Zdrowie 19 maja 2024

Terapia dopasowana do dziecka daje najlepsze efekty

Terapia środowiskowa jest szybkim i skutecznym sposobem na to, by pomóc rosnącej grupie dzieci bez diagnozy psychiatrycznej, ale z poczuciem beznadziei, braku rozwiązań, negatywnym nastrojem, które często prowadzą do myśli samobójczych – zgadzają się specjaliści z Centrum CBT uczestniczący 9 maja w konferencji w Centrum Prasowym PAP o rozwoju i usprawnieniu takiej pomocy w sektorze publicznym oraz o jej tworzeniu w sektorze prywatnym.

Każdy kryzys pogarsza kondycję zdrowia psychicznego i po pandemii wyraźnie to widać: wzrosła częstość zaburzeń psychicznych i odsetek osób, które w przebiegu zespołu depresyjnego wykazują zachowania samobójcze. Pojawiła się także grupa dzieci wprawdzie bez diagnozy psychiatrycznej, ale z poczuciem beznadziei i braku rozwiązań. W efekcie częstość zachowań samobójczych w całej Europie wzrosła dwu-, trzykrotnie.
Zdaniem ekspertów zgromadzonych w Centrum Prasowym PAP na konferencji „Kompleksowa opieka psychiatryczna dla dzieci i młodzieży w sektorze publicznym i prywatnym”, właśnie z wymienionych zjawisk wziął się obserwowany w ostatnich latach wzrost zgłaszalności do systemu opieki zdrowotnej w celu poszukiwania pomocy psychiatrycznej.
„Pandemia dramatycznie wpłynęła na zachowanie dzieci i młodzieży. U dorosłych zmiany, do których czasowo byliśmy zmuszeni, były niejako elementem życia, jednak dla dziecka w wieku szkolnym, który jest okresem kluczowym dla uczenia się relacji społecznych, współpracy, bycia z innymi ludźmi, rozwiązywania problemów pojawiających się w kontaktach społecznych, izolowane od rówieśników jest katastrofą” – podkreśla specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży, prof. dr hab. n. med. Tomasz Wolańczyk kierownik Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM.
Pocieszające jest to, że jak pokazują dane z tego roku, liczba osób zgłaszających się po pomoc przestała tak gwałtownie rosnąć. Nie oznacza to niestety, że już możemy odetchnąć. Według ekspertów sytuacja nadal jest niepokojąca i wymaga interwencji, dlatego też tak ważna jest kontynuacja rozpoczętej w 2020 r. reformy systemu psychiatrii.
Kryzys w najbliższym otoczeniu
Zwiększa się liczba kryzysów, które wiążą się z szeroko rozumianymi czynnikami środowiskowymi, czyli funkcjonowaniem rodziny, grupy rówieśniczej, środowiska szkolnego.
„One zawsze miały znaczenie, ale teraz obserwujemy coraz większy ich udział w powstawaniu różnych problemów” – uważa specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży, prof. dr hab. n. med. n. zdr. Anita Bryńska, Centrum CBT, profesor w Klinice Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM.
W tę potrzebę wpasowuje się deinstytucjonalizacja opieki psychiatrycznej, co jest głównym celem przeprowadzanej właśnie reformy. Złotym standardem stał się model środowiskowy, który skupia się na udzielaniu dziecku wsparcia w jego najbliższym otoczeniu.
„Chodzi o przeniesienie ciężaru na opiekę w ramach poradni, ale też o stworzenie ścieżki pacjenta, w której jako pierwszy z dzieckiem kontaktuje się psycholog, a nie psychiatra. To on ma za zadanie zdiagnozować problem i zaplanować dalsze działania, w tym interwencje środowiskowe. Ma to ułatwić zorganizowanie pomocy jak najszybciej i jak najbliżej miejsca zamieszkania osobom, które nie spełniają kryteriów diagnozy psychiatrycznej, ale są w kryzysowym momencie związanym np. z rozwojem, funkcjonowaniem rodziny, z problemami szkolnymi. Nie chcemy czekać, aż problem narośnie i być może doprowadzi do kryzysu psychicznego” – wyjaśnia prof. Bryńska.
W tym celu powstała trójpoziomowa struktura obejmująca ośrodki pierwszego poziomu referencyjnego, gdzie opieka jest udzielana przez psychologów, psychoterapeutów i terapeutów środowiskowych dzieci młodzieży.
„Jest ich w Polsce ponad 472, ale już widzimy, że czas oczekiwania na taką pomoc sukcesywnie się wydłuża. Problem w tym, że wciąż zbyt mało jest specjalistów na tym pierwszym poziomie. Za mało jest psychologów klinicznych, psychoterapeutów dzieci i młodzieży oraz terapeutów środowiskowych” – zwraca uwagę specjalistka.
Dopiero na drugim poziomie referencyjnym – w ośrodkach, których obecnie jest ok. 80 – ma miejsce kontakt z lekarzem psychiatrą. Tych zresztą też jest za mało, bo 560 na cały kraj.
Trzeci poziom to stacjonarne oddziały psychiatryczne, oddziały szpitalne. W założeniu specjaliści wszystkich poziomów powinni ze sobą współpracować, a proces leczenia ma być koordynowany.
Konieczne zmiany w sektorze prywatnym
Tak jest już w sektorze publicznym, ale w prywatnym póki co wciąż brakuje wypracowanego modelu. W efekcie proces ten jest najczęściej przypadkowy; nie ma wymiany informacji ani opieki środowiskowej. Proces leczenia nie jest zaplanowany, a gdy dziecko trafia do wielu specjalistów – nie są to działania skoordynowane. Ciężar zorganizowania opieki spoczywa na rodzicach – zwracają uwagę specjaliści.
„Zaplanowanie oddziaływania kilku specjalistów oraz szeroka interwencja środowiskowa: w domu, w szkole, bezpośrednio wobec dziecka, znacząco skróciłaby okres oddziaływania, dając przestrzeń innym potrzebującym” – uważa psycholog, dr n. med. n. zdr. Nina Szalas, specjalista psychoterapii dzieci i młodzieży z Centrum CBT.
Prof. Wolańczyk przytacza historię jednej ze swoich nastoletnich pacjentek, która trafiła do niego z depresją: smutna, przygnębiona, wciąż okaleczająca się po sześciu miesiącach w terapii indywidualnej.
„Chodziło o trwającą od wielu miesięcy przemoc rówieśniczą oraz przemoc emocjonalną ojca. Terapia, którą prowadzono, nie zmieniała tej sytuacji. Zamiast wzmacniać pacjentkę, by umiała sobie radzić z trudnościami, cały wysiłek szedł na to, by utrzymać to dziecko na powierzchni. Praca środowiskowa z ojcem i w szkole byłaby i skuteczniejsza, i krótsza” – ocenia prof. Wolańczyk.
Zgodnie z założeniami realizowanej od 2020 r. w sektorze publicznym reformy systemu opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży, kompleksowa pomoc dla dziecka i jego otoczenia powinna być dostępna w jednym miejscu. Oddziaływania te mają wspierać nie tylko samego pacjenta, ale też jego rodzinę i szkołę, a wiodącą rolę powinien mieć terapeuta środowiskowy, który pracuje z dzieckiem i jego rodziną na terenie domu i szkoły.
„Zaczęliśmy zastanawiać się, czy możliwe jest stworzenie takiego systemu w poradniach komercyjnych. Doszliśmy do wniosku, że nie tylko jest to możliwe, ale i konieczne” – opowiada prof. Bryńska, współautorka programu Kompleksowa Opieka Terapeutyczna dla Dzieci i Młodzieży (KOT), który ma zaimplementować rozwiązania zaplanowane w reformie do sektora prywatnego.
Zgodnie z założeniami programu dwie wizyty u psychologa mają wystarczyć na przeanalizowanie sytuacji, zdiagnozowanie problemu i zaplanowanie dalszych działań specjalistów. Opieka prowadzona ma być w jednej placówce, a naczelną zasadą jest współpraca psychologa, psychoterapeuty, psychiatry i terapeuty środowiskowego. Każdy pacjent ma mieć przydzielonego opiekuna, który będzie koordynował tę opiekę.
Jak powinna przebiegać terapia środowiskowa?
Przykład Leny, u której w wieku 5 lat zdiagnozowano autyzm, pokazuje, że takie działanie jest możliwe.
„Lena zaczęła szkołę w czasie pandemii, online. Rozpoczynając drugą klasę w realu, miała wiele problemów, nie mogła dogadać się z rówieśnikami. Hałas szkolny, dzwonki i rozgardiasz powodowały u niej duży stres. Pod koniec roku ta nerwowość zaczęła przejawiać się w ten sposób, że podczas lekcji ujawniły się u niej uciążliwe zachowania – krzyki, piski, które przeszkadzały nauczycielom i uczniom. Nie mogliśmy poradzić sobie z tym na poziomie rozmów z dzieckiem. Nie wiedzieliśmy, dlaczego tak się zachowuje i co robić. W szkole pomoc też była niewystarczająca, choć Lena chodzi do szkoły integracyjnej. Dopiero gdy specjaliści otoczyli nas kompleksową opieką, zobaczyliśmy efekty” – opowiada mama dziewczynki.
Terapeuta udał się do szkoły, obserwował klasę, zachowanie Leny, innych dzieci oraz nauczycieli. Był także w domu, by zobaczyć, jak dziewczynka funkcjonuje w relacjach z rodzicami i bratem. Na podstawie tych obserwacji wypracował sposoby radzenia sobie z jej trudnymi zachowaniami na lekcji. Kiedy nauczyciele zaczęli wdrażać jego sugestie w życie, w niedługim czasie udało się je wyeliminować. Rodzina cały czas miała też wsparcie psychiatry.
„Mamy poczucie, że dzięki takiemu podejściu nie spisano Lenki na straty, a był taki pomysł – powiedziano nam, żebyśmy zabrali córkę ze szkoły, bo nie mogą sobie z nią poradzić. Nie zrobiliśmy tego, zwróciliśmy się po pomoc do Centrum CBT i dziś Lena jest w czwartej klasie i całkiem nieźle sobie radzi” – oceniają rodzice dziewczynki.
Jak tłumaczy dr n. med. Tomasz Srebnicki – psychoterapeuta i terapeuta środowiskowy dzieci i młodzieży, który opiekował się tą rodziną – chodzi o sposób myślenia, który dotyczy nie tego, co pacjentowi jest, na co choruje, ale jaki jest jego problem. Najczęściej bez względu na diagnozę, jaką ma dziecko, pojawiają się jakieś zachowania, które zaburzają jego funkcjonowanie.
„Każde dziecko, które prezentuje trudne zachowania, usiłuje rozwiązać jakiś problem. Jeżeli te trudne zachowania się powtarzają, to znaczy, że dziecko ów problem tymi zachowaniami rozwiązuje. W przypadku Lenki były to piski, krzyki, dość często występujące w trakcie jednej jednostki lekcyjnej. By pomóc, należało odkodować, jaki to problem, co starała się nam powiedzieć” – wyjaśnia terapeuta.
W przypadku Leny ta „zagadka” była związana z dążeniem, i to bardzo skutecznym, do tego, żeby pozostawać pod intensywną opieką pani nauczycielki, do poziomu zarządzania całą klasą, co dawało jej poczucie bezpieczeństwa. Drugą rzeczą było unikanie relacji rówieśniczych, z którymi miała problemy. Jednocześnie krzyki dawały jej poczucie władzy nad klasą. Trzecim problemem było unikanie trudności związanych z edukacją, a dziewczynka poprzez krzyki otrzymywała pomoc w zadaniach, z którymi miała problem.
„Każdy pacjent, który prezentuje trudne zachowania, przychodzi do nas z >>zagadką<<. Diagnoza to za mało, trzeba rozwikłać tę zagadkę. Po jej rozpoznaniu przeprowadziłem rozmowę z nauczycielami, ale rozmowę nie obwiniającą, lecz tłumaczącą istotę problemu. Chodziło o to, by otworzyć pole porozumienia z nauczycielkami i wspomóc je w radzeniu sobie z Leną, czyli wypracowaniu sposobów na komunikowanie w inny sposób niż poprzez krzyki oraz zabraniu jej możliwości dostania tego, co chce otrzymać, gdy tak się zachowuje. Wytyczne zostały przekazane terapeucie środowiskowemu, który funkcjonuje na terenie Łodzi i on podtrzymuje wdrażanie tych procedur” – opowiada dr Srebnicki.
Jak wylicza, praca w środowisku zajęła mu 3 godziny, w gabinecie mogłoby to trwać ok. 30 godzin . Do tego Lenka nawet nie odczuła, że zastosowano wobec niej terapię.
Rodzice potrzebują wsparcia
Przewagą terapii środowiskowej jest szybkie zbudowanie wspólnoty terapeutycznej wokół dziecka. Konsultowanie się specjalistów pozwala zaś dopasować terapię do dziecka, a nie dziecko doterapii.
„Musimy pamiętać, że nie ma opieki zdrowotnej nad dzieckiem bez udziału rodziców. To oni najlepiej wiedzą, jak ono funkcjonuje. Ich udział w procesie terapeutycznym jest niezbędny. Często zdarza się, że rodzice przerzucają odpowiedzialność na system, ale najczęściej nie dlatego, że nie chcą w tym uczestniczyć, lecz ponieważ nie wiedzą jak. Naszą rolą jest im to wytłumaczyć, pokierować nimi tak, by umieli wesprzeć swoje dziecko, nauczyć się, jak rozwiązywać sytuacje powodujące silny stres To często wymaga zmiany strategii wychowawczej, np. jak zamiast nadmiernej kontroli wprowadzać monitoring” – mówi dr n. zdr. Anna Kaźmierczak-Mytkowska, specjalista psychologii klinicznej i psychoterapii dzieci i młodzieży.
Terapeuta środowiskowy, czyli kto?
Jak podkreśla terapeutka środowiskowa Paulina Krupińska, zmiana dotyczy nie tylko dziecka, ale całej rodziny.
„Terapia niewiele zmieni, jeśli nie zmieni się struktura rodziny. To może wymagać indywidualnych spotkań z rodzicami, czasem wysłania ich na warsztaty dla opiekunów, ale taka pomoc wniesie dużo w proces naprawczy” – uważa terapeutka.
Terapia środowiskowa to model pracy skupiony na angażowaniu środowiska, w którym żyje pacjent, aby stworzyć mu najbardziej optymalne warunki do rozwoju.
„Odbywa się to poprzez różnego rodzaju oddziaływania. Czasem potrzebna jest interwencja. Jako terapeuta środowiskowy mogę pracować ze wszystkim członkami rodziny i z całym systemem, w którym ta rodzina funkcjonuje. Największą korzyścią terapii środowiskowej jest możliwość działania na >>gorąco<< i razem z pacjentem” – podkreśla Paulina Krupińska.
Fakty
  • Rośnie liczba dzieci i młodzieży wymagających specjalistycznej pomocy (zaburzenia psychiczne u ok. 10 proc. populacji dzieci i młodzieży, tj. ponad 600 tys. osób poniżej 18 r.ż.).
  • Wpływ pandemii COVID-19: troje na czworo dzieci zaczęło gorzej radzić sobie z emocjami, 28 proc. stale lub często odczuwa złość, ok. 21 proc. przygnębienie lub osamotnienie, 18 proc. smutek (patrz Difference, 2021).
  • Ok. 15 proc. uczniów w Polsce zgłasza złe samopoczucie psychiczne i niezadowolenie z własnego życia, a ok. 14 proc. wymaga interwencji związanej z funkcjonowaniem psychicznym (Badania na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka, 2021).
  • Próby samobójcze to pierwsza przyczyna zgonów osób w wieku 14-19 lat. Myśli samobójcze ma 16 proc. nastolatków w Europie. 15 proc. na całym świecie, w tej grupie 17 proc. podejmuje próbę samobójczą!
  • Do 2030 r. roku depresja może przewyższyć zagrożenie chorobami sercowo-naczyniowymi pod względem globalnego obciążenia chorobami niezakaźnymi (WHO, 2023).
źródło: konferencja „Kompleksowa opieka psychiatryczna dla dzieci i młodzieży w sektorze publicznym i prywatnym”, 9.05.2024r.
Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kultura 18 maja 2024

„Spotkanie” przepastnych ofert Hard Rock International – sieć uruchamia międzynarodowy program lojalnościowy Unity by Hard Rock™ oraz napakowaną gwiazdami kampanię marketingową

Lionel Messi, Noah Kahan, John Legend i Shakira gwiazdami kampanii promującej rozsiane po całym świecie hotele i kawiarnie Hard Rock, które biorą udział w programie lojalnościowym.

HOLLYWOOD, Floryda, 8 maja 2024 r. /PRNewswire/ — Hard Rock International ogłasza uruchomienie Unity by Hard Rock™ – jedynego w swoim rodzaju międzynarodowego programu lojalnościowego, który nagradza jego członków za robienie tego, co uwielbiają w ponad 200 obiektach Hard Rock na całym świecie, w tym hotelach, kawiarniach i sklepach Rock Shop na całym świecie. W jego ramach legendarna marka hotelarska, rozrywkowa i lifestyle’owa chce uczcić ”Spotkanie” ofert, do którego doszło z niewielką pomocą jej przyjaciół: legendarnego piłkarza i ikony kultury popularnej Lionela Messiego; Noah Kahana, nominowanego do nagrody GRAMMY® piosenkarza i autora tekstów, który ma na koncie całą kolekcję platynowych płyt; Johna Legenda, cieszącego się uznaniem krytyków zdobywcę nagród Emmy, Grammy, Tony i Oscara, a także posiadacza licznych platynowych krążków; oraz światowego formatu gwiazdy i zdobywczyni nagrody GRAMMY® Shakiry. Cała czwórka bierze udział w rozpoczętej dzisiaj przez Hard Rock kampanii omnichannel, dla której tłem muzycznym jest klasyczny utwór Beatlesów „Come Together” („Spotkanie”) wykonany specjalnie na potrzeby projektu przez Kahana.

Chcąc podkreślić silną więź marki ze światami rozrywki i podróży, Hard Rock otworzy przed członkami programu Unity jeszcze więcej możliwości doznawania niepowtarzalnych przeżyć w ramach Come Together Experiences, szeregu międzynarodowych loterii z licznymi atrakcjami, które potrwają cały rok. Szczegóły na stronie unity.hardrock.com/come-together. Pierwsze dwie z nich już czekają na zgłoszenia uczestników, a oto co można wygrać:

– Członkowie programu Unity by Hard Rock, którzy wezmą udział w loterii, mają szansę wygrać wycieczkę do Nowego Jorku dla dwóch osób na lipcowy koncert Noah Kahana, który będzie jednym z jego pierwszych występów w Madison Square Garden w roli głównej gwiazdy. Nagroda obejmuje trzy noclegi w Hard Rock Hotel New York, w tym pobyt w fantastycznym apartamencie, bon do wykorzystania w restauracji hotelowej oraz kartę upominkową o wartości 200 USD do wykorzystania w sklepie Rock Shop. Zgłoszenia do loterii potrwają do 31 maja 2024 r.

– Dla biorących udział w loterii członków przewidziano również możliwość wygrania niepowtarzalnych wakacji all-inclusive na Malediwach w Hard Rock Hotel Maledives, gdzie na gości czekają zapierające dech w piersiach pokoje i wille na wodzie, atrakcje sportów wodnych, wycieczki z nurkowaniem, Rock Spa® oraz elastyczna oferta 14 restauracji do wyboru w formule „dine around”. Dla szczęśliwego zwycięzcy wraz z osobą towarzyszącą przewidziano 7-dniowy pobyt w tropikalnym raju, w tym 6 noclegów, bilety lotnicze i darmowy transport na miejscu. Zgłoszenia do loterii potrwają do soboty, 31 sierpnia 2024 r.

Więcej informacji w pełnym komunikacie prasowym Unity by Hard Rock tutaj lub na stronie unity.hardrock.com.

Materiał filmowy – https://www.youtube.com/watch?v=myGO7xRYpzk

Logo – https://mma.prnewswire.com/media/808184/Hard_Rock_Logo.jpg

Źródło: Hard Rock International

 

 

Źródło informacji: PR Newswire

Obraz design571 z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Podróże 17 maja 2024

Ciepły maj zachęca do wyjazdów i… łagodzi obyczaje

Aż dwa długie weekendy w jednym miesiącu i wiosenna aura sprzyjająca aktywnemu wypoczynkowi w plenerze skusiły Polaków do planowania serii majowych wypadów. Po dobrym starcie znakomicie zapowiada się też koniec miesiąca – rezerwacji na zaczynającą się w maju „czerwcówkę” jest już znacznie więcej niż w zeszłym sezonie. Mniej za to utyskiwań właścicieli obiektów na „złe zachowanie” turystów – wynika z danych serwisu Nocowanie.pl.

To będzie dobry maj. Gospodarze obiektów noclegowych mogą liczyć na znacznie lepsze wyniki niż rok temu. Szczególnie właściciele apartamentów czy pensjonatów, bo to właśnie te typy obiektów są najchętniej wybierane wiosną. Prognozy potwierdzają też dane. W badaniu przeprowadzonym przez Nocowanie.pl – największy polski portal rezerwacyjny – 39% ankietowanych jest wyraźnie zadowolonych z ruchu w maju, a 16% zauważyło istotny wzrost ruchu względem zeszłego roku.

„To tylko podsumowanie pierwszych dni maja, a wszystko wskazuje na to, że kolejne dni jeszcze poprawią nastroje. Już teraz na wyjazdy na długi weekend związany ze świętem Bożego Ciała mamy o 17% więcej rezerwacji niż było ich w zeszłym roku” – podkreśla Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl.

Najpopularniejsze miejscowości wśród rezerwacji na kolejny długi weekend to Kudowa-Zdrój, Zakopane, Karpacz, Gdańsk i Szczawnica, a średnia wartość rezerwacji na czerwcówkę wynosi 1024 zł. Średnia długość pobytu to 3 dni, czyli o pół dnia więcej niż przed rokiem, co potwierdza, że trend skracania wyjazdów odwraca się na dobre. Spośród najpopularniejszych miejscowości najdroższy jest Gdańsk. Tu średnio za osobę za noc zapłacić trzeba 112 złotych. Znacznie taniej jest teraz w Zakopanem – 69 złotych. W Karpaczu czy Szczawnicy średnia cena osobodoby rezerwowanej na koniec maja kształtuje się na poziomie 76 złotych.

A jak spędzamy czas wiosennych wypadów? Z ankiety przeprowadzonej jeszcze przed majowymi wyjazdami widać było wyraźnie, że Polacy stawiają na aktywność. Wycieczki piesze, rowerowe czy kajakowe planowało 38% z nas, kolejne 36% zamierzało zwiedzać zabytki, muzea i atrakcje turystyczne. Relaks na łonie natury: w parku, na plaży, w lesie to wizja udanego wyjazdu dla 33% badanych. Od początku maja dobra pogoda sprzyja realizacji tych planów. A to przełożyło się nie tylko na liczbę rezerwacji, ale też na zachowania i nastroje gości. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Nocowanie.pl wśród gospodarzy, poza drobnymi incydentami związanymi z niestosowaniem się do regulaminu obiektu czy zakłócaniem ciszy nocnej, które odnotowało 13% badanych, majowe wyjazdy przebiegają praktycznie bez zakłóceń. Tylko co dziesiąty respondent musiał zwracać uwagę gościom nadużywającym alkoholu. Sporadycznie też turyści zostawiali dzieci bez właściwej opieki albo próbowali rozpalić grill w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Częściej zostawialiśmy bałagan w pokoju – zauważył to co szósty uczestnik badania.

„Ten obraz majówkowej zabawy jest zupełnie inny niż pięć lat temu, kiedy przeprowadziliśmy podobną ankietę” – mówi Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl. „Wtedy to turyści spędzający majówkę w Polsce rekompensowali sobie złą pogodę na różne sposoby, ku zdumieniu i często na koszt hotelarzy. Morze alkoholu, głośne imprezy, seks w hotelowym basenie, telewizor wyrzucony przez okno. Gospodarze mocno skarżyli się na straty i zniszczenia” – wspomina. „Trudno jednoznacznie stwierdzić czy to rzeczywiście wpływ pogody, czy trwała generacyjna zmiana zachowania młodszego pokolenia, na które szczególnie narzekali gospodarze kilka lat temu” – dodaje.

Co jeszcze było inaczej niż w latach ubiegłych? Jak zauważyli ankietowani uroki polskiej wiosny liczniej docenili też nasi sąsiedzi: oprócz Polaków w ich obiektach meldowali się także goście z Niemiec i Czech.

 

Źródło informacji: Nocowanie.pl

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close