Każdy, kto choć raz w życiu urządzał dziecku przyjęcie urodzinowe, dobrze wie ile czasu, pracy, energii i cierpliwości pochłaniają takie przygotowania. Osobiście bawiłam się w organizatorkę Kinder Balu trzy razy i powiem Wam jedno – oddawanie się temu przedsięwzięciu bez reszty, będąc mamą roczniaka, czy dwulatka, jest bez sensu!
Gwoli ścisłości, dla mnie – mamy pełną gębą, wydarzenia te są niezwykle ważne, szczególnie pierwsze urodziny, które przeżywa, często ze wzruszeniem, cała najbliższa rodzina.
Jednak, mały rozumek takiego dziecka, nie ogarnia całego tego zgiełku związanego z jego urodzinami i z pewnością nie doceni trudu przez nas włożonego, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. A ja jestem tego najlepszym przykładem!
Ojjj ile ja nocy zarwałam, ile razy dziecko zaniedbałam (ale umówmy się – głodne nie chodziło), ile nerwów straciłam… tylko po to, żeby przygotować oryginalne zaproszenia, pięknie udekorować dom, upiec smaczny tort – choć cukiernik ze mnie żaden, ulepić na niego ozdoby – koniecznie z bajkowymi postaciami, wymyślić, a następnie przyrządzić pyszne przekąski oraz kolację…
I choć zadaniom sprostałam, ponieważ: dom był przyodziany w barwne dekoracje, tort – co prawda pieczony na dwa razy, bo biszkopt mi nie urósł (2 lata z rzędu!), ale był! Pojawiły się również: różnokolorowe babeczki, cake popsy, owocowe szaszłyki, sałatki i wiele innych rarytasków….. i wszystko własnoręcznie przeze mnie wykonane – to jednak moja historia nikogo nie urzekła. A już na pewno nie solenizanta!
Moje dziecię dopiero trzecie urodziny przeżywało całkiem świadomie, z radością obserwowało jak stroję dla niego dom, cieszyło się z tortu, na którym widniał Zygzak McQuin i z tego, że mógł zdmuchnąć świeczki..!
Dlatego jeśli jesteś rodzicem małolata, który lubi spędzać czas na Twoich rękach, wymaga od ciebie maksimum uwagi, pracujesz zawodowo, cierpisz na chroniczny brak czasu, nie masz zdolności manualnych, nie lubisz piec i gotować lub po prostu Ci się nie chce – to wrzuć na luz! Nic na siłę!
I nie zamartwiaj się, przyjęcie urodzinowe Twojego dziecka nie musi być nudne i skąpe (w kolory czy menu), wystarczy, że po pierwsze – poprosisz kogoś o pomoc, a po drugie – skorzystasz z dobrodziejstw dzisiejszych czasów, czyli GOTOWYCH PROJEKTÓW, jakie oferują różne firmy.
No więc JAK konkretnie możesz sobie ułatwić organizację Kinder Balu…
- Zaproszenia – właściwie od tego powinniśmy chyba zacząć, bo jak nie zaprosisz gości, to nikt nie przyjdzie, a jak nikt nie przyjdzie to na co Ci te wszystkie dekoracje?
Przyznaję, że bardzo lubię te wykonane ręcznie, z sercem i pasją, ale żeby one były reprezentatywne, nie dość, że trzeba mieć odrobinę talentu i pomysłu, to jeszcze odpowiednie materiały, cierpliwość i czas wolny! Jeśli nigdy sam/a nie robiłeś/łaś kartek okolicznościowych, uwierz mi na słowo – to nie takie proste, jak się wydaje, a czasu zajmuje całe mnóstwo!
Dobrym rozwiązaniem w tym przypadku są gotowe zaproszenia urodzinowe, jakie możesz kupić dosłownie wszędzie. Ale żeby one nie były nudne, lecz wyjątkowe (w końcu to z myślą o Twoim dziecku) wybierz taki sklep, który stworzy dla Ciebie coś nietuzinkowego!
Taką możliwość właśnie daje sklep www.nadzwyczajki.pl. Znajdziesz tam między innymi SPERSONALIZOWANE ZAPROSZENIA – Ty wysyłasz tylko niezbędne informacje, za resztę odpowiada sklep Nadzwyczajki.pl. Urzekające swoją prostotą, kolorowe, z autorskimi rysunkami i w przystępnych cenach, myślę że znajdą wielu sympatyków, tym bardziej, iż mogą stanowić one oryginalną pamiątkę, dzięki opcji ze zdjęciem dziecka!
- Dekoracje:
Balony i/lub pompony (niezwykle urokliwe oraz modne) – o ile z tymi pierwszymi wielkiej filozofii nie ma i zawsze trzeba je najpierw kupić, a potem nadmuchać, o tyle z drugimi jest więcej zachodu. Sama szykowałam pompony z bibuły, ale po fakcie stwierdzam, że ze względu na ilość zmarnowanego materiału, ich jakość i odporność na tarmoszenie przez dzieci oraz niepraktyczność – zbierają dużo kurzu, a umyć się ich jako tako nie da, zdecydowanie lepsze są pompony z tiulu, które po pierwsze – można zakupić w wielu internetowych sklepach, w przeróżnych kolorach i rozmiarach, a po drugie – można je wyprać.
Girlandy – procedura wygląda tak – kupujesz kolorowy papier (bądź materiał, jeśli zamierzasz szyć!), wymyślasz wzór i czcionkę, ołóweczkiem szkicujesz sobie literki i cyferki, następnie precyzyjnie manewrując nożyczkami wycinasz coś zmalował/a, a potem jeszcze przyklejasz czy zawieszasz, jak wolisz… ALBO – zamawiasz gotowy napis w sieci i tylko go mocujesz w wyznaczonym miejscu – czy wybór nie jest oczywisty?
- Tort – tzw. gwóźdź programu, trzy lata z rzędu przygotowywałam go sama, stresując i denerwując się przy tym niemiłosiernie, a bo to biszkopt nie urósł porządnie, śmietana się nie ubiła, lukier nie wyszedł, albo żelatyna się skrystalizowała, ..no i jeszcze te ozdoby co to nie wyglądają jak te ze zdjęcia w sieci! Wrrr…
A po co te nerwy? Lepiej zamówić gotowy tort u cukiernika i niech on się martwi!
- Jedzenie – nie szalej z listą menu! Ludzie nie przychodzą na urodziny dziecka się nażreć (za przeproszeniem!) bo to nie wesele, tylko do małego solenizanta i to na nim właśnie powinna się skupić uwaga, a nie wokół stołu. Przygotuj drobne przekąski, jakieś łakocie – w końcu to Kinder Party, ewentualnie jakąś małą kolację na ciepło, jeśli zamierzacie posiedzieć dłużej niż do czasu dobranocki.
Wiem, że niektórzy rodzice roczek wyprawiają dość hucznie, od „niedzielnego obiadu” rozpoczynając, ja jednak wolę popołudniowe spotkania przy kawie i torcie… w końcu ile można z rodziną przy jednym stole siedzieć?! 😉
A tak na poważnie, do pomocy w przygotowywaniu menu możesz zatrudnić mamę, teściową, czy męża (jeśli obieca, że nie podtruje teściowej…) lub zamówić co nieco, u profesjonalnej firmy cateringowej – to robi się co raz bardziej popularne!
- Serwis – czyli w czym podawać i na czym zjadać? Jeśli masz w domu zmywarkę to problem jest nijaki – wystarczy zrzucić resztki jedzenia do kosza i wpakować brudne naczynia do maszyny. Ot cała filozofia! Jeśli jednak nie posiadasz jeszcze takiego cuda, to polecam użycie jednorazowych talerzyków – nie dość, że po imprezie będziesz mogła wszystko – jak leci, wywalić do śmieci, to jeszcze masz pewność, że nikt niczego nie potrzaska!
- Winietki – przydają się, gdy masz liczną rodzinę i chcesz by goście siedzieli koło konkretnych osób (dobre rozwiązanie, gdy wiesz że np. wujek Antek nie przepada za ciocią Jadwigą… ).
Takie winietki możesz oczywiście zrobić we własnym zakresie, jeśli masz w domu drukarkę, ale możesz również kupić je przez Internet, np. w sklepie Nadzwyczajki.pl, w którym (jak już wspomniałam) zamówić możesz za jednym zamachem zaproszenia… i nie tylko! Ponieważ w ofercie sklepu znajdziesz również wiele produktów na inne okazje, jak np. Ślub i Wesele, Komunia Św. czy Chrzest Św. – tu polecam przyjrzeć się spersonalizowanym szatkom i świecom z dekoracyjnym elementem z materiału, na których można wyhaftować dowolny, odpowiedni tekst (np. imię i nazwisko dziecka oraz datę chrztu).
Tak więc buszuj w sklepie, przebieraj, wybieraj, a nóż widelec upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu i weźmiesz coś na inną zbliżającą się okazję, jak choćby kartki świąteczne! – wówczas koszt przesyłki poniesiesz tylko raz.
I jak Wam się to widzi? Bo ja się teraz zastanawiam po kiego czorta tak się męczyłam trzy lata z rzędu?! Skoro można przyjęcie urodzinowe zorganizować w pół godziny!
Wpis jest elementem współpracy ze sklepem Nadzwyczajki.pl.
przepiękne, super pomysł na to aby spędzić ze swoi dzieckiem trochę czasu. Ja ostatnio razem z synkiem robiłąm na konkurs bombkę docoupagem ale na styropianowej kuli, robiliśmy też z cekinków, kawy zianistej, makaronu. super zabawa
Piękne! Skąd mąż taka bombkę? Mnie udało się znaleźć tylko takie ze styropianu…
Trzeba szukać w pasmanteriach, kwiaciarniach. Na allegro tez są.
Gdzie można kupić takie plastikowe przeźroczyste bombki? Pomysł rewelacja 🙂
W pasmanteriach, kwiaciarniach, może w papierniczych (u mnie w takich sklepach właśnie można znaleźć). Na allegro tez sa;).
ok, poszperam 😉 z alledrogo nie opłaca się kupować kilku sztuk. Koszty wysyłki przewyższają wartość bombek.
To racja, ale jeśli jest sprzedawca który sprzedaje serwetki na sztuki bombki to wtedy można. Z jednej serwetki wyjdzie kilak bombek (w zależności od wzoru), nie potrzebowałam całych opakowań serwetek więc takie rozwiązanie mi odpowiadało.