Kieszonkowe podziemia – coś świetnego dla jednego gracza!

Kieszonkowe podziemia to wykreślanka, która jak wpadnie w niepowołane ręce, może okazać się niebezpieczna. Można powiedzieć, że nasza córka wpadła jak śliwka w kompot. Nie sposób było ją oderwać od gry. Już pierwszego dnia dotarła do siódmego poziomu i gdyby nie pora na spanie, dalej szukałaby najlepszego przejścia przez podziemne lochy.

Fot. Archiwum prywatne
Kieszonkowe podziemia przeznaczone są dla jednej osoby, więc jeśli macie więcej potencjalnych graczy warto zaopatrzyć się w odpowiednią liczbę sztuk gry. Dlaczego? Taka już nasza natura, że lubimy zaglądać przez ramię, doradzać, a w efekcie wyrywać sobie grę, bo wiemy, że zrobilibyśmy to lepiej.
Jak grać w Kieszonkowe podziemia?
Na każdym poziomie należy odnaleźć uśmiechniętą buźkę. To nasze miejsce startu. Następnie turlamy ołówkiem, który jednocześnie jest sześciościenną kostką. W zależności od wyniku wybieramy odpowiedni kierunek i tak, gdy rzucimy nieparzyste liczby (1,3,5), możemy poruszać się po skosie. Gdy wyrzucimy parzyste liczby (2,4,6), możemy poruszyć się w poziomo lub pionowo.

Fot. Archiwum prywatne
Warto zaznaczyć, że długość rysowanej przez nas linii musi być zgodna z wyrzuconą liczbą na ołówku. Jeśli napotkacie ścianę, można skręcić. Po drodze trafiamy na różne obiekty, takie jak monety, potwory, pajęczyny, punkty życia itp. Działania z nimi związane muszą być wykonane zgodnie z kolejnością ich napotykania.
Kiedy gotowi jesteśmy do przejścia na kolejny poziom, wystarczy dojść do ikonki schodków lub pól z nimi sąsiadującymi. Wtedy należy podsumować punkty życia i zebrane monety. Te wartości przepisujemy na kolejnym arkuszu i śmiało możemy ruszyć na podbój kolejnych podziemi.

Fot. Archiwum prywatne
Jeśli okaże się, że zebraliśmy mniej niż jeden punkt życia, niestety ponieśliśmy śmierć, którą należy odnotować na ostatniej stronie. Następny poziom możemy rozpocząć z 10 punktami życia, ale za to bez monet.
Kieszonkowe podziemia – wrażenia
Jak sama nazwa wskazuje, jest to gra kieszonkowa, którą możecie zabrać dosłownie wszędzie. Notatnik zmieści się w kieszeni, a do kompletu potrzebujecie tylko ołówka z zestawu. Sprawdza się w pociągu, samolocie, czy na szkolnej wycieczce.
Gra jest wykona minimalistycznie i przy tym estetycznie. Szału nie ma, ale chyba nie o to tutaj chodzi. Gra od początku ma być przejrzysta i czytelna i tutaj tak jest. Dodatkowo instrukcję znajdziecie w notesie, więc jeśli macie jakieś niepewności w każdej chwili można zerknąć na początkowe strony.
Jeśli macie możliwość skorzystajcie z tradycyjnej kostki, bo ołówek czasem może być stronniczy 🙂

Fot. Archiwum prywatne
W sumie przed nami 45 poziomów do przejścia, z każdym kolejnym jest coraz trudniej. Zbierane monety możemy co jakiś czas wydawać w sklepach, w których możemy się wyposażyć mikstury, magiczne przedmioty czy przekąski. Bez nich będzie ciężko przejść kolejne etapy.
Warto zaznaczyć, że każdy notes jest wyjątkowy, co sprawia, że Wasz jest unikalny i można je kupować w nieskończoność Nasza córka bada podziemia lochów z rumieńcami na twarzy w oczekiwaniu na odnalezienie skarbów, a nam pozostaje jej kibicować i zaopatrzyć się w swoje notesy Kieszonkowych podziemi.
Tytuł: Kieszonkowe podziemia
Twórca: Tom Brinton
Wiek graczy: od 6 lat
Liczba graczy: 1 osoba
Czas rozgrywki: 5-90 minut
Wydawca: Lucky Duck Games
Zerknij na inne gry od Lucky Duck Games Polska
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Lucky Duck Games, które nie ma wpływu na treść recenzji.