Gry planszowe i nie tylko 5 grudnia 2023

Kroniki przygody. Przepowiednia Starego Dębu – recenzja

Przepowiednia Starego Dębu to druga, niezależna od poprzedniej część, bardzo wyczekiwanej przez nas serii Kronik Przygody, skierowanej dla młodszych graczy. Około dwóch lata temu w nasze ręce trafiła pierwsza część Wyprawa po księżycowe kamienie i porwała nas od pierwszych chwil. Więcej o pierwszej części możecie przeczytać tutaj.

Gra Przepowiednia Starego Dębu to gra kooperacyjna, która łączy tradycyjną planszę z aplikacją mobilną. Do rozgrywki konieczne jest pobranie aplikacji na telefon. Jeśli macie ją jeszcze na telefonie z poprzedniej części, wystarczy, że otworzycie ją i ujrzycie tam scenariusze do nowej gry. Może zaskoczę was informacją, że prócz scenariuszy do obu części, odnajdziecie tam również dodatkowe scenariusze do rozegrania.

Kroniki Przygody. Przepowiednia Starego Dębu

Fot. Archiwum prywatne

Gra Przepowiednia Starego Dębu przeznaczona jest dla dzieci od siódmego roku życia, ale pięcio i sześciolatki z pomocą rodziców będą również dobrze się bawić. W grę można zagrać samodzielnie lub do czterech osób. W takiej sytuacji warto przydzielić dzieciom zadania, np. wyszukanie planszy miejsca, czy karty przedmiotu z pudełka. 

W pudełku prócz dobrze przemyślanej wypraski znajdziecie:

  • 18 płytek miejsc;
  • 19 figurek postaci;
  • 40 kart przedmiotów;
  • planszę na przedmioty;
  • instrukcję.

O czym jest gra Przepowiednia Starego Dębu?

W Leśnej Krainie panuje spokój, a to za sprawą Starego Dębu, starożytnej i najbardziej szanowanej ze wszystkich istot. Niestety las jest w niebezpieczeństwie i tylko garstka wybrańców będzie mogła uratować las przez wielkimi katastrofami i niebezpieczeństwami. Przed graczami jest sześć scenariuszy do rozegrania. Pierwszy scenariusz to samouczek, który wyjaśnia jak poruszać się po planszy, jak rozmawiać z baśniowymi stworami i jak walczyć ze złem. 

Fot. Archiwum prywatne

Kolejne cztery scenariusze będą wymagały nie tylko umiejętności czytania ze zrozumieniem, ale także łączenie faktów, detektywistycznego sprytu i dużej dozy cierpliwości. Jeśli wyjdziemy zwycięsko z walki pod koniec każdego scenariusza, otrzymamy amulet. Dopiero po zebraniu czterech amuletów, możemy wyruszyć na ostatnią, najtrudniejszą i najniebezpieczniejszą wyprawę, by uratować las przed zagładą. 

Kroniki Przygody. Przepowiednia Starego Dębu

Fot. Archiwum prywatne

Jesteście gotowi, by uratować las?

Przygotowanie do rozgrywki

Na początku zadbajcie o to, aby wygodnie usiąść i pozostawić wolne miejsce na stole. Pośrodku połóżcie planszę przedmiotów tak, by każdy miał do niej dostęp. To będzie nasza torba na gromadzone w trakcie rozgrywki przedmioty. W zasięgu wzroku umieśćcie odkryte płytki miejsc, karty przedmiotów oraz figurki bohaterów.  

Kroniki Przygody. Przepowiednia Starego Dębu

Fot. Archiwum prywatne

Każdy scenariusz przedstawia unikalną przygodę. Waszym zadaniem jest zbieranie najróżniejszych przedmiotów, rozmawianie z napotkanymi postaciami, a finalnie rozwiązanie tajemniczej zagadki. 

Jak grać w Kroniki Przygody. Przepowiednia Starego Dębu

W aplikacji na telefonie, czy tablecie należy pobrać kolejną przygodę i rozpocząć grę. Każdy scenariusz wyjaśni Wam jakie plansze miejsc musicie ułożyć przed sobą, czy postacie. Po rozegraniu samouczka wszystko będzie dla Was jasne. 

W trakcie przygody będziecie mogli rozejrzeć się po miejscach, które odwiedzacie po raz pierwszy. Na telefonie uruchomi się wtedy, automatycznie, scena w 3d. Wykażcie się bystrością oka i refleksem. Zapamiętajcie drogowskazy, postacie i przedmioty, które tam dostrzeżecie. To właśnie one pomogą Wam w dalszej części.

Fot. Archiwum prywatne

Ponadto będziecie mogli porozmawiać z napotkanymi postaciami. By porozmawiać z kimś, wystarczy skierować aparat telefonu na kod QR wydrukowany na dolnej części postaci. Dopiero wtedy możemy dopytywać o konkretne przedmioty znajdujące się w naszej torbie, czy inne postacie i miejsca. 

W grze Przepowiednia Starego Dębu mamy aż osiemnaście miejsc, które możemy zwiedzić. By przenieść się do innej krainy, wystarczy, że zeskanujecie na wybranej płytce kod QR i od razu przejdziecie w to miejsce. 

Nie martwcie się, jeśli coś zapomnicie lub Wam umknie. Na dole ekranu telefonu w aplikacji znajduje się dziennik, w którym zapisane są wszystkie odkryte dotychczas opisy fabularne i wyniki skanowania.

Po zdobyciu czterech amuletów będziecie mogli zagrać w ostatni scenariusz. Po zakończeniu go z sukcesem gra dobiega końca, a Wy zyskujecie tytuł Obrońców Lasu.

Kroniki Przygody. Przepowiednia Starego Dębu według dziewięciolatki

Przed otrzymaniem Przepowiedni Starego Dębu jeszcze raz rozegrałam scenariusze z pierwszej części. Nie mogłam doczekać się kolejnych przygód. Jestem z siebie dumna, bo sama rozwiązałam wszystkie zagadki, a walka z robotem była łatwa. Przepowiednia Starego Dębu najbardziej mi się podobała. Niektóre rozgrywki trwają nawet godzinę i naprawdę trzeba bardzo dużo czytać, bo inaczej nie rozwiążecie zadań. Byłam zaskoczona, kiedy odkryłam głównego przestępcę, ale nie zdradzę Wam tego. Odkryjecie to sami. Przygoda na Was czeka, a więc w drogę!

Plusy i minusy

Sugerowany wiek gracza to siedem plus i muszę tutaj dodać małą uwagę. Sam siedmiolatek może mieć trudności w wykonaniu samodzielnie misji. Gra wymaga dobrej, a nawet bardzo dobrej umiejętności czytania ze zrozumieniem. Oczekuje się od gracza, że będzie łączył poruszane fakty i wątki na przestrzeni nie tylko jednego scenariusza, ale całej gry. W związku z tym pozostawienie siedmiolatka samego z telefonem i grą na niewiele się zda, a jedynie wzbudzi wiele niepotrzebnych emocji. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby dorosły towarzyszył dziecku w tej przygodzie. 

Natomiast dziewięciolatki i starsze dzieciaki nie będą potrzebować naszej pomocy i świetnie odnajdą się w poszczególnych misjach. Czasem może trzeba ich nieco naprowadzić. Córka (dziewięciolatka) samodzielnie rozegrała wszystkie scenariusze i raptem dwa razy potrzebowała naszego wsparcia. Na jeden scenariusz potrzebowała około czterdziestu pięciu minut. 

Fot. Archiwum prywatne

Grafika komponentów gry, takich jak karty przedmiotów, czy plansze miejsc po prostu zachwycają i oczarowują wzrok. Choć niektórzy uznają ją za infantylną, idealnie jest dopasowana do wieku odbiorców, czy młodszych graczy.

Mechanika gra czerpie z maszyn prostych, które odpowiadają zerojedynkowo, tak lub nie. W przypadku Przepowiedni Starego Dębu program podpowiada, wskazuje kierunek do rozwiązania. Połączenie tradycyjnej planszy i aplikacji mobilnej w tym połączeniu sprawdza się rewelacyjnie.  Aplikację Kids Chronicles można pobrać ze sklepu Apple App Store lub Google Play. 

Gra Kroniki Przygody. Przepowiednia Starego Dębu jest niestety grą jednorazową. Po zrealizowaniu wszystkich scenariuszy warto przekazać grę dalej do znajomych. Kiedy wróci po dłuższej przerwie (ponad półrocznej minimum) można znów zagrać i uratować leśną krainę. 

Z radością informujemy, że objęliśmy grę Kroniki Przygody. Przepowiednia Starego Dębu patronatem medialnym i czekamy na kolejną część!

Tytuł: Kroniki Przygody. Przepowiednia Starego Dębu
Autorzy: David Cicurel
Wiek: od 7 lat
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 30-45 min
Wydawnictwo: Lucky Duck Games

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kulinaria 4 grudnia 2023

Ziemniaki produktem w duchu zero waste. Dowiedz się, dlaczego są dobrym wyborem dla zdrowia i klimatu

Nie bez powodu ziemniaki są jednym z najczęściej uprawianych i spożywanych warzyw na świecie. Są smaczne, wszechstronne kulinarnie, pełne wartości odżywczych i… korzystne dla naszej planety! Ewa Trusewicz, dietetyk kliniczny i ekspertka kampanii „Ziemniaki czy kartofle? Wybierz, smakuj i jedz” tłumaczy, dlaczego ziemniaki są doskonałym produktem dla osób dbających o środowisko naturalne oraz jak dzięki nim możemy wspierać ruch zero waste.

Lokalne źródło pożywienia

Jednym z najważniejszych aspektów troski o środowisko jest wsparcie lokalnych producentów żywności. Ziemniaki są uprawiane praktycznie na całym świecie, co oznacza, że niemal wszędzie możemy znaleźć miejscowych dostawców. Wiosną zwracajmy zatem uwagę na to, jakie kartofle kupujemy – wczesne czy młode? Te wczesne, które dostępne są już w kwietniu, a nawet w marcu, z pewnością nie pochodzą od polskich rolników, a sprowadzane są z zagranicy i stanowią w pełni dojrzały produkt. Termin „młode ziemniaki” zarezerwowany jest wyłącznie dla kartofli krajowych, dojrzewających w naszych warunkach klimatycznych i pojawiających się na sklepowych półkach na przełomie maja i czerwca.

Mała emisja gazów cieplarnianych

Uprawa ziemniaków ma stosunkowo niski wpływ na środowisko. Wymagają one mniej wody i zasobów niż wiele innych upraw, a ich produkcja generuje mniej gazów cieplarnianych niż np. uprawa ryżu. Lokalna produkcja oznacza też krótsze trasy transportu, a co za tym idzie – niższą emisję spalin. 

Pełne wykorzystanie

Ziemniaki oferują wiele możliwości kulinarnych, a ich wszechstronność doskonale wpisuje się w ruch zero waste. Od pysznych placków, przez tradycyjne puree, po pożywne zupy i sałatki – potencjał kartofli wydaje się nieograniczony. Co więcej, nawet skórki ziemniaków nadają się do zjedzenia – możemy z nich przygotować na przykład chrupiące chipsy.

Zdrowotne korzyści

Ziemniaki gotowane mają wiele wartości odżywczych, ale mogą stać się jeszcze zdrowsze po schłodzeniu. Zimne kartofle zawierają więcej skrobi opornej – rodzaju błonnika, który powoduje, że kartofle są trawione wolniej, co przekłada się na ich niższy indeks glikemiczny (IG) i stabilniejszy poziom cukru we krwi. Jest to korzystne w szczególności dla osób z insulinoopornością lub cukrzycą. Ugotowane i schłodzone ziemniaki możemy wykorzystać do sałatki, zrobić z nich kluseczki, pierogi czy inne ciepłe danie. Tak przygotowane kartofle nadal będą miały niższy IG, ponieważ skrobia oporna nie wróci już do swojej pierwotnej formy.

Możliwość kompostowania

Resztki i niezjedzone części ziemniaków można łatwo kompostować, co przyczynia się do tworzenia zdrowej gleby i redukcji ilości odpadów. W dzisiejszych czasach, kiedy coraz bardziej zwracamy uwagę na to, co jemy i jak nasze działania wpływają na planetę, ziemniaki okazują się nie tylko pysznym i zdrowym, ale także bezpiecznym wyborem.

– Wspierając lokalnych producentów, korzystając z całej bulwy i dbając o środowisko poprzez kompostowanie, możemy czynić małe, ale ważne kroki w kierunku lepszej przyszłości dla nas i naszego globu. Gdy będziesz zastanawiać się nad tym, co przygotować na obiad, pomyśl o ziemniakach – są nie tylko dobre dla ciebie, ale także dla klimatu – przekonuje Ewa Trusewicz, dietetyk kliniczny i ekspertka kampanii „Ziemniaki czy kartofle? Wybierz, smakuj i jedz”.

Ogólnopolska kampania promocyjno-edukacyjna „Ziemniaki czy kartofle? Wybierz, smakuj i jedz”, której organizatorem jest Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych, sfinansowana jest ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw.

Więcej informacji o kampanii znajduje się na stronie internetowej www.ziemniakiczykartofle.com.pl oraz na profilach: www.facebook.com/ziemniakiczykartofle i https://www.instagram.com/ziemniaki_czy_kartofle 

ziemniaki czy kartofle

Kontakt dla dziennikarzy:

Dominika Malik-Przybylska, ITBC Communication, e-mail: dominika_malik@itbc.pl, tel.: +48 733 419 558

 

Źródło wpisu: informacja prasowa

Obraz James Hills z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 3 grudnia 2023

Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu. Genialna, boska, diabelnie zaskakująca

„Wsiąść do pociągu” to moja ulubiona gra, przyznam się na początku, żebyście się nie dziwili, że będą ją zachwalać. Tak, jestem w niej dobra i nikomu nie daję forów. Jednak najnowsza wersja Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu to zupełnie inna para kaloszy. I co tu kryć: totalny game changer.

To ten typ gry, który już z założenia jest świetny, a ludzie ją kochają. Nie bez powodu tzw. Pociągi trzymają się na rynku tak długo. Choć mogliście już grać lub widzieć kilkanaście różnych odmian, map i wersji sławnej planszówki, tym razem twórcy postanowili wszystkich zaskoczyć i zaproponować zupełnie nową jakość rozrywki. Legacy to wersja z pewnym scenariuszem, który odkrywamy w trakcie gry. Będzie sporo zaskoczeń i dobrej zabawy…

Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu. Genialna, boska, diabelnie zaskakująca

Fot. Archiwum prywatne

Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu

Zaskoczenie jest ogromne, a zabawa jeszcze lepsza! Nie mogę i nie chce opowiedzieć wam wszystkiego, bo zepsułabym zabawę i gra nie miałaby sensu, ale już teraz zdradzę wam, że eksperyment autorów w pełni się udał. Gra jest piekielnie wciągająca, do tego stopnia, że nawet my dorośli, jaramy się jak nastolatki i nie możemy doczekać następnej rozgrywki.

Fot. Archiwum prywatne

Doszło do tego, że wszyscy umawiamy się, żeby w tygodniu zagrać i nie czekać do weekendu – co nie jest proste, bo praca, bo milion zadań domowych, sprawdzianów czy zajęcia po lekcjach. No ale pociągi w tej wersji to rzecz święta i okazało się, że absolutnie wszyscy sami się dyscyplinują, by wygospodarować wspólny wieczór na partyjkę. Cóż, pociągi zrobiły to, czego mi się przez kilka lat nie udało uzyskać – skłoniły dzieci do ochoczego i wcześniejszego przygotowania się np. do sprawdzianu. Więc coś w tym musi być (Pociągi, I love You!)!

Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu. Genialna, boska, diabelnie zaskakująca

Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu. Genialna, boska, diabelnie zaskakująca / Fot. Archiwum prywatne

Gra zaplanowana jest w trybie kampanii i składa z 12 rozgrywek, my w tej chwili jesteśmy już po pięciu i z każdą następną jest coraz lepiej. Już opowiadam wam, jak dokładnie twórcy to sobie wymyślili.

Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu. Genialna, boska, diabelnie zaskakująca

Fot. Archiwum prywatne

Oprócz klasycznego zestawu mapy, wagoników i tras, pudełko jest wyposażone w inne tajemnicze dodatki. Wszystko jest dopieszczone w najmniejszych szczegółach, instrukcja jasna i klarowna, a organizacja mistrzowska! Gdy tylko rozpakujecie grę, szybko zobaczycie, że nie da się podglądać, co czeka was za kilka partyjek. A gadżety są bajeczne. Zakończenie każdej kampanii jest jednocześnie wprowadzeniem do następnej, więc już macie przedsmak i ochotę na kolejną. A niespodzianek i bajerów jest co niemiara. Już po pierwszej partyjce będziecie piszczeć jak dzieci.

Fot. Archiwum prywatne

Jakby tego było mało, organizacja jest mistrzowska, grę ekspresowo rozłożycie do grania i równie szybko spakujecie, żeby czekała na następną okazję. Wykonanie jak zawsze piękne i bogate, aż chciałoby się powiedzieć: „tu jest tak jakby luksusowo”, jak mawiał klasyk.

Fot. Archiwum prywatne

Legendy Zachodu Legacy: jak przebiega gra?

Zaczynamy ze sporą, choć w porównaniu do zawartości pudełka, skromną mapą. Oprócz tego każdy gracz wybiera sobie swój kolor i tym samym przedsiębiorstwo kolejowe, którym będzie grać – i tu uwaga, kolor zostaje z nami już na zawsze i w trakcie rozgrywek nie będzie można go zmienić, wybierajcie mądrze i walczcie o swój ulubiony.

W przeciwieństwie do innych wersji tym razem każdy gracz ma ciut inne wagoniki, a to dodatkowy szczegół i smaczek. Oprócz kart biletów z trasami i wagonikami pojawiają się karty wydarzeń i trochę innych ciekawostek. Na początku będziecie nimi zaskoczeni i będziecie się zastanawiać, do czego służą, ale bez obaw, wszystko w odpowiednim czasie będzie jasno wyjaśnione. Jeśli nie wiesz, do czego coś służy, nie panikuj i tego nie ruszaj, to oznacza, że jeszcze z tego nie korzystasz.

Fot. Archiwum prywatne

Oprócz tego znajdziecie kilka pudełek z nowymi obszarami, których nie ruszacie! Niech was nie kusi, sio, koniec i kropka! Podobnie postępujemy z mapami nowych obszarów, które będą dokładane w trakcie gry. Tym razem plansza jest jak gigantyczne puzzle. Pudełko powita was zasłoniętymi dodatkami z jasnym przekazem: nie ruszać, czyli łapki precz!

Nawet instrukcja nie zdradzi wam, co będzie dalej. Bo są w niej puste miejsca! W odpowiednim momencie dostaniecie naklejki z następnymi regułami, żeby je sobie dokleić. Jest tajemnica i zaskoczenie na każdym poziomie. W dodatku to bardzo ułatwia grę i rozjaśnia zasady. Ileż razy męczyliście się z instrukcją i zastanawiali, do czego coś u licha służy, a na końcu okazywało się, że nie używa się danego elementu, dopóki nie dojdzie do pewnego etapu? Tu nie ma tego problemu! Nawet nowicjusz sobie poradzi i to z uśmiechem na ustach!

Fot. Archiwum prywatne

Jak już wspominałam, każdy gracz ma swój kolor, czyli przedsiębiorstwo i już na początku gry dostaje małe pudełko z dwiema skrytkami. To też super bajer, możemy tam przechowywać wszystkie swoje zdobycze i wagoniki, dzięki czemu przygotowanie do gry zajmuje dosłownie chwilkę i wszystko mamy pod kontrolą.

Dodatkowo mamy super pudełko, w którym trzymamy wszystkie używane karty, z przegródkami. Zero bałaganu wystarczy niektóre przetasować i wszystko jest cacy. Nie mogę wam zdradzić, co dokładnie pojawia się w przebiegu gry, ale powiem, że już po pierwszej rozgrywce będziecie piszczeć z radości, gdy tylko na stół wjedzie skrzynka konduktora! Oj, co to były za emocje.

Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu. Genialna, boska, diabelnie zaskakująca

Fot. Archiwum prywatne

Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu — co w pudełku?

  • 13 plansz obszarów,
  • 280 plastikowych wagoników,
  • pudełko kampanii,
  • 84 karty wagonów,
  • 33 karty biletów,
  • 7 kart wydarzeń,
  • 6 kart gazet,
  • 77 kart pocztówek,
  • stos kart historii,
  • 5 pudełek przedsiębiorstw,
  • 8 pudełek obszarów,
  • skrzynka konduktora,
  • instrukcja,
  • wiele więcej sekretnych elementów!

Fot. Archiwum prywatne

Więcej nie powiem, bo to już tajemnica, ale muszę podsumować. Twórcy obiecują nam zupełnie nowe podejście do tematu i tę obietnice spełniają w 100 proc. Ta gra jest genialna, jedyne czego żałuję, to fakt, że trybu kampanii nie można grać w kółko, bo zna się już wszystkie sekrety i tajemnice. Podejście jest naprawdę nowatorskie i zadbano o różne, fajne smaczki podczas grania. Naprawdę wiele zależy od graczy. Pojawiające się dodatki rzadko kiedy działają przeciwko uczestnikom, raczej otwierają coraz więcej możliwości i dodają pikanterii. A wszystko to jest opakowane w fajne historyjki i wtrącenia prosto z Dzikiego Zachodu. Jestem absolutnie zakochana i nie wierzę, że może być inaczej!

Fot. Archiwum prywatne

Informacje o grze: Wsiąść do Pociągu: Legacy — Legendy Zachodu

Fot. Materiały prasowe

Autor: Rob Daviau, Matt Leacock, Alan R. Moon

Ilustracje: Cyrille Daujean, Julien Delval

Wydawca: Rebel


Wpis powstał we współpracy z Rebel

Zdjęcia: Archiwum prywatne, materiały prasowe

Odwiedź nas na Facebooku

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close