Postanowiłaś schudnąć dużo i szybko? Czy to ma w ogóle sens?
Początek Nowego Roku ma symboliczną siłę – jest przełomem między przeszłością– którą podsumowujemy, ale nie mamy już na nią żadnego wpływu – a przyszłością, którą możemy zmienić. Dlatego wiele z nas postanawia odmienić coś w swoim życiu, coś zacząć, lub z czymś skończyć.
Minęło już jedenaście dni stycznia, a statystyki są nieubłagane – co czwarta osoba, która podjęła noworoczne postanowienia, już się poddała! Trzydzieści procent z nas za kilka dni zrezygnuje z obranych celów. Czyli porażka? Nie o to przecież chodziło! W czym tkwi problem? W naszej słabej woli? Czy możemy na nią wpłynąć i poczuć satysfakcję, że nam się udało?
Zebrałam kilka wskazówek, dzięki którym łatwiej dotrzymać postanowień.
- Po pierwsze uwierz, że silną wolę można ćwiczyć. Silnej woli ma się tyle, ile uważa się, że się jej ma 😉
- Obierz sobie konkretne proste cele zamiast abstrakcyjnych górnolotnych haseł. Wybierz takie zachowania, których realizację możesz sprawdzić i zmierzyć.
Zamiast „schudnę” – sprecyzuj: będę trzy razy w tygodniu ćwiczyła na siłowni.
Zamiast „poświęcę więcej czasu dziecku” – będę codziennie czytała mu na dobranoc.
Zamiast „poprawię kondycję” – zrezygnuję z windy i będę wchodziła po schodach.
Zamiast „zacznę zdrowo się odżywiać” – zamienię popołudniowe słodycze na owoce.
- Nie zmieniaj wszystkiego od razu, tylko skoncentruj się na jednym postanowieniu i na nad nim pracuj. Jeśli będziesz chciała chwycić kilak srok za ogon, to pewnie Ci się nie uda i będzie to na Ciebie działało demotywująco, a tym samym wpłynie negatywnie na te cele, które miały realną szansę zostać zrealizowane.
- Podziel się z innymi swoimi celami.
Z pomocą mogą przyjść sieci społecznościowe i aplikacje (np. dla jeżdżących na rowerze, biegających czy pływających – Endomondo, dzięki któremu Twojej aktywności mogą kibicować znajomi, możesz się pochwalić sukcesami, a podejmowane wyzwania mogą być nagradzane „lajkami”).
- Bądź dla siebie wyrozumiała – nie poddawaj się od razu, jeśli zdarzy Ci się potknięcie. Upadek jest czymś naturalnym i przytrafia się każdemu.
Mam nadzieję, że jeśli już sfrustrowana niepowodzeniami zarzuciłaś swoje postanowienia, albo właśnie tracisz wiarę w sens swoich działań, to to moje pisanie zmotywuje Cię by jednak nie rezygnować, ewentualnie zmodyfikować zbyt trudne wyzwania. A jeśli nauczona doświadczeniem ubiegłych lat tym razem niczego sobie nie obiecałaś – może warto coś zmienić na lepsze w jednym aspekcie swojego życia. I wiesz co, Nowy Rok jest symbolem, więc jest łatwiej, ale odmieniać swoje życie można każdego dnia, a nie tylko od święta. Trzymam mocno kciuki.
Łatwo napisać, a w praktyce bywa różnie. Omijam już schody ruchome, ale ten ciepły pączek na dworcu – no nie mogę się nie skusić. Rada – obrać inną drogę na peron 🙂
Proste, a zarazem jakże przydatne wskazówki!
Doprecyzowane postanowienia są najlepsze. Cel nie wydaje się tak odległy i trudny do osiągnięcia.
Ja dziś zaczęłam tzn. Zacznę (bo się narazie tylko przebralam na sportowo) katować płyty Chodakowskiej postanowienie
Oj trzeba by zacząć 🙂