Sposób na szczęśliwe relacje między Tobą a dziećmi – spotkanie rodzinne
Z racji mojego zawodu, ale i pewnie także z powodu wewnętrznej ciekawości, jestem nałogową poszukiwaczką skutecznych metod dotyczących wychowywania dzieci. Bo przecież bycie rodzicem jest wielką nieznaną przygodą, w której nikt nie jest ekspertem.
Gdy kolejne dni mijają w okamgnieniu, a każdy z nas jest przytłoczony mnóstwem obowiązków, okazuje się, że brakuje nam czasu dla rodziny. Dobrze, jeśli próbujemy szukać rozwiązań, by wygospodarować jak najwięcej chwil oraz by budować i rozwijać rodzinne relacje. Jednym z bardzo fajnych i przeze mnie przetestowanym sposobem są narady rodzinne. Choć, prawdę mówiąc, wolę określenie „spotkanie rodzinne”, bo przecież tylko od czasu do czasu przybierają obrót wojennych obrad z bojowymi nastrojami 😉
Kiedy się spotkać?
Regularnie — raz w tygodniu (w ustalonym w tygodniowym grafiku dniu). Wtedy w miłej atmosferze spotyka się CAŁA rodzina.
Co będzie potrzebne do rozmowy?
Przyda się kartka i coś do pisania. Potrzebujemy też ciszy i spokoju. Dlatego nic nie może przeszkadzać – usuwamy wszelkie rozpraszacze, wyłączamy telewizor, odkładamy na bok telefony…
Po co się spotykamy?
Najkrócej rzecz ujmując – by rozmawiać, a tym samym budować dobre relacje między nami a dziećmi.
O czym rozmawiamy?
O wszystkim! Podczas tych rozmów każdy powinien się poczuć, że jest słuchany i uważnie też słuchać drugiej osoby. W tym czasie my rodzice mamy być ciekawi doświadczeń i opinii dziecka, jego uczuć i pomysłów. Podobno już trzyletnie dzieci są w stanie brać udział w takim spotkaniu. Nie mam w domu takiego malucha, więc nie potwierdzę tego własnym doświadczeniem. Wtedy trzeba jedynie dostosować długość spotkania do możliwości kilkulatka, bo żaden nie wysiedzi dłużej niż kwadrans.
Na początku możemy omówić miniony tydzień, podsumować i docenić, co się każdemu udało. Dobrze być do tej części przygotowanym i mieć już pewne przemyślenia, za co możemy dzieci pochwalić. Miłe jest, jeśli podziękujemy sobie nawzajem za różne, czasem drobne, ale miłe gesty, słowa czy zachowania.
Potem warto przejść do spraw większego kalibru – bieżących problemów, konfliktów. Do tej części także warto się przygotować i mieć skonkretyzowane sytuacje do przegadania. Po wypowiedzeniu, co komu leży na sercu, sprawdza się wspólne szukanie rozwiązania danej trudności. Zespołowo wypracowane rozwiązania, będą łatwiej przyjmowane. Dzieci – nawet te najmniejsze – często mają bardzo dobre pomysły, które najlepiej jest zapisać. Poprzez spisywanie, pokazujemy, że poważnie traktujemy pomysły i dzieci czują, że są ważne.
Na końcu możemy zaplanować następny tydzień – przypomnieć o ważnych wydarzeniach dotyczących życia rodzinnego, wspólnie zaplanować rzeczy, które trzeba zrobić, razem ustalić kto, za co i kiedy będzie odpowiedzialny.
A gdy narada dobiega już końca, nadchodzi czas na to, by zrobić coś fajnego razem – zjeść wspólnie deser, zagrać w planszówkę czy wybrać się na spacer.
Co nam to da?
Mnóstwo satysfakcji! Spotkania rodzinne są lekcją, jak ze sobą rozmawiać, słuchać się nawzajem i ze sobą współpracować. Budujemy emocjonalne porozumienie z dziećmi, pokazujemy, że doceniamy każdego członka rodziny – dzieci wiedzą, że mają prawo głosu, czują, że mają swój wkład w życie rodziny, czują się ważne i potrzebne. Uczymy się wspólnie cieszyć z małych sukcesów oraz jak planować czas.
Zachęcam Was do wdrożenia takich spotkań w życie. Zobaczycie, że już po pierwszym spotkaniu odczujecie, że to ma sens.