Poradnikowe poniedziałki 18 listopada 2019

Herbata – rodzaje i sposób parzenia. Jak pić, by było smacznie?

Herbata to napój, po który sięgamy chętnie każdego dnia. Może brakuje nam trochę do Anglików, jeśli chodzi o sposób celebrowania czasu na herbatę, ale to w niczym nie przeszkadza. Smak i aromat to jest coś, co cenimy sobie szczególnie. 

Nie ograniczamy się jedynie do najbardziej popularnej czarnej herbaty. Chętnie też pijemy herbaty różnych gatunków i odmian. Czarne, zielone, czerwone, białe, a nawet niebieskie – czym charakteryzuje się każda z nich, jak należy je zaparzać, by było smacznie?

Herbata – rodzaje, jak parzyć?

Herbata czarna – można by rzec, klasyka, a wciąż niewiele o niej wiemy. Bardzo często mordujemy jej smak nadmiarem cukru i cytryny, a warto spróbować naparu bez dodatków, by wyczuć w nim różne np. owocowe nuty. Herbata czarna swój kolor zawdzięcza pełnej fermentacji i procesowi utleniania na poziomie 90% – najwyższemu stosowanemu przy produkcji herbat. Najpopularniejsze gatunki czarnej herbaty to: Assam, Cejlon, Dareeling, Madras. Jak parzyć czarną herbatę? Temperatura wody powinna wynosić około 95ºC. Aby smak herbaty był lepszy, warto używać wody przefiltrowanej. Zasadą jest, że na każde 100 ml wody przygotowujemy około 1,5 do 2,5 grama czarnej herbaty, a czas zaparzania nie powinien trwać dłużej, niż od 3 do 4,5 minut. 

Herbata czerwona (pu-erh) – często stosowana podczas diet jako wspomaganie procesu chudnięcia. Jest ona najbardziej aromatyczna wśród herbat – ma wyczuwalny korzenny  smak. Aby uzyskać czerwoną herbatę, listki herbaty poddawane są procesowi lekkiej fermentacji, do momentu, gdy na końcach czerwienieją. Aby parzyć czerwoną herbatę, wsypujemy 1 łyżeczkę suszu na filiżankę (200 ml), zalewamy ją wodą o temp. wody 90ºC. Parzymy  od 2 do 4 minut pod przykryciem, następnie liście usuwamy z filiżanki.

Zielona herbata – w smaku nieco cierpka, jest lubiana u nas bardzo i uznana za zdrowszą od czarnej. Aby ją pozyskać, w pełni rozwinięte liście są zbierane, po czym więdną, a utlenianie zatrzymywane jest podniesieniem temperatury. Tak przygotowane listki się zbiera i pakuje do sprzedaży. Parzenie zielonej herbaty trwa około 2-3 minut w temperaturze wody od 70ºC do 80ºC. Im krótszy czas zaparzania, tym bardziej zielona herbata pobudza, im dłużej naciąga, tym bardziej uspokaja. Można ją parzyć wielokrotnie, choć z każdym kolejnym razem traci ona na “mocy” i smaku.

Niebieska herbata – oolong, to rezultat poddania częściowej fermentacji liści herbaty chińskiej. Smakuje podobnie jak herbata zielona, ale ma zdecydowanie mniej goryczki. Jej zaparzone liście mają ciemniejsze brzegi i jasny środek. Jak należy parzyć niebieską herbatę oolong? Zaleca się użyć 2–3 g suszu na 170 ml wody, która powinna mieć temperaturę 95–98ºC. Herbatę oolong parzymy przez 2–3 minuty.

Herbata żółta – to droga i rzadko spotykana herbata. Powstaje podobnie do herbaty zielonej, jednak poddaje się ją fermentacji nieenzymatycznej, która powoduje wytrącenie żółtego  koloru. Żółtą herbatę parzy się zazwyczaj w proporcji 2-3 gramy suszu na około 120 ml, przez 3 minuty. Temperatura wody powinna wynosić 80-85°C. Herbata żółta nadaje się do wielokrotnego parzenia.

Herbata biała – to delikatna w smaku i aromacie herbata, którą niegdyś pijali jedynie cesarze. Przygotowywana jest z najmłodszych liści i pączków, które nie wytworzyły jeszcze chlorofilu. Często liście tej herbaty są pokryte białym meszkiem i stąd pochodzi jej nazwa. Czas parzenia białej herbaty wynosi od 2 do 5 minut w temperaturze od 75 do 95ºC. Listki białej herbaty można parzyć kilka razy, za każdym razem wydłużając czas o 30 sekund. 

A Wy, którą herbatę pijecie najchętniej?

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Rozwój 15 listopada 2019

Kołysanie dziecka – ekspert wyjaśnia, dlaczego to takie ważne

Każda świeżo upieczona mama dostaje zewsząd ogrom rad, zazwyczaj o nie nie prosząc. Przeżywałam to trzy razy, bo mimo że przy kolejnych dzieciach byłam bardziej doświadczona niż przy pierwszym, to dobre rady dalej płynęły w moim kierunku rwącą rzeką. 

Owszem, zdarzały się informacje wartościowe, ale trudno byłoby mi zliczyć, ile razy ignorowałam okrzyki zgrozy “a dlaczego on nie ma czapeczki”, “zamknij to okno, bo wychłodzisz pokój na noc”, “ a gdzie kaftanik!”, “nie noś, nie kołysz, bo się nauczy”… A i to nie wszystko! 

“Nie noś/nie kołysz, bo się nauczy” dziwiło mnie najbardziej. Jak można nie nosić i nie kołysać maleństwa, które znało te ruchy i położenie ciała z okresu prenatalnego? Dlatego nosiłam, tuliłam i kołysałam ile wlazło. Kołysanie dziecka i podśpiewywanie lubiłam szczególnie, bo wtedy ja też się wyciszałam i korzystałam z tych nielicznych chwil spokoju przy ukołysanych w chustach dzieciach. Myślę, że gdybym miała mieć i czwarte dziecko, “wykołysałabym” je za wszystkie czasy – dzieci szybko rosną, a takie wspólne chwile w okamgnieniu odchodzą do przeszłości. 

Jeżeli podzielacie mój pogląd na tę kwestię, lub odwrotnie, jeszcze nie jesteście do tego przekonani, zapraszam do treści poniżej – ekspert w tej dziedzinie, Aleksandra Charęzińska, wyjaśnia, dlaczego dla dzieci  kołysanie jest tak ważne.

Kołysanie to wyraz miłości do dziecka

Kołysanie i bujanie dziecka jest ważną czynnością, konieczną dla jego harmonijnego rozwoju. Najnowsze badania naukowe donoszą, że niemowlęta które są w ten sposób stymulowane lepiej rozwijają się niż ich niekołysani rówieśnicy: łatwiej uczą się siedzenia, raczkowania, a wybujani stania i chodzenia (A.Charezinska; J.Szulc. Sensoryczne Niemowlę. Mamania 2019r).

Dlaczego tak się dzieje?

Rozwój małego dziecka określamy jako sensomotoryczny. Wskaźnikami informującymi nas, czy dziecko rozwija się prawidłowo są takie czynności jak:

  • stopniowe doskonalenie poszczególnych umiejętności ruchowych (motoryka)
  • prawidłowe reagowanie na różne bodźce płynące z wnętrza ciała oraz środowiska (sensoryka).

Maluszek więc do prawidłowego rozwoju potrzebuje sprzyjającego otoczenia, gdzie będzie miał możliwość doświadczania różnorodnych bodźców zmysłowych. To właśnie wczesne doświadczenia sensoryczne warunkują późniejszy rozwój. Dlatego trzeba zapewnić niemowlęciu różne aktywności i zabawy stymulujące różne zmysły.

Ile mamy zmysłów?

Oprócz 5 zmysłów powszechnie znanych (wzrok, słuch, dotyk, węch, smak) posiadamy jeszcze m.in: zmysł przedsionkowy oraz czucia głębokiego. Układ przedsionkowy warunkuje sprawną integrację bodźców z pozostałych zmysłów – czyli tzw. integrację sensoryczną.  Odpowiada także za równowagę, koordynację ruchową, czucie własnego ciała. Dobrze funkcjonujący układ przedsionkowy daje człowiekowi poczucie bezpieczeństwa. Nie można dobrze uczyć się świata, jeśli nie rozumiemy tego, co odbierają nasze zmysły. Dlatego bardzo ważna, a wręcz konieczna jest odpowiednia stymulacja tego układu. A w jaki sposób – poprzez dostarczanie bodźców ruchowych.

Układ przedsionkowy rozwija się bardzo intensywnie już od okresu prenatalnego do nawet 12 roku życia. Podczas codziennych aktywności ruchowych mamy, dziecko odbiera je w łonie jako bujanie, stąd dawno już obalona  została teza, żeby nie kołysać niemowląt po urodzeniu, bo się przyzwyczają. Jeśli już to ewentualnie mogą się od tego odzwyczaić po urodzeniu, jeśli nie są kołysane i bujane.

Co daje kołysanie dziecka?

Co ciekawe, to w braku bodźców ruchowych w okresie prenatalnym, upatruje się jedną z bardzo prawdopodobnych przyczyn wystąpienia zaburzeń integracji sensorycznej. Dlatego zaleca się przyszłym mamom umiarkowany ruch, bujanie i kołysanie się w hamaku czy fotelu bujanym. A po urodzeniu dziecka stymulowanie jego zmysłu równowagi poprzez proste aktywności i zabawy. Każdy rodzic to potrafi. Są to między innymi:

  • delikatne kołysanie,
  • huśtanie w huśtawce gdy dziecko już siedzi samodzielnie,
  • noszenie maluszka w chuście,
  • przewijanie z obrotami,
  • popularne zabawy w samolocik, konika,
  • bardzo lubiane przez maluszki baraszkowanki, siłowanki.

Te proste aktywności i zabawy sensoryczne mają jeszcze jeden walor, pozwalają nam nawiązać z dzieckiem więź, która jest podstawą relacji dziecko-rodzic, a tym samym podstawą prawidłowego rozwoju.

Argumenty za bujaniem!

Co możemy zyskać dzięki bujaniu, kołysaniu, huśtaniu i innym aktywnościom stymulującym układ równowagi? 

  • Uspokojenie i wyciszanie się maluszka.
  • Regulację układu nerwowego u niemowlęcia przeciążonego bodźcami sensorycznymi.
  • Wspieranie procesów integracji Sensorycznej.
  • Lepszą koordynację ruchową dziecka.
  • Lepsze czucie i kontrolę własnego ciała.
  • Wzmacnianie mięśni posturalnych.
  • Wsparcie rozwoju ruchowego, emocjonalnego oraz intelektualnego.
  • Wspomaganie również rozwój mowy i percepcji słuchowej.

Tak więc nie dajmy sobie wmówić, że nie wolno bujać, nosić, kołysać niemowląt. Róbmy to dopóki, tylko się da 😉 Jest to jedna z inwestycji w rozwój naszego dziecka.

Aleksandra Charęzińska jest doświadczoną pedagożką, terapeutką integracji sensorycznej, specjalistką diagnozy i terapii pedagogicznej, instruktorką Masażu Shantala oraz wykładowcą akademickim.

Ola, 21 listopada w czwartek, w godz. 10:30-12:30 w sali zabaw FIGLARIUM w Centrum Handlowym MARYWILSKA 44., poprowadzi warsztat pt. „Sensoryczne niemowlę”. Podczas nich pomoże młodym rodzicom odpowiedzieć na pytanie, dlaczego integracja sensoryczna jest ważna w procesie rozwoju dziecka i jak ją wspierać. Zaproponuje także zabawy i aktywności stymulujące zmysły. Autorka książki „Sensoryczne Niemowlę” z pewnością zainspiruje rodziców do pobudzania prawidłowego rozwoju swoich pociech. 

 

To już ostatnie spotkanie w tym roku w ramach projektu „Fajny czas mamy” z inicjatywy spółki MARYWILSKA 44

kołysanie dziecka

Wstęp na spotkania jest bezpłatny, ale liczba miejsc jest ograniczona. Jest to miejsce, które zapewni zarówno mamom, jak i dzieciom komfort  i przestrzeń do swobodnego poruszania się. W trakcie trwania spotkań dzieci będą miały możliwość bezpłatnego korzystania z sali zabaw.

Rodzice, którzy chcą zdobyć wiedzę przekazywaną przez doświadczonych specjalistów, powinni zarejestrować się mailowo pod adresem: fajnyczasmamy@marywilska44.com.

kołysanie dziecka

Więcej informacji na stronie: www.marywilska44.com oraz w wydarzeniu na Facebook’u: https://www.facebook.com/events/572413973222813/

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Targi 15 listopada 2019

Targi Mamaville we Wrocławiu już po praz dziewiąty!

To nie przypadek. Dziewiąta wrocławska edycja Targów Mamaville jest dowodem na zainteresowanie i potrzebę organizowania tego typu imprez. Bo też i nie ma co ukrywać – zakupy dla dzieci są dużo przyjemniejsze niż zakupy dla dorosłych.

Targi Mamaville Wrocław – strefa zakupów

Podstawowa strefa każdych targów. Zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy. Jednak Targi Mamaville niosą coś wyjątkowego – unikatowe rozwiązania, autorskie projekty, marki własne przedsiębiorczych matek, które udowadniają, że macierzyństwo nie musi oznaczać wykluczenia zawodowego. Stąd na targach nie znajdziemy masówki znanej z innych sklepów czy internetu. Prezentowane tu wyroby w pełni zasługują na miano wyjątkowych. Są projektowane i robione w Polsce, z najlepszej jakości materiałów i tkanin. Znajdziemy tu oczywiście ubranka dla mniejszych i większych dzieci, ale też akcesoria, dodatki, artykuły wyposażenia wnętrz, poradniki i zabawki.

Targi Mamaville Wrocław – strefa edukacyjna

To kolejne unikatowa propozycja. Każdorazowo Targi Mamaville organizują cykl bezpłatnych wykładów i warsztatów. Dla rodziców to okazja, by poszerzyć bądź uzupełnić wiedzę. Wykłady prowadzą specjaliści z danych dziedzin. Z uwagi na ograniczoną ilość miejsc, obowiązują zapisy. Szczegóły dostępne są tutaj: http://bit.ly/warsztatywroc09.

Warsztatom dla rodziców towarzyszą zajęcia dla najmłodszych bywalców targów – dla każdego coś odpowiedniego, rodzice się uczą, dzieci się bawią.

Targi Mamaville Wrocław – Strefa mamy i dziecka

Dzieci to dzieci, mają swoje potrzeby bez względu na miejsce i czas, dlatego organizator Targów Mamaville dba o to, by mamy mogły w spokoju przewinąć i nakarmić swoje dzieci. Koniec z robieniem tego po kątach lub w (o zgrozo!) w toaletach.

Targi Mamaville Wrocław – Strefa relaksu

Chociaż zakupy to przyjemność, mogą być męczące. Dlatego, zanim wrócimy do domu, udajmy się do strefy relaksu, żeby odpocząć i smacznie zjeść.

 

Wszystkie szczegóły dotyczące wrocławskiej edycji Targów Mamaville dostępne są na stronie wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/597445553996500/

 

Termin: 17 listopada 2019 (niedziela), godz. 10.00-17.00

Adres: Stadion Wrocław, al. Śląska 1, 54-118 Wrocław

Wstęp: WOLNY

 

Blog W Roli Mamy tradycyjnie obejmuje Targi Mamaville patronatem medialnym.  

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close