Marcelinka staje oko w oko z rakiem – pomóżmy jej
Rodzice, tylko my wiemy jak wielkim szczęściem jest posiadanie zdrowego dziecka, dlatego nie mogę pozostawić bez odzewu apelu mojej koleżanki, mamy Marcelinki. Niecały rok temu została mamą i przeżywa to, co jest najtrudniejsze dla każdej matki – chorobę dziecka. Jednak my, jako mała Społeczność o wielkich sercach możemy wiele zdziałać i odpędzić wstrętnego skorupiaka atakującego oczko dziewczynki.
Historia Marcelinki poruszyła mnie wyjątkowo. Jej mama jest moją licealną koleżanką. Spędziłyśmy trzy lata w jednej klasie a Anię zapamiętałam jako radosną i niesamowicie ciepłą osobę. Tuż po Świętach Bożego Narodzenia razem z mężem niespodziewanie dowiedziała się, że ich największy skarb, mała córeczka ma złośliwego raka – siatkówczaka. Straszna diagnoza i jeszcze gorszy sposób jej leczenia: usunięcie gałki ocznej. Niestety w Polsce z powodu zbyt małej liczby zachorowań (zaledwie 20 w ciągu roku) nie ma opracowanej innej skutecznej terapii gwarantującej 100% pozbycia się raka.
Światełkiem w tunelu jest klinika w Nowym Jorku, która jako jedyna na świecie specjalizuje się w leczeniu siatkówczaka i osiąga doskonałe wyniki. Pięcioro dzieci z Polski przeszło tam operacje, z których wszystkie zakończyły się powodzeniem. Od nas zależy czy Marcelinka dołączy do grona bohaterów, którzy pokonali raka dzięki pomocy lekarzy z USA. Marcelinka ma jeszcze wiele do zobaczenia.
Koszt operacji to horrendalna kwota opiewająca na 1,5 miliona złotych. Kwota, której brak rzutuje na to, czy Marcelinka nie tylko nie straci oczko, ale i czy będzie żyła.
Razem możemy jej pomóc i pokonać wstrętnego skorupiaka, tak jak pomogliśmy Emilce i Kacperkowi uratować ich serduszka. Choć potrzebna była ogromna suma pieniędzy – udowodniliście – ludzie o dużych sercach – że to da się zrobić
Jak pomóc?
Wpłać proszę tyle, ile możesz. Każda złotówka jest na wagę złota!
Udostępnij informację o zbiórce, by dotarła do jak największej liczby osób. Im więcej osób będzie wiedzieć, tym szybciej Marcelina pojedzie do USA.
Pomóż Marcelince dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: „426 pomoc w leczeniu Marcelinki Podlaskiej”
Wpłaty zagraniczne:
PL 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
swift code: WBKPPLPP
Przekaż 1% podatku dla Marcelinki:
W formularzu PIT w rubryce przeznaczonej do wskazania organizacji pożytku publicznego wpisz KRS 0000382243 oraz w rubryce „Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%” wpisz „426 pomoc dla Marcelinki Podlaskiej”.
Razem uda nam się jej pomóc! Pokażmy gdzie raki zimują.
Społeczność na Facebooku: Oko w oko z rakiem – Aniołowie Marceliny
Więcej informacji na temat historii Marcelinki i jej Rodziców znajdziecie tutaj – na stronie fundacji.
Wlasnie wczoraj widzialam fanpage. Straszne!! Zal tych wszystkich ciezko chorujacych dzieciaczkow. To przez ci musza przejsc I oni I ich rodzice jest niewyobrazalne!!!
Tak to straszne 🙁 A rodzice zdrowych dzieci (w tym – ja) to wielcy szczęściarze!
Dokladnie!! Mamy sie z czego cieszyc!! 🙂
Już zebrano 700 000 ! Klikajcie!
Razem możemy wiele 🙂 Jestem przekonana, że uda zebrać całą sumę.
To niesamowite wszyscy poszczają oczko do Marceliny. Pomagają jak mogą wpłacając pieniądze, klikając, udostępniając, pisząc o tym. Sylwia ty też jesteś wielka :*
Brakuje jeszcze tylko 450 tysięcy zł do całej sumy 😀
Czyli jakis dzien zbierania 🙂
Wspaniałe jest to jak Polacy potrafią się zjednoczyć.
Liczy się jeden cel, a jest nim zdrowie Marcelinki <3 <3
Kiedys Kajtus, teraz Marcelinka- Polacy wiedza, ze na taki cel jakim jest zdrowie dziecka nie ma co zalowac!!oby wszystkie chore dzieciaczki bez wyjatku mialy szanse na wyzdrowienie tak jak te dwa urocze malenstwa!! 🙂
Nam sie nie udalo uratowac oczka corci ale jak siostra podeslala mi link do strony Marcelinki bez zastanowienia zrobilam przelewik i porozsylalam po znajomych link i oni tez zrobili. Mam nadzieje ze Marcelince sie uda….