Takie infekcje są zazwyczaj bardzo uciążliwe: powodują olbrzymi dyskomfort, wpływają na nasze życie intymne, nierzadko są przyczyną konfliktów, potrafią też zepsuć urlop. Do tego, nieleczone mogą doprowadzić do groźnych powikłań. Dlatego, gdy tylko pojawią się ich pierwsze objawy nie zwlekaj z reakcją! Dowiedz się, co można zrobić samemu, jeszcze przed wybraniem się do lekarza, aby spróbować zdusić taką infekcję w zarodku.
Infekcji intymnej, doświadczyło lub doświadczy w swoim życiu 80 proc. kobiet. Głównymi sprawcami tych dolegliwości są chorobotwórcze grzyby, ale w ostatnim czasie równie częste są bakteryjne zakażenie pochwy.
„Mamy w sobie wiele bakterii, lecz trzymamy je w takim wewnętrznym „więzieniu”. Gdy spada nam odporność, mamy zaniedbania higieniczne, stres, wtedy bakterie „wychodzą” z ukrycia i infekują” – wyjaśnia ginekolog dr Jacek Tulimowski.
Kolejną możliwą przyczyną infekcji intymnych są czynniki chemiczne, a więc np. preparaty do higieny intymnej, syntetyczna bielizna, tampony, zapachowe wkładki higieniczne, dezodoranty intymne, etc.
„Żyjemy wśród chemii, kiedyś używaliśmy wody i mydła, teraz mamy całą gamę środków do higieny intymnej, łącznie z dezodorantami, które rzekomo chronią przed infekcjami. Czasami jednak źle dobrane lub nadużywane przynoszą więcej szkody niż pożytku” – ostrzega ginekolog.
Infekcjom intymnym sprzyjać mogą też niektóre choroby, jak np. cukrzyca, immunosupresja (czyli obniżenie odporności organizmu), choroby atopowe i alergie, zmiany atroficzne, a także stosowane leki (głównie antybiotyki i steroidy). Powodem częstszych infekcji mogą też być zaburzenia hormonalne, które pojawiają się u pacjentek po menopauzie – gdy wygasa hormonalna czynność jajników, drastycznie spada produkcja estrogenów, hormonów odpowiadających za utrzymanie prawidłowego stanu m.in. tkanek pochwy.
Często do problemów intymnych prowadzą także długie kąpiele, korzystanie z jacuzzi, używanie gąbek, irygacje oraz wczesna inicjacja seksualna.
Warto wiedzieć, że infekcjom intymnym sprzyjają też wszelkiego rodzaju zmiany środowiska, czyli np. wyjazdy urlopowe, a także intensywne uprawianie sportu – podczas, którego się pocimy.
Zacznij od samoleczenia
Jeśli coś takiego nam się przytrafi nie warto zwlekać. Zanim jednak wybierzemy się do lekarza możemy sami rozpocząć terapię.
„Część łagodnych infekcji intymnych można leczyć samodzielnie przy pomocy preparatów dostępnych w aptekach bez recepty. Możliwości jest dużo – preparaty w postaci globulek, kapsułek, płynów do irygacji, żeli czy kremów. Jeśli pacjentka nie ma możliwości poprosić o poradę telefoniczną swojego lekarza może skorzystać z pomocy farmaceuty. Na podstawie podanych objawów będzie on w stanie doradzić jakieś preparaty, które pomogą w odtworzeniu prawidłowego poziomu pH pochwy i ograniczą rozwój nieprawidłowej mikroflory. Warto dodać do tego preparaty wspomagające, np. probiotyki” – zaleca dr Tulimowski.
Leki bez recepty zawierają substancje czynne i istotne jest przyjmowanie ich zgodnie z zaleceniem lekarza, farmaceuty lub informacją podaną na ulotce. Należy przestrzegać minimalnego czasu leczenia, nawet jeśli objawy ustąpiły wcześniej. Jednak jeśli szybka reakcja nie przynosi efektów i/lub w przypadku nawrotów dolegliwości należy koniecznie zgłosić się do ginekologa.
„Panuje zasada pierwszych 3 dni leczenia – jeśli po tym czasie nie ma efektów konieczna jest konsultacja specjalisty” – radzi ginekolog.
Nie bagatelizuj wczesnych objawów
Najczęstsze objawy infekcji intymnej to: tkliwość, świąd, pieczenie, obrzęki, bolesność. Warto zaobserwować czy towarzyszą temu np. parcia na pęcherz moczowy, nieprawidłowa wydzielina (jeżeli tak to jaka, jakiego koloru i konsystencji), nieprzyjemny zapach. Czasem pojawia się plamienie po stosunku i krwawienie między miesiączkami (bywa, że są to objawy innych chorób, dlatego taka sytuacja wymaga diagnozy).
„Tego typu infekcje fatalnie wpływają na życie intymne. Pacjentki zgłaszają się do lekarza zaniepokojone bolesnymi stosunkami (to tzw. dyspareunia). Życie intymne przestaje im sprawiać przyjemność, bo po prostu boli, a to potrafi popsuć relację czy urlop lub prowadzi do konfliktów” – zauważa ginekolog.
To kolejny powód, aby tuż po pojawieniu się pierwszych niepokojących objawów rozpocząć terapię. Podstawą jest przywrócenie równowagi mikrobiologicznej i właściwego pH pochwy. Można to zrobić pijąc jogurty naturalne, ale w przypadku dokuczliwych objawów szybciej osiągniemy efekt stosując globulki dopochwowe.
„Infekcji intymnych, nawet jeśli nie wyglądają na groźne, nie powinno się bagatelizować, ponieważ nieleczone lub źle leczone łatwo mogą przerodzić się w bardzo poważny problem. Gdy infekcja intymna pochwy i sromu jest tylko zaleczona, a nie wyleczona może stać się niebezpieczna, ponieważ nie dając odczuwalnych objawów, przez błony śluzowe przechodzi na dalsze odcinki dróg rodnych. Może zaatakować inne narządy: przedsionek pochwy, jamę macicy, jajowody, jajniki czy pęcherz. Efektem tego mogą być na przykład trudności w zajściu w ciążę na skutek powstałych zrostów. Zdarza się, że taka infekcja maskuje groźne choroby, nawet nowotworowe” – ostrzega ginekolog.
Nie zapominaj o partnerze
Nawracaniu infekcji intymnych sprzyja szereg różnych czynników: od niewłaściwej higieny, przez problemy z odpornością, po siedzący tryb życia, któremu w ostatnim czasie sprzyjała pandemia. W każdym przypadku niezbędne jest znalezienie przyczyny nawrotów, ponieważ może to być nieoczywisty objaw poważniejszej choroby.
Warto też wiedzieć, że nieleczona infekcja może przenieść się na partnera.
„Leczenie samej partnerki często jest mało skuteczne. Bo jeżeli pacjentka będzie wyleczona, ale w międzyczasie zarazi partnera, który nie będzie się leczył, to za chwilę będziemy mieć do czynienia z tzw. zjawiskiem ping-ponga, czyli wzajemnego zarażania się partnerów. A to oznacza zazwyczaj długotrwałą, męcząca i często pozbawioną skuteczności terapię” – ostrzega specjalista.
Terapia uzupełniająca w infekcjach intymnych
Kiedy infekcja jest już opanowana warto zastosować leczenie uzupełniające w postaci doustnych i dopochwowych probiotyków. Działanie regenerujące ma też kwas hialuronowy. Regenerację nabłonka indywidualnie warto wspomóc dobrze dobranym preparatem do higieny intymnej – dobrze by miał w swoim składzie kwas hialuronowy, substancje przeciwzapalne i przeciwbakteryjnie.
Co robić, by uniknąć infekcji intymnej
Unikaj zbyt obcisłej bielizny.
-Jeśli to nie jest konieczne nie wykonuj irygacji pochwy. Wypłukuje ona prawidłową florę bakteryjną.
-Podczas antybiotykoterapii zawsze przyjmuj osłonowo probiotyki.
-Dbaj o właściwą dietę – nadmierne spożywanie niektórych produktów może być przyczyną nawracających infekcji. -Unikaj przede wszystkim cukrów prostych zawartych w słodyczach, napojach gazowanych i sokach z kartonu.
-Nie noś mokrego kostiumu – po kąpieli w basenie czy morzu zmień kostium na suchy lub przebierz się w czystą bieliznę.
-Unikaj stresu lub naucz się sobie z nim radzić – długotrwały stres sprzyja obniżeniu odporności organizmu.
-Unikaj ryzykownych zachowań seksualnych – dbaj o bezpieczny seks.
Co robić, gdy przytrafi się infekcja intymna:
-Nie zwlekaj. Wybierz się do apteki po dostępne bez recepty preparaty regulujące poziom pH. Stosuj je zgodnie z zaleceniami na ulotce, nie modyfikuj samodzielnie dawek ani długości trwania terapii.
-Poinformuj o infekcji partnera. Konieczne może się okazać także jego leczenie.
-Przez czas leczenia powstrzymuj się od współżycia
-Jeśli objawy nie ustępują koniecznie skonsultuj się z lekarzem.
Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl
Źródło:
Tekst powstał na podstawie webinaru z cyklu Dr Tulimowski PressWorkshops „Infekcje intymne – jak je leczyć skutecznie?”, który odbył się 01.09.2021 r.
Źródło informacji: Serwis Zdrowie