Dlaczego nastolatki się malują? Powodów może być co najmniej kilka i każdemu warto się dobrze przyjrzeć. Niezależnie od powodu raczej nie przekonamy nastolatki, żeby całkowicie zrezygnowała z makijażu, dlatego warto trzymać rękę na pulsie i kontrolować zawartość kosmetyczki córki.
Dlaczego nastolatki się malują?
Najprostsza odpowiedź na to pytanie brzmi: „Bo mogą”. Jeszcze kilka dekad temu było absolutnie niemożliwe, by nastolatka przyszła do szkoły w makijażu. I dotyczyło to nie tylko podstawówek, gdzie takie zachowanie skończyłoby się dywanikiem u dyrektora, ale także szkół średnich. Sama pamiętam, że nasz dyrektor kazał zmywać w łazience ledwo widoczny tusz do rzęs. Jedno trzeba mu przyznać – oko miał dobre.
Dziś nastolatki z makijażem w szkole nie szokują, a nauczyciele często przymykają oko. Nie ma więc co się dziwić, że dziewczynki sięgają po kosmetyki. Trzynaście, czternaście czy piętnaście lat to wiek, w którym wręcz marzy się o dorosłości i prawie do dorosłych zachowań. Makijaż jest jednym z takich zakazanych owoców, którego zerwanie bardzo cieszy.
Jeśli jednak przyjrzymy się sprawie bliżej, dostrzeżemy jeszcze dwa ważne powody, dla których młode dziewczęta sięgają po kosmetyki:
Problemy z cerą
Chęć ukrycia trądziku to jeden z powodów, dla którego nastolatki się malują. Z jednej strony trudno im się dziwić, bo niedoskonałości cery na pewno nie są tym, co chciałoby się prezentować koleżankom i kolegom w klasie, z drugiej – to trochę błędne koło, bo trądzik pod makijażem nie zniknie szybciej. Może być wręcz odwrotnie – ciężki makijaż i brak dokładnego demakijażu tylko nasilą problem.
Problemy z samooceną
Ten problem, chociaż fizycznie niewidoczny, jest znacznie poważniejszy. Jeśli rodzice widzą, że dziewczynka o nieskazitelnej cerze upiera się, by robić makijaż przed wyjściem z domu, mają powód do niepokoju. Przyczyną może być niska samoocena, kompleksy, chęć dorównania koleżankom, przekonanie o braku urody itp. Na pewno nie zaszkodzi życzliwa rozmowa, najlepiej matki z córką. Nie twierdzę, że ojcowie nie podołają, ale jednak będzie to mniej naturalne, a nastolatki są bardzo wyczulone na wszelkie z góry zaplanowane poważne rozmowy.
Internet podpowiedział mi jeszcze, że makijaż sprawia, iż dziewczyny są w centrum uwagi. Ponadto daje wiele możliwości przy tworzeniu stylizacji. Właściwie się z tym zgadzam, jednak wydaje mi się, że te kwestie dotyczą raczej nastolatek ze szkół średnich.
Czy można się malować do szkoły?
To jedno z pytań, które Google nader chętnie pokazuje w podpowiedziach, co oznacza, że musi być często wpisywane. Z reguły w statutach szkoły jest zakaz poprawiania urody, ale jak zwykle: teoria teorią, a życie życiem.
Odpytałam własną córkę i wiem, że nauczyciele nie czepiają się makijażu, który ma na celu ukrycie mankamentów cery i jest praktycznie niewidoczny. Jeśli jest dobrze zrobiony, to może nawet go nie zauważają. Natomiast nie ma zgody na mocne podkreślenie oczu i ust ani tym bardziej na róż na policzkach i wyraźne konturowanie twarzy. Na szczęście obecna moda na make-up no make-up odwodzi nastolatki od chęci mocnego podkreślania urody.
To jednak niepisane zasady ze szkoły mojej córki. W każdej może być to rozwiązane inaczej, dlatego warto się tego dyskretnie dowiedzieć, zanim w dzienniku elektronicznym pojawią się ujemne punkty z zachowania za makijaż.
Jakie kosmetyki dla nastolatki
Rodzice nastolatek raczej powinni się pogodzić, że nie unikną tematu makijażu. Można oczywiście zabronić, ale trzeba mieć świadomość, że ten zakaz będzie sięgał znacznie dalej, niż tylko na twarz nastolatki. Być może będzie ona jedyną w klasie, która przyjdzie na lekcje bez choćby delikatnego makijażu, a wyobcowanie na jakimkolwiek tle bywa w tym wieku szczególnie bolesne.
W moim przekonaniu znacznie lepszym wyjściem jest dyskretna kontrola, co też trafia do kosmetyczki nastolatki. Dobrej jakości korektor i podkład mineralny, rozświetlacz (nastolatki używają go pod oczy, przynajmniej te z klasy mojej córki), naturalny błyszczyk i eyeliner powinny wystarczyć. W grę mogą wchodzić jeszcze cienie do powiek na specjalne okazje i tusz do rzęs, ale niech to będą naprawdę ważne wydarzenia. Mocne podkreślanie oczu przez nastolatki wygląda groteskowo i dodaje lat.
Kiedy nastolatki nie powinny się malować?
Powinny czy nie powinny to bardzo radykalne stwierdzenie, a takich w przypadku nastolatek lepiej unikać. Można natomiast próbować przekonywać do zrezygnowania z makijażu nastolatkę, która ma nieskazitelną cerę. Jeśli jednak będzie się upierała, warto poszukać kompromisu.
Są jednak i takie sytuacje, w których makijaż nastolatce po prostu nie przystoi, na przykład w czasie wizyty u wiekowej cioci, która takich zachowań nie akceptuje. Ze starszym pokoleniem nie ma sensu walczyć, przynajmniej o błahe sprawy. Warto natomiast okazywać mu szacunek. Jeśli ma to polegać na rezygnacji z makijażu, to trzeba tę lekcję życia córce przekazać.
Warto też uświadomić nastolatkę, że makijaż ją postarza (właściwie do pewnego wieku postarza każdą kobietę), a nieumiejętnie zrobiony dodatkowo ośmiesza.
Oczywiście umiejętność robienia makijażu trzeba będzie kiedyś nabyć, ale pierwsze próby najlepiej robić w domowym zaciszu.
W jakim wieku nastolatka może się malować?
Kolejne pytanie ukradzione Google. Trudno o jednoznaczną odpowiedź, bo okres dojrzewania i związany z nim trądzik może się zacząć u dziewczynek w różnym wieku. Jeśli faktycznie jest taka potrzeba, nawet dwunastolatka może zrobić dyskretny makijaż maskujący niedoskonałości cery. Jeśli jednak mowa o kolorowym, wyraźnym, rzucającym się w oczy makijażu, to nawet piętnaście lat to moim zdaniem za mało. Natomiast siedemnastolatce bym pozwoliła. Ale to ja. Wy możecie uważać inaczej.
PS. Zdjęcie kosmetyków dostałam od naszej Magdaleny. Jeśli też takie chcecie, zajrzyjcie na jej stronę.