Dlaczego trzeba zobaczyć film Bejbi Blues
Oglądaliście może film Bejbi Blues (2012r.) ?? Dawno miałam go obejrzeć, bo byłam ciekawa, co tym razem przygotowała dla nas autorka Galerianek (2009r.). Ale jakoś tak się złożyło, że dopiero teraz miałam okazję. I powiem wam, że niemal cały seans siedziałam z ściśniętym żołądkiem, a momentami myślałam nawet, że nie obejrzę go do końca – tak mnie wnerwiali główni bohaterowie, a w szczególności bohaterka – niedojrzała 17-latka, która została mamą.
Generalnie film pokazuje codzienne życie nastolatków – problemy z jakimi muszą się borykać, sposoby ich rozwiązywania (dla mnie niedorzeczne!), życie towarzyskie, imprezy a także narkotyki, papierosy oraz seks, z byle kim, z byle powodu…
I w zasadzie nie powinno mnie to jakoś specjalnie dziwić ani oburzać, bo sama byłam nastolatką i wiem co się wyprawia w młodym wieku. A umówmy się, święta nie byłam – wagarowałam, balowałam, piłam alkohol, swego czasu nawet paliłam papierosy, ale mimo to nie robiłam głupot!
Zawsze miałam łeb na karku! Przede wszystkim, nie wciągałam kresek bo wielu kumpli tak robiło zachęcając przy tym wszystkich do owej zabawy i nie chodziłam do łóżka z przypadkowymi, nowopoznanymi kolesiami bo…. potrzebowałam pieniędzy, pracy czy czego tam jeszcze!
A to praktykowała właśnie Kasia, główna bohaterka filmu. I w tym wszystkim nie przeszkadzało jej malutkie, kilkumiesięczne dziecko pod pachą, które wraz ze swoim, rok starszym chłopakiem (18l.) traktowali jak zabawkę!
Scyzoryk mi się w kieszeni otwierał, gdy patrzyłam na to, co wyprawiają. Największą atrakcją dla nich było strojenie dziecka w modne ciuchy, nic poza tym. Jeść nie musiało, zadbać o siebie też w sumie mogło samo, w końcu miało już… może z pół roku!?!
Dostali mieszkanie, w którym mieli się usamodzielnić i „w spokoju” wychowywać ich syna.
Ale gówniarze nie byli gotowi na rodzicielstwo! No bo jak zamknąć się w domu i babrać w pieluchach, kiedy rówieśnicy w pełni korzystają z młodości, bawią się, robią co chcą, a nie to co muszą!? Jest to niewątpliwie trudne, a szczególnie jeśli nie ma się wsparcia najbliższych (rodziców).
Nie będę Wam zdradzać szczegółów i opisywać całego filmu, bo to bez sensu, powiem jedynie, że dorosłość tych dwoje nastolatków zdecydowanie przerosła i absolutnie nie nadawali się do swej nowej roli – matki i ojca.
Film niestety kończy się tragicznie, co potęguje jego przekaz i wywołuje skrajne emocje.
Osobiście bardzo mnie poruszył, a z uwagi na fakt, że oglądałam go późno w nocy, miałam problemy z zaśnięciem… – nie śmiejcie się, po prostu jestem bardzo wrażliwa i mocno przeżywam tego typu historie. Poza tym, jestem mamą i chcąc nie chcąc, takie opowieści w jakimś stopniu mnie dotykają i powodują, że rozmyślam o przyszłości mojego syna…
Myślę, że film warty jest obejrzenia. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że powinien być puszczany (gimnazjalistom i licealistom) w szkołach (!) by ich przestrzegać, pokazywać skutki nieodpowiedzialności, uświadamiać na czym polega dojrzałość, a także, że dorosłe życie wcale nie jest łatwe!
Samodzielność, dbanie o dom, zarabianie pieniędzy by móc opłacić rachunki, ubrać, się, wyżywić… wychowywanie dziecka, to wszystko jest ciężka praca, wymagająca poświęcenia, dojrzałości i świadomości tego co się robi!
Dla mnie jest to takie oczywiste! Szkoda że nie dla wszystkich…
Drodzy Rodzice, zachęcam Was do seansu, najlepiej z własnymi dziećmi (nastolatkami) u boku, a później do refleksji i szczerych rozmów.
Nie widziałam ale mam ochotę obejrzeć
Ja widziałam,wstrząsnął mną… /Żaklina/
Widziałam i pół filmu przeryczałam a pozostałe pół mialam ochotę znaleźć tą dziewuche i jej …..domyślcie sie …
Miałam to samo…. 🙁
ja również byłam wstrząsnieta tym filmem, tym bardziej, że zostałam mamą w młodym wieku (19) ogólnie pozostawioną sama sobie, również nie miałam wspracia ze strony rodziców. Naszczęście mam super męża dzieki częmu wspolnie udało się nam stworzyć coś najpiękniejszego- RODZINE! film dał mi bardzo duzo do myślenia.. przerazało mnie zagubienie tej dziewczyny, jej samotnośc, chec osiagniecia czegos ale jakze dla nie trudnego .. na koniec beczalam jak bóbr !
Cieszę się, że Ci się udało.
(Ze względu na młody wiek) Podziwiam!
Oglądałam. Wyrwałam się do kina mając małe dzieci, jedno jeszcze „na cycku”. Bardzo mną wstrząsnął, bardzo go przeżywałam, tym bardziej, że sama miałam małe dzieci… Nawet teraz, jak myślę o tym filmie, o tym chłopczyku, mam ciarki…
Ja też jak pomyślę o tym chłopczyku to mam ciarki 🙁 I scyzoryk mi się w kieszeni otwiera! :/