Boże Narodzenie 7 grudnia 2022

Dekoracje okien na zimę i święta – jak ozdobić okna

Dekoracje okien są o tyle fajne, że zdobią nie tylko wnętrze naszego domu, mogą też cieszyć oko z drugiej strony – z podwórka. W zależności od tego, ile czasu i pracy chcemy włożyć w to zadanie, no i jaki mamy budżet do dyspozycji, możemy wiele elementów stworzyć sami, albo kupić gotowe produkty dostępne w wielu sieciówkach za nieduże pieniądze.

Okna, które nie są zasłonięte firanami, stanowią doskonałe miejsce do stworzenia pięknych dekoracji na zimę i święta. Różnego rodzaju ozdoby mogą  być powieszone na karniszu, stać na parapecie, albo zdobić samą szybę. Jak zatem szybko i łatwo zmienić wystrój wnętrza, werbując przy tym do pomocy dzieci, jeśli chcecie je czymś zająć? Jest na to, co najmniej kilka sposobów.  

Dekoracje okien na zimę i święta – pomysły

Lampki
Zwykłe lampki choinkowe lub specjalnie przeznaczone do dekoracji okien, różnego rodzaju girlandy. Można je opleść wokół karnisza lub jeśli mamy wersję z wiszącymi elementami, np. płatkami śniegu, zaczepić w kilku miejscach i pozwolić, by swobodnie wisiały. Do nastrojowego doświetlenia przestrzeni możesz też wykorzystać lampę dekoracyjną.

Bombki
Wystarczy wybrać ładną tasiemkę lub sznureczek i powiesić
bombki na karniszu. Ja co roku dekoruję w ten sposób okna pięknymi, ale tłukącymi się bombkami – w ten sposób próbuję je uchronić przed dziećmi, na choince wówczas lądują bombki plastikowe ?

Witraże
Jest z tym trochę zabawy, ale można wciągnąć w nią dzieciaki. Aby stworzyć witraż, trzeba wymyślić jakiś kształt lub wyszukać w Internecie  inspirację i ją przerysować albo upolować gotowca do druku. Potem w rysunku trzeba oczywiście odpowiednio powycinać otwory, a następnie z jednej strony poprzyklejać kolorową, gładką bibułę.

Papierowe gwiazdy
Uwielbiam
papierowe gwiazdy zarówno do dekoracji okien, jak i przestrzeni nad stołem. Pomysłów na wykonanie takich ozdób jest w sieci całe mnóstwo, jedne trudniejsze, inne łatwiejsze, wystarczy więc wyszukać coś na miarę własnych umiejętności.

Naklejki
Jedna z prostszych form dekoracji okien to oczywiście naklejki dostępne zarówno w sklepach internetowych, jak i stacjonarnych – duży wybór widziałam w sieci  Action.

Rysunki markerem kredowym
To jest chyba hit, bo coraz częściej obserwuję w mediach społecznościowych ten rodzaj dekoracji. Osobiście jestem nim zachwycona i właśnie przymierzam się do ozdobienia w ten sposób swoich okien. Do jego wykonania potrzebujemy tylko markera kredowego, który kupicie za około 10-15 zł. Malujecie na szybie dowolny wzór – płatki śniegu, choinki, albo popularne i pięknie prezentujące się kamienice. Jeśli nie macie zdolności plastycznych, dla ułatwienia możecie przykleić sobie z drugiej strony okna interesujący Was wzór i po prostu go odrysować ?

Śnieg w sprayu
Puszka śniegu w sprayu to też niewielki koszt, a można nim wyczarować, to, co rzadko widujemy na naszym oknie. Można rozpryskać go byle jak – na kształt naturalnie zalegającego śniegu, a można pokusić się o stworzenie śniegowych obrazków. W tym celu wystarczy stworzyć na kartce pseudo witraż, tzn. narysować na kartce lub wydrukować jakiś wzór, wyciąć w nim kształty, przyłożyć do szyby i spryskać śniegiem. W tych miejscach, które zostały wcześniej wycięte, śnieg zostanie na szybie, tworząc wybrany przez nas malunek.

Lampiony i świeczniki
W okresie jesienno-zimowym uwielbiam blask świec i uważam, że parapet to idealne dla nich miejsce.

Domki ceramiczne
Domki, do których można włożyć świeczki typu tealight albo specjalne lampki na baterie. Ustawione na parapecie po kilka sztuk obok siebie, tworząc mini miasteczka, stanowią prostą, ale  piękną ozdobę okna.

Choinki
Druciane, papierowe, styropianowe… Ręcznie robione lub kupione – nieważne! Choinki w każdej postaci i każdej ilości dodają wnętrzu wyjątkowego zimowo-świątecznego stylu.

Figurki o charakterze zimowo-świątecznym
Dziadek do orzechów, jelonki tudzież renifery,
bałwanki, aniołki, skrzaty, mikołaje… Opcji do wyboru jest mnóstwo, a łącząc je ze wspomnianymi już choinkami, domkami, lampionami czy lampkami, można stworzyć dużą i wyjątkową dekorację okna. Trzeba tylko później uważać na dzieci, bo one uwielbiają bawić się wszystkimi tymi gadżetami – przynajmniej moje i ciągle coś mi przestawiają ?

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 6 grudnia 2022

Z biegiem strumienia – dodatek do gry Łąka

Z biegiem strumienia to nie jest samodzielna gra! Do rozgrywki wymagana jest podstawowa wersja gry: Łąka. Podstawka zachwyciła nas pod każdym względem. Kiedy dotarł do nas dodatek Z biegiem strumienia, poprzeczka była wysoko ustawiona. Czy sprostał on oczekiwaniom?

Karolina Kijak, ilustratorka, ponownie pokazała, na co ją stać i jak przepiękne, przecudne są jej akwarele. Godzinami można przeglądać karty, po prostu nie można się od nich oderwać. Świetnym uzupełnieniem jest tutaj indeks kart, w których znajdziecie wiele fajnych ciekawostek. Bez wątpienia to świetna lekcja przyrody, nie tylko dla młodszych graczy.

Fot. Łąka: Z biegiem strumienia

Fot. Łąka: Z biegiem strumienia

Dodatek Z biegiem strumienia nadaje podstawowej grze nowego, jeszcze bardziej grywalnego wymiaru. Niewątpliwie wyprawy na łono przyrody zostaną ubogacone o dwustronną planszę rzeki i to tylko od naszego widzimisię będzie zależało jaki wariant gry wybierzemy. Niemniej cel pozostaje taki sam jak w grze Łąka. Gramy o tytuł najsprawniejszego obserwatora przyrody, a na celowniku mamy nowe karty wodnego środowiska.

Przygotowanie rozgrywki Z biegiem strumienia

Najpierw należy rozłożyć elementy z podstawowej gry Łąka (jak to zrobić, przeczytacie tutaj). 

Dodatek wprowadza dwa nowe tryby rozgrywki: 

  • spokojny nurt,
  • bystry nurt. 

W instrukcji jasno i szczegółowo podano, jak przygotować poszczególne elementy w zależności od wybranej opcji. W tej recenzji skupię się na przygotowaniu do wersji ze spokojnym nurtem, bo w nią grywam z dziećmi najczęściej.

Rozstawienie Z biegiem strumienia krok po kroku:

  • Karty z nowej tali należy odpowiednio wtasować do starych kart N, W, S, E;
  • dodatkowy żeton celu dodać do puli celów;
  • planszę rzeki należy dopasować do ogniska wybraną stroną;
  • każdy z graczy otrzymuje żeton szlaku wodnego, dodatkowy żeton w swoim kolorze i dwustronną kartę podłoża wodnego;
  • na odpowiednich polach połóżcie odkryte karty żeremi i zachodu słońca; 
  • należy przetasować talię rzeki i włóyć ją do składanego podajnika na wskazanym miejscu;
  • uzupełnić obszar kart na planszy rzeki nowymi kartami;
  • obok pomników przyrody należy położyć dwa wylosowane żetony celów;
  • a pionki kajakarzy znajdą swoje miejsce na polu startowym rzeki.
Fot. Łąka: Z biegiem strumienia

Fot. Łąka: Z biegiem strumienia

Zasady trybu rozgrywki spokojny nurt

Lubicie spływy kajakowe? Jeśli płynęliście już spokojnym nurtem, wiecie, że zawrócenie do łatwych rzeczy nie należy. Zwłaszcza gdy płynie się z grupą. Kiedy figurki kajakarzy zatrzymają się na polach z symbolami akcji dodatkowych, gracz może wykonać tę akcję. Jeśli minęliście więcej niż jedno takie pole, akcje dodatkowe wykonujecie w kolejności ich mijania. 

Wśród dodatkowych akcji jest możliwość dobrania karty z talii rzeki, zachodu słońca, talii E, karty żeremi, czy karty z planszy rzeki. 

Podobnie jak w podstawowej wersji rozgrywka składa się z sześciu rund, przy dwu i trzyosobowym składzie, lub ośmiu, przy pełnym, czteroosobowym gronie. W swojej turze gracz musi wykonać jedną akcję, czyli umieścić w jednym ze wcięć przy ognisku lub rzece wybrany przez siebie żeton szlaku. Oczywiście, gdy gracz wybierze żeton szlaku wodnego lub z symbolem “?”, wtedy dobiera dowolną kartę z rzędu lub kolumny wskazanej przez żeton z planszy rzeki. Następnie może zagrać jedną kartę na swój obszar łąki lub okolicy.

Gdy gracze wykorzystają wszystkie żetony szlaków, runda dobiega końca. Po rozegraniu wszystkich rund zwycięzcą zostaje gracz, który uzbierał największą liczbę punktów. W dodatku Z biegiem strumienia można zyskać dodatkowe punkty za umieszczenie żetonów premii na planszy rzeki lub za to, jak daleko udało nam się popłynąć pionkiem kajakarza. 

Wrażenia z rozgrywki z dodatkiem Z biegiem strumienia

Bez wątpienia dodatek Łąka: Z biegiem strumienia sprostała wszystkim naszym oczekiwaniom. Jest równie przepięknie wykonana, z niesamowitą dokładnością i dbałością o szczegóły. Choćby osobny składany stojak na karty rzeki. Reasumując, graficzne opracowanie gry Z biegiem strumienia to majstersztyk!

Pod względem mechaniki, gra Łąka z dodatkiem Z biegiem strumienia bardzo dużo zyskuje. Istotnie nie wprowadzono, a jedynie rozszerzono możliwości graczy. Zyskujemy nowe możliwości do punktowania, trzeba rozważnie podejmować decyzje i planować z wyprzedzeniem swoje ruchy. Czas rozgrywki niestety trochę się wydłuży, ale u nas sprawdzało się granie w dwa dni – dziś pierwsze trzy rundy, jutro kolejne trzy. Na długość rozgrywki ma również fakt wpatrywania się w karty, zarówno nowe, jak i te wcześniej wiele razy ograne. Wprost nie można od nich oderwać oczu.

Najlepszym miejscem do rozgrywki jest już podłoga, bo trudno to wszystko pomieścić na stole. Niestety gra zajmuje sporo miejsca, ale wystarczy na nią spojrzeć i wtedy nic nam już nie przeszkadza. 

Najlepiej grywa się nam we trójkę, w czwórkę trzeba zarezerwować sobie więcej czasu. Jeśli lubicie samotny tryb, z dodatkiem Z biegiem strumienia jest to też możliwe, jednak brakuje tych emocji. Raźniej spływać kajakiem w grupie. 

 

Łąka: Z biegiem strumienia niewątpliwie ma walory edukacyjne. To świetna lekcja przyrody, podczas której można zgłębić zależności i wspólne cechy niektórych gatunków. Tym razem mamy okazję bliżej przyjrzeć się wodnemu środowisku i lepiej poznać florę i faunę związaną z rzekami. Gwarantuję Wam, że dzieci zainteresują się małymi stworzonkami i baczniej będą obserwować świat wokoło. Wszak to w dzieciach ciekawość jest największa i prowadzi do poznawania i odkrywania nowego oblicza gry Łąką: Z biegiem strumienia.

W środku pudełka Z biegiem strumienia znajdziemy całkiem sporą liczbę elementów. Można się potrudzić i pomieścić wszystko w jednym pudełku, choć trzeba się trochę nagimnastykować i niestety złożyć pojemnik na karty talii rzeki. W dodatku Z biegiem strumienia odkryjecie:

  • dwustronną planszę rzeki
  • 55 kart talii rzeki
  • 4 karty żeremi
  • 4 karty zachodu słońca
  • 4 dwustronne karty początkowe
  • 3 karty talii W
  • 3 karty talii E
  • 3 karty talii N
  • 3 karty talii S
  • 6 kart wariantu 1-osobowego
  • 1 żeton celu
  • 4 żetony szlaku wodnego
  • 2 żetony wodospadów
  • 4 żetony premii
  • 8 żetonów dróg
  • 6 żetonów pomostu
  • 6 żetonów namiotowiska
  • 1 kopertę z 6 dodatkowymi kartami
  • 4 pionki kajakarzy
  • składany podajnik na karty
  • instrukcję z indeksem kart
Fot. Łąka: Z biegiem strumienia zawartość pudełka

Fot. Łąka: Z biegiem strumienia

Dla kogo dodatek Łąka: Z biegiem strumienia? Niewątpliwie dla wszystkich fanów Łąki. To jest taki must have. Po pierwszej rozgrywce nie będziecie chcieli już grać jak wcześniej. 

Na koniec dodam, że marzy mi się jeszcze leśny dodatek, jak i morski oraz górski, choć będzie to wymagało większej ilości miejsca na półce z grami. 

Tytuł: Z biegiem strumienia
Autor: Klemens Kalicki
Ilustracje: Karolina Kijak
Wiek: od 10+
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 60-90 minut
Wydawca: Rebel

Fot. karty żeremi gry Łąka: z biegiem strumienia

Fot. karty żeremi

Inne gry o tematyce przyrodniczej z równie pięknymi kartami:

Ryki Afryki

Amazonia

Tajemniczy ogród

W pył zwrot

Inne gry Klemensa Kalickiego:

Domek

Domek: Słoneczna 156

Zdjęcia: A. Jelinek

Wpis powstał we współpracy z Rebel

Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 5 grudnia 2022

Velonimo: Zwierzę na rowerze

Velonimo: Zwierzę na rowerze to prosta karcianka dla dzieci w wieku 7+. Jasne zasady, ciekawa fabuła, urocze ilustracje zwierząt pędzących na rowerach i duch sportowej rywalizacji sprawiły, że gra wciągnęła nas od pierwszej rozgrywki. A ponieważ nie trzeba długo zgłębiać instrukcji i mozolnie tłumaczyć dzieciom, o co chodzi, z marszu przypadła nam do gustu.

VELONIMO: ZWERZĘ NA ROWERZE – ZASADY

Velonimo: Zwierzę na rowerze to nic innego, jak wyścig kolarski, w którym udział biorą zwierzęta wszelkiej maści: niedźwiadki, tygrysy, zające, wielbłądy, a nawet żółwie! Celem gry jest zdobywanie punktów na poszczególnych etapach owego wyścigu. Aby wygrać daną rundę, należy pozbyć się wszystkich kart z ręki, zanim zrobią to inni gracze.

W tym celu kolejno zagrywamy na stół karty – pojedynczo lub w kombinacji: kilka kart tej samej wartości, lub kilka kart w tym samym kolorze. Każdy gracz musi przebić liczbę punktów, którą położył wcześniej rywal. Jeśli więc ja zagram kartę o wartości 6, następna osoba musi wyłożyć kartę o wartości co najmniej 7. Ot cała filozofia.

Rozgrywka składa się z pięciu rund. Wygrywa ten, kto pierwszy pozbędzie się swoich kart, lecz pozostali gracz rywalizują ze sobą tak długo, aż w grze pozostanie tylko jeden. Na koniec każdej rundy podliczane są punkty – jak to robić przedstawione jest w małej tabeli w instrukcji. Co ciekawe liczba przyznawanych punktów rośnie wraz z kolejnym etapem wyścigu, dzięki czemu nie jest powiedziane, że trzeba wygrać wszystkie po kolei rundy, aby zostać zwycięzcą. Tak naprawdę losy kolarzy ważą się do samego końca – czasem wydaje się, że komuś dobrze idzie i wysuwa się na prowadzenie, jednak finalnie inny uczestnik może go wyprzedzić o włos na ostatniej prostej.

Generalnie zasady ograniczają się do wykładania kart o wyższej wartości, niż zrobił to nasz przeciwnik i dążenia do jak najszybszego pozbycia się ich z ręki. Niemniej są jeszcze trzy zasady, o których trzeba pamiętać – choć w pierwszych rozgrywkach lub w rywalizacji z młodszymi dziećmi można je pomijać. Otóż:

–  osoba, która wygra dany etap wyścigu, dostaje kartę prestiżowego trykotu w marchewkę z groszkiem – za jej sprawą raz na całą rundę można użyć jej w kombinacji i doliczyć sobie dziesięć punktów.

– karta z symbolem 1 i wizerunkiem żółwia pozwala nam na wybranie losowej karty dowolnego gracza i włączenia jej do swojej puli. W ten sposób można pokrzyżować plany przeciwnika i nieco odmienić przebieg wyścigu.

– w rozgrywce dwuosobowej specjalną funkcję mają karty z symbolem 2 i wizerunkiem wielbłąda. Za każdym razem, gdy ją zagramy, musimy dobrać kartę ze stosu kart dobierania. Jeśli zagramy przykładowo trzy takie karty, to również trzy musimy dobrać.

VELONIMO: ZWIERZĘ NA ROWERZE – NASZE WRAŻENIA

Jak widać, reguł gry jest niewiele i są bardzo klarowne, nawet dla młodszych dzieci niż jest to sugerowane na opakowaniu. Sama rozgrywka jednak nie jest nudna i tak łatwa, jak mogłoby się wydawać, bowiem aby wygrywać poszczególne etapy, a następnie cały wyścig, trzeba dobrze kombinować, jakie karty zagrać. Musimy wykazać się niemałym sprytem, bacznie obserwować stół i analizować ruchy przeciwników, bo mimo iż nie widzimy ich kart, musimy starać się przewidywać, co mogą zagrać.

Na wyrzucanie mocnych kart też trzeba czasem wybrać dobry moment i nie pozbywać się ich od razu – trochę jak w prawdziwym wyścigu kolarskim, gdzie kolarze trzymają się jeden za drugim w tzw. tunelu, po to, by w odpowiednim momencie dać z siebie wszystko i oderwać się od peletonu.

Jak wspominałam, gra przeznaczona jest dla dzieci w wieku 7+, ale młodsze z drobną pomocą też dają radę. Trzeba im tylko podpowiadać, jakie wartości mają kombinacje kart – kłania się tutaj dodawanie, którego moje przedszkolaki jeszcze nie ogarniają, aczkolwiek uważam, że to dobry pomysł na przyjemną naukę liczenia.

Reasumując gra Velonimo: Zwierzę na rowerze została przez nas pozytywnie odebrana i znając życie, będzie nam towarzyszyć nie tylko podczas wolnych chwil w domu, ale też poza nim.  

Zdjęcia: Fizinka
Wpis powstał w ramach współpracy z wydawnictwem Rebel

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close