Meningokoki – czy jest się czego bać? Czego o nich nie wiemy, a powinniśmy.
Meningokoki – czy jest się czego bać? Czego o nich nie wiemy, a powinniśmy. Kilka słów o realnym zagrożeniu naszych dzieci…
Wiecie co jest najgorsze w byciu rodzicem? Ciężar ODPOWIEDZIALNOŚCI za zdrowie i życie drugiego człowieka, który spada na nas od momentu poczęcia, i z którym konfrontujemy się w dniu narodzin naszego dziecka. Kiedy weźmiemy tę małą istotę po raz pierwszy na ręce, uświadamiamy sobie, jaka jest krucha i bezbronna. Wówczas dociera do nas też fakt, jak trudne i poważne czeka nas zadanie.
Zmienia się całe nasze życie, a priorytetem staje się zdrowie i bezpieczeństwo młodego człowieka. Od tej pory musimy stawać na wyżynach wszelkich swoich umiejętności, nierzadko nawet na rzęsach, by odpowiednio zadbać o naszego potomka. Musimy za nim podążać i razem się rozwijać. Nieustannie kształcić, pytać i szukać odpowiedzi, ponieważ niejednokrotnie przyjdzie nam podejmować wiele trudnych decyzji.
Z pierwszymi mierzymy się zaraz po porodzie, gdy padają pytania, czy zgadzamy się na wykonanie pewnych badań, procedur, a także szczepień ochronnych. Pamiętam, jaki wielki miałam mętlik w głowie, gdy przyszedł na świat mój najstarszy syn. I choć wydawać by się mogło, że z kolejnymi dziećmi będzie łatwiej, wcale tak nie jest. Młodemu rodzicowi bowiem zawsze towarzyszy niepewność czy dobrze robi podejmując taką, a nie inną decyzję? Czy odpowiednio się wcześniej przygotował i wyedukował?
A z tym niestety bywa różnie. Nie każdy rodzic jest świadomy tego, jakie zagrożenia czyhają na jego dziecko w różnych dziedzinach życia. Jednak dziś skupimy się na zdrowiu i niebezpiecznych chorobach, a konkretnie tych, które wywołują meningokoki.
Zapewne część z Was słyszała coś na temat tych bakterii, ale są też tacy – jak wynika z badań opinii – którzy nie mają o nich zielonego pojęcia. Okazuje się bowiem, że przyszłym i młodym rodzicom często brakuje wiedzy na temat ZAGROŻENIA ZWIĄZANEGO Z MENINGOKOKAMI. Mniej więcej połowa ankietowanych rodziców nie wie jakie choroby wywołują dwoinki zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych oraz jakie są objawy zakażenia.
A ponieważ meningokoki potrafią być niezwykle groźne – szczególnie dla niemowląt i małych dzieci – chciałabym poniżej przedstawić Wam najważniejsze informacje na ich temat. Przeczytajcie, jeśli jeszcze nie mieliście okazji zgłębić tego tematu. Warto, bo od tej wiedzy i świadomości, zależeć może zdrowie, a nawet życie Waszych dzieci.
Zacznijmy od tego – co to są meningokoki?
Meningokoki są to bakterie – dwoinki zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych (Neisseria meningitidis), wywołujące ciężkie zakażenia inwazyjne: sepsę, czy zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Kolonizują jamę nosowo-gardłową zdrowych osób (tzw. nosicieli), nie powodując żadnych objawów.
Z powodu różnic w budowie polisacharydowej otoczki wyróżnia się dwanaście grup serologicznych tychże bakterii, z czego niebezpieczne są serogrupy: A, B, C, Y, W-135.
Występowanie poszczególnych serogrup zależy od obszaru geograficznego. W Polsce i Europie dominującymi typami są w pierwszej kolejnośći meningokoki z grupy B, a następnie C.
Dlaczego meningokoki są tak niebezpieczne?
Meningokoki są na tyle cwanymi, a przez to niebezpiecznymi bakteriami, że w początkowej fazie choroby nie dają jednoznacznych sygnałów, wskazujących na to, iż mamy z nimi do czynienia. Początkowe symptomy przypominają raczej zwykłe przeziębienie, które często staramy się wyleczyć w domu na własną rękę. A tymczasem w przypadku zakażenia meningokokami kluczowa jest NATYCHMIASTOWA REAKCJA – postawienie trafnej diagnozy i podjęcie odpowiedniego leczenia.
Ważne!
Inwazyjna choroba meningokokowa może doprowadzić do zgonu nawet w ciągu 24 godzin! To niezwykle przerażający fakt, ale trzeba być tego świadomym, by zwiększyć czujność i przyspieszyć działanie.
Objawy inwazyjnej choroby meningokokowej
Pierwsze objawy są niepozorne: brak apetytu, rozdrażnienie, gorączka, senność.
W kolejnych godzinach doskwierać może: ból brzucha, nudności, wymioty, biegunka, bóle głowy, mięśni i stawów.
Następnie pojawiają się bardziej charakterystyczne oznaki takie jak: sztywność karku, światłowstręt, zaburzenia świadomości, drgawki, obniżone napięcie mięśniowe, zimne dłonie i stopy, uwypuklenie ciemiączka, wzmożone pragnienie, tachykardia, trudności z oddychaniem, nienaturalny kolor skóry (sinica).
W przypadku sepsy może również pojawić się wysypka wybroczynowa, nieblednąca pod wpływem ucisku. Sprawdzić to można w prosty sposób wykonując tzw. test szklanki. Aby to zrobić należy przyłożyć bok szklanki do skóry, ucisnąć i ocenić, czy pod szkłem wysypka blednie.
Co istotne – nie zawsze występują wszystkie wymienione objawy.
Groźne powikłania
Przebyta inwazyjna choroba meningokokowa poza ryzykiem śmierci, niesie również za sobą groźne powikłania. W przypadku zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych mogą to być: wodogłowie, padaczka, głuchota, porażenie ruchowe oraz upośledzenie umysłowe. Natomiast w przypadku sepsy może dojść do zmian zatorowo-zakrzepowych, a w konsekwencji do martwicy skóry oraz odległych części ciała (palców, kończyn) i amputacji.
Kto jest najbardziej zagrożony inwazyjną chorobą meningokokową?
Na zakażenie meningokokami narażeni są wszyscy niezależnie od płci, czy wieku, jednak najbardziej zagrożone są niemowlęta i dzieci poniżej piątego roku życia – to właśnie w tej grupie wiekowej odnotowuje się najwyższy wskaźnik zachorowalności.
W przypadku najmłodszych dzieci, ryzyko zachorowania jest duże,, ponieważ bakterie mają ochronne wielocukrowe otoczki, z którymi niedojrzały układ odpornościowy niemowląt nie potrafi walczyć. Z tego samego powodu przebycie choroby w tym wieku nie daje odporności na przyszłość.
Źródła zakażenia
Meningokoki rozprzestrzeniają się drogą kropelkową, a więc poprzez: kaszel, kichanie, całowanie, czy korzystanie ze wspólnych sztućców i naczyń, a także przez oblizywanie dziecięcego smoczka. Zarazić się można zarówno od osoby chorej, jak również zdrowej będącej nosicielem bakterii.
Szacuje się, że około 10% społeczeństwa jest nosicielami tej bakterii, a w dużych skupiskach ludzi, takich jak: żłobki, przedszkola, szkoły, akademiki, czy różnego rodzaju domy opieki liczba ta wzrasta aż do 80%.
Do zakażenia dochodzi, gdy bakterie dostaną się do krwi i ośrodkowego układu nerwowego. Okres wylęgania wynosi od dwóch do dziesięciu dni, a chory może zarażać do 24 godzin od momentu rozpoczęcia leczenia.
Profilaktyka zakażeń
W ramach profilaktyki zaleca się szczepienia ochronne głównie u niemowląt i dzieci, szczególnie tych, które chodzą do żłobka, przedszkola lub szkoły oraz gdy ich rodzeństwo uczęszcza do tychże placówek. A także u młodych ludzi przebywających w akademikach i internatach oraz osób z upośledzoną odpornością.
…
Wpis powstał we współpracy z serwisem Wyprzedź Meningokoki.
U mojego brata ciotecznego w kwietniu synek niespełna dwuletni zmarł na meningokoki, wszystko trwało niespełna dobe, dziecko wymiotowało i gorączka w nocy, lekarz stwierdził przeziębienie, po kilku godzinach był już szpital, sepsa i wybroczyny na ciele, w nocy dzieciaczki umarł:((( nikt mnie nie przekona do nieszczepienia dzieci, ta sytuacja tylko to potwierdziła że warto
O jeju, straszne 🙁 Przykro mi…