Tytuł: Przygody Robin Hooda
Autor: Michael Menzel
Wiek: od 10 lat
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: ok. 60 min.
Wydawca: Galakta
Postaci Robin Hooda chyba nie muszę nikomu przedstawiać, gdyż nawet przedszkolaki słyszały o dzielnym bohaterze, który rabuje bogatych, a biednym oddaje. To taki nasz Janosik, tylko wcześniej i w dodatku w Anglii.
Istnienie Robin Hooda nie zostało potwierdzone przez źródła historyczne, jednak w każdej legendzie jest ziarenko prawdy. Dotychczas powstało mnóstwo powieści, poematów, a jego historia została także kilka razy zekranizowana zarówno na wielkim, jak i małym ekranie. Na mnie największe wrażenie wywołał serial Robin z Sherwood z magnetyzującą i zapadającą w ucho muzyką zespołu Clannad, której nie mogło zabraknąć w trakcie rozgrywania Przygody Robin Hooda od Wydawnictwa Galakta. Któż z nas nie marzył by zostać częścią wesołej kompanii?
Akcja gry Przygody Robin Hooda rozpoczyna się w Anglii w latach 1193, kiedy to Nottingham pod nieobecność Króla Ryszarda cierpi pod jarzmem złego księcia Jana i jego popleczników . To czas krwawych krucjat, z których niewielu dzielnych rycerzy wracało do ojczystej ziemi. To czas podnoszenia podatków, by zrealizować kolejne zachcianki władzy, nie zawsze pożyteczne i słuszne. Robin powraca do ojczystej ziemi, gdzie staje na czele wesołej gromadki, która walczy o sprawiedliwość, wolność i prawdę.
Przygody Robin Hooda to gra przeznaczona dla dzieci w wieku od 10 lat, ale ośmiolatki z pomocą dorosłych poradzą sobie z zadaniami, które przed nimi staną w grze. Czas gry jest bardzo indywidualny, jednak warto założyć sobie około godziny na jeden scenariusz. W grę może grać od dwóch do czterech osób.
W pudełku znajdziemy:
- 5 figurek Robin Hooda
- 5 figurek Lady Marion
- 5 figurek Małego Johna
- 5 figurek Willa Szkarłatnego
- 3 figurki Guy z Gisbourne
- 1 planszę (8 części w etui)
- 1 księgę
- 1 worek
- 12 klepsydr
- 1 figurkę barda
- 1 strzałę
- 1 figurkę kruka
- 1 figurkę specjalną
- 140 kostek
Przygotowanie rozgrywki
Przed rozpoczęciem gry nie czytajcie i nie zaglądajcie do instrukcji. Przede wszystkim otwórzcie księgę, ona wyjaśni, podpowie i przeprowadzi Was krok po kroku. Z każdym kolejnym scenariuszem niektóre zasady ulegają modyfikacji, więc księga pomoże Wam się nie pogubić w trakcie rozgrywki.
Fot. Przygody Robin Hooda
Przygotujcie odpowiednie miejsce, by każdy gracz miał dobry dostęp do planszy, gdyż zajmie ona cały stół. Czasem podłoga jest najlepsza. Warto również na początku podzielić zadania pomiędzy dzieci, aby ich koncentracja zbytnio nie uciekała. Starsze dzieci mogą z powodzeniem czytać fragmenty w książce, a młodsze sprawdzą się w losowaniu z woreczka i dbaniu o jego odpowiednie wypełnianie w trakcie gry.
Wcielacie się w role Robin Hooda i jego towarzyszy: Małego Johna, Lady Marion i Willa Szkarłatnego, by walczyć z niesprawiedliwością i odkrywać mroczne sekrety. W naszej rodzinie dość szybko padły decyzje kto jest Robinem, a kto Marion. Ja i mąż nie mieliśmy wyboru, pozostali nam John i Will. Po wyborze postaci, każdy z graczy otrzymuje pięć figurek swojego bohatera.
Łapcie zatem swój łuk i przyłączcie się do walki o sprawiedliwość i równość w tej familijnej grze kooperacyjnej.
Jak grać w Przygody Robin Hooda?
Przede wszystkim grajcie zgodnie z księgą przygód. To Wasz przewodnik, który przeprowadzi Was przez każdy etap wszystkich scenariuszy. Podjęte przez Was decyzje wpłyną na wygląd planszy i odkrywanie kolejnych sekretów oraz przebieg historii. To sprawia, że nie sposób ujawnić przed Wami dokładnego przebiegu rozgrywki. Wspólnie musicie zdecydować, w jaki sposób np. uwolnicie Małego Johna, odnajdziecie skrzynie ze złotem, czy odszukacie kowala. Jedynie podpowiem, że stóg siana jest ważny i nie wolno go zbagatelizować.
Fot. Przygody Robin Hooda
Jak poruszać się po planszy? Każdy gracz otrzymuje pięć figurek ruchu swojego bohatera, każda z nich jest innej długości. Jeśli nie wykorzystacie najdłuższego kroku, możecie wrzucić białą kosteczkę do worka, która podwyższa Wasze szanse na sukces.
Wraz z kolejnymi scenariuszami gracze otrzymują dodatkowe zdolności, jak np. Marion ma dodatkową figurkę kruka, a Will dodatkową figurkę ruchu.
O kolejności ruchu decyduje losowanie krążków z woreczka. W takim woreczku znajdą się krążki w kolorach bohaterów, następnie czerwony, który zmusza nas do radykalnej zmiany na planszy, a później wraz z odkrywaniem kolejnych kart dojdzie jeszcze krążek w kolorze białym (dodatkowy ruch dla każdego gracza), szarym (dodatkowy ruch dla wybranego gracza) oraz fioletowy, który oznacza potyczkę z Guy z Gisborne.
Plansza zgodnie z instrukcją w księdze przygód będzie zmieniała się w trakcie rozgrywki, a naszym zadaniem będzie np. odnalezienie bezpiecznego obozowiska wesołej gromadki, czy utworzenie zawieszonych leśnych ścieżek pomiędzy drzewami.
Fot. Przygody Robin Hooda
Czas rozgrywki odmierzają klepsydry na księdze. Jeśli zostanie usunięta ostatnia z nich, gra dobiega końca i jednym słowem – przegraliście. Jednak nie martwcie się, możecie powtórzyć scenariusz, a księga przygód przeprowadzi Was przez zupełnie inną historię. Na powtórkę z rozgrywki nie ma tutaj szans, przed Wami nowe przygody.
Przygody Robin Hooda, a nasze wrażenia
Przygody Robin Hooda to gra przygodowa, strategiczna i kooperacyjna oparta na zasadzie podręczników programowanych, o których więcej pisałam Wam tutaj. Zakochaliśmy się w niej już od pierwszego wejrzenia! Największe wrażenie zrobiła na nas plansza, która przypomina wielki kalendarz adwentowy. Zgodnie z przebiegiem gry i podjętymi decyzjami, będziemy odkrywać kolejne fragmenty, które ułatwią lub utrudnią nam rozwiązanie zadania. Przy pierwszych rozgrywkach jest to ogromna niespodzianka, co kryje się pod kawałkiem tektury. Wraz z kolejnymi scenariuszami będzie łatwiej, ale nadal plansza Was „zaskoczy”.
Ponadto „pamięta” ona Wasze wcześniejsze odkryte sekrety, a kolejny scenariusz wprowadzi Was do kolejnej rozgrywki.
Fot. Przygody Robin Hooda
Kolejną perełką jest Księga Przygód, która na ponad dwustu stronach zawiera trzymające w napięciu opowieści i to właśnie ona przeprowadzi Was krok po kroku. Nie potrzebujecie żadnej instrukcji.
Wykonanie gry jest na bardzo wysokim poziomie. Solidna plansza z grubej tektury przetrwała bez uszczerbku wszystkie nasze rozgrywki. Troszkę słabiej poradziły sobie wyjmowane tekturowe elementy, ale tylko na paru z nich widać ząb czasu. Ponadto drewniane elementy jak zawsze chwytają mnie za serce i tylko kosteczki mogły być nieco większe.
Fot. Przygody Robin Hooda
Losowość gry jest całkiem spora, co sprawia, że wcale nie tak łatwo wygrać. Przyznam, że czasem musieliśmy ukradkiem zajrzeć do woreczka, by mieć pewność, że wylosujemy białą kosteczkę. Jednak było to umocowane wyższą koniecznością opanowania emocji dzieci, które wczuły się w historię lepiej niż dorośli.
Choć liczba scenariuszy w Przygodach Robin Hooda jest ograniczona, to pomimo przejścia całej gry, można rozegrać ją jeszcze raz, tym razem podejmując inną decyzję niż wcześniej. Dzięki temu będą czekały naszą gromadkę nowe przygody. Dla chętnych podobno są scenariusze w języku niemieckim, więc gra na pewno zagości dłużej w naszym domu. Z tłumaczem online nie ma już innych przeciwności.
Dla kogo jest gra Przygody Robin Hooda? Dla wszystkich żądnych przygody, zaskakujących zwrotów akcji, dobrej wspólnej zabawy i miłośników gier kooperacyjnych.
Mały spojler. W pierwszej naszej rozgrywce Mały John uratował się sam, pewien stóg siana przydaje się w paru misjach. Pamiętajcie też, że warto dbać o morale i ducha nadziei, inaczej możecie marnie skończyć.
Udanych rozgrywek życzą Robin Hood i Lady Marion. =D
Fot. Przygody Robin Hooda
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Galakta
Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP https://gramywplanszowki.pl/gra/2112/przygody-robin-hooda