Tabletki po stosunku dostępne bez recepty?
Media donoszą, że wczoraj, czyli 7 stycznia 2015 roku, Komisja Europejska podjęła decyzję o zezwoleniu na sprzedaż bez recepty środka ellaOne, nazywanego pigułką „dzień po”. Komisja Europejska wydając zezwolenie opierała się na opinii Europejskiej Komisji Leków, która uznała te pigułki za bezpieczne i skuteczne, a co za tym idzie nie wymagające recepty.
Czy oznacza to, że od jutra w polskich aptekach będzie można kupić pigułki te bez recepty? Nie, ponieważ zezwolenie Komisji Europejskiej nie jest dyrektywą, więc zezwolenie nie obliguje państw członkowskich do wprowadzenia go w życie. Jak informuje Enrico Brivio, rzecznik komisarza UE do spraw zdrowia: Jeżeli jednak jakiś rząd chce utrzymać sprzedaż na recepty, to może to zrobić.
Decyzja Komisji Europejskiej, chociaż wydaje się nowatorska, tak naprawdę nie przynosi dużych zmian. W większości państw członkowskich UE (głównie w tak zwanej starej Unii) już od dawna można kupić bez recepty środki „dzień po” z substancją czynną levonorgestrel. Wczorajsza decyzja jedynie dopuszcza do obrotu bez recepty kolejny środek służący do tego samego celu.
Można dyskutować na ile ta decyzja jest słuszna. Z jednej strony, jeśli kobieta chce zastosować antykoncepcję awaryjną to w taki, czy inny sposób tabletkę zdobędzie, nawet w Polsce gdzie wydawane są tylko na receptę. Z drugiej strony błędem jest uważanie, iż pigułki „dzień po” nie powodują żadnych skutków ubocznych. Mimo iż ulotka jednego z dostępnych w Polsce środków wspomina jedynie o mało groźnych objawach typu opóźnienie miesiączki, osłabienie, plamienie, krwawienie, nudności i wymioty, to na tej samej ulotce jest wypisana długa lista chorób i leków, które absolutnie wykluczają zażycie środka wczesnoporonnego. A dostępność takiego środka bez recepty zapewne poskutkuje tym, że kobiety będą sięgały po niego zbyt często i nieodpowiedzialnie.
Co myślę o aborcji już jakiś czas temu napisałam. Według mnie taka pigułka to tabletka wczesnoporonna i nie jest niczym innym jak wczesną aborcją, gdyż blokuje możliwość zagnieżdżenia się w macicy zarodka. To jednak co innego niż niedopuszczenie do zapłodnienia poprzez stosowanie klasycznej antykoncepcji. W moim pojęciu absolutnie nie można mówić o pigułce „dzień po” jako jednym ze środków antykoncepcyjnych. Aborcja zawsze pozostanie aborcją bez względu na to, w którym dniu ciąży zostanie wykonana.
i dobrze- będzie mniej aborcji
tabletki dzień po, czy 72h po nie są tabletkami wczesnoporonnymi!!!!
żebyśmy mówiły o poronieniu musi najpierw być ciąża.
Żeby była ciąża najpierw musi dojść do zapłodnienia – około 3 dni po stosunku, a później do implantacji – około 10 dni po stosunku….
to nie jest tabletka wczesnoporonna!!!! Ludzie obudźcie sie! Narzekacie ze inne kraje sa tak wysokorozwinięte podczas gdy Polska zostaje głęboko w tyle a sami tworzycie taka politykę. Tabletka po dostępna jest bez recepty w bardzo wielu krajach, a Polska dalej stoi w miejsu i robimproblem tam gdzie go nie ma.
Dobrze by było…
W końcu mamy XXI w i nie żyjemy w buszu…
Bardzo dobrze.
Mniej matek nastolatek i niedojrzałych ojców
Uwazam ze powinny byc dostepne, lepsze to niz niechciana ciaza czy porzucanie dzieci
Oczom nie wierze…