Poradnikowe poniedziałki 21 stycznia 2019

Czy można słodzić zdrowo? 9 zamienników dla zwykłego cukru

Wiele mówi się o tym, jak negatywny wpływ na ludzkie zdrowie ma nadmiar cukru w diecie. Cukier rafinowany postrzegany jest wręcz jako trucizna, która nie posiada żadnych wartości odżywczych. Ta biała słodycz to wyłącznie węglowodany, które w nadmiarze powodują kumulowanie się nadmiaru kalorii, a więc i tycie. Negatywnie wpływają na stan cery, samopoczucie, zwiększają ryzyko pojawienia się różnych chorób cywilizacyjnych i wpływają na szybsze starzenie się organizmu.

Dobrze jest ograniczyć, a nawet zupełnie zrezygnować ze stosowania rafinowanego cukru. Jednak to wcale nie jest takie łatwe. Organizm wręcz uzależnia się od niego i próby ograniczenia ilości słodyczy, niesłodzenia kawy czy herbaty, mogą wiązać się z bólami głowy, złym samopoczuciem, spadkiem energii. Najlepiej zrezygnować ze zwykłego cukru stopniowo, zastępując go innymi, zdrowszymi produktami.

1.Miód

Nie bez przyczyny uważano go za pokarm bogów. Miód zawiera wiele witamin, minerałów, aminokwasów, dzięki którym regeneruje, wzmacnia i uodparnia organizm. Jest on nieodzowny jesienią i zimą, ale warto sięgać po niego przez cały rok. Tu przeczytacie więcej o zaletach różnych rodzajów miodu.

  1.  Syrop klonowy

Czyli coś dla miłośników klasyki. Syrop klonowy pozyskuje się z pnia drzewa klonowego.  Zawiera mangan, magnez, żelazo, cynk, wapń i witaminę PP, witaminy z grupy B i kwas foliowy. Nierafinowany, poprawia funkcjonowanie wątroby, wykazuje działanie antynowotworowe i przeciwzapalne. Zawiera ponad 50 przeciwutleniaczy, które pomagają chronić komórki organizmu przed uszkodzeniem i przedwczesnym starzeniem się. Podobnie jak miodu, nie należy dodawać go do gorących napojów, bo straci część swoich właściwości. Syrop klonowy w 100 g zawiera 270 kcal.

  1. Erytrytol (erytrol)

Jest to słodzik, który na rynku funkcjonuje od niedawna. Pozyskuje się go z fermentacji glukozy przy pomocy drożdży. Praktycznie nie zawiera kalorii, nie podnosi poziomu glukozy we krwi, a jego IG wynosi 0. Mogą go stosować diabetycy i osoby chorujące na celiakię.

  1. Stewia

Stewia to słodzik dobrze nam znany, pochodzący z roślin rosnących w Paragwaju. Polskie Towarzystwo Dietetyki uznało ją za najlepszy zamiennik białego cukru. Stewia zawiera  żelazo, magnez, potas, wapń i witaminę C, a także kwas foliowy. Nie jest kaloryczna, więc nie powoduje tycia oraz próchnicy zębów.

  1. Ksylitol

Ksylitol to brzozowy słodzik, który w porównaniu do zwykłego cukru nie podnosi gwałtownie glukozy we krwi, bo ma niski poziom glikemiczny (IG 7, a zwykły cukier IG 70). Zawiera także o 40% mniej kalorii. Ksylitol pomaga chronić zęby przed próchnicą i co ciekawe, zwiększa przyswajanie wapnia, chroniąc kości i zęby przed jego utratą.

  1. Syrop z agawy

Agawa to roślina rosnąca w Meksyku, i to właśnie z niej produkuje się słodki syrop, bogaty w witaminy, minerały (wapń, magnez, żelazo, potas), a także błonnik i inulinę. Niestety po obróbce termicznej, nektar dostępny w sklepach traci cenne właściwości i niewiele różni się od tradycyjnego cukru. Dlatego należy wybierać produkt nierafinowany. W 100 g syropu z agawy kryje się 300 kcal.

  1. Syrop daktylowy

Powstaje z daktyli i jest bardzo słodki. Zawiera dużo błonnika oraz witamin z grupy B, A, C, PP, wapń, potas, magnez, fosfor, żelazo. Zawiera przeciwutleniacze, które działają przeciwnowotworowo, obniża również poziom cholesterolu we krwi.

  1. Cukier kokosowy

Pozyskuje się go z kwiatostanu palmy kokosowej, dzięki czemu ma delikatny karmelowo-kokosowy posmak. Cechuje się niewysokim IG 35, zawiera potas, cynk, żelazo, magnez, wapń, witaminę C, B1. Należy uważać, bo cukier kokosowy składa się przede wszystkim z sacharozy, więc diabetycy powinni kontrolować ilość jego spożycia. W 100 g cukru kokosowego kryje się 391 kg kalorii.

  1. Cukier trzcinowy

Cukier trzcinowy wydaje się zdrowszą opcją dla białego cukru rafinowanego. Pozyskuje się z trzciny cukrowej i o ile powstaje bez procesu rafinacji, zawiera potas, magnez, wapń, żelazo. Przede wszystkim składa się z sacharozy i ma wysoki indeks glikemiczny, bo aż 68, nie jest więc polecany diabetykom. W 100 g cukru trzcinowego znajdziemy 397 kcal.

Jeśli traficie na rafinowany (oczyszczony) cukier trzcinowy, to kupujecie praktycznie to samo co biały cukier, tylko drożej. I uwaga na jeszcze jedną rzecz — cukier brązowy to nie to samo co cukier trzcinowy! Cukier brązowy to po prostu zwykły rafinowany cukier zabarwiony w sposób sztuczny.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża 18 stycznia 2019

Ciąża pozamaciczna – sprawdź, czy jesteś w grupie ryzyka

Jeśli wierzyć statystykom, ciąża pozamaciczna to około 1% wszystkich ciąż. Dla kobiety oznacza dramat i konieczność pożegnania się z nienarodzonym dzieckiem. Przed ciążą pozamaciczną nie można się zabezpieczyć, ale warto znać jej objawy i wiedzieć, czy znajdujemy się w grupie podwyższonego ryzyka.

Przyczyny ciąży pozamacicznej

Do najpowszechniejszych przyczyn ciąży pozamacicznej należą:

– nieprawidłowa budowa jajowodu,

– nieprawidłowa budowa macicy,

– zmiany powstałe na skutek endometriozy,

– przebyte zapalenie przydatków,

– niedrożność jajowodów.

Ciąża pozamaciczna może przydarzyć się każdej kobiecie bez względu na wiek i stan zdrowia, jednak w niektórych przypadkach można mówić o większym prawdopodobieństwie jej wystąpienia. Należą do nich:

– poprzednia ciąża pozamaciczna,

– przebyte zabiegi chirurgiczne w obrębie jajowodów,

– założona wkładka domaciczna.

Objawy ciąży pozamacicznej i objawy pęknięcia jajowodu

Objawy ciąży pozamacicznej:

– brunatna lub krwista wydzielina wydostająca się z dróg rodnych,

– tępy lub kłujący ból po jednej stronie brzucha – źródłem jest poszerzający się jajowód, czasem ból może promieniować na cały brzuch,

– ból brzucha podczas badania ginekologicznego w początkowym etapie ciąży,

– ból miednicy.

 

Objawy pęknięcia jajowodu:

– ostry ból brzucha,

– ból ramion i barków,

– spadek ciśnienia,

– przyspieszony puls,

– nadmierna potliwość,

– kłucie przy oddychaniu.

Jeśli ciężarna rozpoznaje u siebie powyższe objawy, powinna niezwłocznie wezwać pogotowie. W żadnym razie nie może sama siadać za kierownicą i jechać do szpitala.

W zdiagnozowaniu ciąży pozamacicznej pomocne jest badanie USG, jednak nie zawsze daje ono jednoznaczną odpowiedź, dlatego coraz częściej mówi się w takich sytuacjach o konieczności wykonania rezonansu magnetycznego.

Rodzaje ciąży pozamacicznej

Chociaż wydaje się, że droga jajeczka z jajnika do macicy jest prosta, ciąża pozamaciczna potrafi rozwijać się w różnych miejscach.

Najpowszechniejsza jest ciąża jajowodowa. Zapłodnione jajeczko nie może przedostać się do macicy, więc rozwija się w jajowodzie. Ciąża jajowodowa to aż 99% przypadków wszystkich ciąż pozamacicznych.

Pozostałe przypadki to:

ciąża jajnikowa – jajeczko nie opuszcza jajnika, ale zaczyna się w nim dzielić i tam dochodzi do rozwoju ciąży,

ciąża szyjkowa – jajeczko umiejscawia się w szyjce macicy,

ciąża brzuszna – rozwija się w powłokach brzusznych, w miejscach bardzo nietypowych, np. w jelicie lub na powierzchni wyrostka robaczkowego, poza jamą otrzewnową. Taka ciąża, ze względu na rzadkie umiejscowienie jest bardzo trudna do zdiagnozowania i usunięcia.

Ciąża pozamaciczna – szanse na donoszenie

Historia medycyny zna kilka przypadków donoszenia ciąży pozamacicznej. W jednym z nich dopiero zabieg operacyjny ujawnił, że ciąża rozwinęła się poza macicą. Na świat przyszło zdrowe dziecko. Jednak lekarze są zgodni: ciąża pozamaciczna zagraża życiu kobiety i powinna być jak najszybciej przerwana. Pojedyncze przypadki donoszenia ciąży bez konsekwencji zdrowotnych dla matki traktowane są w kategorii cudu.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Emocje 17 stycznia 2019

Uwielbiam ją, choć czasem robi mi krzywdę

Kiedy mam się z nią spotkać, od rana myślę o tym, co tym razem będzie mnie czekało. Tak mi na tym zależy, że przyczepiam karteczkę z przypomnieniem na lodówce. Wychodzę z domu odpowiednio wcześniej, by nie musiała na mnie czekać.

A gdy już dotrę na miejsce, zasiądę wygodnie fotelu, rozciągnę się i spojrzę na jej uśmiechniętą twarz, od razu wiem, że wbrew logice, znów będzie nam bardzo miło.

Moja pani stomatolog – bo to o niej mowa – zdążyła już się ze mną zaprzyjaźnić 😉 Moje uzębienie ma tendencję do kruszenia się i jest podatne na rozwój próchnicy. I nie zawsze wzmożona higiena jest w stanie zapobiec wszystkim problemom. Dlatego jestem częstym gościem w gabinecie stomatologicznym, choć zazwyczaj są to jedynie wizyty kontrolne. A chodzę tam z całą rodziną, bo przecież o zęby dzieci trzeba dbać przede wszystkim. I najmniej ważne, że to “tylko” mleczaki.

Babeczka, która opiekuje się mną, jest świetna w tym co robi. Leczę u niej zęby od 10 lat i nie wyobrażam sobie na jej miejsce kogoś innego. Być może fakt, że chodzę prywatnie, rzutuje na to, że jestem tak bardzo zadowolona z wizyt. Ale nigdy nie zapomnę jak przed ponad dekadą, przez lata chodziłam państwowo do stomatologa, do przychodni w szpitalu. Tam dentystka za każdą wizytą utwierdzała mnie w przekonaniu, że wszystko jest dobrze i nic nie trzeba robić. Jednak zęby mi dokuczały coraz mocniej i przez skórę czułam, że nie jest do końca ok. Mimo że z kasą nie było za wesoło, zdecydowałem się umówić na prywatną wizytę w gabinecie mojej obecnej stomatolog. Ona zleciła wykonanie  pantomogramu, który czarno na białym pokazał aż 8 – słownie OSIEM zębów do leczenia. W tym jeden już do kanałowego. I się zaczęło. Chodziłam do niej regularnie przez kilka miesięcy i naprawiam szkody, które pogłębiła ignorancja poprzedniej dentystki. Zostawiłam prywatnie niemało pieniędzy, ale dostałam w zamian profesjonalną opiekę, delikatność w działaniu (choć nie zawsze się dało bez bólu czy krwi) i bardzo przyjemny klimat z założenia mało komfortowych spotkań. Moja pani doktor uwielbia rozmawiać, a że mówi o rzeczach fajnych, ciekawych i poruszających, słuchanie jej jest przyjemnością. Czasem chciałoby się odpowiedzieć, ale z wiertłem w buzi nie jest łatwo 🙂

Teraz, nie licząc wymiany plomb, które już mają swoje lata (dziś wymieniłam ostatnie stare wypełnienie, które założono mi jeszcze w szkole podstawowej), moje zęby są w bardzo dobrym stanie. Chodzę do stomatologa regularnie, bo nie wyobrażam sobie kolejnej męki przy borowaniu czy leczeniu kanałowym. Poza tym, im wcześniej zadbamy o zęby, tym dłużej posłużą nam na starość. Lepiej jest mieć uzębienie może nie najpiękniejsze i idealnie białe, ale nadal własne i zdrowe, niż bardziej estetyczne, ale protezy. Przynajmniej tak mówi moja pani stomatolog, chwaląc mój uśmiech.

Dziś powiedziałam jej wprost, że bardzo lubię ją, jako lekarza, i mimo że znam o wiele przyjemniejsze powody do spotkań, czas spędzony na fotelu u niej nie jest czasem ani przykrym, ani zmarnowanym. Życzyłabym każdemu takiego stomatologa, który poza dobrym słowem i ciepłym uśmiechem, jest profesjonalistą, który dba o piękny uśmiech i doskonałe samopoczucie pacjenta. Nawet, jeśli czasem ta znajomość czasem boli 😉

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close