Lifestyle 6 maja 2024

Truskawki to ulubione owoce Polaków

Rusza sezon na truskawki, najbardziej wyczekiwany gatunek w Polsce. Truskawki to ulubiony owoc Polaków. Ostatnie lata to wielki wzrost ich popularności. Dowiedz się dlaczego pierwsze owoce nie są droższe niż w ubiegłym roku? Dlaczego truskawki to polskie superowoce? I dlaczego owoce krajowe są zawsze smaczniejsze i zdrowsze od swoich importowanych odpowiedników?

Przed nami wyjątkowo truskawkowy maj. W sieciach dostępne są owoce ze szklarni. Przed majówką pojawiły się truskawki z upraw tunelowych. W tym roku już w maju dostępne będą owoce zbierane na polach. Na Dzień Matki truskawki będą w każdym najmniejszym nawet sklepie.

Ulubione owoce Polaków

Truskawki są ulubionym owocem Polaków (41%). W badaniach podsumowujących sezon 2023, wskazało je o 6 p.p. badanych więcej niż przed dwoma laty. Pozycja pozostałych gatunków nie uległa zmianie. Drugie miejsce zajęły jabłka (34%), dalej czereśnie (15%), maliny (11%), gruszki (8%), śliwki (7%) i nasze borówki (6%). Wszytskie te owoce silnie kojarzą się z polskim ogrodnictwem.

Szypułka prawdę odkrywa

Polskie owoce powinny być droższe, ale ich cenę obniża import, fakt, że w tym samym czasie w sklepach dostępne są owoce z południowej Europy. Truskawki to też najczęściej fałszowany polski produkt.

Warto wiedzieć, że truskawkę importowaną można poznać po zapachu i szypułce. Kondycja szypułki najszybciej zdradza długą podróż z południa Europy czy północnej Afryki. Owoc jest czerwony, ale szypułka po kilku dniach transportu nie jest świeża. Szypułka polskich truskawek jest świeża i soczyście zielona. Jest sztywna i delikatnie odstaje od owocu. Polskie owoce pachną, a najbardziej intensywny zapach jest właśnie przy szypułce.

„W Polsce zbieramy truskawkę czerwoną, taką jaka powinna być. Jej smak i kolor pochodzą od słońca. Importowana jest zbierana „na blado”, tak żeby wytrzymała podróż. Warto być świadomy różnic i cieszyć się lokalnym owocem” – mówi Aldona Radola, producent truskawek.

„Z radością oczekujemy na tegoroczny sezon. Warto kupować polskie owoce dla swoich dzieci. To jest bardzo ważne, to jest przyszłość naszego kraju i przyszłość nas wszystkich” – mówi Agnieszka Leleń, Truskawka od Rolnika, wraz z mężem Michałem laureatka tytułu Truskawkowa Marka Roku 2024.

Myśl globalnie, jedz lokalnie

Sezonowe i lokalne jest smaczniejsze i zdrowsze. To dlatego na świecie panuje modna na sposób odżywiania polegający na spożywaniu wyłącznie żywności uprawianej lub produkowanej w promieniu 100 mil, czyli ok. 160 km, od domu. I nie chodzi tu wyłącznie o zmniejszenie śladu węglowego związanego z transportem żywności na duże odległości.

„Co kluczowe, żeby egzotyczne warzywa i owoce dotarły do Polski, muszą mieć wybite wszystkie bakterie, które się na nich znajdują. W związku z tym – nie mówię, że nie są smaczne – ale na pewno ich właściwości zdrowotne są ograniczone. Dlatego zachęcam do tego, by będąc w Egipcie, spożywać owoce egipskie. Będąc w Kalifornii, spożywajmy kalifornijskie. A jak jesteśmy w Polsce, spożywajmy polskie. Chodzi o taką generalną zasadę” – mówi dr Igor Łoniewski, współpracownik Zakładu Biochemii i Żywienia Człowieka PAM.

„Sezonowość to szansa byśmy spożywali produkty o jak największej wartości żywieniowo-zdrowotnej i jak największej jakości. Im krótsza jest ta droga od pola do stołu, im bardziej owoce rosną w zasięgu ręki każdego z nas, tym większa w nich koncentracja witamin składników mineralnych i efekt prozdrowotny, a o to nam przecież wszystkim chodzi” – mówi dietetyk Monika Hajduk, członkini Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością.

„Profesor Samochowiec, jeden z twórców polskiej fitoterapii, zawsze mówił, że powinniśmy spożywać takie zioła, które rosną w miejscu, w którym my żyjemy. Dlaczego? Ponieważ warzywa i owoce, które rosną w Polsce, są odpowiednie dla naszych bakterii. To ciągle zbyt rzadko podawany argument. Bakterie trawią błonnik, który znajduje się w warzywach i owocach. Bakterie, które są w naszej glebie i w naszych jelitach, to rodzaj symbiozy. My jesteśmy lepiej dostosowani do trawienia naszych warzyw i owoców, niż warzyw i owoców egzotycznych” – dodaje dr Łoniewski.

Owoce jagodowe są charakterystyczne dla naszego klimatu

Truskawka jest wręcz symbolem sezonowości i lata. To wskazania więcej niż połowy (56%) Polaków. Podsumowujące sezon badania wskazują także: czereśnie (45%), maliny (44%), wiśnie (33%), polską borówkę (23%), przezywający drugą młodość agrest (20%), coraz bardziej dostępną czerwoną porzeczkę (18%), czarna porzeczka (17%), gruszkę (16%), jeżynę (16%), także aronię i rokitnik.

„W Polsce mamy znakomity klimat do uprawy owoców jagodowych. Jest to klimat umiarkowany ciepły przejściowy, który cechują duże amplitudy temperatur dobowych i rocznych. Dni są u nas ciepłe, a noce zimne. Im zawdzięczają truskawki swoje wybarwienie i dużą ilość polifenoli. Intensywna barwa świadczy o ich dużej ilości” – wyjaśnia ekspert Albert Zwierzyński.

Nigdzie na świecie nie produkuje się tak wielu gatunków owoców jagodowych w tak dużych ilościach. Duże amplitudy temperatur rocznych i dobowych dają unikalny balans słodkich i kwaśnych nut smakowych, niespotykany w klimacie na chłodniejszej północy, w głębi kontynentu, na zachodzie gdzie dominuje klimat morski czy południu, które jest pod wpływem klimatu śródziemnomorskiego. To dlatego nasze owoce uważane są za najlepsze w Europie.

Jagodowe to polskie superowoce

Owoce jagodowe są najczęściej wpisywanymi na listy najzdrowszych produktów świata. Jak podaje Serwis Zdrowie PAP, te sezonowe superowoce charakteryzują się niską kalorycznością i wysoką gęstością odżywczą.

„Truskawki uznawane są za żywność funkcjonalną, czyli wyjątkowo cenne źródło składników odżywczych” – mówi dietetyk Natalia Palmowska. Truskawki są bogatym źródłem antyoksydantów, polifenoli, które wspierają naszą odporność, regenerację pocovidową, działanie przeciwstarzeniowe i przeciwnowotworowe. Są bogate w potas, kwas foliowy i błonnik. Wspierają wchłanianie żelaza, chronią przed niedokrwistością, miażdżycą i zawałem.

Jedna filiżanka pokrojonych truskawek zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na witaminę C. Mało osób wie, że truskawki mają więcej witaminy C niż cytrusy. Zdaniem naukowców z Harvardu jedzenie filiżanki truskawek co drugi dzień zmniejszyło ryzyko zawału serca o 1/3.

Gramy do jednej skrzynki

Najnowsze badania Kantar pokazują też, jesteśmy dziś bardziej zmotywowani, by kupować to co lokalne i sezonowe. Ponad połowa (60%) Polaków deklaruje, że w rozpoczynającym się sezonie będzie polskich owoców i warzywa kupować częściej i więcej. To efekt rolniczych protestów, po których większą wagę przykładamy do walorów i pochodzenia kupowanych owoców i warzyw.

„Nadchodząca wiosna, coraz popularniejsza moda na zdrowy styl życia i wybieranie tego, co lokalne oraz protesty rolników – to tylko niektóre z czynników, które wpływają na zwiększenie popularności polskich owoców i warzyw” – komentują eksperci Kantar Polska.

Truskawki otwierają listę owoców jagodowych, które konsumenci mają w planie kupować w sezonie częściej niż w latach ubiegłych (22%). Obok truskawki wśród owoców jagodowych wymieniamy maliny (15%), bobówkę wysoką (7%), przeżywający drugą młodość agrest, coraz popularniejszą jagodę kamczacką, jeżyny, porzeczki, aronię, rokitnik i minikiwi.

Kupując truskawki sprawdzajmy ich pochodzenie. Wybierając te uprawiane lokalnie fundujemy sobie wielką przyjemność i wspieramy plantatorów. Dbamy też o środowisko, ponieważ ograniczamy daleki transport, a tym samym emisję CO2.

„Rolnicy zafundowali nam narodową refleksję, częściej rozmawiamy o tym, co kupujemy. Poszukujemy tego, co polskie, lokalne, także dlatego, że żywność spoza Unii jest dziś na cenzurowanym. Kantar zapytał Polaków, czy myśląc o tych aspektach i własnych preferencjach, zamierzają w najbliższym czasie kupować częściej niż dotychczas polskie owoce i warzywa? Odpowiedź przeszła nasze oczekiwania. 60% badanych, deklaruje, że chciałaby polskie owoce i warzywa kupować częściej niż dotychczas. To dla nas wszystkich szansa i zadanie” – mówi Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.

Więcej zdjęć i infografik na temat walorów truskawek można pobrać tutaj

#Fundusze Promocji

Komunikat opracowany w ramach realizacji przez Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw kampanii „Czas na polskie superowoce! Edycja VI”.

 

Źródło informacji: Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Lifestyle 5 maja 2024

Ziemia potrzebuje orzeźwienia. Jak SodaStream inspiruje do zmian w kierunku bardziej ekologicznego trybu życia

Ile jednorazowych plastikowych butelek potrzeba, aby opleść Ziemię 27 razy? Odpowiedź to 5,5 mld – czyli tyle, ile w 2023 roku użytkownicy SodaStream zaoszczędzili planecie. Jak tego dokonali? Małymi eko zmianami w codzienności, które efektem skali przynoszą spektakularny efekt! Marka od początku istnienia inspiruje do podjęcia choć niewielkich kroków na drodze ku lepszej przyszłości planety, z troską o środowisko naturalne i dobrobyt kolejnych pokoleń. Udowadnia tym samym, że kreowanie wody i napojów gazowanych we własnej kuchni – zamiast sięgania po gotowe produkty w jednorazowym plastiku ze sklepowych półek – ma realny wpływ na odciążenie Natury.

Ziemia potrzebuje wsparcia – czy zmieniając sposób picia wody, zmienimy świat?

Życie w duchu eko jest nie tylko mądre i istotne, ale też modne i inspirujące. A przede wszystkim – konieczne, o czym SodaStream przekonuje nie tylko w swojej komunikacji, ale też każdym aspektem działalności. Zasadność tych założeń potwierdzają badania – aż 97% ankietowanych wyraziło chęć prowadzenia takiego stylu życia [1]. To bardzo budujące wyniki, zważywszy na fakt, że globalnie jedynie mniej niż 10% odpadów z tworzyw sztucznych jest poddawanych recyklingowi [2]. Te liczby podkreślają, jak kluczową kwestią stało się odejście od tworzyw sztucznych, za czym optuje 75% badanych z całego świata, opowiadających się za całkowitym zakazem stosowania takich produktów [3].

SodaStream przekłada je na działanie, oferując designerskie saturatory do gazowania wody oraz stylowe butelki wielokrotnego użytku. Pokazuje, jak łatwo można podjąć walkę z jednorazowym plastikiem, zapewniając każdemu z nas realny wpływ na przyszłość planety. Wystarczy zmienić sposób picia wody.

Ziemia potrzebuje orzeźwienia

U podstaw ekologicznej misji SodaStream – obok koncepcji butelek wielokrotnego użytku na samodzielnie nagazowaną wodę i ulubione napoje (w tym kultowe propozycje z portfolio PepsiCo) – leży system wymiany cylindrów CO2. Marka ogranicza nie tylko zużycie jednorazowego plastiku, ale też ponownie wykorzystuje aluminiowe cylindry, uzupełniając je bezpiecznym w domowym użytku, spożywczym gazem, aby nie trafiały jako odpady do ekosystemu. Tym samym promuje odpowiedzialną konsumpcję i recycling na każdym etapie produkcji.

W 2023 r. konsumentom SodaStream udało się wyeliminować ze środowiska 5,5 miliarda plastikowych butelek jednorazowego użytku dzięki wykorzystaniu produktów marki do samodzielnego kreowania świeżo gazowanej wody i pełnych orzeźwiających bąbelków napojów gazowanych [4]. Także butelki syropów SodaStream PepsiCo o pojemności 440 ml są wykonane w 100% z RPET [5], co zapewnia maksimum smaku i minimum odpadów.

Ziemia potrzebuje zrównoważonego rozwoju

Podczas gdy świat przygotowuje się do obchodów Miesiąca Ziemi, SodaStream ogłasza kolejne rozwiązania dążące do zrównoważonego rozwoju w misji ratowania środowiska naturalnego. Bestsellerowy saturator marki – stylowy i uniwersalny model Terra – debiutuje w nowej odsłonie, z obudową wykonaną w znacznej części z tworzywa pochodzącego z recyklingu. Tym samym, nie tylko swoim przeznaczeniem, ale też samym projektem wpisuje się w Bąbelkową rewolucję, która zmienia myślenie o współczesnej ekologii.

Ziemia potrzebuje… każdego z nas

Każdy z nas w codzienności może wprowadzić proste zmiany w codziennych nawykach, które efektem kuli śnieżnej i skalą zdeterminowanej w walce o planetę społeczności zapewnią kolejnym pokoleniom piękną i zieloną Ziemię, jaką mieliśmy szczęście poznać.

Z punktu widzenia inspiratora do tak ważnych zmian i producenta, który oferuje rozwiązania do ich wprowadzenia, SodaStream przyjmuje na siebie znacznie większą odpowiedzialność. To naturalne, dlatego dbając o zrównoważony rozwój w każdym aspekcie działalności, dzięki partnerstwu z Enlight Renewable Energy i TerraCycle firma zasila swoje globalne zakłady produkcyjne w 100% energią odnawialną. Dodatkowo wprowadza program SodaStream Free Recycling w USA, oferując konsumentom przyjazne dla środowiska rozwiązanie w zakresie utylizacji produktów.

„W SodaStream zrównoważony rozwój to nie tylko cel. To także realne zobowiązanie realizowane we wszystkich naszych działaniach” – podkreśla Daria Pacynko, General Manager SodaStream Polska – Świętując Miesiąc Ziemi, zapraszamy konsumentów, aby stali się częścią naszej bąbelkowej rewolucji w trosce o środowisko naturalne oraz piękno planety dla kolejnych pokoleń”.

Dołącz do SodaStream w walce o przyszłość naszej planety – szczególnie w Miesiącu Ziemi. Więcej informacji można znaleźć na stronie https://sodastream.pl/.

 

O SodaStream

SodaStream, spółka zależna PepsiCo, jest wiodącym globalnym producentem ekspresów do gazowania wody. Umożliwia konsumentom kreowanie orzeźwiających bąbelków w wodzie nagazowanej w taki stopniu, jaki najbardziej lubią – za naciśnięciem jednego przycisku. Tym samym dokonują lepszych wyborów dla siebie i planety, ponieważ SodaStream rewolucjonizuje branżę napojów oraz zmienia sposób, w jaki świat je pije. Aby dowiedzieć się więcej o marce, odwiedź jej stronę internetową oraz profile na Facebooku, Instagramie i YouTube.

O PepsiCo

O PepsiCo: z produktów PepsiCo korzystają konsumenci ponad miliard razy dziennie w ponad 200 krajach i regionach na całym świecie. Koncern wygenerował w 2021 roku ponad 79 miliardów dolarów przychodów netto dzięki bogatemu portfolio napojów i produktów żywnościowych, w tym: Lay’s, Doritos, Cheetos, Gatorade, Pepsi-Cola, Mountain Dew, Quaker i SodaStream. Portfolio produktów PepsiCo obejmuje szeroką i różnorodną gamę produktów, także wiele kultowych marek, z których każda generuje szacunkową roczną sprzedaż detaliczną o wartości ponad 1 miliarda dolarów. W swoich działaniach PepsiCo kieruje się wizją, która wskazuje drogę do uzyskania statusu światowego lidera w obszarze wygodnych, gotowych do spożycia produktów żywnościowych i napojów. Pep+ to strategiczna, kompleksowa transformacja, która stawia zrównoważony rozwój i kapitał ludzki w centrum tego, w jaki sposób koncern będzie tworzyć wartość i wzrost, działając w granicach planety i inspirując do pozytywnych zmian dla niej oraz jej mieszkańców. Więcej informacji na temat PepsiCo na globalnej witrynie pod adresem www.pepsico.com oraz na polskiej stronie firmy www.pepsicopoland.com.

Źródła:

[1] Mintel Global Outlook on Sustainability: A Consumer Study 2023. Trzyletnie badanie trendów przeprowadzone wśród 16 000 osób na 16 światowych rynkach.
[2] UNEP
[3] IPSOS 2022
[4] Dotyczy plastikowych butelek jednorazowego użytku o pojemności 0,5 L.
[5] Bez zakrętki i etykiety.

SodaStream

Źródło informacji: SodaStream

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Lifestyle 4 maja 2024

Czy nad firmami rodzinnymi ciąży „klątwa trzeciego pokolenia”? Fakty i mity rodzinnej sukcesji

W literaturze podejmującej problematykę firm rodzinnych często powielana jest teza, że wskaźnik ich biznesowych niepowodzeń jest wysoki, a długowiecznością cieszą się jedynie nieliczne. Sugeruje się, że większość firm rodzinnych funkcjonuje nie dłużej niż przez trzy pokolenia, nie dając szansy rozwinąć skrzydeł następnym pokoleniom. Fani kultowego serialu HBO „Sukcesja” mogą nabrać przekonania, że firmy rodzinne są bardziej kruche niż inne formy przedsiębiorstw, panuje w nich chaos i bezpardonowa walka o schedę po założycielu. Jak więc mówić o przezwyciężaniu „klątwy trzeciego pokolenia”, kiedy przedstawiciele drugiego traktują firmę – używając sienkiewiczowskiej frazy – jak „postaw czerwonego sukna” wyszarpując je sobie nawzajem.

Ciągłość biznesu rodzinnego

Przełomowe badanie Johna Warda na temat sukcesji firm rodzinnych, opublikowane w 1987 r., które określiło liczbowo wskaźnik jej powodzenia, wciąż pozostaje punktem odniesienia w literaturze przedmiotu. Statystka Warda pokazująca, że 30% firm trwa przez drugie pokolenie, 13% „przeżywa” trzecie pokolenie, a tylko 3% wkracza w czwarte i następne, jest przytaczana niemal w każdej „poważnej” publikacji naukowej, ale też w ekonomicznej publicystyce. Wyniki uzyskane przez Warda pozostają w dużej mierze niekwestionowane, ale wnioski z nich wyciągane nie zawsze wydają się uprawnione, a niekiedy mamy do czynienia z budowaniem i utrwalaniem mitów. Bezrefleksyjne przywoływanie tych badań sugeruje, że z firmami rodzinnymi jest coś zasadniczo „nie tak” , zaś „pułapka trzeciego pokolenia” to nieuchronność. Taki zabieg kreuje raczej fatalistyczny obraz sukcesji firm rodzinnych, często za główne przesłanki niefortunnej wymiany pokoleniowej uznaje się nepotyzm, zachowanie status quo i wywłaszczenie udziałowców nierodzinnych. A to jest dalekie od prawdy.

Rola firm rodzinnych

Mit trzech pokoleń, zdaniem jego krytyków, jest w literaturze przedmiotu tak wszechobecny, że aż szkodliwy, bowiem może stać się samospełniającą się przepowiednią dla firm rodzinnych, które uwierzą, że szanse na długoterminowy sukces są z góry przekreślone. Czy zatem jest coś na rzeczy w micie trzech pokoleń? Z pewnością niektóre rodziny przechodzą drogę „od szmat do bogactwa i z powrotem”, ale przeciętnej firmy to nie dotyczy. Ci, którzy wspinają się na szczyt drabiny bogactwa, zwykle pozostają tam przez długi czas.

Długowieczność firm rodzinnych jest ważna nie tylko dla ich właścicieli, ale także dla gospodarki. Według Biura Statystycznego USA firmy rodzinne – w tym wypadku firmy, w których kontrolę sprawuje dwóch lub więcej członków rodziny jednocześnie lub sekwencyjnie – stanowią około 90% amerykańskich firm. Firmy te, począwszy od dwuosobowych spółek po firmy z listy Fortune 500, zapewniają połowę zatrudnienia w kraju i tworzą połowę produktu narodowego brutto.

Czy firmy rodzinne mogą w dłuższej perspektywie nadal być dominującym źródłem zatrudnienia? Odpowiedź może być tylko twierdząca. Jest kilka powodów, które za tym przemawiają. Przede wszystkim ważne są dokonywane wybory przez te firmy, które nie mają swoistej „obsesji” na punkcie osiągania krótkoterminowych zysków, jak to ma miejsce w przypadku innych przedsiębiorstw, ale myślą w kategoriach pokoleń, co pozwala podejmować działania zapewniające im lepszą pozycję do przetrwania trudnych czasów. Pandemia dostarczyła na to wiele dowodów. Choć niewiele firm było odpornych na wyzwania związane z pandemią, wydaje się, że firmy rodzinne wyłoniły się z niej w lepszej kondycji niż ich konkurenci.

Własność rodzinna zapewnia przewagę konkurencyjną w sytuacjach, które wymagają odporności, a nie szybkiego wzrostu. W wielu badaniach wykazano, że firmy rodzinne są lepszymi pracodawcami i bardziej odpowiedzialnymi podmiotami społecznymi niż ich nierodzinni konkurenci. Dane dotyczące wieku najstarszych przedsiębiorstw pokazują wprawdzie, że liczebnie dominują wśród nich firmy nierodzinne, co dowodzi, że własność rodzinna przedsiębiorstwa nie jest absolutnym warunkiem jego długowieczności, ale z drugiej strony wyniki badań prowadzonych w wielu krajach wskazują, że firmy rodzinne są przeciętnie starsze od firm nierodzinnych, szczególnie w grupie dużych przedsiębiorstw.

„Klątwa trzeciego pokolenia” odnosi się do bardzo realnego niebezpieczeństwa stopniowej utraty majątku. Jednak w tej przepowiedni jest słabo zawoalowana sugestia, że przyczyną niepowodzeń są spadkobiercy.

Jak przełamać „klątwę trzeciego pokolenia”

Tymczasem istnieją sposoby, by przygotować sukcesję majątku w taki sposób, by zminimalizować te ryzyka. Chodzi przede wszystkim o świadome zaplanowanie sukcesji firmy i majątku. Taki plan powinien przewidywać stopniowe przygotowanie spadkobierców do swojej roli, odpowiadać na pytanie, w jakim stopniu i na jakim poziomie spadkobiercy będą zaangażowani w kwestie zarządcze czy nadzorcze i w jaki sposób będą mogli korzystać z majątku spadkodawcy.

Ważna decyzja strategiczna dotyczy tego, czy założyciel zamierza przekazać spadkobiercom przedsiębiorstwo w ruchu, czy też chciałby je sprzedać i zabezpieczyć przyszłość finansową dla swoich potomnych. Jedno i drugie rozwiązanie wymaga odmiennej strategii. To nie jest koniecznie dobre rozwiązanie, aby zapewnić następcom nieograniczony i niekontrolowany dostęp do gotówki, która łatwo może zostać roztrwoniona na nietrafionych inwestycjach, jeśli spadkobiercy nie mają doświadczenia w tym zakresie. Nie jest też dobrym rozwiązaniem, aby przekazywać działającą firmę w ręce osób, które nie mają doświadczenia w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Ideałem jest tutaj, aby przekazać następnym pokoleniom cały uporządkowany majątek, który nie będzie przypadkowym zlepkiem różnych aktywów, ale będzie kryć się za nim długofalowa wizja strategiczna, jak zbudować majątek na pokolenia. Taki prawidłowo zbudowany majątek powinien składać się w części z przedsiębiorstwa rodzinnego, ale także z innych typów aktywów, takich jak środki pieniężne czy nieruchomości.

By przełamać „klątwę trzeciego pokolenia”, należy więc w sposób bardzo świadomy zbudować strategię sukcesji, biorąc pod uwagę preferencje i predyspozycje spadkobierców, możliwe prawne modele włączenia spadkobierców w prowadzenie czy nadzorowanie biznesu, odpowiednie ustrukturyzowanie biznesu i kapitału, priorytety godzące cele rozwoju biznesu versus lokowanie kapitału w bezpiecznych aktywach niezależnych od głównego biznesu, zapewniającą bezpieczeństwo dywersyfikację aktywów itp. Model, w którym twórca firmy rodzinnej pracuje do końca życia, nie zostawiając prawdziwych następców i planu na sukcesję, a jego dorobek zostaje po prostu rozparcelowany przez spadkobierców w drodze dziedziczenia testamentowego, nigdy nie doprowadzi do trwałego bogactwa.

Autor: Robert Nogacki

 

Źródło informacji: Kancelaria Prawna Skarbiec

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close