Emocje 13 maja 2021

Pamiątki z dzieciństwa. Co najczęściej rodzice zatrzymują dla zachowania wspomnień?

Pamiątki z dzieciństwa to coś, co przywołuje na myśl dobre wspomnienia, wspaniałych ludzi lub miejsca, z którymi są one związane. Niejeden dorosły wzruszy się na widok przedmiotu, który kilkadziesiąt lat wcześniej dzierżył w swojej ręce jako najważniejszą rzecz na świecie. To jak bilet do przeszłości, skarbiec dla wspomnień, które są bezcenne.

Wielu rodziców stara się dokumentować pierwsze chwile i przełomowe wydarzenia z życia malucha. Jest na to wiele sposobów. Do zdecydowanie najpopularniejszych należy robienie zdjęć i nagrywanie filmów, bo zazwyczaj każdy ma smartfon pod ręką i powyższe czynności wykonuje wręcz z nawyku. Równie często rodzice wybierają fotoksiążki, wypełniają dzienniczki rozwoju dziecka, wykonują gipsowe odlewy lub odciskają przy pomocy farbek ślady rączek i stóp. Do rodzinnych skarbów trafiają testy ciążowe, zdjęcia i filmy z USG, opaski na rączki ze szpitala, kartki gratulacyjne z okazji narodzin pociechy. Rodzice chętnie zbierają również wyjątkowe przedmioty, które należały do malucha. I właśnie często one trafiają do dawnych właścicieli po wielu, wielu latach. 

Pamiątki z dzieciństwa, które rodzice zachowują najczęściej

Włosy i ząbki

Wielu rodziców zachowuje na pamiątkę pukiel włosów z pierwszej wizyty u fryzjera, czy też mleczny ząbek, który wypadł, ustępując miejsca stałemu. 

Pierwsze ubranko

Maleńka czapeczka, pierwsze body, śliczne buciki – to i wiele innych pierwszych elementów garderoby dziecka trafia do pudła z pamiątkami. Niesamowicie jest móc wyjąć po latach body w rozmiarze 56 i porównać je z mocno wyrośniętym ciałem przykładowego trzydziestolatka, który sam już został ojcem. 

Ukochana zabawka

Większość dzieci, o ile nie wszystkie, ma swoje ukochane zabawki. Niezależnie od tego, czy jest to miś z naderwanym uszkiem, lalka z krzywo obciętymi włosami, czy autko bez jednego kółka, dzieci potrafią kochać je miłością absolutną. Warto więc taką wyjątkową zabawkę, nawet jeśli jest w nie najlepszym stanie, zachować ku pamięci. A jeśli nie ucierpiała specjalnie, być może także wnuk będzie miał z niej pożytek.

Pierwsze rysunki

Warto zachować pierwsze dzieła, które wychodzą z rąk dziecka. Mogą być to rysunki, laurki, ale także własnoręcznie wykonane ozdoby. Jeśli w dodatku zostały przez dziecko komuś bliskiemu podarowane, ich wartość sentymentalna jest nie do przecenienia. Zapewne kilka łez wzruszenia spłynie po policzku, gdy za kilkadziesiąt lat zostanie odkurzona kartka z pierwszym, nieporadnie nakreślonym dziecięcą ręką “kocham cię mamo/tato”.

Ulubiona książka

Jeśli dziecko ma swoją ulubioną książkę, której mógłby słuchać cały czas, warto ją zatrzymać jako pamiątkę. Być może powrót do wspomnień w trudnych chwilach przywoła w pamięci dobry czas? A może ktoś tę samą historię będzie co wieczór opowiadał własnemu dziecku?

 

A Wy, jakie macie pomysły na pamiątki z dzieciństwa?

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża 12 maja 2021

Abecadło – szybka gra edukacyjna dla przedszkolaków od Albi

„Abecadło” to gra edukacyjna z serii „W koscte! Plus„, wydawnictwa Albi, a przy tym moje nowe odkrycie, jeśli chodzi o planszówki dla dzieci. Od razu na wstępie Wam powiem, że  jestem pozytywnie zaskoczona tym produktem. W związku z czym chętnie przyjrzę się bliżej pozostałym artykułom z cyklu (i nie tylko).

CO MI SIĘ SPODOBAŁO W GRZE „ABECADŁO” I ZA CO JĄ POLUBIŁAM?

Po pierwsze gra mieści się w niewielkim pudełku, przypominającym kształtem kostkę. Mały gabaryt to duży atut, bo dziecięce zabawki zwykle zajmują dużo miejsca w ich pokojach, w związku z czym wszystko, co zamknięte w kompaktowym opakowaniu, jest mile widziane.

Po drugie zabawa przeznaczona jest dla dzieci w wieku 4+, co daje możliwość urozmaicenia czasu wolnego już przedszkolakom. Ja do rozgrywki werbuję dwoje moich młodszych dzieci – pięcioletnią Polę i trzyletniego Stasia. Obydwoje świetnie się przy tym bawią, choć Pola zdecydowanie lepiej radzi sobie z zapamiętywaniem i udzielaniem odpowiedzi, co oczywiście jest zrozumiałe. Niemniej uważam, że jest to fajna forma edukacji zarówno dla niej, jak i dla niego.

Po trzecie gra ma bardzo proste zasady i niezwykle krótką instrukcję, za co z marszu dostała ode mnie mnóstwo punktów. Nie cierpię bowiem planszówek, które mają sporo przepisów do przyswojenia i wymagają solidnego skupienia. Do „Abecadła” możemy przysiąść w zasadzie od razu, bo poznanie reguł zajmuje dosłownie chwilę – dzieciaki nie zdążą się zniecierpliwić, a to też jest bardzo istotne!

Po czwarte rozgrywka jest szybka. Co prawda czas trwania zależy od liczby osób, ale generalnie zajmuje około 15-20 minut, co pozwala na krótkie i ciekawe przerwy w obowiązkach.

Po piąte gra poza samą zabawą stanowi też świetne ćwiczenie na pamięć i spostrzegawczość. Poza tym wspomaga naukę liter oraz wzbogaca słownictwo, ponieważ jak sama nazwa wskazuje, wszystkie karty znajdujące się w pudełku, przedstawiają poszczególne litery alfabetu i zawierają po cztery różne słowa – przykłady ich użycia. Jedne są proste i powszechnie używane, inne są ciut trudniejsze i rzadziej spotykane na co dzień. 

Po szóste całość jest bardzo estetycznie wykonana, zamknięta w kartonowym pudełku i wzbogacona o gadżety, które lubią (moje) dzieci, tj. klepsydra, zmywalne pisaki, karty do wielokrotnego kolorowania, tarcza ze strzałką do losowania pytań (jak w kole fortuny ?), no i dwukolorowe żetony.

 O CO CHODZI W GRZE „ABECADŁO”?

Otóż należy wylosować jedną z 70 dostępnych kart, dokładnie przyjrzeć się widniejącym na niej obrazkom i zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Mamy na to tylko 10 sekund. Po upływie tego czasu kręcimy strzałką na tarczy i losujemy zestaw dwóch (z ośmiu) pytań, dotyczących szczegółów znajdujących się na obrazkach.

Jeśli wylosujemy:

  • paletę malarską – pytania będą odnośnie kolorów,
  • kalkulator – pytania będą dotyczyć ilości/liczby przedmiotów,
  • oko – w tych pytaniach będzie się liczyć spostrzegawczość i tu zdradzę Wam, że czasem chodzi o naprawdę drobne szczegóły, jak np. to czy żaba na rysunku ma oczy skierowane w górę, czy w dół?
  • róża wiatrów – pytania nawiązują do położenia danej postaci lub przedmiotu.

Jeżeli uda nam się odpowiedzieć na obydwa pytania prawidłowo, mamy rundę dodatkową, tzw. bonusową, w której losujemy jedną z kart do kolorowania. Analogicznie, jak w przypadku kart z obrazkami – przyglądamy się rysunkowi, zapamiętujemy, jak użyte zostały kolory i po upływie 10 sekund staramy się z pamięci pokolorować ten sam rysunek, tyle że czarno-biały, znajdujący się na odwrocie karty.

Za każdą poprawną odpowiedź otrzymujemy 1 punkt. Wygrywa osoba, która jako pierwsza zdobędzie 10 punktów lub jeśli skończy się określony wspólnie przez wszystkich graczy czas.

Reasumując – przyglądamy się kartom, zapamiętujemy jak najwięcej szczegółów i odpowiadamy na pytania lub odwzorowujemy rysunek – czy zasady gry mogą być prostsze? ?

Całość, jak wspominałam wyżej, jest nie tylko estetycznie, ale i solidnie wykonana. Grube pudełko powinno długo wytrzymać niezbyt delikatne dziecięce traktowanie. Zamknięcie na magnes ułatwia otwieranie, jak i zamykanie, a przez to również samo przechowywanie wszystkich elementów w środku. Karty i tarcza do losowania pytań są tekturowe, a także ładnie zilustrowane.

Prawdę mówiąc, nie mam się do czego przyczepić. Obawiam się jedynie o żywotność pisaków i o to, czy karty do kolorowania, po wielokrotnym ich zamalowywaniu i zmazywaniu, długo będą nadawać się do zabawy, ale to wyjdzie w praniu – być może kiedyś zdradzę Wam, jak prezentuje się gra po kilku tygodniach użytkowania ?

Na ten moment jednak jestem zadowolona, moje dzieciaki również, dlatego polecam tę grę przedszkolakom, szczególnie tym, które zaczynają interesować się alfabetem ?

Na koniec dodam, że seria „W kostce! PLUS” została wyróżniona w dziewiętnastej edycji Konkursu Świat Przyjazny Dzieckuw kategorii “Gry dla dzieci do 7 r.ż.” organizowanego przez Komitet Ochrony Praw Dziecka.

 

Liczba graczy: 2-8
Wiek graczy: 4+
Czas gry: około 15 min
Wydawca: Albi

 

 

Dziękuję wydawnictwu Albi za przekazanie recenzenckiego egzemplarza gry.

Fot. Archiwum prywatne J.Fizia

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża 12 maja 2021

Samotna wyspa – gra do kieszeni

Samotna wyspa, choć znana na rynku gier, w polskiej wersji pojawiła się niedawno dzięki Lucky Duck Games. Jest to logiczna karcianka z serii do kieszeni i trzeba przyznać, że jej wymiary to zdecydowany atut, bo szybkie rozgrywki pozwalają na zabicie czasu w kolejce czy komunikacji miejskiej. Można schować ją do torby lub  plecaka i wyjmować w podobnych momentach.

 

Gra przeznaczona jest dla jednej lub dwóch osób (w talii mamy dwa kolory kart), jednak ostatecznie każdy rozgrywa swoją partię samodzielnie i dopiero na końcu gracze łączą punkty lub je porównują.

Przyznaję, że początkowo zupełnie nie rozumiałam instrukcji, szukałam wyjaśnienia i znalazłam anglojęzyczny filmik, który rozwiał moje wątpliwości. Zanim jednak przybliżę Wam zasady, napiszę co było przyczyną mojego zdezorientowania. We wstępie instrukcji stoi, że zadaniem gracza jest zbudowanie wioski, zbieranie zasobów, usprawnianie budynków czy budowanie chatek. Z ruchów, które miałam wykonać, nijak nie wiedziałam jak mam cokolwiek stworzyć czy rozbudować. Jeśli spodziewacie się budowania wioski, jak w przypadku gier komputerowych, to możecie śmiało porzucić tę myśl. Wizja gry jest nieco na wyrost, i gdyby usunąć wszystkie elementy z Samotnej Wyspy, wiele się nie zmieni. Traktowałbym to jako miły dodatek, bo wizualnie jest dopracowana.

 

samotna wyspa

 

Mimo to uważam grę za bardzo fajną i szybką, bo rozgrywka trwa 5-10 minut (rozbudowana wersja ok 20 minut). Do zagrania w Samotną Wyspę potrzebne są tylko nasze dłonie, w nich odpowiednio manewrujemy kartami. Chyba pierwszy raz w historii, bardzo dobra jakość jest minusem. Karty z trudem mieszczą się w dziecięcej dłoni, do tego są lekko śliskie i bywa, że się rozsypują. Córka podpiera talię na stole lub kolanach, więc znalazła na to swój sposób.

 

Elementy gry:
Wersja podstawowa
34 karty: 2 talie po 17 kart (z czerwonym i niebieskim paskiem)

 

samotna wyspa

 

Wersja rozbudowana:
9 kart osiągnięć
5 kart do gry kooperacyjnej
14 kart do gry realizacyjnej
1 karta pomocy

Cel gry:
Rozegranie jedną talią, składającą się z 17 kart w wybranym kolorze, 8 rund, podczas których gracz zbiera zasoby (ryby, drewniane kołki oraz kamienie) i wymienia je na inne lub zmienia położenie karty. Zadaniem jest zebranie jak największej ilości punktów (gwiazdek).

Karty podstawowe:
Każda karta podzielona jest na 4 części, jednak aktywnym obszarem jest tylko górny obszar. Żeby skorzystać z pozostałych, należy obrócić kartę wykonując dozwolony ruch.

 

samotna wyspa

 

Na samej górze mamy zasoby (drewno, skałę, rybę). Poniżej jest instrukcja, co możemy zrobić z daną kartą: ile będzie nas kosztowało lub czy możemy zasoby tej karty wziąć za darmo.

W talii jest również karta rundy, czyli taka, która informuje nas o jej zakończeniu i rozpoczęciu kolejnej.

 

samotna wyspa

 

Oznaczenia
Zielona strzałka: pozwala przechować/zebrać zasoby (obracamy kartę w prawo).
Żółta strzałka: pozwala obrócić kartę „do góry nogami”. Jeśli obok tej strzałki widzimy znaczek z zasobem, to obrócenie tej karty możliwe jest, gdy oddamy wskazana ilość (np.1 drewno) zgromadzonych przez nas zasobów.
Niebieska strzałka: po oddaniu odpowiedniej ilości zasobów, możemy obrócić kartę na drugą stronę.

Zasady gry podstawowej:
Gracz wybiera talie w wybranym kolorze i ustawia je tak, by ikona startowa (znaczek z numerem) znalazła się w lewym górnym rogu. Kartę rundy odkładamy na bok, pozostałe należy potasować.
Przed rozpoczęciem gry możemy sprawdzić, w jakiej kolejności ułożyły się karty – w trakcie gry dozwolone jest zerkanie tylko na pierwsze trzy karty, co ułatwia podejmowanie decyzji. Kartę startową układamy na spodzie talii.

Zaczynamy zbierać zasoby, jeśli początkowe karty nie są darmowe, przekładamy je na koniec talii. Gdy trafimy na zasoby „za darmo”, przekładamy kartę na prawy bok i odkładamy na koniec talii. Zabranych kart z zasobami (ułożonymi po prawej stronie) możemy mieć tylko 4, ale można je wymienić, czyli starą kartę wymieniamy (odkładamy na koniec) na nową. Jeśli udało nam się zgromadzić zasoby, możemy nimi płacić odkładając na koniec talii.

 

 

W przypadku, gdy zgromadzony, niewykorzystany zasób ponownie pojawi się na początku talii, niestety przepada i trafia na koniec. Nie tracimy ich jednak z końcem rundy. Gdy na początku pojawi się niebieska karta z numerkami, przekręcamy ją w odpowiedni sposób, by informowała nas która to runda i odkładamy na koniec talii. Numer 8 informuje nas o zakończeniu rozgrywki. Rozpoczynamy naliczanie punktów z aktywnej części karty. W wersji podstawowej liczymy ilość gwiazdek. Można zebrać ich ponad 40, jednak mi udało się zdobyć nie więcej jak 20, co oznacza, że minie jeszcze sporo czasu, zanim ją rozpracuję 🙂

Możemy rozbudować naszą grę o pozostałe karty ze zdolnościami czy mieszkańcami, jednak sam mechanizm jest taki sam. Na pewno jest to gra na dłuższy czas, bo przewiduje różne stopnie trudności i opcje, więc po opanowaniu podstaw, można przejść do zabawy z zasadami dla zaawansowanych.

Autor: Jon Mietling
Liczba graczy: 1-2
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 20 min
Wydawca: Lucky Duck Games

Wpis powstał we współpracy z Lucky Duck Games

 

Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP https://gramywplanszowki.pl/gra/658/samotna-wyspa

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close