Gry planszowe i nie tylko 7 grudnia 2021

Feluś i Gucio grają w literki – gra edukacyjna wspierająca naukę czytania

Czy Felusia i Gucia trzeba komuś przedstawiać? Przypuszczam, że nie, a przynajmniej nie dzieciakom w wieku mniej więcej trzy do sześciu lat i ich rodzicom.  Są to bowiem znani i bardzo lubiani bohaterowie edukacyjnych książeczek, a od niedawna również gier dla maluchów. Feluś to prawdopodobnie jeden z najpopularniejszych przedszkolaków w tym kraju, zaś Gucio to jego wierny pluszowy przyjaciel.

Do tej pory Ci dwaj kamraci zabierali nas do swojego przedszkola, gdzie spędzając czas z rówieśnikami, uczyli się (a młodzi czytelnicy razem z nimi) – dobrych manier, poznawali różne emocje oraz zawody. Później (rzec by można – wraz z wiekiem i rozwojem) przyszedł czas na nowy element edukacyjny, czyli gry wspierające naukę czytania. Za pierwszym razem Feluś i Gucio zaprosili dzieciaki do zabawy w sylaby, czyli układanie słów z dwóch lub trzech sylab.

Tym razem natomiast bohaterowie poszli o krok dalej i proponują przedszkolakom tworzenie słów z poszczególnych liter.  Zabawa jest o tyle ciekawa, że stanowi krzyżówkę. Dzieciaki muszą więc odgadywać hasła przedstawione na kartonowych kafelkach i zapisywać je z pomocą tekturowych płytek z literami na specjalnej planszy.

Gra ma dwa warianty – łatwiejszy i trudniejszy. Celem pierwszego jest utrwalenie znajomości liter oraz nauka zapisu poszczególnych wyrazów. Zadanie jest o tyle proste, że wybierając kartonik z rysunkiem (hasłem), rodzic wykłada przed dzieckiem wszystkie litery potrzebne do ułożenia hasła. Dziecko ma jedynie ustawić je w odpowiedniej kolejności. W trakcie zabawy i robienia postępów można oczywiście zwiększać poziom trudności i dokładać dziecku kilka liter, tak by musiało wybrać tylko te, które są potrzebne do napisania danego słowa.

W drugim wariancie wybieramy jedną z czternastu  przedstawionych w instrukcji krzyżówek. Układamy na planszy płytki z obrazkami zgodnie ze schematem, a literki wrzucamy do woreczka dołączonego do zestawu. Następnie dzieci losują po sześć kartoników z literkami, układają je przed sobą, po czym próbują ułożyć hasła – ta część zabawy przypomina popularne scrabble. Z tym że tutaj nie wymyślamy słów, a odgadujemy hasła i zapisujemy je w krzyżówce.

Zabawa przy tym jest świetna! Moje dzieciaki uwielbiają tę grę. Pola, która nie skończyła jeszcze sześciu lat (a taki jest sugerowany wiek przez autorów) radzi sobie bardzo dobrze z odczytywaniem liter i zapisywaniem wyrazów.  Oczywiście zdarzają jej się pomyłki, czasem nie wie, jak nazwać daną literkę i zdecydowanie największy problem ma z głoskami: sz, cz, rz, ch. Ale ogólnie jestem pod wrażeniem, jak idzie jej tworzenie słów i jakie robi postępy! A ponieważ świetnie się przy tym bawi i strasznie raduje, gdy uda jej się poprawnie zapisać hasło, ta nauka jest naprawdę przyjemna i bezbolesna.

Na dowód tego zdradzę Wam, że niemalże za każdym razem, gdy mówię, że kończymy już grę, słyszę z jej ust jęk zawodu i pytania, czy później (lub jutro) znowu zagramy? To chyba najlepsza rekomendacja ?

Cieszę się ogromnie, że do owej zabawy chętnie włącza się również mój młodszy syn, który ma zaledwie trzy lata (trzy i pół dokładnie ?). Bacznie przypatruje się i przysłuchuje temu, jak nazywamy z Polą poszczególne litery, dzięki czemu siłą rzeczy poznaje je i utrwala. Garnie się też do samodzielnego układania wyrazów, ale to wiadomo – jeszcze jest dla niego ciut za trudne. 

Dodatkowym atutem tej zabawy jest to, że sami możemy wymyślać i tworzyć własne hasła, chociażby imiona domowników – zawsze to jakieś urozmaicenie, które sprawia, że nie można szybko się nią znudzić. Poza tym gra jest bardzo ładnie wydana, opakowanie, płytki oraz plansza z krzyżówką są solidnie wykonane – z grubej tektury. Obrazki zdobiące płytki z hasłami są nie tylko ładne, ale też charakterystyczne dla całej tej serii, bo ich autorką jest niezmiennie Marianna Schoett.

Feluś i Gucio dumnie dołączyli do naszej małej kolekcji tej serii, sprawiając,  że polubiliśmy ich jeszcze bardziej! Mocno liczymy więc na pojawienie się kolejnych książek lub gier z tymi uroczymi bohaterami.

Grę „Feluś i Gucio grają w literki” szczerze polecam wszystkim dzieciakom w wieku przedszkolnym, zarówno tym, które znają już literki i zaczynają naukę czytania oraz pisania, jak i tym, które dopiero zaczną ten element edukacji. Myślę, że Stasiu jest doskonałym przykładem na to, że do owej zabawy można włączyć młodsze dzieci, niż sugeruje wiek podany na opakowaniu.  

 

Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie recenzenckiego egzemplarza gry.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kultura 7 grudnia 2021

7 niematerialnych prezentów dla dzieci pod choinkę, dzięki którym będą szczęśliwsze – porady psychologa

Budowanie relacje i wspólne, uważne bycie razem to coś niezwykle istotnego. Dzieciństwo zdarza się tylko raz w życiu i trwa bardzo krótko. Czas szybko leci, a rodzicom trudno uwierzyć, że ich maluch, który niedawno chodził do przedszkola, ma już 12 lat i swój własny świat, do którego nie chce ich wpuścić. Jak stworzyć głęboką relację z dzieckiem, która będzie oparta na zaufaniu i przyjaźni? Święta Bożego Narodzenia są idealnym czasem, by zbliżyć się do siebie, a pomóc mogą w tym proste rytuały i zabawy. Joanna Węglarz, psycholożka dziecięca i rodzinna, współautorka książki „Czas relacji, czyli wspieranie rozwoju społeczno-emocjonalnego dziecka” podaje 7 pomysłów na niematerialne i wartościowe prezenty pod choinkę, które pomogą małym dzieciom rozwijać umiejętności społeczno-emocjonalne.

Okres przedświąteczny coraz częściej kojarzy się nie tylko ze pięknymi ozdobami i piosenkami rozbrzmiewającymi w sklepach, ale również z nadmiernym konsumpcjonizmem. Firmy prześcigają się w reklamach produktów, które są nam mniej lub bardziej potrzebne. Dlatego często nieświadomie możemy stać się podatni na różne manipulacje i dokonywać nie zawsze przemyślanych zakupów pod wpływem promocji. Szczególnie rodzice i dziadkowie są narażeni na „chcenie” maluchów i spore wydatki. Bo jak nie kupić czegoś, co dziecko napisało w liście do Świętego Mikołaja? Szczególnie ci, którzy jako dzieci otrzymywali skromne prezenty, mogą mieć pokusę zasypania swojej pociechy zabawkami.

Święta Bożego Narodzenie to nie tylko wymarzone prezenty, ale przede wszystkim bycie razem. Nadmiar podarków często skutkuje tym, że 3-latek jest przeszczęśliwy, ale ostatecznie nie wie, czym się bawić i złości się. Na dodatek nie docenia tego, co dostał. Aby odpowiednio stymulować rozwój dziecka w wieku przedszkolnym w sferze emocjonalno-społecznej, trzeba zadbać o odpowiednie jego relacje z najbliższymi. Obowiązki i prezenty nigdy nie powinny przysłonić nam tego, co najważniejsze – drugiego człowieka – mówi psycholożka Joanna Węglarz, specjalistka od TUS (trening umiejętności społecznych) i współautorka książki „Czas relacji, czyli wspieranie rozwoju społeczno-emocjonalnego dzieci”. I dodaje:  Niektóre dzieci mają problem z emocjami, szybko się denerwują i trudno się z nimi porozumieć. Dlatego warto wesprzeć się różnymi grami i rytuałami wspomagającymi umiejętności społeczne. To proste i skuteczne sposoby, które można stosować w zabawie każdego dnia.

7 NIEMATERIALNYCH PREZENTÓW, KTÓRE MOŻNA DAĆ DZIECKU:

  1. Wspólny czas – bycie razem to coś, co z pozoru może wydawać się banalne i mało prezentowe, w szczególności dla dziecka, jednak czas poświęcony w 100% drugiej osobie jest w dzisiejszych czasach dobrem deficytowym. Wszyscy gdzieś pędzimy, gonią nas terminy, stale mamy wiele spraw do załatwienia. Nawet gdy jesteśmy fizycznie z drugą osobą, często myślami jesteśmy gdzieś indziej. Czytamy e-maile, rozmawiamy przez telefon lub wolimy zająć się pracami domowymi, a dziecku włączyć bajki w telewizorze. Oczywiście potrafimy to sobie wytłumaczyć i przekonać siebie, że sprawa nie mogła czekać. Warto jednak, spędzając czas z dzieckiem, robić to w sposób wartościowy. Uwaga skierowana na potrzeby małego człowieka, rozmowy o jego marzeniach i kłopotach, pomoc w budowaniu domku z klocków czy wspólne przejażdżki rowerem w ulubione miejsce zaprocentują w relacjach na przyszłość. Dziecko nauczy się, jak być z drugim człowiekiem, a rodzic nawiąże przyjacielski kontakt ze swoim dzieckiem.
  2. Tworzenie własnych tradycji – jakiś czas temu przygotowania do Świąt, czyli porządki, gotowanie i dekorowanie domu własnoręcznymi ozdobami były częścią rodzinnej tradycji. Jednak dziś przygotowujemy Boże Narodzenie po swojemu. Coraz częściej słyszy się o wegańskich potrawach zamiast tradycyjnych, o kreatywnej choince czy wyjeździe do SPA zamiast rodzinnych obiadów. I dobrze – Święta powinny być nasze własne. Zastanówmy się więc wspólnie, czego w Świętach nie lubimy, a co jest dla nas ważne. Czasem warto pójść na drobne kompromisy, by znaleźć takie rozwiązanie, które sprawi, że tegoroczne Boże Narodzenie będzie wyjątkowe dla wszystkich. Takie Święta na pewno zespolą całą rodzinę.
  3. Śmiech i zabawa – ponoć przedszkolak śmieje się 300 razy dziennie, dorosły tylko kilkanaście razy. Oznacza to, że umiejętności cieszenia się drobiazgami i śmiania się bez powodu możemy uczyć się od własnych dzieci. Często jednak robimy inaczej – powstrzymujemy dziecięcą radość i uczymy maluchy powagi. A gdyby tak powygłupiać się razem z dzieckiem? Urządzić zabawę, która sprawia przyjemność wszystkim? Rodzicom nie zawsze łatwo przestawić się, szczególnie gdy nauczyliśmy się, że zabawa to trochę poświęcanie się dla dziecka i rezygnacja z własnego wolnego czasu. Jednak śpiewanie piosenek, skakanie po kałużach, lepienie bałwana, wspólne dekorowanie pierniczków czy wymyślanie bajek przed snem spowoduje, że więź rodzica z dzieckiem będzie mocniejsza.
  4. Odpuszczanie i wybaczanie samemu sobie – pamiętajmy, że dziecko uczy się, obserwując zachowanie dorosłych, i nie chodzi tylko o naukę mówienia, samoobsługę czy wykonywanie swoich obowiązków. Bardzo istotne jest również nastawienie rodziców oraz ich podejście do obowiązków, odpoczynku i przyjemności. Jeśli więc mama czy tata nie potrafią odpuszczać i podchodzą do wszystkiego nadmiernie ambicjonalnie, to taką postawę przejmą ich dzieci. Podobnie jest z wybaczaniem sobie błędów czy dawaniem prawa do porażek. Dlatego najlepsze co można zrobić dla swojego dziecka, to zacząć traktować samego siebie lepiej.
  5. Coś dla innych – Święta to czas, kiedy myślimy zarówno o bliskich, jak i o dalszych nam, potrzebujących osobach. Warto więc zastanowić się, co chcielibyśmy zrobić, aby innym ludziom było miło i by czuli, że o nich myślimy. Razem z dzieckiem można wypisać wspólnie kartki świąteczne i wybrać się na pocztę. Dla wielu maluchów może być to naprawdę ekscytujące wydarzenie. Można przygotować paczki dla potrzebujących, upiec pierniczki i obdarować nimi sąsiadów, nauczycieli lub inne osoby, z którymi dziecko ma kontakt. To pokaże mu, jak budować i dbać o relacje, oraz dlaczego warto czasem zrobić coś dla innych.
  6. Spacer szlakiem świątecznych dekoracji – wiele domów, sklepów i ulic ma już przygotowane cudowne, kolorowe dekoracje świąteczne, warto więc wybrać się na wycieczkę z dzieckiem – piechotą lub środkami komunikacji miejskiej. Dzięki temu wyprawa będzie nie tylko ciekawa, ale też zdrowa i ekologiczna. Dzieci uwielbiają mieniące się kolorami dekoracje, więc będzie to dla nich wspaniały czas spędzony razem. Na dodatek można poćwiczyć z maluchem nazwy kolorów.
  7. Konkursy i rodzinne wyzwania – nie ma lepszego sposobu, by zintegrować rodzinę oraz zachęcić dzieci do wspólnej aktywności. Jakie mogą być rodzinne wyzwania? Na przykład konkurs na najdłuższy łańcuch, najśmieszniejszy pierniczek, najdziwniejszą minę uwiecznioną na zdjęciu lub stworzyć własną grę planszową. Takie zadania dadzą wszystkim członkom rodziny mnóstwo radości.

 

——————————————————————————————————————————–

Joanna Węglarz – psycholog, specjalista psychologii klinicznej, wykładowca akademicki, trener i terapeuta EMDR, posiada ponad 17 lat doświadczenia w pracy z dziećmi, młodzieżą i osobami dorosłymi. Ukończyła studia podyplomowe na kierunkach: „Psychologia kliniczna” na AMG w Gdańsku, „Diagnoza i rehabilitacja neuropsychologiczna” na UMCS w Lublinie oraz „Organizacja i zarządzanie oświatą” na Uczelni Lingwistyczo-Technicznej w Świeciu. Stale rozwija swoje kompetencje poprzez udział w licznych szkoleniach, kursach i konferencjach takich jak m.in.: „Kurs podstaw psychoterapii – Elementarz psychoterapeuty”, „Dysleksja Rozwojowa”, „Elementarz psychoterapeuty”, „Podstawy wiedzy o neurorozwoju” „Diagnostyka FASD” , „Diagnoza neuropsychologiczna dzieci,” „Więź jako czynnik chroniący rozwój”, „Integracja odruchów dynamicznych i proksymalnych”, „Terapia Taktylna”, „ESDM stopień 1”, EMDR – 1 i 2 stopień, „Kurs Terapii Skoncentrowanej na rozwiązaniach stopień 1”. Jest także autorką wielu programów szkoleniowych oraz współautorką 3 książek „Mruczący Kotek. Zajęcia relaksacyjne dla przedszkolaków”, „Wspólna przygoda. Zestaw do prowadzenia umiejętności społecznych” oraz „Trening Umiejętności Społecznych dzieci i młodzieży Przewodnik dla terapeutów”.

Materiał zewnętrzny przesłany przez partnera

Zdjęcie: Pixabay License

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 5 grudnia 2021

Zip City – logiczna łamigłówka dla każdego

Zip City to gra logiczna, którą rozgryzła w mig moja prawie siedmioletnia córka. Pierwszego dnia, gdy dotarła do nas gra, nie dopuściła nas do niej. Sama ustaliła cel gry i w ciągu prawie dwóch godzin wykonała połowę zadań. Gdyby nie zmęczenie, eksperymentowałaby dalej. Pozostałe łamigłówki w Zip City ukończyła następnego dnia, zostawiając nas daleko w tyle.

Logiquest: Zip City przeznaczona jest dla jednego gracza, który wciela się w rolę bota – automatycznego kontrolera ruchu. Zadaniem gracza jest tak przenosić całe dzielnice, aby umożliwić podróż przez labirynty przecinających się torów. Sugerowany wiek na pudełku to osiem lat wzwyż, ale spokojnie sześciolatek sobie poradzi i odnajdzie w tym ogromną frajdę.

Fot. Zip City

Fot. Zip City

W pudełku znajdziemy:

  • rozkładaną planszę, która pełni także rolę kuferka
  • 40 kart zadań
  • 8 kulek
  • 16 kwadratowych kolorowych kafelków
  • instrukcję

Przygotowanie

Przed przystąpieniem do rozwiązania łamigłówek należy rozłożyć planszę, która tworzy równię pochyłą. Na wybranej karcie zaznaczone są miejsca stałych dzielnic (kafelków) i ich ułożenia, miejsca początkowe i końcowe kolorowych kulek oraz znajduje się tam także informacja, jakie dodatkowe klocki są potrzebne. Karty są tak czytelne, że czytanie instrukcji jest zbędne. Jednak dodam, że w instrukcji zawarte są także podpowiedzi, jeśli jakiś poziom sprawi Wam lub dziecku większą trudność. 

Jak grać w Zip City?

Po ułożeniu planszy, wybraniu zadania i początkowymvrozstawieniu kafelków, czas rozruszać szare komórki. Waszym zadaniem będzie tak ułożyć dodatkowe dzielnicevwskazane na karcie, aby po spuszczeniu blokady kulka lub kulki dotarły na koniec trasy w odpowiedniej kolejności. 

Jeśli się Wam udało, możecie odwrócić kartę i sprawdzić rozwiązanie. Ostrzegam, ta zabawa nigdy nie kończy się na jednym rozwiązanym zadaniu. 

W Zip City odnajdziecie aż czterdzieści łamigłówek o różnym stopniu trudności. Rozwiązanie niektórych zadań wymaga kreatywności i eksperymentowania.

Gra Zip City a nasze wrażenia

Gra Zip City oparta jest na zjawisku fizycznym, jakim jest równia pochyła. Zadaniem gracza jest odtworzenie układu dzielnic przedstawionych na karcie i ułożenie ich tak, aby kulka po zwolnieniu blokady przetoczyła się po torze do celu końcowego. Trudnością jest to, że kulki mają dotrzeć w określone miejsce i w odpowiedniej kolejności. 

Kulki w trakcie zjazdu mijają się, wyprzedzają, a niekiedy zwalniają, co pozytywnie zaskakuje. Niestety zdarza się, że kulkom trzeba dopomóc, bo zatrzymały się w środku trasy. Tak przytrafiło nam się przy karcie 16 i 22. 

Fot. Zip City

Fot. Zip City

Po odtworzeniu układu płytek i umieszczeniu kulek w systemie blokady dzieci mają za zadanie przeprowadzić szereg eksperymentów o charakterze myślowym. Widząc cel, mają zaprojektować drogę dla kulki, dysponując określonymi kawałkami toru. Mają możliwość obracania i układania płytek w różnych miejscach. To, co je ogranicza to to, że kulka zjeżdża do dołu, choć zdarza się, że siłą rozpędu poleci ku górze w zaplanowanym torze. 

Na typ etapie dzieci układają płytki metodą prób i błędów, wnioskują ze stanu rzeczy o trasie, jaką pokona kulka na danym kafelku. Spuszczając blokadę, może sprawdzić, czy ułożony tor jest poprawny. 

Gra Zip City pozwala organizować szereg doświadczeń fizycznych związanych z równią pochyłą, która w ubogiej w doświadczenia edukacji fizycznej może zastąpić szkolne doświadczenia. 

Jeśli zauważymy, że naszemu dziecku brakuje doświadczeń z równią pochyłą, polecam także wspólne zabawy z dzieckiem. Wystarczy położyć deskę na krawędzi kanapy i spuszczać po niej np. samochody. Sprawdzamy, które pojadą najdalej albo, który trafi z nich do pudełka. 

Zip City to jedna z łamigłówek z serii Logiquest, które charakteryzują proste zasady i gwarantują dobrą zabawę. Gry z tej serii posiadają unikalne mechanizmy, które zmuszają graczy do nieszablonowych rozwiązań.

Fot. Zip City

Fot. Zip City

Dla kogo zatem gra Zip City? Dla wszystkich spragnionych chwili samotności, choć obawiam się, że szybko pojawią się gapie, którzy chętnie poobserwują, jak kulka potoczy się po torze do celu. Sprawdzi się zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych, którzy także chcą poruszyć swoje szare komórki. Jeśli dacie ją dziecku, będziecie mieć pewnie z godzinę dla siebie.  = D

Na koniec kilka słów o wykonaniu gry. Jest bardzo kolorowa, przez co zwraca na siebie uwagę. Poszczególne elementy wykonane są z dobrej jakości materiałów – posłuży na długo. Rozkładana plansza po jej złożeniu staje się mini kuferkiem, w który można spakować wszystkie elementy.  Grę Zip City można z powodzeniem zabrać wtedy ze sobą do plecaka, czy torby. 

Tytuł: Logiquest: Zip City
Wiek: od 8 lat
Liczba graczy: 1
Czas gry: nieograniczony
Wydawnictwo: Rebel

 

Wpis powstał we współpracy z Rebel

Zdjęcia: A. Jelinek

Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP https://gramywplanszowki.pl/gra/1996/logiquest-zip-city

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magdalena
Magdalena
3 lat temu

Ale cudo! Nie wiedziałam, że są takie gry. Dzięki za pomysł!

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close