Dom 9 grudnia 2023

Co zrobić, żeby nasze maile nie trafiły do spamu?

Kampania email marketingowa dopięta na ostatni guzik. Klikasz „wyślij” i z niecierpliwością liczysz na spektakularne rezultaty. Osiągnięte wyniki praktycznie zwalają cię z nóg – jednak tym razem w negatywnym znaczeniu? Za taki stan może odpowiadać cichy, niepozorny, aczkolwiek bardzo skuteczny folder, który zadomowił się w każdej skrzynce pocztowej – folder SPAM.

Czym jest SPAM i jak działają filtry antyspamowe?

Najprościej rzecz ujmując, spam to niechciana, niepotrzebna wiadomość, czyli wysyłana bez zgody odbiorcy, masowo – do wielu kontaktów jednocześnie.

Aby chronić użytkowników poczty email przed tym zagrożeniem, powstały filtry antyspamowe, z założenia mające zapobiegać nadużyciom i przepełnieniu naszych skrzynek pocztowych. Dzięki nim wszystkie takie „wiadomości-śmieci” trafiają do folderu SPAM i zwykle nie są odczytywane przez odbiorców.

Zdarza się jednak, że system antyspamowy popełni błąd i niesłusznie uzna wiadomość email za niepożądaną. Nic zatem dziwnego, że dbanie o dostarczalność jest jednym z największych wyzwań email marketerów.

Co sprawia, że maile lądują w SPAM-ie?

Powodów, przez które Twoje maile trafiają do SPAM-u (https://www.getresponse.pl/blog/dlaczego-email-trafia-do-spamu), może być bardzo wiele. Za taki stan rzeczy może odpowiadać sposób ich dostarczania, zawartość wiadomości, stan Twojej bazy, a nawet zachowania konkretnych odbiorców.

Wydaje ci się, że to strasznie dużo aspektów? Spokojnie! W kolejnych akapitach omówimy je krok po kroku. Tak, aby każdy następny email, który wyślesz do swojej bazy, z dużo większych prawdopodobieństwem trafił dokładnie tam, gdzie chcesz, czyli – do folderu głównego.

Co zrobić, aby twoje maile skutecznie omijały folder SPAM?

Poznaj 5 kluczowych zasad, które pozwolą ci nie trafiać do SPAM-u, a co za tym idzie – podnosić skuteczność twoich newsletterów i kampanii email marketingowych.

Po pierwsze – dbaj o listę i wysyłaj tylko do osób, które wyraziły na to zgodę

Upewnij się, że każdy odbiorca z twojej bazy znalazł się w niej świadomie i naprawdę chce otrzymywać od ciebie wiadomości. Jeśli tego nie zrobisz – istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ogóle nie będzie otwierał twoich wiadomości, a z każdym nieotwartym mailem rośnie szansa, że kolejny zasili folder SPAM. A dodatkowo – możesz narazić się na bardzo nieprzyjemne konsekwencje prawnofinansowe.

Jak się przed tym uchronić? Już na etapie zbierania zgód marketingowych zadbaj o przejrzystość – napisz klarownie, na co użytkownik się zapisuje, jakich treści i od kogo może się spodziewać, i dotrzymaj słowa. Te zasady zabezpieczą cię nie tylko przed trafieniem do folderu SPAM, ale mogą także obniżyć współczynnik wypisów z newslettera i poprawić inne statystyki.

Co więcej, nie trzymaj kontaktów na siłę – większa baza wcale nie musi być lepsza. Pamiętaj, by w każdej wiadomości znajdował się link do rezygnacji z subskrypcji. Ale też postaw na regularną higienę twojej bazy mailingowej. Od czasu do czasu sprawdzaj, jak zachowują się poszczególne kontakty, a następnie wprowadzaj optymalizacje.

Jeżeli system do wysyłki poinformuje cię, że Twój mail został nie został dostarczony, może to oznaczać, że skrzynka odbiorcy jest przepełniona, lub dany adres w ogóle nie istnieje. W takim wypadku najlepiej usuń go ze swojej bazy.

Jeśli wybrany odbiorca nie otworzył żadnego z ostatnich 5 twoich maili – istnieje spore prawdopodobieństwo, że kolejne również nie zostaną odczytane. Dlatego rozważ usunięcie go z bazy lub wprowadzenie działań ratunkowych (np. wysyłkę maila, w którym zapytasz, dlaczego nie otwiera twoich maili).

Po drugie – wybierz wiarygodny adres nadawcy

Zamiast korzystać z darmowej poczty, takiej jak Gmail, Yahoo, Outlook, załóż domenę dla swojej firmy. Własna domena nie tylko stanie się wizytówką twojej firmy i podniesie wiarygodność w internecie, ale również umożliwi ci wysyłanie wiadomości z wykorzystaniem swojego adresu email.

Korzystając z narzędzi do email marketingu, zadbaj o to, jak wyświetla się twój adres. Dobrze, jeśli w polu nadawcy możesz zdefiniować imię i podać nazwę twojej firmy – to umożliwi odbiorcy szybką identyfikację autora wiadomości i oczywiście obniży ryzyko wpadnięcia do SPAM-u.

Po trzecie – stwórz dobry temat wiadomości

Wysokość CTR świadczy nie tylko o skuteczności twoich kampanii, ale w dużym stopniu decyduje również o powodzeniu kolejnych wysyłek. Dobry temat wiadomości nie tylko zachęci odbiorcę do kliknięcia, ale również zabezpieczy cię przed wpadnięciem do SPAM-u.

Jaki będzie ten dobry temat? Przede wszystkim prawdziwy – przedstaw w nim krótko najważniejsze informacje i korzyść płynącą z przeczytania twojego maila. Może to być w formie intrygującego pytania, z dodatkiem emotikonki, z wykorzystaniem personalizacji – ważne, żeby faktycznie odzwierciedlało zawartość twojej wiadomości.

Unikaj symulowania odpowiedzi poprzez dodawanie „Re:”, „Fwd:”, „Odp:” na początku tematu wiadomości. Nawet jeśli twój odbiorca się na to złapie, szybko zorientuje się, że to była tylko sztuczka mająca przyciągnąć jego uwagę, a to może sprowokować go do wypisu lub oznaczenia twojej wiadomości jako SPAM.

Po czwarte – unikaj kontrowersyjnych treści

Przyjęło się mówić, że klienci pocztowi są wyczuleni na konkretne słownictwo, które przez lata zakorzeniło się w działaniach spamerskich. Tylko że systemy antyspamowe stale się rozwijają i weryfikują znacznie więcej niż tylko słowa użyte w temacie czy treści maila.

Jednak na początku twojej przygody z email marketingiem staraj się nie używać nagminnie słów, jak chociażby: promocja, wyprzedaż, oferta, kredyt, pożyczka, tanio czy za darmo – i nie stosuj ich nigdy, jeśli nie mają odniesienia w dalszej treści wiadomości.

Kontrowersyjną treścią będzie też umieszczanie zbyt dużej liczby linków, szczególnie linkujących do stron o niskiej reputacji czy w ogóle zbyt częste przekierowanie czytelników w inne miejsca, do zbyt wielu domen. Dlatego zadbaj o proporcje – im mniej różnych linków w stosunku do innych treści, tym dla reputacji wiadomości email lepiej.

Po piąte – zadbaj o poprawne formatowanie maila

Większość maili, które już na starcie są kwalifikowane jako SPAM, charakteryzuje się dużą liczbą grafik, filmów lub innych “dodatków”, które obciążają wiadomość i pocztę twojego odbiorcy, to dlatego filtry antyspamowe mogą potraktować ją jaką niepożądaną.

Poza tym grafiki nie zawsze wyświetlają się poprawnie, a czasem w ogóle nie są widoczne. Jeśli dodatkowo brakuje w nich natomiast tego, co najważniejsze, czyli zwykłego tekstu, to staną się bezwartościowe dla odbiorcy.

Jeśli twoje wiadomości mają trafiać do skrzynki głównej – dopilnuj, aby zachować właściwe proporcje. Ogranicz grafiki do niezbędnego minimum i stawiaj na treści tekstowe.

Jeśli wysyłasz ich dużo (a za tyle można uznać nawet kilkanaście wiadomości o tej samej treści) – zapomnij o korzystaniu z tradycyjnej skrzynki pocztowej. Zamiast tego, postaw na dedykowane narzędzie do email marketingu np. GetResponse (https://www.getresponse.pl/funkcjonalnosci/email-marketing). Dobry dostawca dba o reputację adresu IP, monitoruje odrzucenia, wskaźniki wypisów czy też zgłoszenia do SPAM-u, a obsługa klienta pomoże we wprowadzeniu niezbędnych zmian.

Podsumowanie

Jeżeli zależy ci na skutecznym omijaniu tego niechcianego folderu – pamiętaj o takich obszarach, jak:

  • zbieranie danych w legalny sposób, dbanie o higienę bazy mailingowej,
  • kwestie techniczne związane z wysyłką twoich maili – wiarygodny adres nadawcy, odpowiednie narzędzie do wysyłki wiadomości email,
  • tworzenie wartościowych, angażujących treści i dobrych tematów wiadomości,
  • unikanie kontrowersyjnych słów, linków, manipulacji,
  • dbanie o estetykę i poprawne formatowanie wiadomości email.

Więcej na: https://www.getresponse.pl/

 

Źródło informacji: GetResponse

Obraz Gerd Altmann z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Boże Narodzenie 8 grudnia 2023

Czego dzieci nie powinny jeść w Święta?

Boże Narodzenie to czas, kiedy nasz jadłospis wygląda zdecydowanie inaczej niż zwykle. Które potrawy można podać maluszkom, a na które lepiej uważać radzi Ewelina Poźniak – dietetyczka, specjalistka ds. żywienia niemowląt i małych dzieci, ekspertka programu edukacyjnego dla rodziców Nestlé Baby&me.

Ryba na świątecznym stole

Wielu rodziców ma obawy odnośnie jakości dostępnych ryb, jednak tłuste gatunki morskie, np. halibut, są źródłem cennego DHA kluczowego dla rozwoju wzroku i mózgu dziecka. Jeśli maluszek ma już za sobą pierwsze spotkanie z rybami, warto zaserwować je także w czasie Świąt. Tradycyjne potrawy zwykle ociekają jednak tłuszczem, można więc wypróbować nowe opcje, jak pieczony łosoś w tradycyjnym greckim sosie. Ważne, by wcześniej dokładnie usunąć z ryby wszystkie ości.

Dania z rybą dla dzieci

Dobrym rozwiązaniem na Święta z dzieckiem mogą być dania gotowe z rybką od Gerber. Wszystkie składniki wykorzystane do ich przygotowania spełniają rygorystyczne normy jakości żywności dla niemowląt i małych dzieci. W tym przypadku rodzic wie dokładnie, gdzie ryba została złowiona – to wody północnej części Oceanu Spokojnego. Szczegółowo sprawdzono również jej bezpieczeństwo dla najmłodszych, np. pod względem poziomu metali ciężkich. Specjalnie z myślą o niemowlętach po 6. miesiącu powstał m.in. Bukiet warzyw z łososiem w sosie pomidorowym – ilość rybki w obiadku została dopasowana do potrzeb maluszków na początku rozszerzania diety. Natomiast po 1. roku może sprawdzić się większy słoiczek, np. Rybka z marchewką, groszkiem i kluseczkami.

Suszone grzyby – tajemnica naszych mam

Grzyby jadalne dzieli się na 2 grupy – leśne i hodowlane. Tych pierwszych zdecydowanie nie podajemy dziecku poniżej 12 lat. Nie wynika to z faktu, iż są one ciężkostrawne, ale z ryzyka pomylenia gatunków jadalnych z trującymi. Niestety, wyciągnięcie grzyba z wigilijnego barszczu nie jest rozwiązaniem – ewentualne toksyny w czasie gotowania przeszłyby do potrawy. Jeśli w świątecznych daniach przewidziane są grzyby leśne, warto przed ich dodaniem odłożyć niewielką ilość potrawy specjalnie dla dzieci.

Grzyby hodowlane, np. pieczarki mogą być podawane według niektórych zaleceń nawet po 6. miesiącu. Warto wstrzymać się jednak nieco i wprowadzać je na nieco późniejszym etapie rozszerzania diety – po 10-12 miesiącu. Jeśli przy świątecznym stole usiądą dzieci, można rozważyć przygotowanie farszu do pierogów używając grzybów hodowlanych.

O czym jeszcze warto pamiętać?

Więcej informacji, które mogą być przydatne przy planowaniu Świąt z maluszkiem, znaleźć można w e-booku „Pierwsze Święta z dzieckiem” stworzonym przez ekspertów programu edukacyjnego dla rodziców Nestlé Baby&me.

Źródło: Gerber

Pełną treść komunikatu prasowego znajdziesz tu.

czego dzieci nie powinny jeść w święta

 

Ważna informacja. Karmienie piersią jest najlepszym sposobem żywienia niemowląt i powinno być kontynuowane tak długo, jak to możliwe. Zanim zdecydujesz się na zmianę sposobu karmienia dziecka, skonsultuj się z lekarzem

Źródło informacji: Nestlé

Źródło informacji: Nestlé

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 7 grudnia 2023

Sabotażysta. Recenzja gry karcianej

Sabotażysta to gra dla miłośników blefu i kombinowania, a to wszystko w imię chęci zgarnięcia ukrytego złota. Gracze wcielają się w rolę krasnoludków-górników, którzy przekopują tunele w celu odnalezienia cennego kruszcu. Wśród nich są sabotażyści, którzy po chichu zrobią wszystko, by ich współtowarzysze pierwsi nie dotarli do skarbu.

W każdej rundzie sabotażystów może być czterech lub tylko jeden, oczywiście wszyscy anonimowi. Ich dokładna liczba zależy od liczby graczy. Ta gra to jedna wielka niewiadoma oparta wyłącznie na domysłach kto, jaką rolę może w niej odgrywać. 

Sabotażysta. Co znajdziemy w pudełku?

Kompaktowe pudełko śmiało można określić mianem kieszonkowego. Ma niewielkie gabaryty, jak na karciankę przystało, a w środku znajdziemy:

  • 44 karty korytarzy; 
  • 28 kart bryłek złota; 
  • 27 kart akcji; 
  • 11 kart krasnoludów; 
  • instrukcję.
sabotażysta

Fot. Sabotażysta

Tekturowe pudełko jest małe, choć solidne, karty (równie porządnie wykonane) i niewielka instrukcja mieszczą się w nim bez problemu. Grafika zamieszczona na nich jest ładna, choć raczej monotematyczna, ponieważ w podziemiach zbyt wiele się nie dzieje. Ale to w końcu gra o dokopywaniu się do skarbu, oparta na kartach, bez planszy czy pionków, więc nie miałam szczególnych oczekiwań odnośnie do formy czy wyglądu poszczególnych elementów. 

 Sabotażysta gra karciana

Fot. Sabotażysta

Fot. Sabotażysta

Sabotażysta. Przebieg rozgrywki

Tasujemy razem karty górników (krasnali) i sabotażystów. Każdy gracz otrzymuje jedną kartę, którą odkłada obok siebie tak, by nie podejrzeli jej inni gracze. Ona zdradza rolę, w jaką każdy ma się wcielić.

Z 44 kart korytarzy odkładamy kartę startu (ma być odkryta) i 3 karty celów (zakryte: jedna z symbolem złota, a dwie z kamieniami). Pozostałe tasujemy i układamy na stole zakryte. Podczas rozgrywki każdy z graczy ma za zadanie stworzyć labirynt, który połączy kartę startu z kartą celów. Oczywiście celem jest karta ze złotem.

Fot. Sabotażysta

Każdy gracz ma jeden ruch w turze, używając karty, którą dodaje do powstającego labiryntu korytarzy. Poza tym może też wykonać dwa inne posunięcia:

  • położyć jedną z kart akcji (zepsute narzędzie, naprawa narzędzia, osuwisko, wskazówka, mapa) przed innym graczem, i np. go zablokować;
  • zrezygnować z dokładania do labiryntu poprzez położenie jednej zakrytej karty na stosie kart odrzuconych.

Po tym dobiera wierzchnią kartę z talii. Ruch następnie przechodzi na kolejnego gracza. 

Fot. Sabotażysta

Jeśli dojdzie do sytuacji, w której talia się wyczerpie, nie dobiera się nowych kart, a jedynie rozgrywa je lub odrzuca, aż do wyczerpania możliwości. Korytarzy nie można budować dowolnie, należy przestrzegać zasad układania określonych w instrukcji. 

Runda kończy się w momencie, gdy jeden z graczy zetknie kartę korytarza z kartą celu ze złotem, tworząc ciągły trakt. Jeśli gracz odkryje kamień, rozgrywka toczy się dalej. Odkrytą kartę celu należy ułożyć obok ostatniej zagranej karty korytarza, aby pasowały do siebie.

Podział złota, w zależności od tego, czy dotarł do niego sabotażysta, czy górnicy, następuje zgodnie ze wskazówkami z instrukcji. Nagrodą są bryłki, których liczby nie wolno ujawniać do końca gry! 

Gdy sztabki trafią do właścicieli, można zacząć następną rundę. Po trzech rundach gra się kończy i każdy liczy swoje bryłki złota. Ten, kto ma ich najwięcej, wygrywa. Szczegółowe zasady zostały dokładnie wyjaśnione w instrukcji

Wrażenia po grze

Sabotażysta to gra karciana, która, przez moje niedopatrzenie, przysporzyła mi niemałego kłopotu. Przygarnęłam ją, ponieważ mam słabość do karcianek, które można ekspresowo rozegrać, wrzucić w przysłowiową kieszeń i zabrać wszędzie ze sobą. Oczywiście Sabotażysta spełnia akurat ten wymóg, w dodatku treść gry zaciekawiła moje dziecko. Niestety nie doczytałam tego, że to jest gra dla trzech i więcej osób, a ja szukałam zadań dla duetu. U nas gotowa do rozgrywek była jedynie dwójka graczy — ja i moje średnie dziecko, a na doczepkę jest sześciolatek, który nie złapał do końca, o co chodziło w byciu cwańszym niż przeciwnik. Z tego powodu pojawił się kłopot, skąd wytrzasnąć co najmniej jeszcze jedną osobę, która z nami grywałaby chętnie i podniosłaby poziom rozgrywki. Nie da się ukryć, że im więcej i lepiej kombinujących graczy, tym lepsza zabawa. Stąd też moja rada na przyszłość: kupując grę, upewnijcie się najpierw, czy będziecie mieli z kim do niej siadać. Natomiast gdy już udało się nam spotkać w odpowiednim towarzystwie, miejscu i czasie, gra szła aż miło. 

Sabotażysta szczególnie spodobała się mojemu dziesięciolatkowi, wyjątkowo bystremu dziecku, które ma dryg do kombinowania. A kto nie kombinuje, ten nie wygrywa! Na początku chciałam ułatwić mu zadanie, ale on bił mnie na głowę zdolnością do stwarzania pozorów w drodze do celu gry. Nie, żebym była zaskoczona, ale jego triumfalny uśmiech chwilami studził mój zapał. 

Stwierdzam, że sabotażysta to gra dla cwaniaków. Nie wiadomo, kto, jaką rolę odgrywa, czy ktoś nie zostanie zablokowany albo który gracz otrzyma szansę, by podejrzeć legalnie kartę celu. Do rozgrywki mogą przysiąść dzieci od 8. roku życia, ale im wyższy wiek, tym bardziej wyrafinowana zabawa. Wspomniałam o tym wyżej, ale przypomnę raz jeszcze — im więcej osób do zabawy, tym lepiej! Nawet minimalna trójka jak na mój gust to za mało. Myślę, że to dobra opcja na spotkanie w większym gronie przyjaciół czy rodziny, albo w klasie podczas dnia gier planszowych organizowanych w szkole mojego dziecka. 

Rozgrywka jest w miarę dynamiczna i prosta, a przez to przyjemna. Sabotażysta to fajny sposób na spędzenie czasu w większym gronie osób, którym powieka nie drgnie, gdy będą zabierać się za psucie szyków innym.

Autor: Fréderic Moyersoen
Ilustracje: Andrea Boekhoff, Fréderic Moyersoen
Wydawca: Rebel
Wiek: od 8 lat
Liczba graczy: 3-10
Czas gry: 30 minut

Wpis powstał we współpracy z Rebel

Zdjęcia: Ż. Kańczucka

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close