Lifestyle 23 kwietnia 2022

Światowy Dzień Książki to nie jedyna okazja do celebrowania literatury. Sprawdź, kiedy jeszcze świętować!

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich to wielkie święto czytelnictwa, znane na całym świecie. Data obchodów – 23 kwietnia – związana jest z rocznicą urodzin lub śmierci kilku wielkich pisarzy: Szekspira, Cervantesa, Druona i Nabokova. Jednak nie jest to jedyny dzień w roku, kiedy bardziej doceniamy literaturę. W kalendarzu widnieją także bardziej nietypowe okazje, takie jak Dzień Czytania Tolkiena czy Tydzień Zakazanych Książek. Dowiedz się, kiedy przypadają i w jaki sposób je celebrować.

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich został ustanowiony przez UNESCO w 1995 roku w celu promowania czytelnictwa i ochrony własności intelektualnej za pomocą praw autorskich. Miłośnicy literatury jednak wiedzą, że nie jest to jedyne książkowe święto! Przedstawiamy ciekawostki związane z czytaniem i celebrowaniem literatury.

Od Dnia Książki wywodzi się przyznawany przez UNESCO tytuł Światowej Stolicy Książki. Otrzymuje go miasto, które przedstawi najlepszy program promujący czytelnictwo. Co ciekawe, kilka lat temu uhonorowany tym wyróżnieniem został Wrocław jako jedyna polska miejscowość w historii tej nagrody – mówi Agata Kaczanowska z księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl. – Takie dni zachęcające do czytania mają interesującą historię i wiąże się z nimi wiele ciekawostek, na przykład w Hiszpanii Światowy Dzień Książki jest związany z… zabiciem smoka! – dodaje ekspertka.

Światowy Dzień Książki jak walentynki

Historycznie, idea święta książki ma swój początek w Katalonii i sięga roku 1930. W Hiszpanii Dzień Książki jest obchodzony oficjalnie od roku 1930, a od 1964 – we wszystkich krajach hiszpańskojęzycznych. Co ciekawe, w Katalonii 23 kwietnia to hucznie celebrowane święto jej patrona – Świętego Jerzego. Od wielu lat znana jest tam piękna tradycja mogąca konkurować z walentynkami: podczas Sant Jordi mężczyźni obdarowują ukochane kobiety czerwonymi różami, a panie odwdzięczają się książkami. Tradycja wywodzi się od legendy mówiącej o Świętym Jerzym, który pokonał smoka terroryzującego jedno z katalońskich miasteczek. Śmiałek zabił zwierzę, a w miejscu, gdzie rozlała się smocza krew wyrósł krzew różany. Z okazji Sant Jordi wiele miast, w tym Barcelona tonie w kwiatach, a na ulicach rozstawione są stoiska z książkami, gdzie można zakupić nowości, a nawet spotkać się z ulubionymi pisarzami. Carlos Ruiz Zafón, twórca słynnego na całym świecie „Cienia Wiatru”, nie tyko zobowiązał się wydawać swoje książki właśnie w Sant Jordi, ale także pisał o tym dniu w swoich utworach[1].

Dzień Książki dla Dzieci, czyli urodziny Andersena

Specjalne miejsce w kalendarzu ma święto literatury dla najmłodszych. Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci obchodzony jest 2 kwietnia, czyli w rocznicę urodzin baśniopisarza Hansa Christiana Andersena.

Co roku gospodarzem tego święta jest inne państwo. W Czechach, które były organizatorem w 2007 roku, narodziła się inicjatywa o nazwie „Noc z Andersenem”. Dzieci zostają wtedy na całą noc w bibliotekach czytając i słuchając bajek. W Polsce z okazji Dnia Książki dla Dzieci powstała kampania „Cała Polska Czyta Dzieciom”, która zachęca do czytania najmłodszym codziennie przez przynajmniej 20 minut – mówi Agata Kaczanowska z księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl.

Wyjątkowe święto dla fanów Tolkiena

Miłośnicy “Władcy Pierścieni” i “Hobbita” z pewnością wiedzą, że 25 marca przypada Dzień Czytania Tolkiena, świętowany w wielu krajach. Organizowane są wtedy spotkania literackie i wydarzenia kulturalne związane z fantastyką. Niewątpliwie John Ronald Reuel Tolkien zasługuje na “swój dzień” w kalendarzu z racji wkładu w literaturę i naukę. Opublikował ponad 100 prac z dziedziny filologii i literatury, a także współpracował przy tworzeniu największego słownika języka angielskiego, wydawanego zaraz po I wojnie światowej, Oxford English Dictionary. W jego życiorysie znajdziemy wiele ciekawostek: był Anglikiem, jednak urodził się w Afryce, a niektórzy twierdzą, że nazwisko Tolkien pochodzi od mazurskiej wsi Tołkiny! Jako dziecko został ukąszony przez tarantulę – nie zamienił się po tym w superbohatera, jednak w jego twórczości pająki pojawiają się jako uosobienie zła i mroku. Był poliglotą i posługiwał się ponad 30 językami, co z pewnością było pomocne, gdy na potrzeby swojej twórczości wymyślał własne języki.

Lektury z czarnej listy, czyli Tydzień Zakazanych Książek

Tydzień Zakazanych Książek to nietypowa akcja organizowana od 1982 roku przez Stowarzyszenie Bibliotek Amerykańskich. Jest to odpowiedź na cenzurę i zakazywanie wielu książek w szkołach i bibliotekach z racji na ich “niewłaściwe” treści[2].

W Polsce Tydzień Zakazanych książek znany jest od kilku lat, a w czasie jego trwania organizowane są spotkania literackie i dyskusje na temat książek, które były lub nadal są na czarnej liście. Najwybitniejsze dzieła światowej literatury były cenzurowane na przestrzeni lat z racji na wulgarny język, rasizm, przedstawianie pewnych postaw i zachowań, czy krytyczne podejście do władzy. Przykładem jest tu „Archipelag GUŁag”, za którego napisanie Aleksandr Sołżenicyn (późniejszy laureat literackiej Nagrody Nobla) został aresztowany, pozbawiony radzieckiego obywatelstwa i skazany na wygnanie. W USA w wielu szkołach i bibliotekach były zakazane takie pozycje jak „Buszujący w zbożu”, „Kolor purpury”, „Paragraf 22” czy „Zabić Drozda” – mówi Agata Kaczanowska z księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl.

Światowy Dzień Książki

Światowy Dzień Książki

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich przypadający na 23 kwietnia, a także wszelkie inne święta związane z literaturą są doskonałą okazją do ponownego sięgnięcia po ulubioną lekturę lub powiększenia swojej biblioteczki o nowości. Nawyk czytania powinno się wyrabiać u dzieci i pielęgnować go w dorosłym życiu, dlatego warto znać i celebrować również takie święta jak Dzień Miłośników Książek (9 sierpnia) czy Światowy Dzień Głośnego Czytania i Ogólnopolski Dzień Głośnego Czytania (29 września).

TaniaKsiazka.pl to istniejąca od 2006 roku, prężnie rozwijająca się księgarnia online z siedzibą w Białymstoku. TaniaKsiazka.pl to marka należąca do spółki Glosel. Jej misją jest wyjście naprzeciw oczekiwaniom konsumentów i poszerzanie grona polskich czytelników. W asortymencie sklepu znajduje się ponad 400 tys. produktów, wśród których dostępne są m.in. książki, gry i zabawki. TaniaKsiazka.pl stale powiększa sieć punktów odbioru zamówień online. Obecnie w całej Polsce jest ich 20, w tym 9 księgarni stacjonarnych i 11 partnerskich lokalizacji, w których można bezpłatnie odebrać przesyłki. Do końca roku firma planuje kilka kolejnych otwarć. Od 2020 roku marka organizuje TargiKsiążki.Online. Ostatnia edycja przyjęła formę festiwalu literackiego WyCzytOn, w którym wzięło udział ponad 3 miliony czytelników.

[1] https://www.barcelonacheckin.com/pl/r/barcelona_przewodnik/inne_wydarzenia/sant-jordi-barcelona.php

[2] https://www.ala.org/advocacy/bbooks/banned-books-qa

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 22 kwietnia 2022

Jak uprać kurtkę zimową w domu? Tak zrobisz to bezpiecznie

Jak uprać kurtkę zimową w domu to dylemat, przed którym staje teraz wiele osób. Zima najwyraźniej zamierza nas na stałe opuścić, kurtki zimowe powędrują na dno szaf i kufrów, by czekać tam na kolejny sezon. Lepiej jednak, by czekały czyste. Nie ma nic gorszego, niż przekonanie się na jesieni, że kurtka jest brudna i nie nadaje się do noszenia.

 

Jak uprać kurtkę zimową? Producent prawdę Ci powie

Pierwsza rzecz, jaką koniecznie trzeba zrobić przed upraniem kurtki zimowej, to dokładne zapoznanie się z metką lub nadrukiem na wewnętrznej stronie. Zazwyczaj takie informacje umieszczane są w górnej części pleców. Jest tam dokładnie oznaczone, w jakiej temperaturze uprać kurtkę, czy można ją wirować i suszyć w suszarce bębnowej, czy można wybielać itp.

Jeśli metka jest niewyraźna albo wcale jej nie ma, pozostaje posiłkowanie się ogólnymi wskazówkami. Raczej nie zrobimy w ten sposób krzywdy kurtce. W razie wątpliwości pozostaje pralnia.

 

Jak uprać zimową kurtkę puchową?

Kurtki puchowe są lekkie i ciepłe. Pewnie dlatego po okresie zachłyśnięcia poliestrem wróciły do łask. Niemniej każdy, kto ma taką kurtkę, wie, że jej upranie, a przede wszystkim zmoczenie puchu, przyprawia o dreszcze. Jeśli jednak dobrze to rozegramy, to upranie tego typu kurtki w domu nie zrobi jej krzywdy.

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że kurtka puchowa nie lubi towarzystwa w pralce. Dopuszcza obecność kilku piłek tenisowych, które zapobiegną zbiciu się wypełnienia, i to wszystko. Nie zaleca się też tradycyjnych proszków i płynów do prania. Trzeba kupić taki przeznaczony specjalnie do puchu, który nie zniszczy jego sprężystości.

Problematyczny może być dobór programu prania. Nie każda pralka ma odpowiednią opcję. W takim wypadku trzeba pamiętać o dwóch ważnych zasadach:

– kurtkę puchową pierzemy w temperaturze 30°C,

– kurtka musi być całkowicie zanurzona w wodzie.

 

Niektóre pralki dobierają ilość wody do programu, inne do wagi wsadu. Rzadko kiedy pierzemy kurtkę w nowej pralce, więc jakieś doświadczenie powinniśmy mieć. W mojej pralce jest program do prania ubrań outdoorowych, ale myślę, że wybrałabym ten do prania bawełny, bo przy nim pralka pobiera najwięcej wody.

Wirowanie najlepiej ustawić na osiemset lub tysiąc obrotów na minutę. Ideałem jest wysuszenie kurtki w suszarce, ale jeśli nie mamy takiej możliwości, absolutnie nie możemy jej powiesić. Lepszą opcją będzie rozłożenie na płasko, np. na suszarce przenośnej i częste przekładanie na drugą stronę.

Kurtka puchowa powinna się wietrzyć jeszcze kilka dni po praniu. Tak dla pewności, że cała wilgoć ze środka została odprowadzona na zewnątrz.

 

Jak uprać zimową kurtkę z wypełnieniem z poliestru?

Poliester nie jest tak kłopotliwy, jak puch, ale też umówmy się – nie daje tak dużego komfortu termicznego. Niemniej pranie kurtki zimowej z poliestru jest zdecydowanie łatwiejsze.

Chociaż taka kurtka powinna przeżyć pranie w zwykłym proszku lub płynie, lepiej użyć tego samego detergentu, co do prania odzieży puchowej. Wpłynie to pozytywnie na kondycję kurtki. Także program prania i wirowania trzeba ustawić na podobny. Dopuszczalne jest podniesienie temperatury do 40°C.

Jeśli chodzi o wirowanie, to trzeba się trochę bardziej ograniczyć. Zaleca się wirować kurtki z wypełnieniem syntetycznym z maksymalną prędkością ośmiuset obrotów na minutę.

Suszenie kurtki z wypełnieniem syntetycznym raczej nie spędzi nam snu z powiek. Można ją zwyczajnie powiesić. Na pewno wyschnie szybciej niż kurtka puchowa.

 

Jak prać kurtkę zimową z membraną wodoodporną?

W zasadzie instrukcja prania jest dokładnie taka sama jak podane powyżej. Istotny jest tylko sam środek piorący. W przypadku kurtki z membraną powinien to być specjalny płyn, który ją odpowiednio zabezpieczy i nie zniszczy membrany, jednocześnie usunie wszelakie zabrudzenia.

Kurtki z membraną nie można prać w proszku, ponieważ jego drobinki mogłyby trwale zablokować mikropory odprowadzające wilgoć na zewnątrz.

 

Jak prać kurtkę zimową w domu? Tego nigdy nie rób

Chociaż może to być kuszące, do prania kurtek zimowych nie można używać płynów zmiękczających, płynów zapachowych do płukania, odplamiaczy i wybielaczy.

Nie zostawiaj żadnych, nawet najdrobniejszych przedmiotów w kieszeniach. Nie zostawiaj niezapiętych guzików i suwaków, nawet najmniejszych.

Nie zostawiaj futerkowych dekoracji. Jeśli jest taka możliwość – odepnij je.

Nie daj się zwieść pokusie szybszego i skuteczniejszego prania – nigdy nie nastawiaj zbyt wysokiej temperatury i nie ustawiaj wirowania na więcej niż tysiąc obrotów. To prosta droga do zniszczenia kurtki.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 13 kwietnia 2022

Sonic i superdrużyny – prosta, wyścigowa gra planszowa

Sonic i superdrużyny” to prosta planszówka inspirowana filmem oraz grą komputerową Sonic.  Tematem przewodnim są wyścigi i na tym polega cała zabawa. Cel gry jest oczywisty – dotrzeć jak najszybciej do mety.

W wyścigach biorą udział cztery dwuosobowe drużyny, które stanowią bohaterzy serii – zapewne znani fanom niebieskiego jeża. W owe postacie oczywiście wcielają się gracze, wybierając sobie konkretny team.

W grze „Sonic i superdrużyny” prawdę powiedziawszy, nie ma żadnej filozofii, zasady są klarowne nawet dla kilkuletnich dzieci. Wystarczy przesuwać pionki do przodu o tyle pól, ile wskazuje wybrana przez nas karta ruchu. Każdy gracz na początku rozgrywki otrzymuje po sześć takich kart, co ciekawe nie tylko z wizerunkiem swojej drużyny, ale wszystkich. W związku z czym nie poruszamy się tylko swoimi figurkami, ale również pozostałych uczestników.

Nie mamy więc dużego wpływu na przebieg wyścigu naszej drużyny – to jak będzie sobie radzić, zależy od wszystkich graczy. Niemniej możemy próbować spowalniać nieco rywali, kierując ich na pola,  oznaczone kolcami. Osoba, która stanie w takim miejscu, nie przesuwa się o tyle pól, ile wskazuje wylosowana karta, a raptem o jedno.

Analogicznie możemy postępować z figurkami naszej drużyny, którymi chcemy jak najszybciej dotrzeć do mety. Wówczas, jeśli staniemy pionkiem na podwójnym polu, możemy wybrać, na którym go ustawimy – zwykłym, czy oznaczonym jakimś symbolem – i tak jak kolce spowalniają zawodników, tak pierścienie dodają im przyśpieszenia. W takiej sytuacji mnożymy cyfrę widniejącą na karcie razy dwa.

Poza tym na planszy rozmieszczone są również pola bonusowe, oznaczone znakiem zapytania. Zawodnik, który na nim stanie, losuje specjalną kartę i wykonuje wyznaczony na niej efekt. Może to być:
– (super)przyspieszenie, które pozwala na pokonanie większej ilości pól, niż wskazuje na to karta,
– rozpęd pozwalający ominąć pętle, która zmusza gracza do cofnięcia się o jedno pole, 
– tarcza broniąca przed spowalniającymi kolcami,
– superskok, dzięki któremu możemy przesunąć figurkę na najbliższe pole z pierścieniami.

Zasad jak widać, nie jest dużo i nie są skomplikowane, instrukcję właściwie wystarczy szybko przelecieć wzrokiem, nie trzeba się nad niczym skupiać i rozmyślać – co autor miał na myśli. Jeśli chodzi o elementy gry, to mamy tylko planszę, karty (4 karty drużyny, 48 kart ruchu i 20 kart bonusów) oraz osiem figurek postaci, które stanowią (dla moich dzieci) największą atrakcję. Pierwszych kilka dni dosłownie zwariowały na ich punkcie i ciągle się nimi bawiły. ?

W związku z powyższym przygotowanie do gry nie zajmuje dużo czasu. No i przebieg wyścigów oraz cel jest na tyle jasny, że nie trzeba go specjalnie tłumaczyć i rozumieją go dzieci w wieku przedszkolnym.

Jeśli chodzi o ogólne wrażenia, szczerze przyznaję, gra jest na tyle prosta, że wielkiego wrażenia na mnie (osobie dorosłej) nie zrobiła, chociaż muszę przyznać, że moim pociechom się spodobała. Myślę, że nadaje się dla niewymagających graczy, początkujących lub takich, którzy chcą grać z małymi dziećmi (tak jak ja z Polą i Stasiem), ewentualnie by dzieciaki ścigały się same bez rodziców, o ile potrafią mnożyć przez dwa 😉 Mówiąc krótko jest to gra dla tych, którzy nie potrzebują planszówek zmuszających do intensywniejszego myślenia, analizowania i planowania swych ruchów, jak choćby “Kroniki zamku Avel”, które zachwyciły mnie pod wieloma względami.

Niemniej myślę, że gra „Sonic i superdrużyny” spodoba się fanom niebieskiego jeżyka.

 

Zdjęcia: Fizinka
Recenzja gry powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Rebel.

Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close