Nie jestem celebrytką, nie mogę zabrać dziecka do pracy!
Ach! Przeglądam prasę kolorową, przerzucam wzrokiem po plotkarskich portalach internetowych i aż dech w piersi zatyka. Poza codzienną dawką plotek, ploteczek, czytuję jako matka-szaraczka o cudownym, idealnym wręcz życiu matek-celebrytek. Czytam i się dziwię temu, jak codzienna dawka szitu i bzdur objawionych, trafia nieprzerwanym strumieniem do głów innych matek.
Macierzyństwo jest super! Zdecydowanie tak, a jeszcze lepsze jest dla kogoś, kto może wziąć dziecko pod pachę i wcisnąć je między nianie w aktorskiej garderobie. Najbardziej mnie uderzyło, że “najlepsze” rady dają te z matek, które nie muszą zapierdzielać po 40 godzin w tygodniu przy taśmie produkcyjnej, nie mając nawet czasu pomyśleć o swoich dzieciach. Ale co się przejmujesz zwykła kobieto, one mogą to i ty popróbuj tej sztuki!
Uśmiałam się jak dzika kobyła i zarazem dziwiłam czytając nie raz o “trudach” celebryckiego macierzyństwa. Rzeczone dziecko w garderobie to jedynie przykład przepaści pomiędzy milionami Polek, a uprzywilejowanymi osobami, znanymi często z tego, że są znane. Można i tak. Żal mnie ogrania, mogłam zostać celebrytką i też brać dziecko pod pachę i iść beztrosko do pracy. A tak jestem jedynie zwykłą nauczycielką w szkole ponadgimnazjalnej, która uprosiła babcię dziecka, aby opiekowała się młodym w domu kiedy ma na to czas i ochotę. Resztę odstawia za mnie żłobek i przedszkole, dokąd posyłam moich synów. Ja i tak mam nieźle, bo nie siedzę w pracy rzeczonych 40 godzin. Pracuję mniej, ale nadal na dwóch etatach, tracąc czas na dojazdy. Poszłabym i na trzeci etat, żeby tylko coś więcej odłożyć na czarną godzinę, ale naprawdę, nie mam komu powierzyć moich dzieci, a one same też pewnie wolą oglądać mnie w domu niż mówić że mama ciągle jest w pracy.
Bosko się czyta wypowiedź pani “znanej aktorki”, która tłumaczy, że generalnie nie opłacało jej się wyjść “z brzuchem” na ściankę za “średnią pensję Polaka”. Dylematy, o których przeciętna matka nie chce wiedzieć! Prawa to czy fałsz, nie mam pojęcia, ale wspomnę tylko, że średnia pensja w tym kraju wynosi ok 3,700 zł brutto. Cholercia, im się nie opłaca, a żadna z moich znajomych mam nie zarabia tyle. Możesz też iść tropem przedsiębiorczych VIP -ek i dorabiać się dzięki setnej linii kocyków, lalek, książek, osobliwych programów i czego jeszcze zapragniesz…
“Znane i lubiane”, nadaktywnie ciągają dzieci do pracy, na ścianki, na sesje i gdzie tylko można. Zachęcają i do wspólnych z dzieckiem podróży za granicę… No pewnie, już lecę bukować bilety, odłożę parę moich wypłat i akurat jak znalazł, polecę do Afryki na 2 tygodnie. Bo przecież wiadomo – z dzieckiem wszędzie się wciśniesz. A później cyk, fotka na fejsa, bo trzeba pochwalić się swoim “zwykłym “ życiem przed innymi, dopowiadając w komentarzu, że przecież dziecko w niczym nie ogranicza.
Wracając do tych super mam, które w 2 tygodnie po porodzie wracają na deski teatru. Nie sądziłam że tak można, ale życie zaskakuje. Napisałam – 2 tygodnie – i samej trudno mi w to uwierzyć. Chyba nawet najlepsza niania nie zastąpi matki, nawet jeśli matka musi czy ma fantazję wracać do pracy – wróć! – miałam napisać “na ścianki”. Zresztą, nie chodzi jedynie o fakt zostawienia takiego malca, ale o czas połogu. Nie widzę tu troski o własne zdrowie, tym bardziej dobrego przykładu dla przyszłych mam. Ty patrzysz w lustro i widzisz siebie + resztki brzucha aliena i zerkasz na zdjęcia z którego uśmiecha się świeżo upieczonych matka-celebrytka. Nie pytam jak one to robią, że maksymalnie miesiąc “po” i stoją cudne, uśmiechnięte w blasku fleszy. Zachęcając do tego samego inne matki, bo one mogły to i ty możesz. Możesz kupić sobie obciskające gaciochy, zatrudnić trenera osobistego, osobistą kosmetyczkę i dietetyczkę i też możesz być sexy – mama. Wszystko możesz.
Tylko proszę cię, ”zwykła” mamo, nie popadaj w kompleksy. Nie przyglądaj się temu kolorowemu życiu przez różowe okulary fantazji. Na logikę – ani ja, ani ty nie mamy sztabu ludzi do pomocy, nie zabieramy dzieci do pracy, nie zarabiamy na naszych pociechach. W sumie to i nie najgorzej, bo nikt nam nie każe palić głupa, jakie starania do bycia super- sexy mamą są świetne!
A mnie bardziej irytuje ostatnio modny bol dupy, i robienie z siebie meczennicy zaraz po urodzeniu dziecka. Wszedzie mozna przeczytac, ze macierzystwo to najgorsza, najtrudniejsza praca na swiecie i, ze matki ktore tak nie uwazaja to klamczuchy. wiec nie przesadzaj i odpusc juz tym 'celebrytkom’, bo chyba kazdy kto ma szanse otrzymac troche pomocy od niani, babci,cioci czy kolezanki to chetnie to robi. Ja nie potrzebowalam zadnych smiesznych gaci, trenera osobistego czy innych idiotyzmow, ktore wypisujesz zeby wrocic do formy sprzed ciazy jeszcze przed6 zakonczeniem pologu. Kazda kobieta jest inna, jednym zostaje brzuszek na dlugo, inne w 2 tygodnie sa… Czytaj więcej »
https://youtu.be/jePmMqqQNas
Chciałam się ustosunkować do tej nadinterpretacji, bo minęłaś się z meritum wpisu, ale powstrzymał mnie – przepraszam „ból dupy”. Pozostaje mi życzyć Ci jedynie mniej wspomnianego przez Ciebie „hejtu” 🙂 Pozdrawiam 🙂 / Żaklina
A ja jestem mamą 24na h nie pracuję i trzebabylo szybko sie zebrac po porodzie nie ma czasu na narzekanie tylko dom dzieci rodzina boerzace sprawy no i oczywiście czas dla tych dzieci na zabawe czy inne sprawy, a jak mam jeszcze pomoc.od kogos to jestem mega szczęśliwa, nie.czytalam tego wpisu ale tylko naglowek oraz komentarze, myślę ze czy bycie mama na etacie w pracy czy w domu jest ciezko kobiecie ja mialam bardzo duzo obowiazkow majac dwoje dzieci i pracując wiec poczekam az najmlodsze podrosnie wtedy pomyślę o jakim kolwiek powrocie… 😉 pozdrowienia.mamuski 😉
A propo tego.odczuwania czy pracowalam czy bylam e domu odczuwam yk samo moje macierzyństwo ??
Wpis jest o tym, ze matkami sa tylko te ktore musza popieprzac 40 godzin w pocie czola, a panie ktore maja troche latwiej nie powinny sie wypowiadaco macierzynstwie. Juz w samym wstepie widac w jakim kierunku idzie ten ” tekst ” 😛 ale jasne to ja jestem hejterem, mimo, ze nie obrazam nikogo ?
Martyna a kogo ja obraziłam że padło słowo hejt? 😀 otóż to, trzeba czytać trochę szerzej . Wpis jest nie o tym że ktokolwiek się wypowiada, ale jakie farmazony opowiada. Pozdrawiam 🙂
Niestety nie mam czasu tego przeczytac bo mimo nie zapraszając 40 godzin nadal zajmuje sie moim macierzynstwem ????? ktore sie najmlodsze przebudzilo :/ zreszta mozna miec jedno dziecko a wiecej pracy w domu również jak przy mojej trójce ;p
Rozne farmazo.y to mozna poczytac na supermama az usunelam.wreszcie ta stronę. ….