Jakiś czas temu wpadł mi w ręce filmik, z pewnego znanego serwisu internetowego, pt. „Dlaczego warto mieć dzieci”, który mnie strasznie wzruszył. A potem trafiłam na zdanie (komentarz do owego filmu) „dzieci zaczynają się od lat pięciu, pierwsze pięć lat trzeba przetrwać..”.
I tak zaczęłam się zastanawiać, który etap z życia dziecka faktycznie jest najfajniejszy?
1. Synu, gdy byłeś niemowlakiem…
Uwielbiałam Twoje malutkie rączki i stópki, krąglutkie uda i pupcię, maciupki nosek i uszka, no i te pyzate policzki, przez które zawsze miałam ochotę Cię zjeść. Uwielbiałam te chwile gdy mogłam karmić Cię piersią – za bliskość, głębokie spojrzenia prosto w oczy, za twoje mruczenie gdy łapczywie jadłeś i za to jak zasypiałeś w mych objęciach po skończonym posiłku, albo i w trakcie ;-). Uwielbiałam brać Cię na ręce, nosić, podrzucać, przytulać, głaskać i całować – w nieskończoność. Napawałam się każdym Twym uśmiechem, spojrzeniem, gestem i dźwiękiem jaki z siebie wydawałeś.
Z niezwykłą ekscytacją lubiłam obserwować jak poznajesz nowe smaki, zapachy, kształty, faktury… i jak zdobywasz otaczający Cię świat. Do dziś jestem pełna podziwu dla Twej wytrwałości oraz ciekawości. Pamiętam jak wspinałeś się na wszystko co sięgało wyżej Twojego nosa, spadałeś, podnosiłeś się i niewzruszony podejmowałeś kolejną próbę. Pamiętam jak przyglądałeś się swemu odbiciu w lustrze, a potem z nim rozmawiałeś i całowałeś. Pamiętam, że wszędzie wciskałeś swój badawczy pyszczek – w każdą dziurę, pralkę, czy szafkę. Pamiętam jak każdego dnia, z tą samą fascynacją wywracałeś mój ład i porządek do góry nogami, bo przecież musiałeś sprawdzić czy przypadkiem w Twojej komodzie nie pojawiła się nowa para skarpetek, albo czy moje kremy w łazience nie są przeterminowane, wreszcie czy można robić na podłodze w kuchni babki z mąki bądź cukru?!?
To był piękny okres.
2. Gdy skończyłeś rok…
Byłeś wówczas bardziej niezależny, chodziłeś już o własnych siłach i własnymi ścieżkami. W końcu nie musiałam Cię ciągle nosić na rękach, za to musiałam za Tobą biegać. Zacząłeś sam jeść – co bywało dla Ciebie na tyle wyczerpujące, że zdarzyło Ci się zasnąć podczas posiłku – mam na to dowód w postaci filmu! Kiedyś Ci pokażę, uśmiejesz się.. ;-). Potem przyszedł czas na pierwsze słowa dzięki czemu nasza komunikacja znacznie się poprawiła. Zacząłeś wyrażać własne zdanie, nierzadko odmienne od mojego, protestować, domagać się i testować moją cierpliwość, próbując dyktować warunki.
Po pierwszych krokach i słowach, przyszedł czas na pierwszy dzień w żłobku, a później w przedszkolu i choć zniosłeś to bardzo dobrze bo jesteś niezwykle dzielnym i rezolutnym chłopcem, mnie kosztowało to mnóstwo emocji!
To też był piękny okres.
3. Dziś jesteś czterolatkiem…
Niezmiennie lubisz skakać po kałużach, babrać się w błocie, bawić w piasku, biegać, jeździć rowerem,…. lubisz towarzystwo innych dzieci, lubisz się śmiać i figlować, wymyślać, konstruować, budować.
A ja… uwielbiam wszystko co z Tobą związane! Każdy centymetr Twojego małego ciałka, uwielbiam rozmawiać z Tobą, wygłupiać się, spacerować, słuchać Twoich opowieści i dowcipów, wspólnie gotować i piec – choć to często kosztuje mnie dużo nerwów ;-). Uwielbiam pokazywać Ci świat, uczyć Cię, inspirować oraz czerpać z Ciebie to, co sama utraciłam z biegiem lat. I nadzwyczaj, uwielbiam gdy mówisz mi, że ładnie wyglądam, zrobiłam pyszny obiad, albo gdy powtarzasz kilkanaście razy dziennie, że mnie kochasz!
To również jest dla mnie piękny okres!
I choć na każdym etapie Twojego dzieciństwa, a mojego macierzyństwa, bywały wzloty i upadki, pojawiały się trudy i radości, choć teraz jest mi zdecydowanie łatwiej bo jesteś już całkiem samodzielną istotką, to jednak nie potrafię określić, który moment w ciągu tych czterech lat był najlepszy?
No bo jak uznać, czy wolę być mamą niemowlaka czy kilkulatka, skoro od początku celebruję każdą chwilę spędzoną z Tobą i wszystkie są dla mnie wyjątkowe?
Pierwszy obrót z plecków na brzuszek, pierwszy ząbek, pierwszy stały posiłek, pierwszy krok, pierwsze słowo, pierwsze siusiu do nocniczka, pierwszy dzień w przedszkolu, pierwszy przyjaciel, pierwsza miłość i rozczarowanie i jeszcze co tam będzie pierwsze…. – chcę to przeżywać, nie chcę omijać! 😉
Super wyglądają a nie wiele pracy wymagają:)
Robiliśmy 😉