Szkarlatyna – Ty też możesz przynieść ją do domu
Szkarlatyna zaatakowała moje dziecko już drugi raz. Wrednie, podstępnie i złośliwie. Pozbawiła prawa do uczestnictwa w konkursie matematycznym, uwiązała do łóżka i zabroniła kontaktu z kimkolwiek poza rodzicami, którzy przecież się z domu nie wyniosą. Kwarantanna jest chyba jeszcze bardziej bolesna niż sama choroba.
Pierwszy raz… Niemiło go wspominam. Nawet nie ze względu na chorobę co na okoliczności. Był piątek po Bożym Ciele, w przedszkolu grupy łączone, Duśka mimo to chciała iść. Lubiła przedszkole. Ja też je lubiłam do tamtego dnia. Grupami łączonymi opiekowały się panie na co dzień pracujące z maluchami. Nie znały Duśki. Ale czy naprawdę trzeba znać dziecko, żeby się domyślić, że siedzenie w upale w ciepłej bluzie w pełnym słońcu i trzęsienie się z zimna nie jest normalne?! Serio trzeba znać dziecko, żeby pomyśleć, że może jest chore? Zimno ci, to sobie posiedź na słońcu. Nadal Ci zimno? Załóż bluzę. Nic to, że jest 30°C w cieniu. Pewnie niedługo i tak ktoś po ciebie przyjdzie.
Nie wiem ile siedziała w tym słońcu. Godzinę? Z gorączką powyżej 39°C… W domu zwracała wszystko co wypiła, nie wiem czy to nie był udar. Miała 6 lat, może to ją uratowało, trzylatek mógłby nie przeżyć. Nie zrobiłam afery w przedszkolu bo musiałam siedzieć z nią w domu, po tygodniu mi przeszło. Ale żałuję, powinnam. Przepraszam wszystkie mamy, które posyłają tam dzieci.
Z gorączką walczyliśmy półtorej doby, kompletnie bezskutecznie. Lekarz z pogotowia (internista, bo do dzieci pogotowie nie jeździ bo niby po co) rozłożył bezradnie ręce i zostawił skierowanie do szpitala. Bałam się. Bałam się jak diabli. Szpital jak szpital, można z niego przynieść każdą chorobę. Niemniej jednak o godzinie 23.00 zaczęłam Duśkę przebierać, gorączka sięgnęła 40°C i zwyczajnie bałam się co będzie w nocy. Przy przebieraniu zobaczyłam dziwną wysypkę na brzuszku i pleckach. Szybka konsultacja u Wujka Google (tak na marginesie, ostatnio poinformował mnie, że na 40% mam białaczkę i niewydolność nerek…) i już wiedziałam – szkarlatyna. W tamtym momencie to była ulga. Serio. Bo doczytałam się jeszcze, że nie ma potrzeby wybierać się do szpitala, wystarczy Nocna Pomoc Lekarska i recepta na antybiotyk. I tak też było. W sobotę w nocy NPL, w niedzielę jeszcze gorączka, od poniedziałku już tylko płacz, że nie można się bawić z dzieckiem sąsiadów. Generalnie było lajtowo i choroby, już po zdiagnozowaniu i leczeniu nie wspominałam źle. Dodatkowo pocieszała mnie myśl, że to jednorazowa akcja. Ze szkarlatyną miało być jak z ospą – raz na całe życie.
Niestety. Żyjemy w czasach gdy wszystkie wypracowane przez lata zasady nagle wzięły w łeb. Nie wiem skąd choroby się o tym dowiedziały, ale też robią co chcą. Nie minął rok od poprzedniego razu, gdy Duśka znowu zaczęła wysoko gorączkować i nie dawało się tej gorączki zbić. Po dwóch dniach czerwone, szkarłatne (stąd zresztą nazwa) policzki, wysypka na brzuszku i pleckach… Już nawet Wujek Google nie był potrzebny. Tylko jak to, przecież to miało nie wrócić?! Wróciło. I może wrócić jeszcze nie raz. Tym razem antybiotyk nie radzi sobie tak dobrze, gorączka nadal się utrzymuje, do kompletu doszły mdłości, brak apetytu, a zaraz za nimi bóle żołądka. Nieprzespane noce i przespane dnie. Jak na studiach normalnie. Ale wcale mi nie do śmiechu. „Mamo, to dziwne, czuję się jakbym leciała” – powiedziała mi wczoraj. A ja nie wiedziałam, z gorączki, z antybiotyku, z głodu, czy w ogóle dzieje się coś niedobrego, co mi jeszcze do głowy nie przyszło… Nie czytam, boję się. Wujek Google mądry, ale lubi straszyć. Podaję antybiotyk i drżę. Ona usypia a ja patrzę czy oddycha, całkiem jak wtedy gdy była noworodkiem.
Szkarlatyna sama w sobie nie jest groźna, ale jej przebieg jak widać może być różny. Co więcej, przynieść ją do domu możecie także i Wy, pod postacią anginy. Za jedną i drugą chorobę odpowiada ten sam wirus. Pamiętacie, jak tydzień temu skarżyłam się, że jestem chora? Poszłam w końcu do lekarza, który uznał, że gardło czyste, w płucach czysto i że to pewnie refluks daje takie objawy. Teoretycznie zostałam rozgrzeszona, to nie ja. Tylko, że gardło nadal boli. Wirusa nie mam, robiłam test. Ale nie mam też żadnej pewności czy nie miałam. U mnie to mogła być taka sobie postać anginki, a Duśka jest porządnie chora. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam, że można taki test zrobić. Nazywa się StrepA, kosztuje 15 złotych, wynik po pięciu minutach. Teraz będę go robiła za każdym razem, jak mnie coś zadrapie w gardle.
ciekawe, ponieważ nieraz słyszałam opinie, że szkarlatynę przechodzi się tylko raz :/
Też tak myślałam, niestety jest inaczej 🙁 Lekarz potwierdził
Pewnie sie gowno Mutowalo gdzies oo drodze… Ja tez mialam raz jeden jedyny pozniej nie lapalam od nikogo choc zdarzaly sie przypadki
Syn również mial szkarlatyne 2 razy. Lekarz bam powiedział ze do 5 razy można ją przechodzić niestety 🙁
Sylwia Similska nie strasz 🙁
No niestety. Sama mam nadzieję ze Seweryn juz nie będzie jej więcej mial. W ciagu 11 miesiecy przechodzil ja 2 razy…
U nas drugi raz w ciągu 10 miesięcy…
Niedobrze:( Zdrowka życzę. My drugi raz lekko przechodzilismy, pierwszy raz to była tragedia.
No to u nas dokładnie odwrotnie. Dziękujemy
U nas też równo rok temu była 🙁 lekarz potwierdza jest 5 różnych szczepów, także jeden za nami;-)
no to za nami dwa…
Szkarlatyna można przechodzić 3 razy zazwyczaj w krótkich odstępach.zresztą mocno obciąża organizm
Super…
Nie przejmowałam się za bardzo moje dzieci miały kontakt z szkarlatyna i nie zlapaly a ospa jak się u córki wysypala to trwała polroku koszmar to był.więc każdy organizm inny
Ospa pół roku??? No weź nie strasz!
Tak mała ma astmę nie goilo się zostały blizny a kropki wybijaly się przez pół roku.mało tego mała miała 10 miesięcy. Przez tydzień nie spaliśmy. Ogólnie nie polecam. Szkarlatyna często jest źle rozpoznawana tak naprawdę po przebytej można to zbadać.z krwi.straszne są te murowane choroby.mimo że to moje 3dziecie to strasznie się ich nadal boje
Myślę, że i przy piątym byś się bała 🙁
Życzę dużo siły dla Was i zdrówka. U mnie w klasie jest od 2 dni chlopiec z wysypka na policzkach tak jakby miał wypieki od gorączki, podobno tez ma na plecach i klatce piersiowej. Zglosilam mamie, jednak po wizycie lekarz powiedział ze to TYLKO infekcja wirusowa i skoro nie ma gorączki i nic nie boli to można isc do szkoły. Mam nadzieję że to nie szkarlatyna, tym bardziej że kilka przypadków szkarlatyny jest w szkole. Mój syn po 4 tygodniach chorowania wraca do szkoły i bardzo się boję aby przy tak niskiej odpornosci nie złapał jakiegoś świństwa. Tym bardziej że… Czytaj więcej »
Infekcja bez gorączki i dolegliwości też może być zakaźna, dziwny jakiś ten lekarz. Zdrowia i siły również dla Was 🙂
Moje maluchy przeszły szkarlatynę równy rok temu, mam andzieje, ze już nie wróci 🙁
I tego Wam życzę!
moja Tyncia raz przeszła już i miałam nadzieję, że na tym koniec będzie
Witaj w klubie, ja miałam dokładnie tę samą nadzieję
no zobaczymy, może nie będzie tak źle. Będę żyła nadzieją, że na jednym razie się zakończy 🙂
I tego Wam życzę!
Podziekuj tym co nie szczepia dzieci
Z tego co wiem, na szkarlatynę nie ma szczepionki 🙁
Skoro szczepisz to twoje dzieckonjest chronione przeciez a pozatym od kiedy na szkarlatyne jest szczepionk?
Tak wiem ze sie noe szczepi ale lekarze twierdza ze to tez ma wplyw
Karolina Bylina to też ma wpływ? ale na co? 🙂 Nie ma skutecznej szczepionki na szkarlatynę.
Ale cos sie dzieje skoro jeszcze pare lat temu prawie nie bylo slychac o tej chorobie a teraz non stop jakies dziecko jest nanie chore. I todziwnym trafem w sytuacji gdy jest tak duzo nieszczepionych dzieci. Mi sie wydaje ze przez to taka ogolna odpornosc jest mocmo obnizona.
Przyznaję, że myślałam że to jednorazowa choroba
Ja też 🙁
Zdrówka dla niuni. Trzymajcie się :*
Dziękujemy 🙂
Jakie sa objawy szkarlatyny ??
Wysoka gorączka, charakterystyczna drobniutka wysypka (popatrz w Google) i czerwone, szkarłatne policzki.
Dziekuje
moja 5-letnia córka miała szkarlatynę 2 lata temu i teraz, tuż przed Wielkanocą. 10 dni antybiotyku (ospen). potem nadal czerwone gardło, i wymaz z posiewem. po 3 dniach gardło śliczne… i nagły skok gorączki, zapalenie ucha. antybiotyk do ucha i do tego jeszcze Augmentin doustnie. Wynik posiewu – dodatni, ta sama bakteria co przy szkarlatynie, i kolejne 10 dni na antybiotykach. Już piąty tydzień jak nie chodzi do przedszkola, i w kwietniu nie pójdzie wcale 🙁 straszne paskudztwo. I fakt, jest różnica przy szkarlatynach: za pierwszym razem wysoka gorączka, gardło i wysypka głównie na tyłku; teraz gorączka umiarkowana (38.2) i… Czytaj więcej »
Duśka też na ospenie, mam nadzieję, że zadziała raz a dobrze. To co piszesz to jakiś koszmar.
dziś skończyłyśmy antybiotyk do ucha, Augmentin jeszcze 3 dni. od soboty mam dawać ENTITIS taki probiotyk – dobre bakterie zasiedlające ucho, gardło i nos żeby te niedobre nie miały za dużo miejsca do rozwoju