Dom 19 marca 2024

Tradycyjnie albo w SPA. Wielkanoc coraz częściej poza domem

Wyprawa ze święconką do starego drewnianego kościółka, szwedzki stół z tradycyjnymi świątecznymi smakołykami od lokalnych dostawców, a nawet pogoń za zającem – Polacy coraz chętniej spędzają Wielkanoc poza domem, a właściciele obiektów noclegowych starają się im ten czas uatrakcyjnić. Średnia cena za osobę za jeden nocleg w czasie Wielkanocy to 111 złotych, czyli tyle, co w sezonie zimowym, ale rozbudowane pakiety świąteczne mogą być znacznie droższe – wynika z analizy serwisu Nocowanie.pl.

„Od kilku lat widzimy rosnące zainteresowanie wiosennymi wielkanocnymi wyjazdami. Nie są one jeszcze tak popularne, jak te w okresie gwiazdkowo-noworocznym, ale wzrost jest widoczny. Najwyraźniej chcemy cieszyć się wolnym czasem z najbliższymi, bez gotowania, przygotowań i sprzątania” – mówi Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl. „Właściciele obiektów noclegowych szybko zareagowali na ten trend, rozbudowując oferty i świąteczne pakiety atrakcji dla całych rodzin” – podkreśla i dodaje, że w serwisie znaleźć można ponad 1200 obiektów w Polsce z ofertą na święta.

Część z nich, to po prostu zachęta do spędzenia Wielkanocy poza domem, ale znaczącą część stanowią oferty rozbudowanych pakietów. Wyjeżdzający na święta mogą liczyć na śniadanie złożone z tradycyjnych potraw na bazie produktów od lokalnych dostawców i domowe ciasta, ale też na rodzinne animacje dla dzieci, takie jak warsztaty tworzenia pisanek oraz kraszanek albo zabawy terenowe z zajączkiem w roli głównej.

Górskie pensjonaty zabiegają o turystów takimi atrakcjami, jak wyprawa konnym zaprzęgiem do zabytkowego drewnianego kościółka, gdzie można wziąć udział w święceniu pokarmów czy wieczory przy ognisku z żurkiem, grzańcem i muzyką na żywo. Gospodarzom nie brakuje też pomysłów na świąteczne dekoracje, a nawet koszyczki ze święconką w każdym pokoju.

„Jest też sporo ofert dla tych, którzy wolą spędzać czas mniej tradycyjnie. Na nich czekają propozycje stref spa i wellness, sportowych aktywności i nowoczesna kuchnia” – dodaje Agnieszka Rzeszutek.

Dokąd wyjeżdżamy w Wielkanoc najczęściej? Do Karpacza, Kościeliska, Zakopanego, Krynicy Zdrój i Krakowa. Są też chętni na wyjazdy nad morze – na ruch w tym okresie mogą liczyć Kołobrzeg i Gdańsk.

Średnia cena za osobę za noc utrzymuje się na poziomie z minionego sezonu zimowego i wynosi 111 złotych. Wybierający się do Zakopanego muszą liczyć się ze średnim kosztem 154 złotych za osobę za noc, podobnie jest w Wiśle i Krynicy Zdroju. Taniej jest w tej chwili w Karpaczu, gdzie średnio zostawiamy 114 złotych za osobę za noc. Wyjeżdżający nad morze w Gdańsku płacą za osobodobę średnio 165 złotych, a w Kołobrzegu – 132 złote.

Oczywiście ceny za specjalne pakiety mogą być znacznie wyższe. Pakiet w górskim pensjonacie obejmujący pełne świąteczne wyżywienie i wybrane dodatkowe atrakcje przez trzy dni to nawet koszt 800 złotych za osobę.

Niemniej, obecnie średnia wartość rezerwacji na Wielkanoc wynosi 1226 złotych. To o ponad 300 złotych więcej niż w zeszłym roku, co wynika z wydłużenia pobytów. W zeszłym roku średnia długość rezerwacji wynosiła 2 dni, w tym roku to 3 dni.

„Od miesięcy Polacy skracali pobyty. To był ich sposób na ekonomiczne wyjazdy w czasach zaciskania pasa. Pierwsze jaskółki odwrócenia trendu bardzo cieszą gospodarzy, bo to pozwala mieć nadzieję na lepsze wyniki w nadchodzącym sezonie” – podkreśla ekspertka.

KONTAKT:

Joanna Karpińska

tel. 501 738 565

 

 

Źródło informacji: Nocowanie.pl

Obraz 12019 z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża i dziecko 18 marca 2024

Mata dla niemowlaka – czy wiesz, jak wybrać najlepszą?

Mata to jeden z najważniejszych elementów wyprawki dziecięcej. Odpowiednio dobrana zapewni dziecku bezpieczną przestrzeń do zabawy, korzystnie wpłynie na rozwój jego zmysłów i dostarczy bodźców do aktywności ruchowej. Warto wybrać matę, która będzie Wam towarzyszyć nie tylko na etapie leżenia czy siedzenia malucha, ale znacznie dłużej.

Mata powinna być dla niemowlaka wygodnym i bezpiecznym miejscem do zabawy. Dzięki kolorowym zawieszkom, muzycznym elementom i kontrastowym kolorom z pewnością zachęci malucha do aktywności fizycznej: sięgania, unoszenia główki, przewracania na brzuszek, a także wpłynie na rozwój jego zmysłów: wzroku, słuchu, dotyku. Tylko jaką matę wybrać? W końcu ilość mat dostępnych na rynku może przyprawić o zawrót głowy.  Podczas wyboru tego produktu warto zwrócić uwagę na kilka elementów, bo zakup odpowiedniego przyniesie wiele korzyści.

Jak wybierać matę?

Podczas wyboru maty dla niemowlaka warto wziąć pod uwagę kilka kryteriów.

  1. Akcesoria – mata z pałąkami i zawieszonymi na nich zabawkami z pewnością przyciągnie uwagę maluszka, ale też zachęci go do sięgania po kolorowe elementy. Podczas zakupu zwróć uwagę na to, aby zawieszki były wykonane z materiałów dobrej jakości i o różnej fakturze, dzięki temu będą pobudzać zmysły dziecka.
  2. Kolorystyka – maluchy uwielbiają kontrastowe kolory. Warto więc wybrać matę, na której maluch skupi wzrok i dzięki temu będzie go rozwijać.
  3. Kształt – warto dopasować kształt maty do domowej przestrzeni. Maty prostokątne, o wydłużonym kształcie z pewnością będą pomocne podczas pierwszych prób raczkowania.
  4. Grubość – mata powinna mieć odpowiednią grubość, aby dziecku było na niej wygodnie. Najczęściej rozkładamy ją przecież na twardej podłodze, a szkrab spędza na niej długi czas.
  5. Łatwość w utrzymaniu w czystości – mata, którą można wyprać w pralce, oszczędzi rodzicom czas i zapewni dziecku zabawę na czystym podłożu.
  6. Marka – warto wybierać maty od sprawdzonych marek, których produkty zostały zaprojektowane przez ekspertów i sprawdzone przez pokolenia rodziców i dzieci, np. od Fisher-Price.
  7. Czas użytkowania – to jedna z tych kwestii, które często są pomijane podczas wyboru maty. A przecież to przedmiot, który może posłużyć dziecku naprawdę długo. Nie musi być produktem, z którego przestaniecie korzystać, gdy tylko maluch zacznie siedzieć.

Czy istnieją takie maty, które spełniają te wszystkie kryteria i zaspakajają ciekawość maluszka aż przez pierwsze 3 lata jego życia? Tak! To maty edukacyjne od Fisher-Price.

Muzyczna uczta od Fisher-Price

Mata edukacyjna Muzyczne zwierzątka to najnowsza mata od Fisher-Price. Ten produkt to:

–  4 sposoby na zabawę, od leżenia na plecach i sięgania po aż 10 kolorowych zawieszek, przez pierwsze obroty i kopanie nogami w pianinko oraz zabawę na siedząco, aż po odczepienie pianinka od maty i zabranie go ze sobą w dowolne miejsce.

– technologia Smart Stages (3 Poziomy Nauki), która na pierwszym poziomie angażuje zmysły maluszka, na drugim pozwala mu odkrywać dźwięki pianinka i poznawać nazwy zwierzątek i ich odgłosy, a na trzecim tworzyć własne melodie.

– edukacyjne treści nagrane w języku polskim, z lektorem dbającym o poprawną formę gramatyczną i wymowę.

– przestrzeń do zabawy łatwa w utrzymaniu w czystości. Matę można uprać w pralce, co pozwala zadbać o komfort i bezpieczeństwo korzystania.

Youtube

 

Stworzone przez ekspertów, sprawdzone przez dzieci

Wybierając matę dla niemowlaka, warto postawić na produkt stworzony przez ekspertów, bezpieczny, wykonany z materiałów odpowiedniej jakości i certyfikowanych. Produktom od Fisher-Price zaufały już pokolenia rodziców i dzieci. Zabawki tej marki zapewniają bowiem dobrą zabawę i wspierają rozwój maluchów już od ponad 90 lat.

 

Źródło wpisu: informacja prasowa

Obraz 2081671 z Pixabay

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Świnie na trampolinie. Czyli sposób na odmładzanie

Nie każda gra musi być mądra, edukacyjna, fabularna. Dla mnie od czasu do czasu największym walorem okazuje się coś zupełnie innego, czyli po prostu zabawa, rozrywka i zwyczajne odmóżdżenie. Jeżeli szukacie zwykłego fanu i przepisu na harmider, „Świnie na trampolinie” są do tego stworzone. No i co tu kryć — ich urok osobisty powala. Zapraszam na recenzję szybkiej i dynamicznej zręcznościówki od Rebel.

Świnie na trampolinie — to nie jest cicha gra i bardzo dobrze

Choć sama gra nie ma żadnych efektów dźwiękowych, gwarantuje wam piski, okrzyki i ogólny doping latającej świńskiej eskadry. U nas dodatkowo doszła jeszcze bitwa z psem, który też (a raczej najbardziej) świnie chciał. Wyścig za upadającą świnią w stylu kto pierwszy ten lepszy na okrągło.

Świnie na trampolinie — to nie jest cicha gra i bardzo dobrze

Fot. Archiwum prywatne

Nie zabrakło psich napadów na stół, żeby chociaż jednego prosiaka nam podprowadzić, więc napięcie było przednie. Sąsiedzi pewnie nas nienawidzą, bo cicho nie było, ale od czasu do czasu, trudno będą musieli przeżyć świńskie turnieje, bo gra jest boska! A takie wariactwo jak nic innego w życiu potrzebne.

Fot. Archiwum prywatne

W grze „Świnie na trampolinie” byłam od początku zakochana. Pomysł nie ustępował wykonaniu, bo świńska eskadra jest po prostu rozbrajające. Nie da się zdecydować, czy bardziej kocha się świnie w spódnicy czy tę z pelerynką albo irokezem.

Świnie na trampolinie — to nie jest cicha gra i bardzo dobrze

Fot. Archiwum prywatne

Trampoliny też są fajowe, no aż chciałoby się samemu wskoczyć do bajora.

Fot. Archiwum prywatne

Jak grać w Świnie na trampolinie?

To pytanie z gatunku tych retorycznych, nie ma tu żadnej filozofii, trzeba wystrzelić swoje świnie prosto do błotnego bajorka. Można bawić się zgodnie z zasadami lub olać wszystko i strzelać świniakami na potęgę. 🙂 A nawet samemu strzelać różowymi prosiaczkami, bo dlaczego nie?

Fot. Archiwum prywatne

Zasady są następujące:

  1. Po odliczeniu do 3 gracze zaczynają odbijać swoje świnki od trampolin, starając się wylądować zwierzakami w błotnistym zagłębieniu. Nieważne, kto zaczął z którą świnką (chwyć tę, która znajdzie się najbliżej Ciebie, i odbijaj dalej) – wszyscy chcą wylądować w błocie!
  2. Gdy ktoś trafi świnką do błotnistego zagłębienia, rozgrywka zostaje chwilowo wstrzymana, żeby mógł odzyskać zwierzaka i wziąć błotny placek.
  3. Po kolejnym odliczeniu do 3 zabawa rozpoczyna się od nowa.
  4. Gra kończy się, gdy wszystkie błotne placki znikną. Zwycięża osoba, która zdobyła ich najwięcej!

Oczywiście emocje biorą górę i tym razem gracze, zamiast sobie świnie podkładać, raczej je podbierają. Choć to typowa zręcznościówka, przyniesie wiele radości nie tylko przedszkolakom, ale i tym po czterdziestce. Gratulacje dla twórców, dla nas bomba i świetny chill.

PS: Naprawdę trudno jest trafić, nie myślcie, że łatwo ogracie swoje dzieci.

Fot. Archiwum prywatne

Informacje o grze: Świnie na trampolinie

Wydawca: Rebel


Wpis powstał we współpracy z Rebel

Zdjęcia: Archiwum prywatne, materiały prasowe

Odwiedź nas na Facebooku

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close