl/

Film informujący o zagrożeniach https://youtu.be/uDT5D37BuOU

 

 

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 9 stycznia 2025

Co łączy babcie i pokolenie Z? Nie dzieli ich tak dużo, jak można przypuszczać

Pokolenie Z, Gen Z, Zetki – ludzie urodzeni między 1997 a 2012 rokiem, pewni siebie, świadomi swoich potrzeb i wartości, gotowi zmieniać świat ludzie nieznający życia bez internetu i nowoczesnych technologii. Idący do przodu, nowocześni, przekonani o własnej nieomylności. Jeśli jednak przyjrzymy się im bliżej, zobaczymy, że mają bardzo wiele wspólnego ze swoimi babciami i prababciami. 

Jakie jest pokolenie Z?

To o nich mówi się, że urodzili się ze smartfonem w ręce. I chociaż w 1997 roku smartfonów nie było, to były już pierwsze telefony komórkowe. Zetki raczej nie brały ich w swoje małe łapki, ale miały świadomość ich istnienia. W domach normą stawały się komputery, upowszechniał się internet. 

Zetki świetnie odnajdują się w mediach społecznościowych, są na bieżąco z nowymi platformami komunikacji, internet stał się ich środowiskiem naturalnym. Z drugiej strony, co może zakrawać na paradoks – przykładają dużą wagę właśnie do troski o naturalne środowisko, mają świadomość działań proekologicznych, chętnie włączają się w różne globalne ruchy mające zapobiec katastrofie klimatycznej. 

Zetki nie chcą być częścią masy społecznej. Stawiają na własny rozwój, zainteresowania, pasje. Nie chcą pracować, żeby przeżyć od pierwszego do pierwszego. Praca sama w sobie nie jest dla nich celem, a zaledwie środkiem do celu. Są młodzi i przekonani, że zawojują świat. 

 

Babcie i prababcie pokolenia Z 

O kobietach, po których Zetki odziedziczyły geny zwykle myśli się w kontekście babć z koczkiem na głowie, mieszających rosół w garnku, dziergających serwetki i niańczących wnuki. Mnie osobiście ten przekaz kojarzy się z podręcznikami z młodszych klas podstawówki, chociaż przyznaję, jedna z moich babć pasuje do tego wizerunku. Druga ani trochę. 

Babcie, które dorastały w okresie powojennym, to kobiety, które były świadkami ogromnych zmian społecznych i politycznych. Emancypacja kobiet, prawa wyborcze, rosnąca rola kobiet w życiu publicznym – to wszystko wydarzyło się w pierwszej połowie XX wieku, czyli w czasach prababć współczesnych Zetek.  

Druga połowa XX wieku – czas narodzin i dorastania współczesnych babć – to postępujące zmiany społeczne, zwiększająca się rola kobiet, także w polityce, większa niezależność finansowa i mentalne oderwanie od patriarchatu. To koniec żon, które „idą za mężami”, pojawienie się nowych norm i wartości społecznych, upowszechnienie równouprawnienia. 

 

Mogłoby się wydawać, że babcie i Zetki to dwa zupełnie różne światy, a jednak… wiele je łączy! 

 

Co łączy Zetki i ich babcie?

 

Babcie marzyły o lepszym życiu. Zetki też o tym marzą! 

Babcie i prababcie pokolenia Z walczyły o prawa kobiet, emancypację, lepsze życie dla swoich dzieci. Włączały się do różnych akcji społecznych i były stale obecne w życiu publicznym mimo braku internetu. Prababcia mojego dziecka dostała nawet medal za działania prospołeczne w swoim mieście, co dowodzi, że tamte działania miały sens, a pozycja kobiet faktycznie się umacniała. 

Pokolenie Z także jest żądne zmian, choć manifestuje to w inny sposób. Dla Gen Z ważne są prawa człowieka, równouprawnienie, ochrona klimatu, sprawiedliwość społeczna, ale walka o nie przybiera wirtualną postać, np. protestów online, wdrażania nowych trendów na platformach społecznościowych. 

 

Walka o swoje prawa nie jest nowym wynalazkiem – znały ją babcie Zetek 

Różnice oczywiście są. Babcie walczyły o prawa kobiet, równość, niezależność, lepsze warunki pracy i taką samą płacę, jaką dostawali mężczyźni. Pokolenie Zetek już o to walczyć nie musi. Młodzi ludzie mają inne cele, aktywnie włączają się do walki o prawa mniejszości LGBT, walkę ze stereotypami płciowymi, walkę o równość na każdej płaszczyźnie.  

 

Prosty styl życia 

Babcie Zetek były zmuszone do prostego stylu życia, bo… nie było innej możliwości. Nie był im znany materializm i powszechny konsumpcjonizm. Cieszyły się z drobnych rzeczy, umiały wyczarować coś z niczego, żyły w zgodzie z naturą, produkując domowe przetwory i zapasy na zimę. 

Zetki co prawda nie muszą się ograniczać, ale coraz częściej chcą, rezygnując z nadmiaru niepotrzebnych rzeczy, stawiając na wartości ekologiczne, poszukując produktów z naturalnych materiałów, uciekając od tworzyw sztucznych, które co prawda są tanie, ale więcej z nich szkody niż pożytku. 

 

Wspólne gotowanie 

Niegdyś gotowanie było koniecznością i babcie Zetek robiły to, bo musiały. Nierzadko to właśnie w kuchni toczyło się życie rodzinne, mocno cementowanie przez „mieszanie w garach”. Przyrządzanie posiłków było też okazją do przekazywania kolejnym pokoleniom sekretnych „przepisów babci”.

Zetki gotować nie muszą, ale coraz częściej chcą. Gotowanie wspólnie z przyjaciółmi to nowy trend, który szybko zyskuje na znaczeniu. Jak się bowiem okazało, najtrwalsze relacje to te, które nawiązuje się offline, a wspólne gotowanie bardzo sprzyja zacieśnianiu więzi. 

 

Samodzielność i zaradność 

Babcie Zetek odebrały od życia trudną lekcję zwaną wojną. W tych niecodziennych wojennych i powojennych warunkach musiały same organizować praktycznie wszystko, bo życie rodzinne leżało wyłącznie na ich barkach. Mężczyzna miał na nie zarobić, reszta nie była jego problemem. 

Zetki co prawda nie muszą walczyć z losem o kromkę chleba, ale także czują silną potrzebę samodzielności, choć manifestują ją w inny sposób. Pokolenie Z organizuje sobie przestrzeń do życia w internecie, głównie w mediach społecznościowych, ale też na własnych kanałach komunikacji, które z czasem przekształcają w marki osobiste. I chociaż można się śmiać z „modelek z Instagrama”, to prawda jest taka, że przynajmniej niektóre z nich z pasji uczyniły sposób na całkiem dostatnie życie. 

 

Jak widać, chociaż babcie i Zetki dzieli przepaść technologiczna i kulturowa, mają ze sobą więcej wspólnego, niż obie strony mogłyby przypuszczać. Czego to dowodzi? Ano tego, że świat wcale nie zmienia się tak bardzo, jak nam się wydaje. Wciąż stoi na tych samych fundamentach. 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close