Karmienie 28 października 2021

Twoje dziecko nie chce jeść warzyw? 6 prostych trików, które pomogą ci zachęcić je do ich jedzenia

Najnowsze zalecenia zdrowego żywienia* ilustruje talerz pełen różnorodnych produktów. Jego połowę mają stanowić warzywa i owoce. Co jednak zrobić, gdy nasz maluch nie przepada za warzywami? Magdalena Jarzynka-Jendrzejewska, dietetyczka i ekspertka kampanii „Jedz owocei warzywa – w nich największa moc się skrywa!” podpowiada, jak zachęcić dziecko do jedzenia warzyw.

– Warzywa i owoce powinny być naturalnym elementem jadłospisu dziecka już od momentu rozszerzania diety niemowlaka. Z reguły jedzenie owoców przychodzi maluchom łatwiej, ze względu na ich naturalnie słodki smak. Większości dzieci nie trzeba więc specjalnie do nich namawiać. Trudniej bywa z warzywami. Jeśli twoja pociecha nie chce ich jeść, przydadzą ci się proste pomysły, które pomogą zachęcić je do jedzenia tych produktów – mówi Magdalena Jarzynka-Jendrzejewska.

Kolorowo na talerzu

Dzieci są bardziej wymagającymi konsumentami niż większość dorosłych, zatem kolorowe i apetycznie wyglądające dania z pewnością bardziej przekonają je do ich skosztowania. Warto poświęcić nieco więcej czasu i podać śniadanie lub kolację w ciekawej formie, np. układając z warzyw zwierzątko bądź domek. Wykorzystajmy w tym celu surową paprykę, marchew, a także sałatę, pomidora, ogórka czy groszek.

Miksuj i rób koktajle

Świetnym sposobem na „przemycenie” zdrowych produktów w posiłku jest ich miksowanie w zupie lub na purée. – Do zupy z ulubionych warzyw dodaj jedno z tych, do których chcesz dziecko przekonać, ale w mniejszej ilości lub rozdrobione, a nawet zmiksowane – radzi ekspertka. Podobnie można robić koktajle, mieszając lubiane przez dziecko warzywa i owoce z tymi, które mniej mu smakują.

Warzywa w słupkach lub w pastach

Warzywa i/lub owoce należy uwzględnić w każdym posiłku. Do kanapek koniecznie dodajmy surową sałatę, plasterki ogórka, pomidora czy rzodkiewki, a dodatkowo – obok kanapki – dajmy dziecku do pochrupania warzywa pokrojone w słupki, np. surową kalarepkę, marchewkę lub paprykę. Dzięki temu zwiększymy ilość warzyw w jednym posiłku, nie ograniczając ich wyłącznie do samej kanapki. Świetnym pomysłem są także pasty do kanapek, zwłaszcza te z warzyw strączkowych – np. fasoli, grochu lub zielonego groszku. Są one dla dziecka znakomitym źródłem witamin i składników mineralnych.

Dodawaj warzywa do ulubionych potraw

Wprowadzaj warzywa do lubianych przez dziecko potraw, np. w farszu do pierożków bądź naleśników.

– Jeśli nasza pociecha chętniej jada mięso niż warzywa, polecam dodać warzywa do kotlecików albo ulubione mięsko udusić w warzywnym sosie, czy zrobić je faszerowane warzywami, np. w postaci roladek. A może to jajko jest produktem, które twój maluch chętnie zjada? Zrób wówczas omlet z warzywami – proponuje dietetyczka.

Na ratunek – makaron!

Większość dzieci lubi makarony. Wykorzystaj to i zrób tagliatelle z cukinii lub marchewki (np. przy pomocy temperówki do warzyw albo obieraczki) z ulubionym sosem. Do tradycyjnego makaronu

z sosem, np. jogurtowym czy śmietanowym, dodawaj warzywa takie jak szpinak, brokuły, cukinię, bakłażana, pomidory.

Wspólne gotowanie

Do jedzenia warzyw zachęcajmy dziecko wspólnie z nim gotując. Maluch, zaangażowany w proces przygotowywania posiłku, np. sałatki warzywnej, z pewnością chętniej go zje. To też doskonały sposób na wspólne spędzenie czasu i rozbudzenie jego ciekawości kulinarnej.

– Jeśli twoje dziecko przy pierwszej próbie wypluje jakieś warzywo, nie oznacza to, że masz się poddać. Spróbuj podać je później – w innej formie, w innym daniu, w odpowiednim odstępie czasowym,

i oczywiście nie „na siłę”. Eksperymentuj w kuchni i zachęcaj do tego swoje dziecko, dając mu dobry przykład. Jest to jednak – czy tego chcemy, czy nie – najlepszy sposób na przekonanie go do zdrowego odżywiania. Jeśli sami będziemy jeść warzywa, jeśli są one naturalnym składnikiem naszych posiłków, maluch na pewno chętniej po nie sięgnie. Pamiętajmy, że im więcej na talerzu warzyw, tym więcej energii zapewniamy naszym dzieciom i tym lepiej dbamy o ich prawidłowy rozwój, inwestując w zdrowie naszych pociech na przyszłość – przekonuje Magdalena Jarzynka-Jendrzejewska.

* Opracowane przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH

Ogólnopolska kampania promocyjno-edukacyjna „Jedz owoce i warzywa – w nich największa moc się skrywa!”, której organizatorem jest Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych, sfinansowana jest ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw.

Więcej informacji:

jedzowoceiwarzywa.pl

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 25 października 2021

Naturalnie – hit czy kit?

Tytuł: Naturalnie
Autor: Michael Kiesling, Wolfgang Kramer
Liczba graczy: 2-4
Wiek: od 8 lat
Czas gry: 45-60 min
Wydawca: Lacerta

Naturalnie pandemia nieco wyhamowała rynek z nowymi planszówkami, ale tej jesieni mamy istne szaleństwo. Wydawnictwa potrafią kusić wieloma miesiącami nową grą, a apetyt na nie rośnie wraz z czasem. Teraz na półce czeka na mnie kilka większych i mniejszych planszówek, lecz dzisiaj chciałam Wam zdradzić nieco o grze Naturalnie.

Wzmianki o Renature, czyli Naturalnie mignęły mi w pierwszej połowie tego roku. Już wtedy zwróciłam uwagę na drewniane komponenty, takie jak figurki krzewów, drzew oraz klocki domino z urzekającą grafiką zwierząt. Natomiast im bliżej premiery, to miałam wrażenie, że za chwilę wyskoczy z lodówki. Było o niej głośno i nadal jest. Zatem czy warto było na nią zaczekać? Przeczytajcie i przekonajcie się sami.

Gra Naturalnie jest przeznaczona dla 2 do 4 graczy, a sugerowany wiek najmłodszego gracza, to osiem lat. Przed przystąpieniem do rozgrywki warto założyć z dziesięć minut na przygotowanie wszystkich elementów i rozłożenie ich w odpowiednim miejscu. Jednak nie zrażajcie się, są gry, w których samo przygotowanie jest o wiele dłuższe.

Autorzy Kiesling i Kramer zabierają nas do zniszczonej i zanieczyszczonej doliny, którą my gracze, mamy przywrócić do dawnej świetności. Zadanie polega nie tylko zasadzeniu nowych roślin, mniejszych i większych, lecz także sprowadzeniu nowych zwierząt do doliny.

Przygotowanie do gry

Każdy z graczy dysponuje roślinami w swoim kolorze oraz w kolorze naturalnym, które układa na swojej planszy gracza. Uzupełnia ją sześcioma chmurami, które w trakcie rozgrywki będzie można wymieniać na dodatkowe ruchy, ale o tym nieco później.

Fot. Naturalnie

Fot. Naturalnie

Ponadto każdy uczestnik otrzymuje odpowiednią liczbę kostek domina, zgodnie z liczbą graczy. Dla dwóch osób to: 26 sztuk, dla trzech – 18 sztuk, a dla czterech – 13 kostek domina.

Następnie na planszy należy rozłożyć żetony chmur, żetony nagrody, zielony znacznik obok grafiki motyla oraz drewniane znaczniki graczy.

Jak grać w Naturalnie?

W swojej turze gracz wybiera jedno domino ze swojej puli (trzech odsłoniętych, a reszta pozostaje zakryta) i układa je na planszy w ten sposób, aby przylegało bokiem do już położonego. Obrazki muszą do siebie pasować jak w klasycznej grze domino. Jednak jest jeden wyjątek. Zielony znacznik na planszy wskazuje zwierzę, które jest jokerem i można do niego dołożyć jakiekolwiek zwierzę. Za dwie chmurki ze swojej planszy gracza, można zmienić jokera na planszy. Płytkę domina można także wyłożyć na polu startowym.

Następnie, po ułożeniu kostki domina, zadaniem gracza jest zasadzenie wybranej rośliny na przylegającym nieużytku, pod warunkiem, że ktoś już nas nie ubiegł. Za dołożenie wybranej rośliny otrzymuje się punkt. Mało tego, jeśli na tym nieużytku (brązowe pola) są już jakieś krzewy, drzewa, to otrzymujemy dodatkowe punkty, jeśli mają one niższą wartość od naszej właśnie zasadzonej roślinki. Leśne runo ma wartość 1, podszyt – 2, choinki – 3 a buki – 4.

Celem gry jest wykorzystanie wszystkich zasobów leśnych, bo na koniec, jeśli nam coś zostało na planszy, jest to punktowanie ujemnie. Jedynie chmury dają punkty dodatnie.

Ponadto dodatkowe punkty otrzymujemy za zabudowanie danego nieużytku ze wszystkich stron lub w taki sposób, że nie można już dołożyć kostki domina zgodnie z zasadami. Wtedy gracze sumują wartości swoich drzew i gracz z największą liczbą otrzymuje żeton nagrody z tego pola oraz punkty zwycięstwa. Drugi gracz w kolejności także otrzymuje punkty zwycięstwa zgodnie z wartością na żetonie. Jest tutaj jednak mały haczyk. Jeśli dwóch graczy zremisuje, czyli będą mieli taką samą liczbę punktów, lub mają tyle samo punktów co rośliny w kolorze naturalnym, wyniki się zerują i wygrywa trzeci gracz.

Fot. Naturalnie

Fot. Naturalnie

Na koniec swojego ruchu gracz dobiera ze swojego stosu jedną kostkę domina, aby mieć ich w sumie trzy na ręce.

Kilka słów o żetonach chmur. Można je wykorzystać i zmienić jokera na planszy lub w swojej turze dodatkowo zasadzić roślinę, wykładając odpowiednią liczbę chmur. Jednak warto przemyśleć wydawanie chmur ot tak, bo trudno je zdobyć w grze.

Gra kończy się, kiedy zostaną wykorzystane wszystkie kostki domina. Podliczane są punkty ujemne, za niezasadzone rośliny, dodatnie za chmury, oraz punkty zapisane na rewersie żetonów nagród. Wygrywa osoba z największą liczbą punktów.

Podsumowanie i nasze wrażenia – Naturalnie!

Gra Naturalnie charakteryzuje się mocną negatywną interakcją z innymi graczami, co ma swoje plusy i minusy. Grając z młodszymi dzieciakami, musimy uważać na ich emocje, ponieważ można łatwo przekroczyć ich próg odporności. Gra może wspomóc w hartowaniu emocji, jednak wymaga od dorosłych dobrej obserwacji dziecka. Natomiast grając w gronie dorosłych, może być bardzo ostro i iskry polecą, a niekiedy może zagrozić rozwodem (żarcik).

Grafika na kostkach domina ma swój specyficzny wygląd, którą określono mianem retro. Zwierzęta przedstawione są jakby z dawnych albumów przyrodniczych. Do tego są solidnie wykonane i z przyjemnością trzyma się je w dłoni.

Fot. Naturalnie

Fot. Naturalnie

Jeśli chodzi o skalowanie, to muszę przyznać, że przy dwóch, trzech, czy czterech graczach rozgrywka jest zupełnie inna. Grając w dwójkę, nie trzeba się spieszyć, każdy z graczy uprawia swój teren, chyba że traficie na gracza, który lubi wszystkim grać na nerwach i czasem doprowadzać innych uczestników do stanu przedzawałowego. W trzy osoby jest już trochę ciaśniej na planszy, zaś przy pełnym składzie, po prostu bywa gorąco. Walka o nieużytki jest tak realna, jak bitwa na śnieżki.

Ogromnym plusem są drewniane komponenty. Nie znajdziecie tutaj grama plastiku, co w grze o tematyce ekologicznej dodatkowo punktuje. Ponadto do przechowywania wszystkich elementów posłużą dołączone trzy materiałowe woreczki.

Jak zauważyliście na moich zdjęciach, drzewka są oklejone specjalnymi naklejkami, które Wydawnictwo Lacerta dodaje do gier zakupionych na ich stronie. Przyznam, że dodają one uroku grze i nie wyobrażam sobie pionków roślin bez nich!

Gra Naturalnie jest pełna dynamiki. Nie sposób przewidzieć ruchu rywala, czy jaka kostka domina się trafi. Mechanika, choć prosta, ma wiele atutów i może pozytywnie wkręcić w kolejne rewanże. Od samego początku warto planować swoje posunięcia, ale nigdy nie wiadomo, czy uda się zdobyć więcej punktów na danym nieużytku niż inny gracz. Tutaj świetnie sprawdza się powiedzenie, gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta. Doświadczyłam już tego wielokrotnie, niekoniecznie z korzyścią dla mnie.

Nie ma również jedynej słusznej i sprawdzonej strategii, by wygrać. To wyścig między graczami, kto pierwszy posadzi, kto zamknie, kto zgarnie punkty. Do samego końca gra trzyma w napięciu i nikt nie wie, kto ostatecznie wygra.

Gra Naturalnie jednych zachwyci, a dla innych będzie taka sobie. Dla mnie Naturalnie jest bardzo dobrze dopracowaną grą. Wszystko świetnie współgra, a dynamika i negatywna interakcja między graczami dodaje jej pikanterii. Warto podkreślić, że gra jest regrywalna, co gwarantuje duża liczba kostek domina i spora losowość gry.

Z edukacyjnego punktu widzenia, to układanie kostek domina nie ma wiele wspólnego z ekologią. Natomiast plusem jest wprowadzone słownictwo jak runo leśne, podszyt. Dla dorosłych to swoiste przypomnienie, a dla dzieci fajny sposób na ukazanie budowy lasu. Ponadto gra poprzez mocno podkręconą rywalizację hartuje emocje dziecka.

Naturalnie, że polecam grę Naturalnie, nie tylko zaprawionym w boje graczom, ale także wszystkim początkującym. Choć instrukcja może Was nieco przerosnąć na początku, nie poddawajcie się, bo warto zagłębić się w odbudowę doliny. Ta gra jest wyjątkowa, naturalnie to hit!

Naturalnie to gra, która odkryje przed Wami i innymi graczami Waszą ciemną stronę i to, że nie zawahacie się wykorzystać pazurków, w obronie swojego terytorium.

Na koniec, zawartość pudełka:

  • 1 plansza doliny
  • 4 plansze graczy
  • 55 drewnianych klocków domina z rysunkami zwierząt
  • 74 drewniane znaczniki roślin
  • 21 żetonów nagród
  • 4 znaczniki punktacji
  • 30 żetonów chmur
  • 1 znacznik jokera
  • 1 instrukcja.

 Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Lacerta

Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP https://gramywplanszowki.pl/gra/1466/naturalnie

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zuzia P
Zuzia P
3 lat temu

Nie przepadam za domino, ale mnie zaciekawiłaś.

Książki 23 października 2021

Duże troski małych zwierzątek – Katarzyna Wierzbicka – patronat medialny

Małe zwierzątka są jak małe dzieci, mają małe łapki, małe uszka, jednak potrafią mieć wielkie kłopoty ze zrozumieniem świata. My jesteśmy ich nauczycielami, którzy prowadzą je przez najróżniejsze jego zawiłości. Nie zawsze jednak sami potrafimy odpowiednio dobrać słowa, czy przykłady, aby były one zrozumiałe dla naszych dzieci. Warto wówczas sięgnąć po pomoc w postaci książek, które w prosty i jasny sposób wyjaśniają wiele problemów. Z taką pomocą przychodzi seria EDUczytajki od Wydawnictwa Skrzat, a dokładniej “Duże troski małych zwierzątek”. To właśnie z tytułowymi małymi zwierzątkami mogą identyfikować się nasze dzieci, które dopadły duże troski.

Książka “Duże troski małych zwierzątek” od początku mnie zauroczyła, ponieważ zawiera w sobie piękne słowa, ujęte w bardzo prosty sposób. Możemy z nich korzystać i przytaczać w różnych sytuacjach. To doskonała pomoc dla rodziców przedszkolaków. Choć moja córka ma dopiero 2,5 roczku, to już teraz książka ta pomogła mi wyjaśnić jej niektóre sytuacje.

Pełna recenzja książki poniżej.

Duże troski małych zwierzątek – Katarzyna Wierzbicka

Tytuł: Duże troski małych zwierzątek
Autor: Katarzyna Wierzbicka
Ilustracje: Magdalena Babińska
Wydawnictwo: Skrzat
Oprawa: twarda
Liczba stron: 53

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close