50 Twarzy Greya moimi oczami
50 Twarzy Greya to film, dla którego ostatnimi dniami oblegane są polskie kina. Walentynkowa sobota to dzień, który przeszedł już do historii, jako najbardziej kasowy od początku istnienia kina w Polsce. Łącznie film „50 twarzy Greya” obejrzało w weekend 830 tys. widzów, co przełożyło się na ponad 17 mln złotych dochodu. Stanowi to rekord zarówno frekwencyjny, jak i kasowy.
Kierowana babską ciekawością postanowiłam przekonać się, na ile ekranizacja pokrywa się z prozą. Książkę przeczytałam dawno temu. Nie była to literatura najwyższych lotów, ale wciągnęła mnie i kilka wieczorów poświęciłam by przeczytać całą sagę. Nie wiedziałam czego się tak naprawdę spodziewać po filmie bo – nie ukrywajmy – jeszcze nie nakręcono filmu, który wiernie odzwierciedliłby fabułę i charakter książki.
W miejscowym kinie dawno nie widziałam tak wypełnionej sali. Przedział wiekowy zróżnicowany, od młodzieży do osób w średnim wieku. Podział płci – przeważały kobiety. Nie licząc kilku par kino wypełniła płeć piękna. Panowie zapewne jak na prawdziwych macho przystało woleliby obejrzeć film akcji, a nie “porno dla mamusiek”, o którym w sieci krąży wiele niepochlebnych opinii.
Sam film to romans z nutką pikanterii. Scen łóżkowych niewiele więcej niż w przeciętnej hollywoodzkiej produkcji. O tyle to dziwne, że książka jest mocno rozerotyzowana. Wielkiej eskalacji cielesności też nie było – piersi i pośladki są wszechobecne na bilbordach reklamowych. Może i lepiej, bo czytając książkę miałam wrażenie, że sceny łóżkowe co kilka wersów przysłaniają rozwijającą się fabułę.
Obsada aktorska ekranizacji wzbudzała chyba najwięcej kontrowersji. Istniało sporo spekulacji, kto ostatecznie zagra Christiana Greya i Anastasię Steel. Wybór padł na Dakotę Johnson i Jamiego Dornana. Ich gra nie powaliła mnie na kolana, choć filmowy Christian miał pewnien błysk w oku. Dakota dobrze wcieliła się w swoją postać, jeśli scenarzyści chcieli by Anastasia była skromną, zadziorną a zarazem trochę zagubioną kobietą. Typowa szara myszka nie przypominająca hollywoodzkich sex bomb. Pewnien rodzaj chemii pomiędzy postaciami dało się odczuć, jednak nie łączyła ich taka więź jaka (według mnie) wynikała z książki. Liczę,że kolejne części ukażą pełne przeobrażenie związku jakie dokonało się na przestrzeni czasu.
Po obejrzeniu filmu miałam wrażenie, że pominięto sporą cześć książki. Koniec pozostawił pewien niedosyt. Według mnie akcja została zbyt przeciągnięta w czasie na czym ekranizacja straciła. Na duży plus na pewno zasługuje ścieżka dźwiękowa, dobrze dobrana i dopasowana do scen. Zresztą lubię takie spokojne,romantyczne melodie.
Jednym słowem – film nie powalił mnie na kolana. Być może z powodu okrojonej fabuły. Zdecydowanie bardziej wolę przeczytać książkę w domowym zaciszu, ale przynajmniej skonfrontowałam swoje wyobrażenia z wizją scenarzystów.
A Wy go widzieliście, czytaliście książkę? Jedni uważają to za pornos dla mamusiek, inni, że to romantyczna historia dwojga młodych ludzi. Jedno jest pewne – wiele kobiet rozkochało się w historii Anastasii i Greya. Dla mnie zarówno książka jaki film to nie tylko sceny erotyczne. Jakbym chciała się nimi nasycić, obejrzałabym typowy film pornograficzny. Są one wplecione w głębszą historię, stanowią dodatek a jako gatunek literacki – erotyk, książka bez nich nie może się obyć. Na rynku istnieje popyt i podaż, tak było zawsze. Seks zawsze dobrze się sprzedaje. Jednych książka pobudziła seksualnie innych pozostawiła biernymi. O gustach i upodobaniach się nie dyskutuje. Książka chyba bardziej rozpala zmysły, bo to my oczami naszej wyobraźni kreujemy postacie i scenerie, film narzuca nam gotowy obraz wizji innego człowieka.
rozczarowana..:( ksiazka lepsza, ale ok do kina mozna bylo sie wybrac.
Ja oglądałam. Dla mnie od książki się na tyle różni, że nie ma co porównywać. Bardzo mi się podobało. Ze smakiem zrobiony. A jak ktoś liczył na pornosa to redtube czeka…
ja po obejrzeniu czuje niedosyt, strasznie okroili ten film, mnóstwa scen z książki nie było, poza tym kolejną bzdurą jest to że na drugą część trzeba czekać rok i na kolejną pewnie jakieś kolejne półtorej roku. Za 2,5 roku to ja zapomnę o czym książka była !
Zachwycona,mąż też – choć tak się wzbraniał przed pójsciem do kina;) Pierwszy raz obejrzałam film przed przeczytaniem książki i nie żałuję:P Teraz planuję sobie kupić książki,no i czekam na kolejną część w kinie 😉
za duzo okrojone, aktor glowny nie pasuje mi do roli i ogolnie taki jakis niedocisniety ten fim 🙂 wlasnie czytam drugą cześć i to jest to 😉
Dokładnie bardzo okrojona wersja książki
teraz jak czytam drugą część przypominam sobie duzo szczegółów z pierwszej częsci i serio aż żal momentami 🙁 caly czas sie zastanawiam czemu „wewnętrznej Any” nie zrobili w formie jakies narracji myslowej 🙁
Kasia Koch ja tez najpierw oglądałam film a teraz książkę czytam
Film był dla mnie lepszym uzupełnieniem książki, książka nie powalała na kolana.Zresztą flm tez nie….Ale scieżka dzwiękowa super,Christian tez cos w sobie miał 😀
Bardzo słaby film 🙁 Książka o wiele lepsza. Muszę sobie dziś wieczorem odbić tą porażkę kinową i mąż ma pobrać jakiś dobry film z filefox.pl. A na ten o Greyu to szkoda iść.
Bylam i pidobalo mi sie choc duzo tam zobaczyc nie mozna ale w koncu nie o sceny erotyczne w ksiazce chodzilo a strone psychologicxna . Dla mnie Film calkiem wporzadku choc mogli pokazac wiecej scen normalnych z tego „normalnego” zycia a Tu bylo mega okrojone bo nawet ana nie pracowala i tych wazniejszych bohaterow tez malo pokazali, a No i aktor Greya to porazka 😉
Jak to nie pracowała?? Pracowała, była scenka w sklepie 🙂
Byłam i mi się podobało. Sceny erotyczne nagrane z dużym smakiem. Muzyka fantastyczna. Aktor z twarzy fatalny 😉
Z książką ma niewiele wspólnego… wiele rzeczy pominięto…
Byłam i w sumie mi się podobało 😉 fakt książka o wiele lepsza jak zwykle 🙂 tylko aktor trochę mi nie pasował … muzyka obłedna 😀
Byłam i jedyne co mi się nie podobało to zachowanie ludzi. Szeleszczące folie od chipsów, glamanie a najgorsze to to że obok chrapał jakiś koleś. tragedia
Mnie się podobało chociaż teraz czytam książkę i wiele scen pominięto, ale efekt końcowy ok. Muzyka naprawdę super.
ja ksiazki czytalam i mnie osobiscie film sie nie podobal.nie zawieral tresci i ogladalam go z wrazeniem ze o w scenariuszu chyba rezyser urwal kawalek kartki.ale to moje zdanie.mam nadzieje ze kolejne czesci beda lepsze.najbardziej ciekawi mnie 3 czesc
ja książki przeczytałam wszystkie jednym tchem, film obejrzałam jako tę kropkę nad i a właściwie jako trzykropek… bo film w żaden sposób nie oddaje książki – ale to zalęży w dużej mierze od wyobraźni danej osoby…A film – rola akorów – na medal!!!Wyobraźcie sobie w roli Greya jakoegoś Brada Pitta czy L. DIcaprio…- ci „bogowie seksu” w życiu by nie oddali tej naruty „szarości”…:) A w roli Any jakąś boginię – uwielbianą i nagradzaną oskarami – też by nie było to, a tak mamy powiew świeżości i nowości zarówno w roli kobiecej jak i męskiej. Kolejna sprawa – film jest… Czytaj więcej »
Wg mnie film nie oddaje książki i czynów bohaterów. Ktos kto nie czytał ciężko będzie mu zrozumieć ich postepowanie. Ale aktorzy dobrani super
Film był niezły. Dziś skończyłam książkę i jest dużo lepsza niż film. I zgadzam się z Panią Joanna co do aktorów i filmu.
Ja widziałam,nie czytałam,ale film bardzo,bardzo mi się spodobał 🙂 Teraz chcę kupić sobie książki Greya 🙂
Widziałam „Pretty Women”. Wystarczy. Była nawet przez kilka miesięcy prostytutką. No, nie podziało 😉
Sarkazm, gdyby jednak ktoś czytał dosłownie 🙂
Książka super,film masakra ,nie mogłam oglądać nudny strasznie
Ja czytałam wszystkie części. Z niecierliwością czekałam na film i był kropką nad i. Czekam na druga część.
Filmu nie widzialam a z ksiazka doszlam do spotkania z mama i moze jeszcze kilka kartek i za nic w swiecie mnie nie wciagnelo. Niewiem czy cos ze mna nie tak czy o co chodzi.
Nie martw się. Tu spotkałam się po raz pierwszy z zachwytem 🙂
Oh a ja po raz pierwszy z kims kto podziela moje zdanie. Dzieki Bogu nie jestem sama.
Mnie też nie zachwyciła. Przeczytałam szybko,bo czyta się szybko,książka lekka,ale zupełnie nie rozumiem fenomenu jej „sławy”.
No to kolejny glos na nie 🙂
ksiązki super film beznadzieja