Lifestyle 22 lipca 2024

Nie masz matury? Nic straconego. Szkoła policealna GoWork oferuje darmową edukację dla dorosłych

Brak matury nie musi być przeszkodą w zdobyciu wykształcenia i przyszłościowego zawodu. Szkoła policealna GoWork oferuje szeroką gamę kierunków edukacyjnych, które można ukończyć bezpłatnie, zdobywając kwalifikacje cenione na rynku pracy. Dowiedz się, jak szkoła GoWork wspiera swoich słuchaczy, jakie kierunki oferuje i jakie korzyści płyną z darmowej edukacji.

Jak szkoła policealna GoWork umożliwia zdobycie wykształcenia bez matury?

Szkoła policealna Lublin to doskonała opcja dla osób, które nie zdały matury lub z różnych powodów nie mogły do niej podejść. Placówka oferuje programy edukacyjne, które nie wymagają posiadania świadectwa maturalnego, dzięki czemu każdy ma szansę na zdobycie wykształcenia i konkretnego zawodu. Aby zapisać się do szkoły GoWork wystarczy świadectwo ukończenia szkoły średniej (liceum, technikum, szkoły branżowej II stopnia lub liceum dla dorosłych). Do tego nauka odbywa się tu w kilku trybach – dziennym, zaocznym, weekendowym i wieczorowym, co pozwala na dopasowanie zajęć do indywidualnych potrzeb i możliwości słuchaczy. Zajęcia mają charakter przede wszystkim praktyczny, dzięki czemu pozwalają dogłębnie poznać tajniki wybranego zawodu.

Oferta edukacyjna szkoły GoWork

Szkoła policealna GoWork oferuje bogatą gamę przyszłościowych kierunków, które odpowiadają na potrzeby rynku pracy. Do najpopularniejszych należą:

1. Masaż z rehabilitacją: nauka obejmuje masaż leczniczy, sportowy i kosmetyczno-profilaktyczny.

2. Kosmetologia z liftingiem rzęs: absolwenci zdobywają umiejętności w zakresie kosmetyki pielęgnacyjnej, leczniczej i upiększającej.

3. Asystentka stomatologiczna z ortodoncją: kurs przygotowuje do pracy w gabinecie dentystycznym, w tym do czynności administracyjnych i dokumentacyjnych. Szczegółowe informacje na temat kierunku znajdziesz na stronie: https://policealna.gowork.pl/lublin/asystentka-stomatologiczna-z-ortodoncja.

4. Higienistka stomatologiczna z implantologią: program kształcenia umożliwia współpracę z dentystą oraz samodzielne wykonywanie zabiegów higieniczno-leczniczych. Szczegółowe informacje na temat kierunku znajdziesz na stronie: https://policealna.gowork.pl/lublin/higienistka-stomatologiczna-z-implantologia.

Ponadto oferta obejmuje kierunki takie jak opiekun medyczny, BHP, administracja, florysta, podolog i wiele innych.

Jakie wsparcie oferuje szkoła GoWork swoim słuchaczom?

Szkoła policealna GoWork kładzie duży nacisk na praktyczne przygotowanie swoich słuchaczy do pracy w zawodzie. Zajęcia odbywają się w nowoczesnych, profesjonalnie wyposażonych pracowniach, które odzwierciedlają rzeczywiste warunki pracy. Słuchacze uczą się pod okiem doświadczonych nauczycieli-praktyków, co zapewnia wysoki poziom kształcenia. Ponadto szkoła policealna GoWork współpracuje z wieloma firmami zewnętrznymi, dzięki czemu słuchacze mogą kompleksowo rozwijać się zarówno w toku kształcenia, jak i po jego zakończeniu. Nauka obejmuje bowiem konieczność odbycia praktyk zawodowych, na które można zapisać się do jednego z wielu zaprzyjaźnionych przedsiębiorstw. Z kolei później warto skorzystać z opcji stażu, który pozwala zdobyć cenne doświadczenie i ułatwia znalezienie pracy w przyszłości.

Korzyści płynące z darmowej edukacji

Jednym z największych atutów nauki w szkole policealnej GoWork jest możliwość bezpłatnego kształcenia na wielu popularnych kierunkach. Słuchacze nie ponoszą opłat za naukę, sesje egzaminacyjne, zmianę kierunku, indeksy czy legitymacje. Dodatkowo szkoła zapewnia wsparcie administracyjne bez dodatkowych kosztów. Dzięki temu każdy ma szansę zdobyć wartościowe wykształcenie bez obciążania domowego budżetu.

Widać więc, że szkoła policealna GoWork to doskonała opcja dla osób, które chcą zdobyć przyszłościowy zawód bez konieczności posiadania matury. Szeroka oferta edukacyjna, nowoczesne zaplecze dydaktyczne, wsparcie doświadczonych nauczycieli oraz możliwość bezpłatnego kształcenia to tylko niektóre z zalet tej placówki. Dzięki GoWork zdobycie kwalifikacji i znalezienie atrakcyjnej pracy jest na wyciągnięcie ręki, niezależnie od wcześniejszych niepowodzeń edukacyjnych.

Artykuł sponsorowany

 

 

Źródło informacji: GoWork.pl

Obraz StartupStockPhotos z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 21 lipca 2024

Bezpłatne zabiegi terapii blizn w ramach kampanii „Blizna niejedno ma imię”

W ramach kampanii społecznej „Blizna niejedno ma imię” osoby z bliznami mogą się zgłaszać na nieodpłatne zabiegi kosmetyczne w całej Polsce. Stosowana będzie metoda mikronakłuwania Genoscar, która w sposób spektakularny uelastycznia blizny, a z czasem powoduje ich zmniejszenie, a nawet zanikanie.

Spośród ran najtrudniejsze do leczenia są te po oparzeniu. Powstałe z nich blizny powodują ból, przykurcze i ograniczenia ruchu oraz trwałe defekty estetyczne. Co gorsza, widoczna pamiątka przykrych przeżyć naznacza kolejne lata traumą – niską samooceną, wycofaniem się z życia, a nierzadko depresją.

„Miałam 9 lat, gdy w domu wybuchł pożar. Tata gasił mnie poduszką. Poparzenia 2. i 3. stopnia zajęły 30 proc. mojego ciała. Mama z dnia na dzień osiwiała. W szpitalu zostałam przez 3 miesiące. Przeszczepiono mi skórę z uda na ręce. Twarz zagoiła się sama, ale utworzył się na niej bliznowiec. Rekonwalescencja była trudna: kąpałam się w odkażającym płynie, nosiłam ubranie uciskowe od stóp do głów i rękawiczki. Byłam unieruchomiona, aby przeszczep się przyjął. Najgorszy był powrót po wakacjach do szkoły. Stygmatyzujące, czerwone rany ściągały ciekawskie spojrzenia i wywoływały komentarze dzieci. Poczucie, że jestem gorsza i >>zdyskwalifikowana<< w oczach otoczenia, towarzyszyło mi przez wiele kolejnych lat. Gdyby rodzice uczyli dzieci akceptacji dla odmienności wyglądu, takie osoby jak ja nie byłyby narażone na dokuczliwe pytania ani reakcje. Dziś, jako dorosła osoba, uwolniłam się od tej traumy, w dużej mierze dzięki rodzinie, narzeczonemu i przyjaciołom, którzy dali mi ogromne wsparcie” – opowiada Anna Omiejlaniuk, pacjentka z blizną po oparzeniu.

Unikalna terapia

O oparzeniach ciała i traumach, które im towarzyszą mówi kampania „Blizna niejedno ma imię”, realizowana przez Fundację „Po oparzeniu” i Golderma Agnieszkę Goldę, która jest jej pomysłodawczynią.

Jako linergistka medyczna, kosmetolog pracująca z pacjentami onkologicznymi i pacjentami z bliznami po oparzeniach, Agnieszka Golda opracowała metodę mikronakłuwania Genoscar, która w sposób spektakularny uelastycznia blizny, z czasem powoduje ich zmniejszenie, a nawet zanikanie.

„Wywołany nakłuwaniem stan zapalny tkanki prowadzi do jej przebudowy w ciągu kolejnych tygodni. Tworzą się nowe włókna kolagenowe, a z czasem elastyczna i gładka skóra. Ten proces może trwać kilka miesięcy. Regularne sesje metody Genoscar przyspieszą efekty, ponieważ podczas zabiegu dochodzi do silnej proliferacji (namnażania się komórek), redukcji wypukłości blizny i jej ukrwienia oraz wzrostu uelastycznienia. A poprawa zakresu ruchomości jest dla pacjentów kluczowa” – mówi Agnieszka Golda.

Cały proces wspiera preparat z czynnikiem wzrostu oraz dieta wysokobiałkowa. Postępowanie po zabiegu obejmuje m.in. zakaz palenia papierosów, które są przyczyną niedotlenienia tkanek, a wskutek tego gorszego gojenia.

W ramach kampanii „Blizna niejedno ma imię” osoby z bliznami mogą się zgłaszać na nieodpłatne zabiegi, które prowadzone są w gabinetach w całej Polsce.

Zgłoszenia od 20.07.2024 r. wraz z wypełnioną ankietą (na stronie fundacji www.fundacjapooparzeniu.org) należy wysyłać na adres mailowy Fundacji „Po oparzeniu”. Kwalifikacje przeprowadza Agnieszka Golda z zespołem przeszkolonych przez nią kilkunastu osób – pielęgniarek, doświadczonych kosmetologów i fizjoterapeutów, którzy włączają się do kampanii „Blizna niejedno ma imię” i w jej ramach nieodpłatnie będą wykonywać zabiegi osobom z bliznami oparzeniowymi.

„Blizny pooparzeniowe proszą o pomoc, która nie tylko pozwoli zmniejszyć dolegliwości fizyczne, ale też uwolnić się od bolesnych wspomnień i skrajnych emocji” – dodaje Agnieszka Golda.

Niedogaszone wspomnienia

O bliźnie trudno zapomnieć. Nie dość, że ją widać, to przypomina o bolesnych przeżyciach. Sytuacje związane z silnymi emocjami mogą stać się przyczyną wieloletniej traumy. Obecność blizny może nasilać rozwój i objawy pourazowej reakcji na stres, takich jak stany lękowe, zaburzenia snu, napady złości i depresji oraz dyskryminacja ze strony otoczenia.

„Blizny emocjonalne zamykają pacjenta w domu. Obniżają poczucie wartości, hamują aktywność społeczną, zawodową, seksualną. Wpływają na rodzinę. Blizny wymagają leczenia i wsparcia psychologicznego, które pomoże wyjść z zaklętego koła przykrych wspomnień i umożliwić pełen powrót do normalności” – mówi Adrianna Sobol, psychoonkolog, psychoterapeutka.

Jak się tworzy blizna

„Co roku w Polsce oparzeniu ulega ok. 250-400 tys. osób. I choć nie każdy przypadek jest dramatyczny i rzutuje na całe życie, to każda blizna stanowi dla osoby nią dotkniętej problem natury fizycznej i psychicznej” – mówi Anna Mossakowska-Ziemniak, wiceprezes zarządu Fundacji „Po oparzeniu”, współorganizator kampanii „Blizna niejedno ma imię”.

Każda, nawet najmniejsza rana powoduje powstanie blizny, bardziej lub mniej widocznej. Czas gojenia ran to sprawa ściśle indywidualna, dlatego struktura, zabarwienie i funkcja tkanki łącznej tworzącej bliznę jest różna dla każdego człowieka.

W pierwszej fazie (maks. 72 godz.) następuje reakcja zapalna – dochodzi do przekrwienia uszkodzonych tkanek, zwiększa się przepuszczalność naczyń krwionośnych i dochodzi do przemieszczania się w obręb rany komórek fagocytarnych, jak np.: makrofagi, granulocyty i monocyty.

W drugiej w ciągu ok. 7 dni (w zależności od głębokości) rana oczyszcza się z drobnoustrojów oraz obumarłych komórek.

W trzeciej fibroblasty pobudzane są do produkcji włókien kolagenowych, a jednocześnie tworzenia się siatki naczyń krwionośnych.

Czwarta faza to dojrzewanie blizny – powstaje zbita, słabo unaczyniona tkanka łączna pozbawiona mieszków włosowych, komórek barwnikowych oraz gruczołów łojowych i potowych. Początkowo twarda i zaczerwieniona blizna ulega przebudowie i modelowaniu, aż z czasem staje się miękka i blednie. Proces trwa od 6 do 12 miesięcy.

Blizna boli wskutek uciśnięcia nerwów w skórze lub wolnych zakończeń nerwowych przez tkankę. Do tego dochodzi zwiększenie napięcia tkanek w ich okolicy, uczucie tkliwości i sztywności, a także swędzenie. Dotyczy to szczególnie blizn atroficznych, hipertroficznych i keloidów – struktur powstających na skutek nieprawidłowości w procesie syntezy i degradacji kolagenu. Czasem pojawia się obrzęk, pulsowanie, zmniejszenie zakresu ruchu.

Do rany przyłóż, czyli pierwsza pomoc po oparzeniu

Jak zachować się po oparzeniu, żeby nie dopuścić do powstawania blizn?

„Ranę schładzamy zimną wodą (ok. 15 st. C) przez ok. 15 min, do momentu ustąpienia bólu. Lejmy wodę nie bezpośrednio na miejsce oparzenia, tylko nieco powyżej, pozwalając, by woda spływała po ranie. Po kilku minutach do rany przykładamy opatrunek z hydrożelu na oparzenia, zabezpieczając go z zewnątrz folią spożywczą. Pozostawiamy go na skórze do 48 godzin. Należy przyjąć elektrolity i środki przeciwbólowe. Głębsze oparzenia wymagają podania żywienia medycznego, zmiany diety na wysokobiałkową, obfitującą w minerały (cynk, miedź, selen) oraz witaminę C. Te składniki wspomagają syntezę kolagenu, potrzebnego do szybkiej regeneracji rany. W żadnym razie nie nakładamy na oparzoną skórę śmietany czy preparatów zawierających panthenol, które tworzą kokon, uniemożliwiający odprowadzenie ciepła z oparzonego miejsca. Zwiększa to w efekcie ból, obszar oparzenia oraz wydłuża czas gojenia się ran” – wyjaśnia Kamil Kasiak, ratownik medyczny.

A co zrobić z pęcherzem, przebijać czy nie?

„Mały można pozostawić aż sam pęknie. Duży lepiej przekłuć, bo ciężar płynu surowiczego powoduje ucisk, a w efekcie niedotlenienie tkanek, co skutkuje powstaniem blizny” – radzi mgr farmacji Małgorzata Chmielak, Farmaceuta Do Rany Przyłóż, przewodnicząca Komisji Nauki i Szkolenia w Okręgowej Izbie Aptekarskiej.

Patronat honorowy nad kampanią objęły:

– Polskie Towarzystwo Chirurgii Onkologicznej

– Fundacja Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej

– Stowarzyszenie Naukowe Leczenia Ran

Patronat medialny nad kampanią objął portal „Forum Leczenia Ran”.

Partnerem kampanii jest firma Burn Care Sp. z o.o. dystrybutor opatrunków hydrożelowych Burnshield.

 

 

Źródło informacji: Fundacja „Po oparzeniu”

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Lifestyle 20 lipca 2024

PZU wspiera Wielką Wyprawę Maluchów dla Dzieci 

PZU zaangażowało się Wielką Wyprawę Maluchów dla Dzieci. W ramach akcji 80 fiatów 126p, w tym samochód ubezpieczyciela, w tydzień pokonało trasę z Warszawy do Monte Cassino. Celem inicjatywy jest pomoc dzieciom poszkodowanym w wypadkach drogowych. PZU zachęca do wsparcia zbiórki na ten cel i zaprasza na oficjalne zakończenie Wyprawy, które odbędzie się w piątek 19 lipca na Rynku Głównym w Krakowie.

Wielka Wyprawa Maluchów dla Dzieci wyruszyła 5 lipca spod Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie i 12 lipca dotarła do Monte Cassino. Wielki finał wyprawy odbędzie się w piątek 17 lipca o godzinie 17:00 na Rynku Głównym w Krakowie. Pojawi się tam 80 fiatów 126p, które w czasie Wyprawy pokonały dystans ponad 3,5 tysiąca kilometrów.
W projekt, jako uczestnicy i ambasadorzy wyprawy, zaangażowali się giganci motosportu: Longin Bielak, Sobiesław Zasada, Maciej Wisławski, Rafał Sonik, Kajetan Kajetanowicz i Bartosz Ostałowski. Dołączyli do nich też znani influencerzy, w tym jeden z najpopularniejszych polskich twórców internetowych Remigiusz „Rezi” Wierzgoń wraz ze swoim Thunder Crew.
To jednak nie koniec akcji – cały czas trwa zbiórka pieniędzy na pomoc dzieciom poszkodowanym w wypadkach drogowych. Zbiórka dostępna jest na: https://zrzutka.pl/wielkawyprawamaluchow
Podczas zeszłorocznej edycji udało się zebrać ponad 2 miliony złotych. W tej chwili na koncie zbiórki jest blisko 2,5 miliona złotych. PZU zachęca wszystkich do wsparcia tej inicjatywy.
Wielka Wyprawa Maluchów dla Dzieci zbiera środki na:
  • pomoc dzieciom – ofiarom wypadków drogowych,
  • działania prewencyjne,
  • poprawę infrastruktury przy szkołach i przedszkolach,
  • edukację młodych pokoleń pod kątem świadomego uczestnictwa i bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
PZU z myślą o bezpieczeństwie
Udział w Wielkiej Wyprawie Maluchów dla Dzieci to kolejny przykład zaangażowania PZU w działania prewencyjne. Dzięki partnerstwu w tym projekcie ubezpieczyciel chce poszerzać społeczną wiedzę o zasadach bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
„Wielka Wyprawa Maluchów dla Dzieci to świetna, niezwykle potrzebna inicjatywa, której jesteśmy partnerem. Jako PZU od lat działamy w obszarze prewencji, dlatego naturalnym krokiem dla nas jest wsparcie projektu, który ma ogromne znaczenie dla budowania powszechnej świadomości na temat bezpieczeństwa w ruchu drogowym i może pomóc wielu poszkodowanym dzieciom. Dzięki wspólnym działaniom możemy sprawić, że bezpieczeństwo na polskich drogach i przejściach dla pieszych będzie się systematycznie poprawiać” – mówi Rafał Kałęcki, dyrektor Biura Prewencji w PZU.
Zaangażowanie w Wielką Wyprawę Maluchów dla Dzieci odbywa się z poziomu Grupy PZU – poza PZU partnerami projektu są także Bank Pekao S.A. oraz Alior Leasing.
Źródło informacji: Grupa PZU
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close